Melisa

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Melisa

Post autor: yaktra »

Witam.
Od pewnego czasu mam zalecone przez lekarza (nadciśnienie) picie dużych ilości herbaty z Melisy.
Do owego zalecenia zastosowałem się, i jak na razie pije taką z saszetek.
Czekam do czerwca aby pić taką prosto z łąki i ususzyć sobie na zimę tak aby starczyło mi do kolejnego sezonu.
Ktoś coś ciekawego podrzuci?
zbiór (miejsca)
suszenie (jakieś ciekawe patenty)
przechowywanie.
Suszenie i przechowywanie niby nic dla mnie nowego, ale wasze "patenty" mile widziane...
Awatar użytkownika
Niemir
Posty: 86
Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
Gadu Gadu: 13993064
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Niemir »

Gdy dni staną się dłuższe mam w planach wysiew paru ziół w doniczki na parapet. Między innymi melisę. Co do suszenia i przechowywania to takich aromatyczniejszych ziół jak mięta, melisa itp nie kruszę. Wtedy dłużej przechowują aromat.
Jeśli takiego nie masz to może zakup Zaparzacz do herbaty . Koniec z wyciąganiem listków z ust.
Shakadap
Posty: 9
Rejestracja: 14 paź 2012, 22:12
Lokalizacja: Podkarpackie
Tytuł użytkownika: pomagam wyzdrowieć
Płeć:

Post autor: Shakadap »

taki zaparzacz do herbaty jest w cerfurze za niecałe 4zł. ja zbierałem w tym roku lipę, miętę i melisę- suszyłem na oknie a potem do papierowych torebek(takich jak dawniej w spożywczakach bywały) a suszyłem i przechowuje w całości.
A co do nadciśnienia to też mam i niestety tablety wpierniczam juz 2 lata, ale nareszcie mam jak w zegarku.
Annael9
Posty: 91
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:25
Lokalizacja: spod lasu
Płeć:

Post autor: Annael9 »

Niestety melisa jest raczej rośliną uprawianą. Można również posadzić w doniczce czy skrzynce i mieć w domu. U mnie rośnie jeden krzaczek w ogródku. Ledwie go odratowałam po mrozach i suszy.
Tu są informacje dotyczące m in melisy

http://www.rozanski.ch/fitoterapia2.htm

Ale zielarze nie wymieniają melisy jako środka na nadciśnienie, chyba, że wynika ono ze stresów, działa bowiem raczej rozkurczowo.

Aleksander Ożarowski, możliwe, że największy w Polsce autorytet w dziedzinie fitoterapii jako naukowiec i lekarz, w swojej książce "Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie" przy haśle nadciśnienie pisze iż najpierw należy ustalić przyczynę, a jako surowce wymienia:
czosnek, kwiatostan głogu, ziele jemioły, ziele marzanki, korzeń mniszka, ziele nawłoci, ziele owsa, kłącze perzu, kwiat robinii akacjowej, ziele skrzypu.

Jako mieszankę w nadciśnieniu podaje taki skład: po 30g rozdrobnionych owoców głogu, ziela jemioły, ziela skrzypu oraz 15g ziela glistnika, zalać 1 łyżkę ziół 1 szklanką wody wrzącej i naparzać pod przykryciem 15 min przecedzić, pić 2-3 razy dziennie po 1 szklance między posiłkami.

tyle nauka zwaną fitoterapią

a poza tym w związku z innymi tematami na tym forum moja własna rada :-D kawa ino żołędziowa :mrgreen:

tu będą informacje : http://www.rozanski.ch/fitoterapia1.htm


Jeszcze dodaję fragmenty ze strony: http://rozanski.li/?p=5

Dlaczego melisa rzadko działa uspokajająco?

Oczywiście jeśli ktoś chce napić się prawdziwego naparu z melisy od razu mówię – powinien ją wyhodować sobie na działce. Wtedy uzyska aromatyczny i wartościowy napój o cechach leku. Smak naparu jest wówczas gorzkawo-cytrynowy, ściągający, barwy herbacianej.

Po analizie farmakognostycznej paru torebek fix melisa znanych producentów byłem rozgoryczony. Sproszkowali surowiec na amen, uzyskując pył, oczywiście najwartościowszy olejek eteryczny uleciał w powietrze podczas mielenia ziela.

Frakcji listnych było tyle co kot napłakał, bowiem odsiali zmiałkowane liście i odrzucili, podczas gdy na sitach pozostały im grubsze łodyżki, łodygi, trochę kamieni, piasku i ogonków liściowych. Nie brakowało wtrętów innych gatunków roślin: trawy, tasznik, rdestów i poziewników. Pewnie rosły obok melisy, więc trafiły też i one do suszu.
Co mogę poradzić?

