Parę dni temu nazbierałem worek kasztanów i postanowiłem uzdatnić je do jedzenia. Metody zasięgnięte z podręcznika Pana Łuczaja. Wykorzystałem 2 z 3 znajdujących się tam metod.
Mianowicie kilkukrotne gotowanie z odlewaniem wody(6krotnie po 5-10min) oraz plukanie w strumieniu(w obu przypadkach były ugotowane badź upieczone i zmiażdżone). W obu przypadkach straciły trochę tego paskudnego smaku jednak nadal były ohydne i miały ten specyficzny posmak. I teraz wachlarz pytań
1. Czy jest możliwe całkowite pozbycie się tego posmaku? Czy da się sprawić by były dobre czy zawsze będą ohydne?
2. Została mi jeszcze jedna metoda. Tzn ługowanie. Czy robi się to tak samo jak w przypadku żołędzi? Tzn gotuje miażdży i na dobę wsadza do wody z popiołem z drzew lisciastych?
3. Czy znacie może jeszcze jakies inne metody uzdatniania ich do jedzenia?
proszę o pomoc
Kasztanowiec
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Miałem dokładnie ten sam problem jak CzarnyKruk. Mimo kolejnych gotowań i wymiany wody kasztany nadal były niezjadliwe (cierpki posmak).
Dałem sobie spokój uznając, że skórka nie jest warta wyprawki. Ilość energii i wody jaką zużyłem podczas gotowania, była za duża aby miało to ekonomiczny sens.
Też mnie ciekawi, czy ługowanie pomoże.
Przy okazji zapytam.. Kolego czegiet, czy płukaniem żołędzi w strumieniu można zastąpić ługowanie?
Dałem sobie spokój uznając, że skórka nie jest warta wyprawki. Ilość energii i wody jaką zużyłem podczas gotowania, była za duża aby miało to ekonomiczny sens.
Też mnie ciekawi, czy ługowanie pomoże.
Przy okazji zapytam.. Kolego czegiet, czy płukaniem żołędzi w strumieniu można zastąpić ługowanie?
F..k it, I'll Do It Myself!
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
puchalsw, w podręczniku Łukasza Łuczaja był opisane takie trochę inne płukanie niż widzielismy w filmie Mearsa z żołędziami. Mianowicie chodzi o to by włożyć je do dołka obok struma a przepływająca woda przez żwir ma wypłukiwać toksyny. Po 5h miało wszystko być gotowe. Ja płukałem dobę i nie pomogło.
Cóż pozostaje jeszcze tylko ługowania spróbować...
Cóż pozostaje jeszcze tylko ługowania spróbować...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Owoce kasztanowca zawierają od 8 do 26% saponin. Zmieszajcie mąkę z mydłem biały jeleń w proporcji 2:1, podgrzejcie żeby mydło się stopiło a później próbujcie oczyścić mąkę.
Indianie prażyli owoce kasztanowca a następnie pocięte na płatki płukali zanurzone w strumieniu przez 2 do 5 dni. Co prawda dotyczy to Aesculus californica ale pod względem toksyczności jest on zbliżony do naszego kasztanowca zwyczajnego. Nawet jest ciut bardziej wredny bo jego kwiaty są również toksyczne dla pszczół.
Indianie prażyli owoce kasztanowca a następnie pocięte na płatki płukali zanurzone w strumieniu przez 2 do 5 dni. Co prawda dotyczy to Aesculus californica ale pod względem toksyczności jest on zbliżony do naszego kasztanowca zwyczajnego. Nawet jest ciut bardziej wredny bo jego kwiaty są również toksyczne dla pszczół.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
"Na to się przerzyna w kilku mieyscach brunatna łupina kasztanów, kładą się w beczkach warstwami, przesypuiąc niegaszonym wapnem: nalewa się wody, i mokną 24. godzin. Zlawszy tę wodę, nalewa się czysta co dzień odmieniając, aż się wapno wypłocze. Obłupiają się, i ieszcze w czystey wodzie moczą 24. godzin : potem tłuką się, i w wodzie pławią, w którey mąka osiadła wysusza się.''- z Dykcyonarz Roślinny - Kluk K.
Edit: wolfshadow, dzięki, jak zwykle czuwasz
Edit: wolfshadow, dzięki, jak zwykle czuwasz
Ostatnio zmieniony 16 paź 2012, 00:20 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 2 razy.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Mr. Wilson, raczej za "Dykcyonarzem" ks. Kluka którego Łukasz w tym punkcie cytuje
Tu można go sobie poczytać: http://kpbc.umk.pl/dlibra/publication?i ... 3#selected
Tu można go sobie poczytać: http://kpbc.umk.pl/dlibra/publication?i ... 3#selected
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.