Droga do pracy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Droga do pracy
Postanowiłem kiedy tylko się da jeździć do pracy rowerem. Wracając często zmieniam ustaloną trasę i odnajduje kolejne ciekawe zakątki. Może i u Was w drodze do pracy czy szkoły jest na czym oko zawiesić.
[center]
Domek we wsi Postękalice[/center]
[center] [/center]
[center]Domek we wsi Oprzężów[/center]
[center] [/center]
[center]
Obecny wehikuł[/center]
[center] [/center]
[center]
Domek we wsi Postękalice[/center]
[center] [/center]
[center]Domek we wsi Oprzężów[/center]
[center] [/center]
[center]
Obecny wehikuł[/center]
[center] [/center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Apo
- Posty: 742
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Zważając na to, że nijak nie ma innej drogi do mojej roboty jak przez miasto (w sumie przez miasta), to wierz mi, że nie ma ani na czym oczu wieszać ani czym oddychać
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Żyjąc w Gdańsku chodziłem do i z pracy przez park oliwski i przez targ zaraz obok. Mieszkałem na Podhalańskiej, przy lesie - nie było najgorzej
Niestety, nie było mnie stać na życie na stancji, musiałem zmienić miasto na tańsze. W moim wypadku w tej chwili droga do pracy to te 3m dzielące łóżko od fotela. Ciągnie mnie na wieś, może kiedyś się wyniosę. Kopek, zazdroszczę Ci strasznie!
Niestety, nie było mnie stać na życie na stancji, musiałem zmienić miasto na tańsze. W moim wypadku w tej chwili droga do pracy to te 3m dzielące łóżko od fotela. Ciągnie mnie na wieś, może kiedyś się wyniosę. Kopek, zazdroszczę Ci strasznie!
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Q_x, Uwierz mi, nie ma naprawdę czego zazdrościć.
Troszkę o mojej trasie.
Po opuszczeniu blokowisk Bełchatowa mijam kolejno wsie Dobiecin, Postękalice, Mąkolice, Piekarki, Oprzężów, Rokszyce II i Rokszyce I. Trasę kończę w Piotrkowie Trybunalskim. W drodze powrotnej czas już mnie nie goni więc mogę pozwiedzać okoliczne zakątki. Czym lepiej się już czuje na rowerze tym dalsze zakątki odwiedzam. Trasa pagórkowata bez zawrotnych podjazdów. Ot czasem z górki czasem pod. Przejazd 25. kilometrów zajmuje mi na kompletnym luzie do półtorej godziny.
Ostatnio postanowiłem w drodze powrotnej zrobić sobie biwak z noclegiem.
[center] [/center]
Pomiędzy wsiami Mąkolice i Postękalice w lasku o powierzchni może dwóch arów rozbiłem poncho i spędziłem bardzo przyjemną nockę. Wieczorkiem usmażyłem placki z pokrzywami, wykąpałem się w strumieniu i obserwowałem bażanty. Moja obecność mocno wnerwiła kozła sarny ,który nie omieszkał mnie obszczekać. Nad ranem zrobiło się chłodno więc odwiązałem poncho od drzew i przykryłem się nim jak kołderką. Znów byłem zadowolony, że nie zabrałem namiotu . Rano herbatka z mięty znalezionej przy strumieniu i powrót do domu.
[center] [/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
Troszkę o mojej trasie.
Po opuszczeniu blokowisk Bełchatowa mijam kolejno wsie Dobiecin, Postękalice, Mąkolice, Piekarki, Oprzężów, Rokszyce II i Rokszyce I. Trasę kończę w Piotrkowie Trybunalskim. W drodze powrotnej czas już mnie nie goni więc mogę pozwiedzać okoliczne zakątki. Czym lepiej się już czuje na rowerze tym dalsze zakątki odwiedzam. Trasa pagórkowata bez zawrotnych podjazdów. Ot czasem z górki czasem pod. Przejazd 25. kilometrów zajmuje mi na kompletnym luzie do półtorej godziny.
Ostatnio postanowiłem w drodze powrotnej zrobić sobie biwak z noclegiem.
[center] [/center]
Pomiędzy wsiami Mąkolice i Postękalice w lasku o powierzchni może dwóch arów rozbiłem poncho i spędziłem bardzo przyjemną nockę. Wieczorkiem usmażyłem placki z pokrzywami, wykąpałem się w strumieniu i obserwowałem bażanty. Moja obecność mocno wnerwiła kozła sarny ,który nie omieszkał mnie obszczekać. Nad ranem zrobiło się chłodno więc odwiązałem poncho od drzew i przykryłem się nim jak kołderką. Znów byłem zadowolony, że nie zabrałem namiotu . Rano herbatka z mięty znalezionej przy strumieniu i powrót do domu.
[center] [/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
Ostatnio zmieniony 22 maja 2012, 10:49 przez Kopek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Daje, daje. Tylko teraz tej patelki domyć nie mogę
[ Dodano: 2012-05-25, 09:48 ]
Kolejne fotki
[center]Gospodarstwo we wsi Dobiecin[/center]
[center] [/center]
[center]ruiny domku we wsi Postękalice[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-05-25, 09:48 ]
Kolejne fotki
[center]Gospodarstwo we wsi Dobiecin[/center]
[center] [/center]
[center]ruiny domku we wsi Postękalice[/center]
[center] [/center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
mwitek
Taka gratka mi się wczoraj trafiła.
