Agresywny dzik.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Agresywny dzik.
Hej,
Zwykle mówi się, że dzik nie jest agresywny dla ludzi, że jak już to locha z małymi, ale zwykle, jak spotkasz dzika to najpewniej pójdzie inną drogą...
Natomiast usłyszałem ostatnio o pewnym, zaskakującym zdarzeniu, i jest to relacja jak najbardziej prawdziwa, bez koloryzowania. Tak więc pewien człowiek ma działkę przy lasku i pewnego dnia będąc na zewnątrz zauważył stado dzików przechadzające się w pobliżu, w pewnym momencie jeden z nich zaczął biec w jego stronę. Gdy był już blisko i nie widać było, że miał ochotę zrezygnować z szarży, znajomy schował się do samochodu. Dzik nie dając za wygraną 'zaatakował' drzwi pozostawiając w nich wgniecenia (drzwi zostały sklasyfikowane jako - do wymiany przez ubezpieczyciela) i rysy po szablach czy kłach (nie wiem które słowo jest lepsze).
Tak więc sądząc po uzębieniu, był to samiec, było to niedawno, więc nie był to rozbuchany odyniec w sezonie godowym. Dziki nie były 'na swoim terenie' gdzieś tam w środku lasu w barłogu, tylko w pobliżu zabudowań ludzkich. Wygląda to normalnie na agresywny atak 'na dystans'?
Spotkaliście się kiedyś z takim zachowaniem dzików?
Zwykle mówi się, że dzik nie jest agresywny dla ludzi, że jak już to locha z małymi, ale zwykle, jak spotkasz dzika to najpewniej pójdzie inną drogą...
Natomiast usłyszałem ostatnio o pewnym, zaskakującym zdarzeniu, i jest to relacja jak najbardziej prawdziwa, bez koloryzowania. Tak więc pewien człowiek ma działkę przy lasku i pewnego dnia będąc na zewnątrz zauważył stado dzików przechadzające się w pobliżu, w pewnym momencie jeden z nich zaczął biec w jego stronę. Gdy był już blisko i nie widać było, że miał ochotę zrezygnować z szarży, znajomy schował się do samochodu. Dzik nie dając za wygraną 'zaatakował' drzwi pozostawiając w nich wgniecenia (drzwi zostały sklasyfikowane jako - do wymiany przez ubezpieczyciela) i rysy po szablach czy kłach (nie wiem które słowo jest lepsze).
Tak więc sądząc po uzębieniu, był to samiec, było to niedawno, więc nie był to rozbuchany odyniec w sezonie godowym. Dziki nie były 'na swoim terenie' gdzieś tam w środku lasu w barłogu, tylko w pobliżu zabudowań ludzkich. Wygląda to normalnie na agresywny atak 'na dystans'?
Spotkaliście się kiedyś z takim zachowaniem dzików?
-
- Posty: 60
- Rejestracja: 20 lis 2011, 16:32
- Lokalizacja: Szczytno
- Tytuł użytkownika: Dawniej Rafick
- Płeć:
Witam.
Myślę, że większe osobniki czują się odpowiedzialne za bezpieczeństwo stada i są bardziej agresywne. Mój znajomy zauważył u dzików na swoim polu, że gdy podjeżdżał samochodem to całe stado uciekało, a zostawały cztery duże osobniki, gotowe by zaatakować póki reszta bezpiecznie się nie oddaliła. Potem dołączały do stada.
Po za tym z tego co pamiętam, okres godowy(huczka) dzików zaczyna się w najbliższym czasie, więc samce mogą już być poddenerwowane.
Myślę, że większe osobniki czują się odpowiedzialne za bezpieczeństwo stada i są bardziej agresywne. Mój znajomy zauważył u dzików na swoim polu, że gdy podjeżdżał samochodem to całe stado uciekało, a zostawały cztery duże osobniki, gotowe by zaatakować póki reszta bezpiecznie się nie oddaliła. Potem dołączały do stada.
