Jak większość z was wie, spirytus w żelu jest beznadziejny, sam o tym tez pisałem, jednakże z braku dostępnych środków na zakup czegokolwiek pod namiot wziąłem 2 puszeczki o łącznym czasie palenie 8 h. I tutaj moje zaskoczenie:
Bez problemu udawało mi sie zagotować wodę<no dobra, chwile to trwało;P>, ogrzewać namiot w chłodne noce
 oraz rozpalać wilgotne drzewo. Przy czym po 4 nocach pod namiotem gotowaniu 4 razy dziennie po 0,5 l wody i praktycznie jednego posiłku oraz intensywnym ogrzewaniu namiotu wypaliłem wszystko choć lwia część chyba poszła na ogrzewanie...
 oraz rozpalać wilgotne drzewo. Przy czym po 4 nocach pod namiotem gotowaniu 4 razy dziennie po 0,5 l wody i praktycznie jednego posiłku oraz intensywnym ogrzewaniu namiotu wypaliłem wszystko choć lwia część chyba poszła na ogrzewanie...Otóż gotowanie na takim sprzęcie wg tego co zauważyłem musi się odbywać na podstawie tego:
-niezbyt przewiewne miejsce
-odpowiednia obudowa <ja swoją zrobiłem z puszki po farbie, do środka puszka z żelem, fru... płomień i gotowanie bez problemu, u spodu nacięte 4 otworki coby zasysało tlen, u góry 4 dziurki na 2 gwoździe na ruszt>
Tak więc zmieniam swe zdanie i stawiam ten sprzęt nieco poniżej ogniska pod względem gotowania a aspekt ogrzania namiotu to już w ogóle bomba.
Na kolejny plus zasługuje też to że zarówno obudowę jak i puszki możemy zdeponować w koszu na śmieci i po problemie.
Stawiam 3+ spirytusowi w żelu.
Pzdr
 
			



 <
 < - znajdował się rzeczony osad (sadza chyba nie, bo nie czarne). Na zagotowanie wody denat się nadaje, ale do gotowania zupy bym go nie używał
 - znajdował się rzeczony osad (sadza chyba nie, bo nie czarne). Na zagotowanie wody denat się nadaje, ale do gotowania zupy bym go nie używał   Działa, pieknie grzeje...na kuchennym stole
 Działa, pieknie grzeje...na kuchennym stole 



 zastanawiam się, czy po prostu zaprzątać sobie tym głowę. Pasta/żel jest niezła, bo się nie rozlewa.
 zastanawiam się, czy po prostu zaprzątać sobie tym głowę. Pasta/żel jest niezła, bo się nie rozlewa.