Skorupiaki i mięczaki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Część mrożę po obgotowaniu
1. wrzucam żywe na osolony wrzątek.
2. gotuję od ponownego zawrzenia ok 15 min.
3. odcedzam
4. odcinam "nogi"
5. muszle i "wnętrze muszli" wyrzucam
6. tuszki mrożę w porcjach
Jest to półprodukt do przygotowania różnych "wariacji na temat..."
Jednak wolę robić Ślimaki z ziołami i czosnkiem w słoikach metodą tyndalizacji.
Zalety
1. same się duszą w trakcie obróbki (tyndalizacja)
2. przechowują się bez udziału "mocy ze ściany"
3. gotowe do spożycia w każdej chwili po podgrzaniu.
4. bywało że zostały wchłonięte bez podgrzewania
1. wrzucam żywe na osolony wrzątek.
2. gotuję od ponownego zawrzenia ok 15 min.
3. odcedzam
4. odcinam "nogi"
5. muszle i "wnętrze muszli" wyrzucam
6. tuszki mrożę w porcjach
Jest to półprodukt do przygotowania różnych "wariacji na temat..."
Jednak wolę robić Ślimaki z ziołami i czosnkiem w słoikach metodą tyndalizacji.
Zalety
1. same się duszą w trakcie obróbki (tyndalizacja)
2. przechowują się bez udziału "mocy ze ściany"
3. gotowe do spożycia w każdej chwili po podgrzaniu.
4. bywało że zostały wchłonięte bez podgrzewania
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
A co ze slimakami bezskorupowymi? Są wsród nich gatunki trujące? Szczerze w podręczniku Łuczaja znalazłem tylko cos o pomrowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate
Znalazłem 2 gatunki, Pomrów Wielki i Pomrów Błękitny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3w_wielki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3 ... C4%99kitny
Ale podał tylko rodzaj a nie podgatunki... mało jest o tym. Znalazłem jeszcze tylko info w podręczniku Mearsa... proponuje robić z nich kebab. Macie z tym jakies doswiadczenia?? Wie które gatunki są jadalne i czy są też odmiany trujące ? Czy będę musiał testować na sobie?
Pozdrawiam:)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate
Znalazłem 2 gatunki, Pomrów Wielki i Pomrów Błękitny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3w_wielki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3 ... C4%99kitny
Ale podał tylko rodzaj a nie podgatunki... mało jest o tym. Znalazłem jeszcze tylko info w podręczniku Mearsa... proponuje robić z nich kebab. Macie z tym jakies doswiadczenia?? Wie które gatunki są jadalne i czy są też odmiany trujące ? Czy będę musiał testować na sobie?
Pozdrawiam:)
- Apo
- Posty: 743
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Przypominam tylko, że pomrowiec nakrapiany (Tandonia rustica) i pomrowik mołdawski (Deroceras moldavicum) są pod ochroną
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Ślimaki bezskrupowe są trujące. Są również cholernie niedobre(próbowałem w małych ilościach). Już same zabarwienie niektórych pomrówiowatych mówi, że jest coś nie tak. Trzeba zauważyć, że nawet ptaki niektórych nie jedzą. U nas jadalne są winniczki i wstężyki i to nimi radzę się raczyć.CzarnyKruk pisze:A co ze slimakami bezskorupowymi? Są wsród nich gatunki trujące? Szczerze w podręczniku Łuczaja znalazłem tylko cos o pomrowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate
Znalazłem 2 gatunki, Pomrów Wielki i Pomrów Błękitny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3w_wielki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3 ... C4%99kitny
Ale podał tylko rodzaj a nie podgatunki... mało jest o tym. Znalazłem jeszcze tylko info w podręczniku Mearsa... proponuje robić z nich kebab. Macie z tym jakies doswiadczenia?? Wie które gatunki są jadalne i czy są też odmiany trujące ? Czy będę musiał testować na sobie?
Pozdrawiam:)
Jeżeli chcesz je np. marynować wcześniej musisz je głodzić z 4 dni. Idealne jest do tego wiadro plastikowe z naciągniętymi rajtuzami na górze (chodzi o to by ślimaki miały dostęp do powietrza, ale się nie wydostały). Takie wiadro stawiamy w wilgotnym i chłodnym miejscu(piwnica jest do tego idealna). Po 4 dniach obmywamy je wodą. W tym momencie powinny one się obudzić i wyjść ze skorupek. Te, które nie wyjdą należy wyrzucić, gdyż nie nadają się do jedzenia. Następnie posypujemy je solą, w tym momencie się spienią i zaczną oddawać śluz. Większość z nich schowa się do muszli. Następnie wrzucamy ślimaki na jakieś 6 minut do garnka z gotującą się wodą. Kolejnym etapem jest wyciągnięcie ślimaka z muszli. Ja do tego używałem drewnianego szpikulca. Trzeba to robić ostrożnie by wydostać całego ślimaka. Do marynowania nadaje się "noga" ślimaka, więc odcinamy ją od części, która zwykle jest schowana w skorupce. Następnie gotujemy je około 2 godzin w rosole. Potem zostaje nam zwyczajne marynowanie jak to się robi z grzybami. Tak przygotowane powinny wytrzymać dłuższy okres. U mnie przeważnie są szybko zjadane:) Dobra przekąska do wódki. Może jak czasu starczy zrobię w maju i pokażę zdjęcia.Sdlcity pisze:Ma ktoś przepis dokładny na winniczki w słoikach? i ile tam wytrzymać mogą?
Potrzebuję tylko wolności
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
Rojek, własnie gdy pierwszy raz na nie spojrzałem jak na "jedzenie" pomyslałem że są zbyt jaskrawe. Niedawno zakupiłem "podręcznik robakożercy" gdzie Łuczaj o nich wspomina... podobnie jak Mears. Niektóre są dosć duże stad moje pytanie, ponieważ miały by raczej sporo mięsa ... A miałes potem po nich jakies efekty uboczne??
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Nie, gdyż zjadłem jedynie mały kawałek na spróbowanie. I uwierzcie mi, są paskudne. Nie ma porównania co do winniczków, które uwielbiam.CzarnyKruk pisze: A miałes potem po nich jakies efekty uboczne??
Oczywiście w zalewie z octu. Tak jak pisałem, do marynowania nadaje się mięsista "noga" ślimaka(czyli to co jest na zewnątrz wraz z głową). Przeważnie kroje go na 2 kawałki zanim wrzucę do słoika. Dzięki temu niektórzy nie wiedzą nawet co jedzą:).Sdlcity pisze:Marynowanie jak z grzybami? tzn w soli czy w zalewie z octu a głowe odcinasz czy nie?
Potrzebuję tylko wolności
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
Moje tegoroczne ślimacze "zniwa"
Przepis i opis pod zdjęciami.
https://picasaweb.google.com/1153345619 ... e7Maja2012#
Przepis i opis pod zdjęciami.
https://picasaweb.google.com/1153345619 ... e7Maja2012#
Czy koniecznie trzeba je gotować "na żywca" lub obsypywać solą,gdy jeszcze żyją(spróbujcie i sami nasypcie sobie do oczu trochę soli).Sam miałem ochote je zjeść,ale jeśli nie ma metod mniej okrutnych,to chyba sobię odmówię.
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Już nie przesadzaj, ślimaki wrzucone bezpośrednio do wrzątku natychmiast umierają. Nie ma chyba bardziej humanitarnej śmierci dla nich.Adamek pisze:Czy koniecznie trzeba je gotować "na żywca" lub obsypywać solą,gdy jeszcze żyją(spróbujcie i sami nasypcie sobie do oczu trochę soli).Sam miałem ochote je zjeść,ale jeśli nie ma metod mniej okrutnych,to chyba sobię odmówię.
Potrzebuję tylko wolności
znasz inną metodę pozbawienia raka, małży, ślimaka życia bez jego niszczenia ?
Nie gotujesz na żywca: wrzucasz do wrzątku - one są małe, duzy skok temp. w jednej chwili je zabija.
Barbarzyństwem byłoby wrzucić do zimnej wody i zacząć ją wtedy dopiero podgrzewać.
Nie gotujesz na żywca: wrzucasz do wrzątku - one są małe, duzy skok temp. w jednej chwili je zabija.
Barbarzyństwem byłoby wrzucić do zimnej wody i zacząć ją wtedy dopiero podgrzewać.
ale przynajmniej w smaku jest bardziej mączysty . Ale sypanie soli na żywe jest barbarzyństwem i to okrutnym, choć czasem nieuniknionym by uzyskać tradycyjną potrawę ;(dziul pisze:Ja wolę głodzić, a dokładnie także podkarmić czymś innym ( np . mąką)
I zyskują kupę dzięki przetrawionej mące
Jak ślimak coś zeżre to i wydalić musi .
Co do ślimaków to się mogę zgodzić,że wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest większy,a przecież można go zabic w inny sposób.Posypywanie ślimaka solą jest niesamowicie okrutne i nie tłumaczy tego żadna tradycjna potrawa,bo jeśli tradycja jest tak bezmyślna to trzeba ją zmienić,bądź z niej zrezygnować.Niektóre plemiona mają tradycje zjadania potraw z ludzi,jest to częścia ich obrzedu,czy jest to powodem do tego,aby to traktować normalnie i poblażliwie.My ludzie,którzy jesteśmy powiazani z przyrodą i ją wielbimy,powiniśmy chronić część tej natury.(przepraszam za brak polskich znaków,pisałem to na telefonie jak będe w domu to poprawie).
Ostatnio zmieniony 04 cze 2012, 13:07 przez Adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
no sorry, ale skorupiaka nie zabijesz inaczej. No chyba chemią, ale czy będzie jadalny? Mozna owszem uderzyć młotkiem, ale co Ci zostanie? i nie jest to metoda szybsza.Adamek pisze:Co do slimakow to sie moge zgodzic,ze wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest wiekszy,a przeciez mozna go zabic w inny sposob.
Raki, ślimaki, małże - do wrzątku - nie niszczysz i gwarantujesz szybką śmierć.
Niewiedza nie jest problem , najgorsze jest przeświadczenie, że wie się wszystko w danym temacie.Zirkau pisze:no sorry, ale skorupiaka nie zabijesz inaczej.
Raka można zabić humanitarnie:
robi się tak samo z naszymi raczkami, wbija się coś ostrego, w tył głowy/kark, ginie natychmiastowo.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Poszperałem w google i nie znalazłem innych bardziej humanitarnych metod.Jeśli prawdą jest co czytałem to wzrost temperatury mózgu zabija te zwierzęta bardzo szybko i humanitarnie.Nie ma więc lepszego sposobu na ich zabicie.Jednak z soli można zrezygnować.
[ Dodano: 2012-06-04, 13:21 ]
Wolałbym tą metodę,którą pokazał facet na filmiku od Dąb.Nie znalazłem tego.
[ Dodano: 2012-06-04, 13:21 ]
Wolałbym tą metodę,którą pokazał facet na filmiku od Dąb.Nie znalazłem tego.
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
Sorry Dąb. Wiem że wiara czyni cuda, ale czy to naprawdę jest szybsze? A jak nie przerwiesz bo nie trafisz w tą żyłkę nerwową. Nie wyrywał Ci się nigdy raczek z rąk ?
A szpila, nóż nie ześlizgnęły Ci się nigdy, bo źle trafiłeś ?
Zabijanie jest brutalne samo w sobie. Ja nie zamierzam się przy tym kaleczyc, jak nie muszę.
Mozna oczywiście takiego raczka-ślimaczka schłodzić i "zmrożonego" wrzucać. Nie są stałocieplne, to nie odczuwają bólu czy efektów wychłodzenia. zanika u nich czucie, przechodzi w formę letargu. A po wrzucenie do wrzątku masz jeszcze większy skok temperatury. Zanim się obudzi już po nim. W terenie natomiast cieżko o lodówkę.
A o wrzątek dość łatwo.
A metodę ze szpilą wykorzystam przy najbliższej sposobności.