Po za tym z tego co pamiętam, okres godowy(huczka) dzików zaczyna się w najbliższym czasie, więc samce mogą już być poddenerwowane.
Moje zdjęcia i nie tylko: WildWay.pl
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
no no, ciekawe.Zszywacz pisze:Tak więc sądząc po uzębieniu, był to samiec,
Zszywacz pisze:było to niedawno, więc nie był to rozbuchany odyniec w sezonie godowym
Odpowiedzialna za stado jest zawsze prowadząca locha. Od jej zachowania zależy zachowanie "grupy".Rafick pisze:Myślę, że większe osobniki czują się odpowiedzialne za bezpieczeństwo stada i są bardziej agresywne
Na polach, a raczej drogach polnych, zwierzyna (niekoniecznie dziki) przyzwyczajona jest do maszyn pracujących w polu. Dotyczy to również ptaków (najczęściej drapieżnych). Kidy samochód, ciągnik czy inna maszyna przemieszcza się większość zwierząt obserwuje owy ruch. Kiedy zwolnisz, a jeszcze gorzej, kiedy się zatrzymasz zaczyna uciekać. Są osobniki mniej płochliwe i te najczęściej uciekają ostatnie. Owszem, zdarzyć się może, że zwierz np. dzik może zaatakować, są to jednak sporadyczne przypadki. My jako ludzie powinniśmy uważać na zwierzęta "niby" nie bojące się ludzi. Np. sarny czy wiewiórki które podchodzą do ludzi najczęściej mają wściekliznę...Rafick pisze:Mój znajomy zauważył u dzików na swoim polu, że gdy podjeżdżał samochodem to całe stado uciekało, a zostawały cztery duże osobniki,
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Tak czy inaczej, myślę, że była to sytuacja na prawdę niezwykła. Dzik zaatakował 'na odległość' i nie chciał tylko 'przestraszyć' człowieka, ale miał względem niego złe zamiary, skoro zadał sobie na tyle trudu, żeby poważnie zdezelować drzwi, które są teraz do wymiany (czyli nie jakieś małe zarysowanie)
Dziwna sprawa.
Kiedy dziki mają okres godowy? Ja słyszałem (i czytam w necie) że w okolicach lutego.
Dziwna sprawa.
Kiedy dziki mają okres godowy? Ja słyszałem (i czytam w necie) że w okolicach lutego.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
pewnie panienka miała szpilki a gość nie zapłacił za usługę
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Akurat te z którymi ja mam styczność muszą już być wyjątkowo oswojone. W tym roku locha z młodymi latała w parku miejskim na placu zabaw. Początkowo latała po krzaczorach gdzie nikt jej nie widział (trafiłem na nią z kumplem, mamy tam miejscówkę żeby zażyć jakiś %) później po parku wieczorami, w nocy aż w końcu legalnie w środku dnia i przebywający tam ludzie nie robili na niej wrażenia. Czasami pofuczała i tyle. Musiał ktoś zainterweniować bo znikła z młodymi z dnia na dzień.
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Taka historyjka z mojego regionu:
Rozjuszony dzik zaatakował mężczyznę
Są zdjęcia i nawet krótki filmik
Rozjuszony dzik zaatakował mężczyznę
Są zdjęcia i nawet krótki filmik
czytamy ze zrozumieniem:
Ranny dzik zaatakował mężczyznę na poboczu drogi z Lelisa do Łodzisk
W przypadku zwierząt rannych, sytuacja potrafi zupełnie inaczej wyglądać. Zwierzę takie czuje się źle, jest osłabione, przerażone, doprowadzone do ostateczności. Wiedząc że ma małe szanse uciec, zamiast przybrać postawę obronną, atakuje w akcie desperacji jeśli ktos znajdzie się w jego pobliżu.
Pdobnie, nienaturalnie mogą się zachwoać także półdzikie - z nadmorskich deptaków, parków miejskich, karmione przez ludzi. Dla nich człowiek, to nie ludź z grzmiącym kijem, ale sługa, który je ma karmić.
Jest to wynikiem źle pojętej "dobroci" dla zwierząt.
Ranny dzik zaatakował mężczyznę na poboczu drogi z Lelisa do Łodzisk
W przypadku zwierząt rannych, sytuacja potrafi zupełnie inaczej wyglądać. Zwierzę takie czuje się źle, jest osłabione, przerażone, doprowadzone do ostateczności. Wiedząc że ma małe szanse uciec, zamiast przybrać postawę obronną, atakuje w akcie desperacji jeśli ktos znajdzie się w jego pobliżu.
Pdobnie, nienaturalnie mogą się zachwoać także półdzikie - z nadmorskich deptaków, parków miejskich, karmione przez ludzi. Dla nich człowiek, to nie ludź z grzmiącym kijem, ale sługa, który je ma karmić.
Jest to wynikiem źle pojętej "dobroci" dla zwierząt.
NIE, jest szybszy, silniejszy, bardziej zdesperowany niż Ty. Nawet nie próbuj mu sie stawiać.
Dzik jest dziki, dzik jest zly, kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka.
Wypłoszyć, może i tak. Ręce szeroko, do góry i krzyk, oczywiście się cofasz, ale krzyczysz. To zwykle działa, jeśli szarża jest markowana jedynie przez dzika (np. jak są z młodymi, bo ma zamiar Cię odstraszyć).
Edyta: szansa na takie zdarzenie jest tak mała, że nalezy uznać za pomijalną. I nie stresować się podczas chodzenia po lesie.
Dzik jest dziki, dzik jest zly, kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka.
Wypłoszyć, może i tak. Ręce szeroko, do góry i krzyk, oczywiście się cofasz, ale krzyczysz. To zwykle działa, jeśli szarża jest markowana jedynie przez dzika (np. jak są z młodymi, bo ma zamiar Cię odstraszyć).
Edyta: szansa na takie zdarzenie jest tak mała, że nalezy uznać za pomijalną. I nie stresować się podczas chodzenia po lesie.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2012, 13:54 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapomnij o udawaniu Rambo .. przegrasz w każdy wypadku. Każde zwierzę w lesie unika kontaktu więc jak mówisz, że jesteś z dziećmi to mała szansa abyś wszedł na dzika bo on cie usłyszy zanim Ty się dowiesz że on jest w okolicy. Tak czy siak jak będzie to lepiej zrobisz udając czarną dziurę niż atakując go, zwykle zasygnalizowanie własnej obecności wystarcza aby zwierzaki zmieniły kierunek marszu.
U nas często widuję ślady dzików, jakieś 50m od bramy. Ostatecznie to jest las. Chyba zeszłego roku, tak wczesną wiosną, gdy sieje się w ogrodzie, były ślady - to była tylko przechadzka, nic nie było poryte. W ogrodzeniu jest spora dziura, widocznie któryś mały się zapędził i matka poszła go nawrócić
Jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnie, jak zwykle włóczyłam się po okolicznym lesie, w pewnym momencie spotkałam samotną lochę z małymi, stanęłyśmy naprzeciw siebie w odległości może 3m, popatrzyłyśmy chwilę w zdumionym milczeniu - a potem każda zrobiła w tył zwrot i przed siebie, locha majestatycznie, ja w tempie lekko przyspieszonym.
Gdyby jednak było to polowanie? Ależ nie urządza się polowania gdy są młode! A gdyby to był taki co zerwał się z sidła? Oj, :566:
Przypomniało mi się, miałam zapytać, czy dzik zły i dziki zje 3 miesięcznego szczeniaka?
Nasza suka w lutym miała szczeniaki, było ich 5, wszystkie zginęły, teraz też, chodzę często i szukam bo duże lecą za zwierzyną a małe za nimi ale na krótszych łapkach nie nadążają
Jakiś czas temu, nie pamiętam dokładnie, jak zwykle włóczyłam się po okolicznym lesie, w pewnym momencie spotkałam samotną lochę z małymi, stanęłyśmy naprzeciw siebie w odległości może 3m, popatrzyłyśmy chwilę w zdumionym milczeniu - a potem każda zrobiła w tył zwrot i przed siebie, locha majestatycznie, ja w tempie lekko przyspieszonym.