Najlepiej do celów leczniczych i profilaktycznych uprawiać melisę. Jeśli już decydujemy się na kupno melisy w sklepie zielarskim wybierajmy tę krojoną. Ponadto, gdy jesteśmy w Hiszpanii, Portugalii, Bułgarii, Grecji, Włoszech, zaopatrzmy się w tamtejszą melisę (jest tam jako przyprawa), bo jest lepszej jakości niż ta u nas.
Mój własny sposób polega na tym, że właściwie zużywam ją na żywo za mała ilość aby zebrać i wysuszyć. Mam nadzieję, że stopniowo się rozrośnie. :-) Przeważnie wiążę zioła w pęczki i wieszam na strychu pod dachem, potem wykruszam do torebki albo dużej koperty, czasem gdy mam większą ilość to trzymam w słoikach dawnych wekach, których jak na razie nie używamy.
Drobniejsze zioła, typu marzanka, albo przetacznik, to suszę rozkładane cienką warstwą na papierze, w ciemnym kącie strychu. Powodzenia w zielarstwie :-D
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Gotowe, rosnące już ziółka można czasem dostać w marketach, to w sytuacji awaryjnej. Sporo tego zielska pożeramy w deserach typu tarta z malinami (mmm) i później zawsze jestem baaardzo leniwy. Mamie w ogródku melisa rośnie jak szalona, nam w doniczkach rośnie całkiem ładnie, do czasu aż pożremy całą :D
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Dziko nie spotkałem a sporo chodziłem po łąkach poprzedniego roku.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Ale zielarze nie wymieniają melisy jako środka na nadciśnienie
Wiem, że nie.
chyba, że wynika ono ze stresów, działa bowiem raczej rozkurczowo.
I tu jest pies pogrzebany. Praca jaką wykonuję raczej (a raczej na pewno) przysparza mi stresu. Niestety, jestem w ciągłym skupieniu i to nawet 12 godzin na dobę. Jak ja to mówię trzeba mieć oczy nawet w d***. Tak długie skupienie przestaje być zabawne po 8- 10 godzinach. Odczuwasz powoli zmęczenie, pewne zachowania na drodze wprowadzają w irytację i nawet wieloletnia praktyka (czyt. zachowanie spokoju) nic tu nie daje. Widząc oczywiste błędy niby reagujesz automatycznie ale w duchu myślisz sobie – czy ty wiesz kretynie, że ja tej załadowanej „kabaryny” mogłem w porę nie zatrzymać???. Splot kilku/ kilkunastu takich zdarzeń po pewnym czasie z irytacji przeradza się po prostu w nerwy. I tu, nie ukrywajmy, ciśnienie wzrasta. Do tego, ch***y klient, nas****ne w papierach czy niezgodność towaru robi swoje.
Działanie rozkurczowe jakie daje melisa jest WRĘCZ zalecane nadciśnieniowcom.



a poza tym w związku z innymi tematami na tym forum moja własna rada :-D kawa ino żołędziowa :mrgreen:
Tu bym się raczej nie zgodził, kawa i owszem, podnosi lekko ciśnienie, ale raczej na to, pozytywne. A stan o jakim mowa trwa niezbyt długo.
Osobiście, odstawiłem „normalną” sól a do obiadów żona używa ziół, jeśli chodzi o dietę, nadwagi też nie mam
Każdy nadciśnieniowiec to człowiek raczej energiczny, baaa, nieraz nawet chaotyczny, jak to się mówi, człowiek z ikrą. Po latach takiego „energicznego” zachowania przekłada się to na nadciśnienie lub zawał. Wiem wiem, genetycznie ble ble obciążenia. Ja raczej mam problem z tą „ikrą”. Stąd zainteresowanie piciem melisy.
W domu, na włóczędze i przy każdym innym zajęciu z ciśnieniem nie mam problemów jak również i z tym, że się denerwuję. Ktoś by powiedział, zmień pracę, tylko, że ja już chyba nic innego nie umiem, hmmm i jestem w wieku, że o pracę trudno.
Zatem, szukam złotego środka...
dzięki za rady, aha, nawet ta kupna ma dobre działanie...

