Nigdy nie udało mi się zastrugać w ten sposób patyka
Moja wiórki zaraz się odłamują.
Wstyd, ale nie mam pojęcia czemu.
Jakaś tajemna technika, czy kwesta wybitnej ostrości noża - może grubości głowni ?
btw. Ciekawie by było gdyby artykuły ze strony Zielona Kuchnia były połączone z forum. Można by sobie miło dyskutować o sposobach ze strony.
Jeżeli chodzi o pierzaste patyki, to moim zdaniem grubość głowni nie ma znaczenia, ostrość może ma znaczenie, chociaż ja na ogół ma ostry nóż tak, że goli z dużymi oporami, kwestia przyzwyczajenia do narzędzia, jam mam tak, że jak dłuższy czas posługuję się scyzorykiem to wychodzą mi dobrze, biorąc inny nóż musi upłynąć chwila aż go "wyczuje", na początku należy próbować robiąc to w ślimaczym tempie, aby nauczyć się zatrzymywać nóż w odpowiednim momencie, wszystko jest kwestią praktyki na początku mi też nie wychodziły, ale ćwiczyłem aż w końcu zaczęły wychodzić.
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
Nie tnij za grubo. Spokojnie wyjmuj ostrze, jego zgięcie spowoduje "złamanie" piórek. Powoli przesuwaj robienie piórek do góry (tj. zaczynaj cięcia coraz wyżej).
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
nie musisz robić tego szybko, ani super dokładnie, to nie ma być ładne, mają powstać drobne wióry, jeśli te wióry ci odpadają to też jeszcze nie tragedia- oby spadały na suchą powierzchnie i była możliwość ich podpalenia/dołożenia do małego płomyka...
a choineczki z czasem nauczysz się robić...mają one tą zaletę, iż wiórki są w pewnym oddaleniu od siebie, na tyle akurat aby był dobry obieg powietrza i płomienie mogły rosnąć, a do tego wiórków nie kładziemy na ziemi, tylko możemy wbić w ziemie albo opierając o siebie uniknąć mokrego podłoża.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Ray Mears doradza w tym przypadku aby "nie uginać łokcia, tylko wykonywać cięcie <<całym ciałem>>, wtedy posiada się większą kontrolę nad cięciem - siła cięcia jest stała przy całym ruchu" (to jest moje wolne tłumaczenie ze słuchu, a oglądałem to kilka miesięcy temu), faktem jest że rzeczywiście trochę lepiej wychodzą "feather sticks", ale to może być moja, subiektywna opinia.
Też uważam, ze lepiej ruch wyprowadzać barkiem. Kontrola to jedna sprawa. Prowadząc nóż "z łokcia" po całym dniu różnego rodzaju prac możemy sobie mocno zmęczyć mięsień. Następnego dnia może to dać niemiłe objawy.
brt pisze:
btw. Ciekawie by było gdyby artykuły ze strony Zielona Kuchnia były połączone z forum. Można by sobie miło dyskutować o sposobach ze strony.
Cieszę się że moja strona ma taki odzew. Ale co masz na myśli o "połączeniu" artykułów z forum? Proponujesz stały kącik komentowania pomysłów z "Zielonej Kuchni"?
A co do samych wiórków - wszystko już zostało powiedziane.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
NA forum powstał by dział Zielona Kuchnia.
Pod nowymi artykułami na Twojej stronie należało by umieść link- coś w stylu "Zapraszam do dyskusji na forum"
Problem w tym że chyba trzeba by było założyć wątek dla każdego artykułu który jest na stronie :566: Ale z drugiej strony może to nie jest przeszkodą
OK. Jeśli jest taka wola to po pojawieniu się wątku na forum mogę umieszczać na dole artykułu link do dyskusji.
W ten sposób napędzę trochę nowych forumowiczów...
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
Nigdy nie udało mi się zastrugać w ten sposób patyka
Moja wiórki zaraz się odłamują.
Wstyd, ale nie mam pojęcia czemu.
Jakaś tajemna technika, czy kwesta wybitnej ostrości noża - może grubości głowni ?
taka stuganina z wiórków przydaje się zawsze na rozpałkę , dobrze o tym wiecie , jesli istnieje jakiś trick na ich struganie to będzie to - wytrenowanie tego - i odpowiedni nóż .
Zazwyczaj starannie obieram dany patyk z kory i dopiero zaczynam struganie obracając nieco kijkiem po każdym zastruganiu wióra ...
Nóż nie ma o tyle znaczenia, że każdym ostrym nożem da się to zrobić. Natomiast rodzaj szlifu a dokładniej grubość KT może już wpłynąć na to jak łatwo będzie nam takie wiórki zestrugać.