Gdyby jednak było to polowanie? Ależ nie urządza się polowania gdy są młode! A gdyby to był taki co zerwał się z sidła? Oj, :566:
Przypomniało mi się, miałam zapytać, czy dzik zły i dziki zje 3 miesięcznego szczeniaka?
Nasza suka w lutym miała szczeniaki, było ich 5, wszystkie zginęły, teraz też, chodzę często i szukam bo duże lecą za zwierzyną a małe za nimi ale na krótszych łapkach nie nadążają
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
trzeba takie ogrodzenie wykonać aby pieski się za biedną dziczyzną nie uganiały dla dobra tej dziczyzny i piesków
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Natknąłem się niedawno na śpiącego dzika. Leżał w wysokich trawach pod powalonym drzewem. Nie widziałem go do chwili, gdy wystraszony wyskoczył przed siebie, przebiegając miedzy mną a drzewem, w odległości około pięciu metrów. Jednak nie uciekł daleko, tylko zatrzymał się w odległości 30-40 m obserwując mnie bacznie. Gdy się już napatrzyłem na tego sympatycznego zwierza, postanowiłem nieco się do niego zbliżyć. Jedak po kilku krokach zrezygnowałem, gdyż zaczął wykazywać niepokój, a ja sam też zbyt odważny nie byłem. Wyjąłem jednak kompaktowy fotoaparat i pstryknąłem mu kilka fotek. Nie są najlepszej jakości, z powodu krótkiej optyki i zbyt dużych kontrastów. Po kilku minutach dzik powoli oddalił się.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
No jak tak można "budzić" śpiącego dzika, a jakby tak ciebie ktoś przestraszył podczas snuRBT pisze:Natknąłem się niedawno na śpiącego dzika
ech, ja bym patrzył patrzył i patrzył...RBT pisze:Jedak po kilku krokach zrezygnowałem, gdyż zaczął wykazywać niepokój
Zdrowy silny osobnik. Zdrowy znaczy normalny w zachowaniu, mając "zaplecze" ucieczki zbytnio się tobą nie przejął, pewnikiem też przyzwyczajony był nieco do obecności ludzi.
Silny osobnik, znaczyć może tyle, że nie wyczuł w tobie osobnika z "grzmiącym kijem" lub coś w tym stylu.
On się nie wyniósł, zszedł ci z drogi bo ty stałeś w miejscu a nawet próbowałeś się zbliżyć. Wybrał alternatywne rozwiązanie, zatem, najrozsądniejsze z możliwych...
spotkanie zacne, pozytywna adernalinka...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... linem.html
Panowie!
"Zły dzik" właśnie został zneutralizowany przez dzielnego maszynistę pociągu ...
Brawo!
Więc dajmy już spokój sp. Agresywnemu Dzikowi, i nie wałkujmy w kółko tego tematu, jak ciasta na chałkę...
Panowie!
"Zły dzik" właśnie został zneutralizowany przez dzielnego maszynistę pociągu ...
Brawo!
Więc dajmy już spokój sp. Agresywnemu Dzikowi, i nie wałkujmy w kółko tego tematu, jak ciasta na chałkę...
F..k it, I'll Do It Myself!
yaktra, ostatnio byłem z kolegą w lesie i mieliśmy podobną sytuację jaką opisujesz. Szliśmy już po kilku godzinach szukania zwierząt (głównie łosi, trochę dzika...) i szukając miejsca na ognisko rozmawiamy, nagle rozglądam się i zauważyłem dzika, który stał 2 sekundy i bardzo szybko uciekł do tyłu. Poszliśmy w tamtym kierunku, jednak już nic nie widzieliśmy i nie słyszeliśmy.