[center]BUICK[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-05, 15:54 ]
[center]Znów wieś Postękalice[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-05, 15:55 ]
[center]Poranek[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-08, 10:35 ]
Jak poprzednim razem zatrzymałem się na nockę w mojej miejscówce. Tym razem zagotowałem na palniczku jedynie kaszkę i napar z kwiatów rumianku i chabru. Wieczór spędziłem na obserwowaniu pobliskich łąk przez moją lunetę z lornetki przymocowanej do ramy. Poncho rozpiąłem również wykorzystując rower. Wyszła zacna czatownia . Przed zmrokiem po łące przemaszerowała sarenka a rano zające i kozioł sarny. Potem kąpiel w strumieniu. O północy lunęło. Padało może z godzinę. Ale w moim mikro obozie zrobiła się powódź. Okazało się, że poncho przemaka. Zwinąłem śpiwór, bałem się i przeczekałem w miarę sucho do końca deszczu. Potem znów ułożyłem się do snu i spałem tak do mglistego poranka. Na śniadanko kaszka i herbatka z mięty. Potem na rower i do domku, gdzie okazało się, że czeka na mnie ciasto rabarbarowe mojej żonki .
[center]
[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-28, 15:46 ]
[center]Wieś Myszaki[/center]
[center] [/center]
[center]
Wieś Piekary[/center]
[center] [/center]
27-28 czerwca dołączyłem do teścia, który wraz z kolegą wędkowali na Jeziorze Sulejowskim. Nie nad; na, na wyspie . Miła choć mokra nocka. Wyspałem się. Wykąpałem z jeziorze i rano znów do pracy .
[center]Transport nadpływa[/center]
[center]
[/center]
[center]Abordaż[/center]
[center] [/center]
[center]Kolorowo piknikowo[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-07-04, 15:01 ]
[center]No i nadeszły upały, burze i komary . Czasem przystaje by nabzierać darów lasu dla małego Kopka i małżonki.[/center]
[center] [/center]
[center]Tu zalany po burzowej nocy przejazd pod "Gierkówką"[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-07-27, 08:26 ]
[center]Żniwa[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Słoneczne poranki lata[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Wieś Mąkolice[/center]
[center] [/center]
[center]Burza idzie[/center]
[center] [/center]
[center]No i nie zdążyłem[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Mglisty magiczny poranek[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center][/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]I taki tam rarytasik na obiad [/center]
[center] [/center]
Taka gratka mi się wczoraj trafiła.
[center]BUICK[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-05, 15:54 ]
[center]Znów wieś Postękalice[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-05, 15:55 ]
[center]Poranek[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-08, 10:35 ]
Jak poprzednim razem zatrzymałem się na nockę w mojej miejscówce. Tym razem zagotowałem na palniczku jedynie kaszkę i napar z kwiatów rumianku i chabru. Wieczór spędziłem na obserwowaniu pobliskich łąk przez moją lunetę z lornetki przymocowanej do ramy. Poncho rozpiąłem również wykorzystując rower. Wyszła zacna czatownia . Przed zmrokiem po łące przemaszerowała sarenka a rano zające i kozioł sarny. Potem kąpiel w strumieniu. O północy lunęło. Padało może z godzinę. Ale w moim mikro obozie zrobiła się powódź. Okazało się, że poncho przemaka. Zwinąłem śpiwór, bałem się i przeczekałem w miarę sucho do końca deszczu. Potem znów ułożyłem się do snu i spałem tak do mglistego poranka. Na śniadanko kaszka i herbatka z mięty. Potem na rower i do domku, gdzie okazało się, że czeka na mnie ciasto rabarbarowe mojej żonki .
[center]
[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-06-28, 15:46 ]
[center]Wieś Myszaki[/center]
[center] [/center]
[center]
Wieś Piekary[/center]
[center] [/center]
27-28 czerwca dołączyłem do teścia, który wraz z kolegą wędkowali na Jeziorze Sulejowskim. Nie nad; na, na wyspie . Miła choć mokra nocka. Wyspałem się. Wykąpałem z jeziorze i rano znów do pracy .
[center]Transport nadpływa[/center]
[center]
[/center]
[center]Abordaż[/center]
[center] [/center]
[center]Kolorowo piknikowo[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-07-04, 15:01 ]
[center]No i nadeszły upały, burze i komary . Czasem przystaje by nabzierać darów lasu dla małego Kopka i małżonki.[/center]
[center] [/center]
[center]Tu zalany po burzowej nocy przejazd pod "Gierkówką"[/center]
[center] [/center]
[ Dodano: 2012-07-27, 08:26 ]
[center]Żniwa[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Słoneczne poranki lata[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Wieś Mąkolice[/center]
[center] [/center]
[center]Burza idzie[/center]
[center] [/center]
[center]No i nie zdążyłem[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]Mglisty magiczny poranek[/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center][/center]
[center] [/center]
[center] [/center]
[center]I taki tam rarytasik na obiad [/center]
[center] [/center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć: