Warsztaty "Jaki nóż dla harcerza"
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Warsztaty "Jaki nóż dla harcerza"
Czuwaj!
Warsztaty odbyły się 28 października br. w budynku Komendy Hufca ZHP w Tarnowie.
Celem było zapoznanie harcerek i harcerzy z różnymi typami noży (fixedy, foldery, scyzoryki), przekazanie podstawowych informacji na temat budowy noży i posługiwania się nimi, wskazanie noży przydatnych w harcerstwie oraz wskazanie, jakich noży unikać, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii bezpieczeństwa. Poruszono również kwestię ostrzenia noży, smarowania i czyszczenia oraz zasady pierwszej pomocy w przypadku ran ciętych.
Po mojej prelekcji była możliwość zapoznania się z wystawionymi nożami, oraz naostrzenia noża lub scyzoryka.
W warsztatach wzięli udział harcerze z mojej 99 Tarnowskiej DH CzB, oraz druhowie i druhna z zaprzyjaźnionych drużyn. Ogólny wniosek wyciągnięty w dyskusji jest taki, że w obecnych czasach bardziej przydatny od przysłowiowej finki jest Victorinox serii 111 mm. Warto również, by kwatermistrz na biwaku miał ostrzałkę, np. Lansky Turnbox.
Parę fotek:
Zaprezentowano następujące noże (kursywą zaznaczono przyniesione przez uczestników):
Ka-Bar Kukri
Ka-Bar USMC
Becker BK-7 CUK
Cold Steel SRK
Benchmade Nimravus 154CM combo
Glock 78
wz. 55
wz.59 6H3 i 6H4
Gerlach Osa
No-name "Rambo oszalałem"
Mini F-S Dagger
Benchmade Griptalian
Renno Drop point frame lock
Spyderco Calypso Jr
Victorinox Swiss Tool, Fireman, One Hand Trailmaster, Pionieer, Camer, Angler, Climber, Classic i Classic z gwizdkiem (przy sznurze harcerskim)
Opinel 12 węglówka
Ostrzałki: Spyderco Tri-Angle, Lansky Turnbox, Dog Bone i Mini-Crockstick, pas skórzany z naciągiem (XIX wiek!)
Warsztaty odbyły się 28 października br. w budynku Komendy Hufca ZHP w Tarnowie.
Celem było zapoznanie harcerek i harcerzy z różnymi typami noży (fixedy, foldery, scyzoryki), przekazanie podstawowych informacji na temat budowy noży i posługiwania się nimi, wskazanie noży przydatnych w harcerstwie oraz wskazanie, jakich noży unikać, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii bezpieczeństwa. Poruszono również kwestię ostrzenia noży, smarowania i czyszczenia oraz zasady pierwszej pomocy w przypadku ran ciętych.
Po mojej prelekcji była możliwość zapoznania się z wystawionymi nożami, oraz naostrzenia noża lub scyzoryka.
W warsztatach wzięli udział harcerze z mojej 99 Tarnowskiej DH CzB, oraz druhowie i druhna z zaprzyjaźnionych drużyn. Ogólny wniosek wyciągnięty w dyskusji jest taki, że w obecnych czasach bardziej przydatny od przysłowiowej finki jest Victorinox serii 111 mm. Warto również, by kwatermistrz na biwaku miał ostrzałkę, np. Lansky Turnbox.
Parę fotek:
Zaprezentowano następujące noże (kursywą zaznaczono przyniesione przez uczestników):
Ka-Bar Kukri
Ka-Bar USMC
Becker BK-7 CUK
Cold Steel SRK
Benchmade Nimravus 154CM combo
Glock 78
wz. 55
wz.59 6H3 i 6H4
Gerlach Osa
No-name "Rambo oszalałem"
Mini F-S Dagger
Benchmade Griptalian
Renno Drop point frame lock
Spyderco Calypso Jr
Victorinox Swiss Tool, Fireman, One Hand Trailmaster, Pionieer, Camer, Angler, Climber, Classic i Classic z gwizdkiem (przy sznurze harcerskim)
Opinel 12 węglówka
Ostrzałki: Spyderco Tri-Angle, Lansky Turnbox, Dog Bone i Mini-Crockstick, pas skórzany z naciągiem (XIX wiek!)
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
kapitalna sprawa! imponujące też noże przyniesione przez ludzi, kto by przypuszczał, że harcerze takie fajne rzeczy mają
masz gdzieś skrypt z tych warsztatów?
----------------
Listening to: Rory Gallagher - They don't make them like You Anymore
masz gdzieś skrypt z tych warsztatów?
----------------
Listening to: Rory Gallagher - They don't make them like You Anymore
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Skrypt mam w głowie ale popełniłem dwa (na razie) artykuły, które tu wkleję; tezy w nich zawarte stały się podstawą prezentacji. Temat będzie się rozwijał, bo chcę jeszcze napisać o Kopromedach, o dużych nożach, o ostrzałkach, o pielęgnacji noży, o pochwach...
SRK przeszło przez moje ręce - posiadacz wracał z Irlandii i prosił, żebym mu doradził z wyborem i pomógł w zakupie. Chyba mi się udało
[ Dodano: 2008-11-14, 14:13 ]
[center]Ostre pytanie[/center]
Posiadanie finki z dawien dawna było przywilejem harcerza i harcerki. Finka pomagała w budowaniu łóżka polowego, szałasu, przygotowaniu posiłku, można było nią wyciąć łódkę lub... serduszko z kory dla sympatycznej druhny. Pamiętam, jak sam szedłem kupić pierwszą finkę... Wtedy było wiadomo dokładnie, o jaki nóż chodzi, bo innych niż „czarna finka” w składnicy harcerskiej nie było.
Obecnie do wyboru mamy setki, jeżeli nie tysiące modeli i odmian finek – czy szerzej, noży – produkowanych przez firmy z każdego kontynentu. Problemem staje się – jaki nóż wybrać, żeby nie wyrzucić pieniędzy w błoto, lub, co gorsza, nie wyrządzić krzywdy sobie i innym? Czy nóż za 30 złotych może być dobry? Czy nóż za 300 złotych może być zły? Postaram się Wam pomóc. Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania, przekażcie je do redakcji „Iskierki” lub na moją skrzynkę na forum Hufca.
Pierwszym pytaniem, jakie trzeba sobie zadać, jest:
- do czego tak naprawdę potrzebuję noża?
To bardzo ważne pytanie, a odpowiedź na nie wcale nie jest łatwa. Popatrzcie na siebie na apelu na którymś z rajdów. Są druhny i druhowie, którzy mają 10 lat, 15, 25 i 45. Małe druhny mają mniejsze butki, niż duże druhny, nie mówiąc o dużych druhach To samo dotyczy noża. Dorosły druh pójdzie po drewno na watrę, i jemu potrzebny będzie duży nóż, taki, żeby mógł rąbać grube gałęzie. Młodsze druhny i druhowie zostaną w obozie, przygotowując posiłek, więc pewnie trzeba będzie otworzyć konserwy, obrać ziemniaki i pokroić mięsko. Dlatego wybierając nóż zastanówcie się, do czego najczęściej będziecie go używać.
Po drugie:
- jak duży nóż mam wybrać?
To też ważne pytanie. Zwłaszcza druhowie lubią wybierać DUŻE noże, ale duży – nie zawsze znaczy „lepszy”. Optymalna długość ostrza finki dla harcerzy w wieku powyżej 10 lat to 9-12 cm. Dlaczego tyle?
Bo to wystarczy, żeby zaostrzyć patyk i pokroić kiełbaskę do pieczenia, pokroić chleb lub bułeczki, a potem użyć tego noża do krojenia kiełbasy i smarowania jej musztardą Tej wielkości nóż jest najbardziej uniwersalny, i wystarczy Wam do 95% potrzeb. Większy nóż może mieć np. druh kwatermistrz, starsi druhowie, którzy, jak wspomniano, wykonują cięższe prace – również nożami.
Po trzecie:
- czy potrzebuję finki?
Przewrotnie powiem – nie. Umówmy się, że finką będziemy nazywać nóż, który się nie składa, ma ostrze o długości 9-12 cm. Na zdjęciu poniżej zobaczycie „najprawdziwszą finkę” - nóż puukko firmy Marttiini:
[center][/center]
Widzicie więc, o jakim nożu mówimy. Ale to, co można zrobić finką, da się wykonać też innymi nożami... a czasem pozostawiają one finkę daleko w tyle... Mówię o scyzorykach szwajcarskich firm Victorinox i Wenger. Duży scyzoryk z blokadą, która zabezpiecza przed złożeniem ostrza na palce, z otwieraczem do konserw i butelek, możliwością użycia jako śrubokręta i piłą do drewna, może być naprawdę ciekawą alternatywą dla finki.
[center][/center]
Po czwarte:
- czy zawsze kupować oryginał?
Tak. Tylko i wyłącznie. Próba oszczędzenia paru złotych może – acz nie musi – skończyć się na przykład utratą palców. Sami sobie odpowiedzcie, czy warto? Producent markowych wyrobów zapewnia nas, że są one pozbawione wad, i nie ukrywa się – podaje swój adres i inne dane. Na bazarze czy w sklepie z chińskimi podróbkami możecie sobie pytać o gwarancję...
W kolejnych odcinkach tego cyklu – o ile spotka się z Waszym zainteresowaniem – przedstawię Wam kilka pomysłów: jakich noży sam używam, jak o nie dbam, co nożem można robić, a czego absolutnie nie wolno, jak ostrzyć nóż...
Czuwaj!
SRK przeszło przez moje ręce - posiadacz wracał z Irlandii i prosił, żebym mu doradził z wyborem i pomógł w zakupie. Chyba mi się udało
[ Dodano: 2008-11-14, 14:13 ]
[center]Ostre pytanie[/center]
Posiadanie finki z dawien dawna było przywilejem harcerza i harcerki. Finka pomagała w budowaniu łóżka polowego, szałasu, przygotowaniu posiłku, można było nią wyciąć łódkę lub... serduszko z kory dla sympatycznej druhny. Pamiętam, jak sam szedłem kupić pierwszą finkę... Wtedy było wiadomo dokładnie, o jaki nóż chodzi, bo innych niż „czarna finka” w składnicy harcerskiej nie było.
Obecnie do wyboru mamy setki, jeżeli nie tysiące modeli i odmian finek – czy szerzej, noży – produkowanych przez firmy z każdego kontynentu. Problemem staje się – jaki nóż wybrać, żeby nie wyrzucić pieniędzy w błoto, lub, co gorsza, nie wyrządzić krzywdy sobie i innym? Czy nóż za 30 złotych może być dobry? Czy nóż za 300 złotych może być zły? Postaram się Wam pomóc. Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania, przekażcie je do redakcji „Iskierki” lub na moją skrzynkę na forum Hufca.
Pierwszym pytaniem, jakie trzeba sobie zadać, jest:
- do czego tak naprawdę potrzebuję noża?
To bardzo ważne pytanie, a odpowiedź na nie wcale nie jest łatwa. Popatrzcie na siebie na apelu na którymś z rajdów. Są druhny i druhowie, którzy mają 10 lat, 15, 25 i 45. Małe druhny mają mniejsze butki, niż duże druhny, nie mówiąc o dużych druhach To samo dotyczy noża. Dorosły druh pójdzie po drewno na watrę, i jemu potrzebny będzie duży nóż, taki, żeby mógł rąbać grube gałęzie. Młodsze druhny i druhowie zostaną w obozie, przygotowując posiłek, więc pewnie trzeba będzie otworzyć konserwy, obrać ziemniaki i pokroić mięsko. Dlatego wybierając nóż zastanówcie się, do czego najczęściej będziecie go używać.
Po drugie:
- jak duży nóż mam wybrać?
To też ważne pytanie. Zwłaszcza druhowie lubią wybierać DUŻE noże, ale duży – nie zawsze znaczy „lepszy”. Optymalna długość ostrza finki dla harcerzy w wieku powyżej 10 lat to 9-12 cm. Dlaczego tyle?
Bo to wystarczy, żeby zaostrzyć patyk i pokroić kiełbaskę do pieczenia, pokroić chleb lub bułeczki, a potem użyć tego noża do krojenia kiełbasy i smarowania jej musztardą Tej wielkości nóż jest najbardziej uniwersalny, i wystarczy Wam do 95% potrzeb. Większy nóż może mieć np. druh kwatermistrz, starsi druhowie, którzy, jak wspomniano, wykonują cięższe prace – również nożami.
Po trzecie:
- czy potrzebuję finki?
Przewrotnie powiem – nie. Umówmy się, że finką będziemy nazywać nóż, który się nie składa, ma ostrze o długości 9-12 cm. Na zdjęciu poniżej zobaczycie „najprawdziwszą finkę” - nóż puukko firmy Marttiini:
[center][/center]
Widzicie więc, o jakim nożu mówimy. Ale to, co można zrobić finką, da się wykonać też innymi nożami... a czasem pozostawiają one finkę daleko w tyle... Mówię o scyzorykach szwajcarskich firm Victorinox i Wenger. Duży scyzoryk z blokadą, która zabezpiecza przed złożeniem ostrza na palce, z otwieraczem do konserw i butelek, możliwością użycia jako śrubokręta i piłą do drewna, może być naprawdę ciekawą alternatywą dla finki.
[center][/center]
Po czwarte:
- czy zawsze kupować oryginał?
Tak. Tylko i wyłącznie. Próba oszczędzenia paru złotych może – acz nie musi – skończyć się na przykład utratą palców. Sami sobie odpowiedzcie, czy warto? Producent markowych wyrobów zapewnia nas, że są one pozbawione wad, i nie ukrywa się – podaje swój adres i inne dane. Na bazarze czy w sklepie z chińskimi podróbkami możecie sobie pytać o gwarancję...
W kolejnych odcinkach tego cyklu – o ile spotka się z Waszym zainteresowaniem – przedstawię Wam kilka pomysłów: jakich noży sam używam, jak o nie dbam, co nożem można robić, a czego absolutnie nie wolno, jak ostrzyć nóż...
Czuwaj!
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Pax, diablęta, bez takich odzywek proszę!
Valdi, gratulacje!! Cała drużyna ma na stanie SEAL Pup`y? Jak się Wam spisują? Czy używacie też innych ostrzy - Victorinoxów, na przykład?
Zwykle na wyjazdy biorę Beckera BK-7 i któregoś z Vicków - OHT lub Pioneera. Na krótkie zbiórki lub "taktykę" Nimravusa.
Czuwaj!
Valdi, gratulacje!! Cała drużyna ma na stanie SEAL Pup`y? Jak się Wam spisują? Czy używacie też innych ostrzy - Victorinoxów, na przykład?
Zwykle na wyjazdy biorę Beckera BK-7 i któregoś z Vicków - OHT lub Pioneera. Na krótkie zbiórki lub "taktykę" Nimravusa.
Czuwaj!
Okruch. Mozemy na to pozwolic bo jest to druzyna wedrownicza, pozatem jest nas malo :)Wlasnie siedze w mundurze i przy pasie mam SOGa Osobiscie uzywam kilku nozy, miedzy innymi SOGa PowerLocka multitoola, czasem pieknie mi sie spisuje EKA W11
Niestety w ZHP na Litwie nie mamy ujednolicenia mundurow pod wzgledem nozy.
Jade teraz 21 na konferencje do Lwowa, pointeresuje sie, jak maja u siebie inni to rozegrane
Czuwaj!
Niestety w ZHP na Litwie nie mamy ujednolicenia mundurow pod wzgledem nozy.
Jade teraz 21 na konferencje do Lwowa, pointeresuje sie, jak maja u siebie inni to rozegrane
Czuwaj!
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Pięknie, Valdi! Może napiszesz parę słów o tych nożach, o nożach innych harcerzy i skautów na Litwie?
Na szczęście nie mamy ujednolicenia pod względem noży, bo tak to każdy biegałby pewnie z "czarną finką" do tej pory
He he... Beckerowi do limitu 18 cm brakuje 2 mm
[ Dodano: 2008-11-19, 23:22 ]
Jak (przewrotnie) napisałem w pierwszej części, finkę może z powodzeniem zastąpić scyzoryk – ale nie byle jaki! 99% ludzi na słowo „scyzoryk” odpowie „Victorinox, Szwajcaria” (ten 1% słucha Liroya ). Coś w tym jest – szwajcarskie scyzoryki, podobnie jak zegarki i czekolada, są najlepsze na świecie....
Scyzoryk to rodzaj kieszonkowego noża ze składaną głownią (popularnie zwaną "ostrzem", chociaż ostrze to tylko część głowni), często z dwiema głowniami różnej wielkości, czasem z dodatkowymi - również składanymi - narzędziami zamontowanymi do tej samej oprawy, takimi jak szydła, piły, korkociągi i otwieracze do butelek i konserw.
Podstawowym modelem, najczęściej spotykanym na świecie, jest „Szwajcarski Nóż Oficerski”, zwykle określany jako „Spartan”. Długość rękojeści wynosi 91 mm, scyzoryk ma 12 funkcji. Kolejne modele różnią się ilością dodatkowych funkcji, grubością rękojeści i masą. Należy podkreślić, że im większy scyzoryk, im większa liczba funkcji i masa, tym trudniej się go nosi i używa. Dobierając scyzoryk należy pamiętać, w jakim celu go kupujemy.
Scyzoryki Victorinox mają charakterystyczny, czerwony kolor okładek rękojeści – ułatwia to znalezienie noża na śniegu lub w trawie. Duże ostrze z łatwością zastruga patyk na ognisko, pokroi owoce, warzywa, mięso, mniejsze rodzaje pieczywa, pomoże otworzyć dobrze oklejoną paczkę. Mniejsze ostrze nadaje się do precyzyjnych i delikatnych prac. Otwieracz do konserw jest chyba najlepszym narzędziem tego typu, jakiego używałem – daje sobie radę z każdym typem puszki. Na jego końcu znajduje się mały śrubokręt do śrub zwykłych i krzyżakowych. Otwieracz do butelek jest również bardzo przydatny, posiada duży śrubokręt oraz wycięcie do zdejmowania izolacji z kabla elektrycznego. Korkociąg może być przydatny do rozwiązania „zakiklanych” węzłów, ale ja używam go w innym celu – mieści się w nim specjalny śrubokręt do okularów. Szydło nadaje się do wiercenia dziur w pasach, do wybijania otworów w puszkach ze skondensowanym mlekiem. Kółko do kluczy (keyring) mnie służy do mocowania linki zabezpieczającej scyzoryk przed wypadnięciem – ważne podczas pracy na wysokości!
Osobiście posiadam trzy scyzoryki serii 91 mm. Camper, czyli Spartan z piłą do drewna, to już emeryt, który znalazł spokojne miejsce w moim zestawie przetrwania. Climber – czyli Spartan z nożyczkami i śrubokrętem krzyżakowym zamiast korkociągu – to narzędzie noszone w apteczce pierwszej pomocy. Nożyczkami mogę przyciąć plaster, odciąć zbędny kawałek gazy opatrunkowej lub w razie potrzeby rozciąć ubranie ofiary wypadku. Angler to mój EDC (Every Day Carry, czyli przedmiot codziennego użytku, noszony zawsze – ważny skrót). Oprócz „Spartańskiej dwunastki” posiada kombinerki i skrobak do ryb. Kombinerek regularnie używam w pracy w zakładzie optycznym, ale przydadzą się też rowerzystom i Druhowi Kwatermistrzowi, by poradzić sobie z opornymi nakrętkami. Skrobak przydaje się do przesuwania, podważania i innych zadań, gdzie użycie ostrej głowni spowodowałoby uszkodzenie przedmiotu lub było niebezpieczne dla innych lub mnie.
Seria 91 mm nie posiada blokady głowni. Taką blokadę posiada tylko seria 111 mm – to już duże noże składane. O ile seria 91 mm nadaje się do noszenia na codzień, to „sto jedenastki” są narzędziami do pracy np. dla turysty, magazyniera lub ratownika. Są wyposażone w specjalistyczne ostrza do cięcia pasów bezpieczeństwa (Rescue Tool, Fireman) lub splątanych linek spadochronu (Parachutist), lub mają marspikiel do lin na żaglowcu i odkręcania szekli. Oprócz ostrza, często mają blokowany otwieracz do butelek – pełni on wówczas rolę rozbijaka do szyb samochodów, gdy trzeba dostać się do ofiar wypadków. Zawsze w takiej sytuacji rękę należy zabezpieczyć grubą rękawicą lub zwiniętą kurtką, by samemu uniknąć ciężkich obrażeń! Moje „Vicki” 111 mm to wspomniany „Fireman” w schowku w samochodzie, oraz „One Hand Trailmaster” – z otworem w głowni, do otwierania kciukiem. „OHT” posiada specyficzną głownię, z dwoma rodzajami ostrza: od wierzchołka 2/3 głowni jest ząbkowana – takie ząbki określamy jako seracja – by dobrze radzić sobie z pasami bezpieczeństwa, linami oraz... pomidorami, a pozostała 1/3 głowni jest szlifowana na gładko, co umożliwia obieranie ziemniaków i ogórków, struganie patyków i ołówków... Oba scyzoryki posiadają bardzo ostrą i szybkotnącą piłę, która nie posiada blokady! Ja nigdy nie skaleczyłem się piłą, ale zalecam OGROMNĄ ostrożność!
Na okładkach mojego Anglera nakleiłem paski odblaskowe. Nosząc go zawsze (EDC...) wiem, że w razie potrzeby będę dobrze widoczny na drodze. W taki sposób scyzoryk również pomaga ratować życie i zdrowie...
Oprócz serii 91 mm i 111 mm Victorinox oferuje również mniej znane scyzoryki:
serii 58 mm – to malutkie nożyki głównie do zadań „biurowych”, chociaż model z gwizdkiem może być przyczepiony do sznura harcerskiego
serii 84 mm – to „mniejsi bracia” serii 91 mm, nie tak mocni i produkowani w mniejszej liczbie modeli; często jako warianty „ekonomiczne”, z innym materiałem okładki, a przez to tańsze. Jeden z takich prostych noży noszę w plecaku, jako zapasowy.
seria 93 mm – w aluminiowych okładkach rękojeści, wywodząca się z oficjalnego „Noża Żołnierskiego” – innego niż „Nóż Oficerski”. Mocne sprężyny mogą sprawić problemy z otwieraniem druhnom, ale wzbudzają większe zaufanie. Posiadam model Pioneer, od podstawowego różniący się kółkiem do mocowania linki.
Jak nosić scyzoryk? Do mojego Anglera posiadam uchwyt „krokodylowy” na lince. Łatwo go rozpiąć, a nożyk noszony w pozycji pionowej w kieszeni nie uciska podczas siedzenia i zawsze znajduje się na swoim miejscu. Równie ważne jest to, że nie zgubię scyzoryka przypadkowo. Można nosić scyzoryk na pasku, w pokrowcach i pochewkach różnych typów – ten wariant polecam zwłaszcza użytkownikom serii 111 mm.
Na szczęście nie mamy ujednolicenia pod względem noży, bo tak to każdy biegałby pewnie z "czarną finką" do tej pory
He he... Beckerowi do limitu 18 cm brakuje 2 mm
[ Dodano: 2008-11-19, 23:22 ]
Jak (przewrotnie) napisałem w pierwszej części, finkę może z powodzeniem zastąpić scyzoryk – ale nie byle jaki! 99% ludzi na słowo „scyzoryk” odpowie „Victorinox, Szwajcaria” (ten 1% słucha Liroya ). Coś w tym jest – szwajcarskie scyzoryki, podobnie jak zegarki i czekolada, są najlepsze na świecie....
Scyzoryk to rodzaj kieszonkowego noża ze składaną głownią (popularnie zwaną "ostrzem", chociaż ostrze to tylko część głowni), często z dwiema głowniami różnej wielkości, czasem z dodatkowymi - również składanymi - narzędziami zamontowanymi do tej samej oprawy, takimi jak szydła, piły, korkociągi i otwieracze do butelek i konserw.
Podstawowym modelem, najczęściej spotykanym na świecie, jest „Szwajcarski Nóż Oficerski”, zwykle określany jako „Spartan”. Długość rękojeści wynosi 91 mm, scyzoryk ma 12 funkcji. Kolejne modele różnią się ilością dodatkowych funkcji, grubością rękojeści i masą. Należy podkreślić, że im większy scyzoryk, im większa liczba funkcji i masa, tym trudniej się go nosi i używa. Dobierając scyzoryk należy pamiętać, w jakim celu go kupujemy.
Scyzoryki Victorinox mają charakterystyczny, czerwony kolor okładek rękojeści – ułatwia to znalezienie noża na śniegu lub w trawie. Duże ostrze z łatwością zastruga patyk na ognisko, pokroi owoce, warzywa, mięso, mniejsze rodzaje pieczywa, pomoże otworzyć dobrze oklejoną paczkę. Mniejsze ostrze nadaje się do precyzyjnych i delikatnych prac. Otwieracz do konserw jest chyba najlepszym narzędziem tego typu, jakiego używałem – daje sobie radę z każdym typem puszki. Na jego końcu znajduje się mały śrubokręt do śrub zwykłych i krzyżakowych. Otwieracz do butelek jest również bardzo przydatny, posiada duży śrubokręt oraz wycięcie do zdejmowania izolacji z kabla elektrycznego. Korkociąg może być przydatny do rozwiązania „zakiklanych” węzłów, ale ja używam go w innym celu – mieści się w nim specjalny śrubokręt do okularów. Szydło nadaje się do wiercenia dziur w pasach, do wybijania otworów w puszkach ze skondensowanym mlekiem. Kółko do kluczy (keyring) mnie służy do mocowania linki zabezpieczającej scyzoryk przed wypadnięciem – ważne podczas pracy na wysokości!
Osobiście posiadam trzy scyzoryki serii 91 mm. Camper, czyli Spartan z piłą do drewna, to już emeryt, który znalazł spokojne miejsce w moim zestawie przetrwania. Climber – czyli Spartan z nożyczkami i śrubokrętem krzyżakowym zamiast korkociągu – to narzędzie noszone w apteczce pierwszej pomocy. Nożyczkami mogę przyciąć plaster, odciąć zbędny kawałek gazy opatrunkowej lub w razie potrzeby rozciąć ubranie ofiary wypadku. Angler to mój EDC (Every Day Carry, czyli przedmiot codziennego użytku, noszony zawsze – ważny skrót). Oprócz „Spartańskiej dwunastki” posiada kombinerki i skrobak do ryb. Kombinerek regularnie używam w pracy w zakładzie optycznym, ale przydadzą się też rowerzystom i Druhowi Kwatermistrzowi, by poradzić sobie z opornymi nakrętkami. Skrobak przydaje się do przesuwania, podważania i innych zadań, gdzie użycie ostrej głowni spowodowałoby uszkodzenie przedmiotu lub było niebezpieczne dla innych lub mnie.
Seria 91 mm nie posiada blokady głowni. Taką blokadę posiada tylko seria 111 mm – to już duże noże składane. O ile seria 91 mm nadaje się do noszenia na codzień, to „sto jedenastki” są narzędziami do pracy np. dla turysty, magazyniera lub ratownika. Są wyposażone w specjalistyczne ostrza do cięcia pasów bezpieczeństwa (Rescue Tool, Fireman) lub splątanych linek spadochronu (Parachutist), lub mają marspikiel do lin na żaglowcu i odkręcania szekli. Oprócz ostrza, często mają blokowany otwieracz do butelek – pełni on wówczas rolę rozbijaka do szyb samochodów, gdy trzeba dostać się do ofiar wypadków. Zawsze w takiej sytuacji rękę należy zabezpieczyć grubą rękawicą lub zwiniętą kurtką, by samemu uniknąć ciężkich obrażeń! Moje „Vicki” 111 mm to wspomniany „Fireman” w schowku w samochodzie, oraz „One Hand Trailmaster” – z otworem w głowni, do otwierania kciukiem. „OHT” posiada specyficzną głownię, z dwoma rodzajami ostrza: od wierzchołka 2/3 głowni jest ząbkowana – takie ząbki określamy jako seracja – by dobrze radzić sobie z pasami bezpieczeństwa, linami oraz... pomidorami, a pozostała 1/3 głowni jest szlifowana na gładko, co umożliwia obieranie ziemniaków i ogórków, struganie patyków i ołówków... Oba scyzoryki posiadają bardzo ostrą i szybkotnącą piłę, która nie posiada blokady! Ja nigdy nie skaleczyłem się piłą, ale zalecam OGROMNĄ ostrożność!
Na okładkach mojego Anglera nakleiłem paski odblaskowe. Nosząc go zawsze (EDC...) wiem, że w razie potrzeby będę dobrze widoczny na drodze. W taki sposób scyzoryk również pomaga ratować życie i zdrowie...
Oprócz serii 91 mm i 111 mm Victorinox oferuje również mniej znane scyzoryki:
serii 58 mm – to malutkie nożyki głównie do zadań „biurowych”, chociaż model z gwizdkiem może być przyczepiony do sznura harcerskiego
serii 84 mm – to „mniejsi bracia” serii 91 mm, nie tak mocni i produkowani w mniejszej liczbie modeli; często jako warianty „ekonomiczne”, z innym materiałem okładki, a przez to tańsze. Jeden z takich prostych noży noszę w plecaku, jako zapasowy.
seria 93 mm – w aluminiowych okładkach rękojeści, wywodząca się z oficjalnego „Noża Żołnierskiego” – innego niż „Nóż Oficerski”. Mocne sprężyny mogą sprawić problemy z otwieraniem druhnom, ale wzbudzają większe zaufanie. Posiadam model Pioneer, od podstawowego różniący się kółkiem do mocowania linki.
Jak nosić scyzoryk? Do mojego Anglera posiadam uchwyt „krokodylowy” na lince. Łatwo go rozpiąć, a nożyk noszony w pozycji pionowej w kieszeni nie uciska podczas siedzenia i zawsze znajduje się na swoim miejscu. Równie ważne jest to, że nie zgubię scyzoryka przypadkowo. Można nosić scyzoryk na pasku, w pokrowcach i pochewkach różnych typów – ten wariant polecam zwłaszcza użytkownikom serii 111 mm.
Okruch, bardzo fajne artykuły. Mam parę koleżanek w wieku licealnym, które były/są harcerkami i sam się zdziwiłem, że mam bardziej od nich obeznany temat noży, a to sprawa bardzo przydatna do lasu itd przecież. Także kawał dobrej roboty, się młodzież dzięki takim materiałom wyedukuje.
Swoją drogą:
Swoją drogą:
Chwalebne przemilczenie podstawowego przeznaczenia biorąc pod uwagę adresatów materiału Inna sprawa, że podobnie jak otwieracz do puszek, to korkociąg w Vicku jest także bardzo skuteczny-z przyjaciółmi przetestowaliśmy moje scyzoryki na tym polu gruntownieOkruch pisze:Korkociąg może być przydatny do rozwiązania „zakiklanych” węzłów, ale ja używam go w innym celu – mieści się w nim specjalny śrubokręt do okularów.
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
MaciekK84, harcerki czy nie, kobiety generalnie używają noży, bo muszą, mając do nich stosunek często taki, jak do łapki na myszy Cieszę się, że teksty przypadły Tobie i innym Kolegom do gustu - teraz pracuję nad artykułem o nożach ze stałą głownią.
Korkociąg... sami będą potrafili go użyć w razie potrzeby, sami o tym zadecydują... Chciałem im pokazać niestandardowe zastosowania licząc, że sami ruszą głową i będą szukać również w innych dziedzinach.
Pozdrawiam, Okruch
Korkociąg... sami będą potrafili go użyć w razie potrzeby, sami o tym zadecydują... Chciałem im pokazać niestandardowe zastosowania licząc, że sami ruszą głową i będą szukać również w innych dziedzinach.
Pozdrawiam, Okruch
Jeżeli mowa o niestandardowym zastosowaniu to ja chyba odkryłem jedno dość nietypowe:
mianowicie przyrząd do wyciągania haczyków w victorinoxach (ten na końcu linijki), może z powodzeniem służyć do odkręcania płaskich wkrętów, ponieważ jest dość długi radzi sobie także z głęboko osadzonymi łepkami, do których nie sposób dostać się innym dostępnym w scyzoryku śrubokrętem. Dodatkowo ponieważ koniec ma wycięcie to radzi sobie z wkrętami zabezpieczonymi przed odkręceniem poprzez dodanie jakby niedocięcie środka łebka (po angielsku taki łepek nazywa się chyba spanner head), a takie są najczęściej używane w sprzęcie który właśnie nam się popsuł.
mianowicie przyrząd do wyciągania haczyków w victorinoxach (ten na końcu linijki), może z powodzeniem służyć do odkręcania płaskich wkrętów, ponieważ jest dość długi radzi sobie także z głęboko osadzonymi łepkami, do których nie sposób dostać się innym dostępnym w scyzoryku śrubokrętem. Dodatkowo ponieważ koniec ma wycięcie to radzi sobie z wkrętami zabezpieczonymi przed odkręceniem poprzez dodanie jakby niedocięcie środka łebka (po angielsku taki łepek nazywa się chyba spanner head), a takie są najczęściej używane w sprzęcie który właśnie nam się popsuł.
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Dokładnie. Kiedyś w świeżo wyremontowanym wagonie przez 45 minut z dwójką kolejarzy, których jedynym narzędziem był gwizdek, próbowałem przy pomocy Vicka Angler`a i Griptaliana uwolnić faceta z toalety, w której zablokowały się drzwi. Były tam właśnie takie śruby. Dodatkowo, gdy Tato zgubił kluczyk do zamykanej aktówki... otwarłem ją właśnie "wąsami" skrobaka, pasowały I-DE-AL-NIE
Jak będę miał córkę dam jej na imię Wiktoria. Syn będzie musiał sobie radzić z imieniem Inox
Jak będę miał córkę dam jej na imię Wiktoria. Syn będzie musiał sobie radzić z imieniem Inox
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
„Zastrzec się muszę, że nie jestem przeciwnikiem tradycyjnych harcerskich finek. Służą one doskonale przede wszystkim do zadawania szyku. W polu i w lesie najbardziej nawet efektowną finkę bije o dziesięć punktów zwyczajny scyzoryk. Ostry scyzoryk!”
Jan Stykowski „Na traperskiej ścieżce”
Co o tym sądzicie?
Jan Stykowski „Na traperskiej ścieżce”
Co o tym sądzicie?
- Okruch
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 wrz 2007, 17:30
- Lokalizacja: Tarnów, Małopolska
- Tytuł użytkownika: Czciciel BK-7
- Płeć:
Pewnego razu pojechałem na biwak, miałem maczetę, Muelę i Vicka Campera. Maczety użyłem dwa razy, Mueli nie wyciągałem, resztę prac wykonałem scyzorykiem.
W pierwszym artykule pisałem o przewagach scyzoryków nad finkami, ale...
...prawda leży pośrodku, rzeczywistość nie jest zero-jedynkowa, a Beckera nie wyrzucę - czasem nawet Victorinox (i Wenger) wymiękają...
W pierwszym artykule pisałem o przewagach scyzoryków nad finkami, ale...
...prawda leży pośrodku, rzeczywistość nie jest zero-jedynkowa, a Beckera nie wyrzucę - czasem nawet Victorinox (i Wenger) wymiękają...