Wyjazd na ryby-pomysły, chętni, dyskusja.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Trotka na spining złapana 3 rzut pod prąd i się zapięła walczyła konkretnie a szkoda bo gdyby tak głęboko nie łykła dalej była by wolna Dziś łaziłem 2 godzinki i nic
Slaq przy moście łapią tylko kłusole :569: bynajmniej tak na nich mówią, miejscowi zapewne powiedzieli że tam jest rów i jak ryba idzie to tylko tamtędy ( mieszkam 100 metrów dalej w tym wysokim apartamentowcu przy samej Parsęcie na parterze z tarasu mogę rybki łapać ) . Bywasz w Kołobrzegu często ? jak tak to odzywaj się numer masz ,pośmigamy kajakami po morzu i na dobre ryby pójdziemy
Slaq przy moście łapią tylko kłusole :569: bynajmniej tak na nich mówią, miejscowi zapewne powiedzieli że tam jest rów i jak ryba idzie to tylko tamtędy ( mieszkam 100 metrów dalej w tym wysokim apartamentowcu przy samej Parsęcie na parterze z tarasu mogę rybki łapać ) . Bywasz w Kołobrzegu często ? jak tak to odzywaj się numer masz ,pośmigamy kajakami po morzu i na dobre ryby pójdziemy
Może nie aż tak przy moście Na wysokości fontanny bardziejwolf78 pisze:Slaq przy moście łapią tylko kłusole :569:
Powiedział mi taki dziadek jeden, co to se doń zagaiłem, że trocie przed tarłem - żerują intensywnie w morzu. Wchodząc zaś do rzek - napotykają słodką wodę i automatycznie przestają żerować ino płyną w górę. Więc do solankowego źródełka istnieje spora szansa uchwycić troć , gdyż ponoć trzymają się tej słonej strugi w rzece Dlatego też nie można łowić za mostem na tym odcinku w kierunku portu, gdzie mieszkasz zdaje się
Co roku jestem w Kołobrzegu - żona ma tam rodzinę, a lokują nas na Zygmuntowskiej w tych wieżowcach
Spoko, jak będę jechał, to się odezwę
Ponieważ temat zamarł, wrzucę na zachętę dwa obrazki z soboty.
Wreszcie wypracowałem bolenia, choć niestety nie był zbyt okazały. W tym roku kiepsko mi nad Wisełką idzie. A jakie Wy odnosicie sukcesy?
Na zdjęciu drugim mój przyjaciel bóbr. Po pół godzinie dał się podejść na odległość trzech metrów i dalej spokojnie spożywał wiklinę.
Zdjęcia słabe, bo ciemno, bo lichy aparat, może kiepski fotograf...
Wreszcie wypracowałem bolenia, choć niestety nie był zbyt okazały. W tym roku kiepsko mi nad Wisełką idzie. A jakie Wy odnosicie sukcesy?
Na zdjęciu drugim mój przyjaciel bóbr. Po pół godzinie dał się podejść na odległość trzech metrów i dalej spokojnie spożywał wiklinę.
Zdjęcia słabe, bo ciemno, bo lichy aparat, może kiepski fotograf...
-
- Posty: 144
- Rejestracja: 02 sie 2010, 16:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: leń leśny
- Płeć:
Zdecydowanie marny ten rok ! Słysze to i od wędkarzy, i od miejscowych nad zalewem i od sprzedawców w wędkarskim - a teraz jeszcze na forum. Czyli słabo u wszystkich.RBT pisze: W tym roku kiepsko mi nad Wisełką idzie. A jakie Wy odnosicie sukcesy?
W tym sezonie moje największe trofeum to wymiarowy szczupak. Po za tym kilka nie wymiarów, okonki i 2 małe sandaczyki. Rewelacji nie ma. Znajomi próbują leszczować ale to to już w ogóle padaka podobno.
Chloru Ty to na tą główkę masz bajeczny dojazd, więc ja się dziwie czemu gdzieś na te zawady czy gdzieś się wypuszczasz ;D
Marudzicie - są dobre i złe dni nad Wisłą. Chociaż ostatni miesiąc rzeczywiście kiepski, ale i też "kiepsko jeździłem" w porównaniu z majem. Teraz nastał lipiec, ale w upały nie bardzo łowić mi się chciało. Czekam teraz na przybór wody i jadę :643:
A na rapy, to jesienią Zobaczymy zresztą :->
Osobiście złowiłem kilka ładnych kleni.
Pozdrawiam.
