Survival-Jak zrobić prowizoryczny kompas
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Survival-Jak zrobić prowizoryczny kompas
Pomocy !
Jakbyście wy zrobili łatwy kompas w trudnych warunkach ? pomóżcie mi,bo podobno jest to bardzo potrzebne ?
Jakbyście wy zrobili łatwy kompas w trudnych warunkach ? pomóżcie mi,bo podobno jest to bardzo potrzebne ?
- Niemir
- Posty: 89
- Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
- Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
- Gadu Gadu: 13993064
- Płeć:
- Kontakt:
Nieskromnie zarzucę linkiem do swojego bloga
http://with-trees.blogspot.com/2012/11/ ... ompas.html
http://with-trees.blogspot.com/2012/11/ ... ompas.html
Kazdastronaswiata.blogspot.com
Właśnie po takich różnych kruczkach można zorientować się, czy ktoś jest survivalowcem praktykiem i czerpie wiedzę ze swojego doświadczenia, czy też jest wirtualnym survivalowcem, który ma tylko wiedzę teoretyczną, pełną różnych nieprawdziwych informacji.
Niestety, w większości podręczników do survivalu można znaleźć różne bzdury, systematycznie powielane na różne sposoby.
Co do twojego Niemir doświadczenia, to dodam, że na ok. 100 igieł przebadanych przeze mnie od różnych producentów, część igieł ustawiała się uchem w kierunku N, a część ostrzem, czyli nie ma reguły.
Do tej pory nie opisywałem tego mojego doświadczenia ani u Bogdana, ani też na naszym (moim i Zdybiego) blogu, ponieważ z reguły nie piszę o wszystkim, żeby mieć o czym mówić na kursach survivalowych , ale może trzeba to w końcu opisać w całości i obalić pewne bzdury.
Niestety, w większości podręczników do survivalu można znaleźć różne bzdury, systematycznie powielane na różne sposoby.
Co do twojego Niemir doświadczenia, to dodam, że na ok. 100 igieł przebadanych przeze mnie od różnych producentów, część igieł ustawiała się uchem w kierunku N, a część ostrzem, czyli nie ma reguły.
Do tej pory nie opisywałem tego mojego doświadczenia ani u Bogdana, ani też na naszym (moim i Zdybiego) blogu, ponieważ z reguły nie piszę o wszystkim, żeby mieć o czym mówić na kursach survivalowych , ale może trzeba to w końcu opisać w całości i obalić pewne bzdury.
a pamietasz czy tarcie czy zawsze ta samą stroną igły robiłes i zawsze o ten sam materiał?
Bo polaryzacja "+" czy "-" zależna jest od materiału, a co za tym idzie kierunek w którym się obróci..
Z drugiej strony, to nie ma znaczenia czy uchem czy ostrym końcem sie obróci.
Jeśli orientujemy się która jest godzina, łatwo określić który z końców wskazuje północ.
To i tak nie jest aż tak istotne, jak możliwość wędrowania w jednym okreslonym kierunku, bez specjalnego kręcania się w kółko.
Bo polaryzacja "+" czy "-" zależna jest od materiału, a co za tym idzie kierunek w którym się obróci..
Z drugiej strony, to nie ma znaczenia czy uchem czy ostrym końcem sie obróci.
Jeśli orientujemy się która jest godzina, łatwo określić który z końców wskazuje północ.
To i tak nie jest aż tak istotne, jak możliwość wędrowania w jednym okreslonym kierunku, bez specjalnego kręcania się w kółko.
Zacytuję samego siebie z postu powyżej:
"Właśnie po takich różnych kruczkach można zorientować się, czy ktoś jest survivalowcem praktykiem i czerpie wiedzę ze swojego doświadczenia, czy też jest wirtualnym survivalowcem, który ma tylko wiedzę teoretyczną, pełną różnych nieprawdziwych informacji."
Najpierw czytaj uważnie, później pisz.
"Właśnie po takich różnych kruczkach można zorientować się, czy ktoś jest survivalowcem praktykiem i czerpie wiedzę ze swojego doświadczenia, czy też jest wirtualnym survivalowcem, który ma tylko wiedzę teoretyczną, pełną różnych nieprawdziwych informacji."
Najpierw czytaj uważnie, później pisz.
Cytat ze strony Bogdana:
"StaszeK twierdzi, że igieł nie trzeba magnesować gdyż wszystkie i tak najczęściej są już namagnesowane, jak wszystkie przedmioty stalowe, które były poddane hartowaniu (igły, agrafki, wkręty, itp.) . "
Ten sam Cytat jest u Niemira.
Jeżeli zdążę, to w poniedziałek na blogu zamieszczę wyniki moich eksperymentów.
"StaszeK twierdzi, że igieł nie trzeba magnesować gdyż wszystkie i tak najczęściej są już namagnesowane, jak wszystkie przedmioty stalowe, które były poddane hartowaniu (igły, agrafki, wkręty, itp.) . "
Ten sam Cytat jest u Niemira.
Jeżeli zdążę, to w poniedziałek na blogu zamieszczę wyniki moich eksperymentów.
Dobra, nadal nie wiem dlaczego CIę załamuję, ale wiem co kto cytuje
Prosty kompas można zrobić z zegarka ( a dokładnie znając godzine czyli nawet bez zegarka), wówczas nie potrzeba nic magnesować a północ i tak się wyznaczy.
Prosty kompas można zrobić z zegarka ( a dokładnie znając godzine czyli nawet bez zegarka), wówczas nie potrzeba nic magnesować a północ i tak się wyznaczy.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 18:08 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
I tu zmierzamy do kolejnego mitu. Wszystkie podręczniki do survivalu podają, że trzeba małą wskazówkę skierować na słońce, a kąt pomiędzy nią a cyfrą 12 na zegarku podzielić na połowę i już mamy wyznaczoną północ.
Jeżeli taką metodę zastosujemy na przykład w lecie na zachodnich krańcach Hiszpanii, to nasza pomyłka w wyznaczeniu północy będzie wynosić prawie 40 st.
A wracając do igły, a co zrobić jak nie ma słońca w dzień, bo jest na przykład whiteout, lub jest pochmurna noc?
Jeżeli taką metodę zastosujemy na przykład w lecie na zachodnich krańcach Hiszpanii, to nasza pomyłka w wyznaczeniu północy będzie wynosić prawie 40 st.
A wracając do igły, a co zrobić jak nie ma słońca w dzień, bo jest na przykład whiteout, lub jest pochmurna noc?
tyle że pewnie w tej Hiszpani to będzie dość powtarzalny błąd. Metody tej nie testowałem w Ispanioli, ale u nas się sprawdza.
A jak jest pochmurna noc, nawet majac kompas, nawet ten z igly ale bez latarki to mam oczyma tylko świecić? Jak jest zamieć, mgła, ciemna noc, to nawet metoda zliczeniowa przy użyciu sekstansu się nie sprawdzi do określenia pozycji.
Normalnie zmuszasz mnie, aby ruszył swój tyłek i przypomniał sobie zabawy sprzed ponad 30 lat :p i porównał dzialane z kompasami fabrycznymi.
A jak jest pochmurna noc, nawet majac kompas, nawet ten z igly ale bez latarki to mam oczyma tylko świecić? Jak jest zamieć, mgła, ciemna noc, to nawet metoda zliczeniowa przy użyciu sekstansu się nie sprawdzi do określenia pozycji.
Normalnie zmuszasz mnie, aby ruszył swój tyłek i przypomniał sobie zabawy sprzed ponad 30 lat :p i porównał dzialane z kompasami fabrycznymi.
Staszek, metoda: jest inaczej, ja wiem, ale nie powiem to nie najlepsza metoda na prowadzenie dyskusji. jeśli uważasz, że nie mam racji to skomentuj co i jak albo zamilcz. Bo jak pisałem, jestem po długiej trasie i nie mam siły bawić się jak w przedszkolu, a jeśli moja wiedza w tym zakresie jest słaba to chciałbym poznać prawdę a nie mieć udowodnione że nic niewiem. dalszej części Twojego zachowania nie skomentuje.
Zirkau, tu nie chodzi o wiem ale nie powiem.
Bo to, o czym mówimy zostało już opisane w taki czy inny sposób, na znanych stronach internetowych, podanych wcześniej.
Więc jeżeli chcesz ze mną polemizować, to przynajmniej zapoznaj się z tym co zostało napisane z tego tematu i pokrewnych im.
A Ty brniesz coraz dalej w grząski dla siebie grunt.
Czy mam wszystko co napisałeś komentować i korygować?
Jak chociażby to, że sekstans to nie jest to o czym myślisz.
Bo to, o czym mówimy zostało już opisane w taki czy inny sposób, na znanych stronach internetowych, podanych wcześniej.
Więc jeżeli chcesz ze mną polemizować, to przynajmniej zapoznaj się z tym co zostało napisane z tego tematu i pokrewnych im.
A Ty brniesz coraz dalej w grząski dla siebie grunt.
Czy mam wszystko co napisałeś komentować i korygować?
Jak chociażby to, że sekstans to nie jest to o czym myślisz.
a o czym myślę? I jak chcesz złapać kąt położenia ciała niebieskiego jak jest mgła i tego ciała nie widać ? prosta analogia do tego, jak chcesz odczytać kompas gdy jest ciemno (czyli twojego stwierdzenia, że zegarek nic Ci nie powie jak jest mgła)StaszeK pisze:Jak chociażby to, że sekstans to nie jest to o czym myślisz.
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
StaszeK, Zirkau, czy tylko mi się wydaję, że chłopak (autor tematu) chciał odpowiedź na szybko, bo pani w szkole zadała pracę domową?
Tak czy siak, dzięki waszej dyskusji, można się czegos nowego dowiedzieć.
Przy okazji, czy siła Coriolisa nie wpływa na obracanie - chodzi mi o to, że jak igłę położymy oczkiem na zachód i tym samym po odwróceniu będzie wskazywać południe?
Teoretyzuje
Tak czy siak, dzięki waszej dyskusji, można się czegos nowego dowiedzieć.
Przy okazji, czy siła Coriolisa nie wpływa na obracanie - chodzi mi o to, że jak igłę położymy oczkiem na zachód i tym samym po odwróceniu będzie wskazywać południe?
Teoretyzuje
- Niemir
- Posty: 89
- Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
- Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
- Gadu Gadu: 13993064
- Płeć:
- Kontakt:
Zostało wymienione w tej żywej dyskusji moje imię, więc również się przyłączę.
StaszeK Domyślałem się, że te kilka prób to może być za mało do porządnych wyników ale, stu igieł to ja w całym domu bym chyba nie znalazł nawet gdybym złożył do kupy igły swoje i mamy ;P
Dzięki za tą dodatkową informację. Niedługo skoryguję mój post o to co tutaj napisałeś. A gdy już napiszesz coś u siebie, to o ile nie będziesz miał nic przeciwko dorzucę również link do Twojego wpisu.
Spostrzeżenie tego, że uszko wskazywało u mnie za każdy razem te sam kierunek było spostrzeżeniem dodatkowym. Podstawowym celem tego eksperymentu było sprawdzenie czy igły trzeba namagnesowywać czy też nie. I jak to widać u mnie, oraz jak wynika ze słów StaszKa igły nie muszą być namagnesowywane w dodatkowy sposób przed użyciem ich do nawigacji.
Z tymi problemami z nawigacją w nocy lub przy znacznym zachmurzeniu niestety mam przykre i wstydliwe wspomnienie. Lubię marsze w zimie. Zwłaszcza gdy pada śnieg i są zaspy po kolana. I ostatniej zimy, gdy spadł pierwszy poważny śnieg wyruszyłem dziarsko w teren na rekonesans w lasy otaczające Zalew Zemborzycki. Miałem oczywiście kompas, ale jedynie taki ze strzałką pomalowana na czerwono i niebiesko. I nigdy nie mogłem zapamiętać który kolor co wskazuje ;P Tak już mam. I gdy nadszedł czas na poważną nawigację to... Pojawił się problem. Miałem 50% szans na to, że wybiorę dobrą stronę i... wybrałem źle ;P Po powrocie do domu od razu napisałem niezmywalnym pisakiem na odwrocie który kolor to który kierunek, a jakiś czas później zainwestowałem w nowy kompas widoczny na zdjęciach.
Wikingowie w takich sytuacjach używali szpatu islandzkiego, ale mówimy o improwizowanych metodach...
Jeśli chodzi o nocną nawigację to jest jeszcze taki wynalazek
http://www.astrocd.pl/mapa_obrotowa/obr ... a_1024.png
Nie jest tutaj potrzebna gwiazda polarna, więc sprawdzi się nawet przy częściowym zachmurzeniu. Trzeba tylko ustawić datę i godzinę i porównać z tym co mamy nad głową. Ale to również nie jest niestety rozwiązanie "prowizoryczne". W końcu większa szansa, że będziemy mieli przy sobie kompas np guzikowy niż taki wynalazek.
Michał N Ja takiego problemu nie zaobserwowałem. Robiłem dodatkowy mały teścik i po tym jak igła się ustabilizowała to ustawiałem ją przeciwnie i po chwili wracała do poprzedniego położenia. Jeśli oczywiście dobrze zrozumiałem Twoje pytanie.
StaszeK Domyślałem się, że te kilka prób to może być za mało do porządnych wyników ale, stu igieł to ja w całym domu bym chyba nie znalazł nawet gdybym złożył do kupy igły swoje i mamy ;P
Dzięki za tą dodatkową informację. Niedługo skoryguję mój post o to co tutaj napisałeś. A gdy już napiszesz coś u siebie, to o ile nie będziesz miał nic przeciwko dorzucę również link do Twojego wpisu.
Spostrzeżenie tego, że uszko wskazywało u mnie za każdy razem te sam kierunek było spostrzeżeniem dodatkowym. Podstawowym celem tego eksperymentu było sprawdzenie czy igły trzeba namagnesowywać czy też nie. I jak to widać u mnie, oraz jak wynika ze słów StaszKa igły nie muszą być namagnesowywane w dodatkowy sposób przed użyciem ich do nawigacji.
Z tymi problemami z nawigacją w nocy lub przy znacznym zachmurzeniu niestety mam przykre i wstydliwe wspomnienie. Lubię marsze w zimie. Zwłaszcza gdy pada śnieg i są zaspy po kolana. I ostatniej zimy, gdy spadł pierwszy poważny śnieg wyruszyłem dziarsko w teren na rekonesans w lasy otaczające Zalew Zemborzycki. Miałem oczywiście kompas, ale jedynie taki ze strzałką pomalowana na czerwono i niebiesko. I nigdy nie mogłem zapamiętać który kolor co wskazuje ;P Tak już mam. I gdy nadszedł czas na poważną nawigację to... Pojawił się problem. Miałem 50% szans na to, że wybiorę dobrą stronę i... wybrałem źle ;P Po powrocie do domu od razu napisałem niezmywalnym pisakiem na odwrocie który kolor to który kierunek, a jakiś czas później zainwestowałem w nowy kompas widoczny na zdjęciach.
Wikingowie w takich sytuacjach używali szpatu islandzkiego, ale mówimy o improwizowanych metodach...
Jeśli chodzi o nocną nawigację to jest jeszcze taki wynalazek
http://www.astrocd.pl/mapa_obrotowa/obr ... a_1024.png
Nie jest tutaj potrzebna gwiazda polarna, więc sprawdzi się nawet przy częściowym zachmurzeniu. Trzeba tylko ustawić datę i godzinę i porównać z tym co mamy nad głową. Ale to również nie jest niestety rozwiązanie "prowizoryczne". W końcu większa szansa, że będziemy mieli przy sobie kompas np guzikowy niż taki wynalazek.
Michał N Ja takiego problemu nie zaobserwowałem. Robiłem dodatkowy mały teścik i po tym jak igła się ustabilizowała to ustawiałem ją przeciwnie i po chwili wracała do poprzedniego położenia. Jeśli oczywiście dobrze zrozumiałem Twoje pytanie.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2012, 21:02 przez Niemir, łącznie zmieniany 2 razy.
Zirkau, przedmiot o którym piszesz poprawnie nazywa się sekstant, a nie sekstans.
Michał, igła położona na wodzie raczej się nie przemieszcza, a przynajmniej bardzo mało, natomiast się obraca. Więc nie widzę tutaj roli dla siły Coriolisa.
Niemir, kierunek północy można oczywiście odczytać też z różnych gwiazdozbiorów, na przykład Oriona, Kasjopeji, jak również księżyca.
Co do tych igieł, to na te wspomniane około 100 sztuk gdzieś z 80% wykazywało na tyle dobre namagnesowanie, że nie było problemu z odczytem, w miarę szybko, jednoznacznie i powtarzalnie zajmowały pozycje. Ok. 20% wykazywało słabe namagnesowanie i trzeba było długo czekać, albo w ogóle były tak słabo namagnesowane, że zajmowały różne pozycje. Im większa igła tym szybciej zajmowała właściwą pozycję.
Ale o tym napiszę w poniedziałek.
Oczywiście nie mam nic przeciwko umieszczaniu linków do mojego bloga.
Czy możesz rozwinąć ten temat szpatu islandzkiego? Bardzo mnie to ciekawi.
Michał, igła położona na wodzie raczej się nie przemieszcza, a przynajmniej bardzo mało, natomiast się obraca. Więc nie widzę tutaj roli dla siły Coriolisa.
Niemir, kierunek północy można oczywiście odczytać też z różnych gwiazdozbiorów, na przykład Oriona, Kasjopeji, jak również księżyca.
Co do tych igieł, to na te wspomniane około 100 sztuk gdzieś z 80% wykazywało na tyle dobre namagnesowanie, że nie było problemu z odczytem, w miarę szybko, jednoznacznie i powtarzalnie zajmowały pozycje. Ok. 20% wykazywało słabe namagnesowanie i trzeba było długo czekać, albo w ogóle były tak słabo namagnesowane, że zajmowały różne pozycje. Im większa igła tym szybciej zajmowała właściwą pozycję.
Ale o tym napiszę w poniedziałek.
Oczywiście nie mam nic przeciwko umieszczaniu linków do mojego bloga.
Czy możesz rozwinąć ten temat szpatu islandzkiego? Bardzo mnie to ciekawi.