A szpila, nóż nie ześlizgnęły Ci się nigdy, bo źle trafiłeś ?
Zabijanie jest brutalne samo w sobie. Ja nie zamierzam się przy tym kaleczyc, jak nie muszę.
Mozna oczywiście takiego raczka-ślimaczka schłodzić i "zmrożonego" wrzucać. Nie są stałocieplne, to nie odczuwają bólu czy efektów wychłodzenia. zanika u nich czucie, przechodzi w formę letargu. A po wrzucenie do wrzątku masz jeszcze większy skok temperatury. Zanim się obudzi już po nim. W terenie natomiast cieżko o lodówkę.
A o wrzątek dość łatwo.
A metodę ze szpilą wykorzystam przy najbliższej sposobności.
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
Jak już ślimak zginie i się go wyjmie ze skorupy, to widać, że jest to kawał mięcha (flaków). Ale sama stopa jest bardzo mała, pozostałość się wywala. I uwierzcie, że mięso ślimaka samo w sobie nie jest smaczne, trzeba umieć je przyrządzić żeby było to zjadliwe.
Jak ktoś chce spróbować, to niech weźmie max 5 ślimaków i na tym przetestuje. Więcej szkoda zabijać.
Jak już ślimak zginie i się go wyjmie ze skorupy, to widać, że jest to kawał mięcha (flaków). Ale sama stopa jest bardzo mała, pozostałość się wywala. I uwierzcie, że mięso ślimaka samo w sobie nie jest smaczne, trzeba umieć je przyrządzić żeby było to zjadliwe.
Jak ktoś chce spróbować, to niech weźmie max 5 ślimaków i na tym przetestuje. Więcej szkoda zabijać.
przesadzasz. Jak oprawiasz królika, kurę, sarnę, ryby to masz mniej zabawy i odpadów? imho, nie.ArturZ pisze:Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
A jeśli porównujesz do gotowego mięsa któreg kupujesz w sklepie to tak. Jest z nimi więcej zabawy. Ale można zawsze w tesco kupić gotowe ślimaki po burgundzku naprimier - aby wypróbować.
A z przyrządzeniem winniczków od podstaw nie ma problemu. No chyba, że były za szybkie
- CzarnyKruk
- Posty: 64
- Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Płeć:
Jest różnica między byciem humanitarnym, a skrajnym humanitaryzmem... prawie każdy sposób zabijania zadaje ból, a humanitarna smierć to taka która następuje szybko. Jeli wrzątek zabija szybko to nie jest humanitarny? Myslę kolego, że przesadzaszAdamek pisze:Co do ślimaków to się mogę zgodzić,że wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest większy,a przecież można go zabic w inny sposób.Posypywanie ślimaka solą jest niesamowicie okrutne i nie tłumaczy tego żadna tradycjna potrawa,bo jeśli tradycja jest tak bezmyślna to trzeba ją zmienić,bądź z niej zrezygnować.Niektóre plemiona mają tradycje zjadania potraw z ludzi,jest to częścia ich obrzedu,czy jest to powodem do tego,aby to traktować normalnie i poblażliwie.My ludzie,którzy jesteśmy powiazani z przyrodą i ją wielbimy,powiniśmy chronić część tej natury.(przepraszam za brak polskich znaków,pisałem to na telefonie jak będe w domu to poprawie).
Co do winniczków... U mnie jest zawsze szybkie "chlast" nożykiem i po krzyku skorupa do smieci, noga do gara i wszystko
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-06-06, 18:44 ]
Kwestia gustu. No i jest to legalne białko jak by nie patrzećArturZ pisze:Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
Jak już ślimak zginie i się go wyjmie ze skorupy, to widać, że jest to kawał mięcha (flaków). Ale sama stopa jest bardzo mała, pozostałość się wywala. I uwierzcie, że mięso ślimaka samo w sobie nie jest smaczne, trzeba umieć je przyrządzić żeby było to zjadliwe.
Jak ktoś chce spróbować, to niech weźmie max 5 ślimaków i na tym przetestuje. Więcej szkoda zabijać.