Annael9 dzięki za linki :)


Dziko nie spotkałem a sporo chodziłem po łąkach poprzedniego roku.
A ja wiem, że rośnie, tyle tylko, że raczej nie zastanawiałem się nad tym czy może się do czegoś nadać takie see rosnące ziele...
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

Witaj yaktra!
Dołożę swoje 2 grosze. Mój znajomy miał melisę w ogródku i dzięki niemu poznałem jej smak i właściwości. Największą moc mają pędy na początku kwitnienia(kwitnie od czerwca do września). Musisz ściąć pędy razem z kwiatkami i wysuszyć w takiej postaci. Suszenie klasyczne, zostawiam w miejscu suchym i ciepłym, a czas robi swoje (nawet rozkładałem w szafce w pokoju). Gdy już będą suche „wykruszasz” jak najszybciej liście i kwiaty, a odrzucasz łodyżki, gdyż praktycznie nie zawierają substancji czynnych. Przechowywałem w torebkach z papieru, gdyż tak posiadały później większy aromat. Z pokruszonych liści i kwiatów możesz zrobić napar lub odwar(w dwóch przypadkach zalewasz łyżkę do herbaty suszu szklanką wody). Melisa ma mnóstwo zastosowań, których nie będę wymieniał bo, niektóre z nich zostały zapewne podane wcześniej. Napiszę jakie działania zauważyłem na sobie.

Jako, że pracuje intelektualnie 8 godzin dziennie, zauważyłem(co zresztą można znaleźć w zielnikach), że uspokaja i poprawia koncentracje i pamięć. Z reguły po wypiciu takiej herbatki byłem po prostu spokojniejszy. Po przedobrzeniu alkoholu potrafię mieć niesamowite kace, które nawet nie pozwalają mi zasnąć. Po wypiciu takiej melisy zasypiam jak dziecko(ma zapewne pomocne działanie przy bezsenności). Może to ziele nie ma bezpośredniego oddziaływania na nadciśnienie, jednak z pewnością ma wpływ na układ nerwowy, który z kolei jest przyczyną problemów z ciśnieniem. Także polecam! Pszczelarz, który mieszka nieopodal dziadków mojej lubej wspominał, że melisa ma u nich niemałe zastosowanie. Jest miododajna oraz pomaga przy schwytaniu „zbiegłych” rojów pszczół. Wyjątkowo przydatna roślinka.

PS. Wrzucił bym cały temat do "Leśnej kuchni"

Pozdrawiam!
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

Staram się suszyć zioła na wolnym powietrzu, na co pozwala mi strefa cienia pomiędzy domem, a wielką lipą; półcień też dopuszczam.Na słońcu nie powinno się suszyć liści, ziela, kwiatów. W mojej naturalnej suszarni istnieje często silny ciąg powietrza, więc muszę przerobić sita , gdyż zbyt silne podmuchy potrafią zdmuchnąć materiał na trawę.
Jeśli aura pozwala jedynie na zbiór ziela, to używam suszarki do warzyw, grzybów i ziół.
Melisa po zasuszeniu powinna być jak najszybciej zapakowana. Jest ona zielem aromatycznym, zawierającym olejki lotne, więc trzeba ją przechowywać w szczelnie zamkniętych słojach szklanych (np. twistach) lub metalowych pudełkach. Tak na przykład przechowuję miętę. Musisz jednak pamiętać, że ziele musi być dobrze zasuszone, ponieważ w przeciwnym razie zacznie pleśnieć.
Melisy nie można w sezonie 'przeeksploatować' - od września trzeba jej dać spokój, dać czas na odrost.
Radzono Ci, byś melisy pił dużo. Pić należy dużo, ale wody. Z ziołami nie wolno przesadzać, konieczne jest robienie przerw. Poza tym sama melisa nie wystarczy, gdyż zielarze zalecają mieszankę różnych ziół do konkretnego zastosowania.
POzdrawiam :-)
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Melisa...

Post autor: Kapitan Apteka »

Ello

Melisa w porównaniu z innymi surowcami sedatywnymi jest raczej słaba, polecałbym raczej jakieś preparaty na bazie korzenia kozłka. Oczywiście można bawić się samemu w oznaczanie, zbiór, suszenie itp. ale na rynku dostępne są zarówno gotowe surowce, jak i otrzymywane z nich gotowe preparaty z bardziej stężonymi ekstraktami. Sama melisa we florze polskiej występuje sporadycznie, głównie jako uciekinier z ogródków. Tam tez nasadzona rośnie bujnie i potem trudno cholerę wyplenić.

P.S.
W przypadku nadciśnienia sama melisa to słaby pomysł, zapewne lekarz nie do końca orientował się w "ziółkach" i miał na myśli po prostu jakieś łagodne preparaty uspokajające. Obecnie na uwagę zasługuje Valerin max i forte, a jeśli wolisz krople np. Nervosol, lub Sedomix.
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Kapitan Apteka pisze:W przypadku nadciśnienia sama melisa to słaby pomysł, zapewne lekarz nie do końca orientował się w "ziółkach" i miał na myśli po prostu jakieś łagodne preparaty uspokajające
Sory Kapitanie, właśnie o to idzie...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
ODPOWIEDZ