A na rapy, to jesienią Zobaczymy zresztą :->
Osobiście złowiłem kilka ładnych kleni.
Pozdrawiam.
A ja sobie "brykłem" nad Pilicę na ryby ...
13 w piątek :/
Rowerem
Zapakowane do sakwy zanęty, haczyki , kołowrotki , spławiki itd itp
Wędki stały w przedpokoju, obok roweru, gotowe do przypięcia (żeby nie uszkodzić)...
Jak wróciłem stały tam nadal... nie pojechały
3 dni leżenia, trwania w nirwanie na łonie przyrody, obżerania się zabranymi zapasami (łącznie z majowymi ślimakami)
Po drodze kupiłem jakiś badziewny erzac-denaturat, który kopcił jak zimny ruski diesel, czego skutkiem nacięcie i nastruganie klocków na opał do "kuchenki"... jak to piątek w i 13 na dodatek :/
Nawet zdjęć mi się nie chciało robić więc tylko kilka
https://picasaweb.google.com/1153345619 ... directlink
13 w piątek :/
Rowerem
Zapakowane do sakwy zanęty, haczyki , kołowrotki , spławiki itd itp
Wędki stały w przedpokoju, obok roweru, gotowe do przypięcia (żeby nie uszkodzić)...
Jak wróciłem stały tam nadal... nie pojechały
3 dni leżenia, trwania w nirwanie na łonie przyrody, obżerania się zabranymi zapasami (łącznie z majowymi ślimakami)
Po drodze kupiłem jakiś badziewny erzac-denaturat, który kopcił jak zimny ruski diesel, czego skutkiem nacięcie i nastruganie klocków na opał do "kuchenki"... jak to piątek w i 13 na dodatek :/
Nawet zdjęć mi się nie chciało robić więc tylko kilka
https://picasaweb.google.com/1153345619 ... directlink
Jak ktoś chce,
to znajdzie sposób.
Jak ktoś nie chce,
Znajdzie powód.
Mnie się widocznie chciało pobyczyć, czyli trwać w nirwanie na łonie ... i mieć na wszystko wywalone ...
I leżałem tak koło ślicznych "prętów" (odrostów ok 2 letnich) jesionowych...
Ale to trzeba by sięgnąć po drut , zawszebędącyzemną sznurek, zrobić omotkę ...
Normalnie mi się nie chciało
Ale "na rybach" byłem
to znajdzie sposób.
Jak ktoś nie chce,
Znajdzie powód.
Mnie się widocznie chciało pobyczyć, czyli trwać w nirwanie na łonie ... i mieć na wszystko wywalone ...
I leżałem tak koło ślicznych "prętów" (odrostów ok 2 letnich) jesionowych...
Ale to trzeba by sięgnąć po drut , zawszebędącyzemną sznurek, zrobić omotkę ...
Normalnie mi się nie chciało
Ale "na rybach" byłem
Byłem nad wodą bardziej towarzysko, choć oczywiście zdążyłem też machnąć parę razy. Niestety, poza jednym wyjściem rapy (nie zacięła się), więcej kontaktu z rybami nie było.
Mieliście coś większego? Czy na płyciznach widać ganiającego szczupaka? Rozmawiamy o główkach naprzeciwko i powyżej Siekierek?
Mieliście coś większego? Czy na płyciznach widać ganiającego szczupaka? Rozmawiamy o główkach naprzeciwko i powyżej Siekierek?
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Sławek - Chloroformie może...
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Nie, to nie ja. Choć zazwyczaj bluzę mam camo (flectarn), to jasnych butów chyba nigdy nie miałem. Ostatnio na główki nie chodzę, bo trudno się tam dopchać do wody. Łowię niżej, na opasce w nurcie. W górę rzeki chadzam dopiero późną jesienią, gdy nie ma już konkurencji . Chociaż wtedy z kolei pojawiają się szarpakowcy.Michal N pisze:RBT, czasem nie chodziłeś wczoraj, na przeciwko tych główek, w bluzie camo, jasnej koszulce i jasnych butach?
Wydaje mi się, że najlepsze są pierwsze trzy, może też czwarta, licząc je w górę rzeki. Mam na myśli brzeg prawy, rzecz jasna. Wybieram się w niedzielę, jeśli będziecie nad wodą dajcie znać, bo choć samotnikiem jestem, to chętnie się z Wami spotkam. Zawsze przecież lepiej pogadać niż pisać.
PS Można mnie poznać po CIEMNYCH, rozwalających się butach .