W czym gotujecie/ smażycie w terenie???
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
W czym gotujecie/ smażycie w terenie???
Obecnie jest to mój ostatni problem- jak go rozwiąże to w końcu będę miał wszystko czego potrzebuję.
Jakich naczyń używacie w terenie do przyrządzania posiłków na ognisku?
Poszukuje najlepszej opcji. Ma to być tzw. sprzęt luksusowy- czyli na wypady w większą ilość osób. Ma umożliwiać przyrządzenie konkretnego posiłku.
Samu całkowicie sobie radzę z kubkiem stalowym i sporą stalową puszką ale chodzi mi tu o odrobinę wygody i możliwość przyrządzenia dużego posiłku w krótkim czasie.
Wymagań mam kilka:
1. stal nierdzewna- nie lubię aluminium
2. patelnia lub coś w tym stylu
3. jakiś garnek a najlepiej dwa na zupę/ gulasz
4. musi mieć możliwość powieszenia nad ogniskiem
5. oczywiście najlepiej jak będzie to wszystko ładnie wychodziło jedno do drugiego co by miejsca jak najmniej zajmowało
Więcej grzechów nie pamiętam...
Macie jakieś pomysły? Opiszcie co Wy nosicie.
Jakich naczyń używacie w terenie do przyrządzania posiłków na ognisku?
Poszukuje najlepszej opcji. Ma to być tzw. sprzęt luksusowy- czyli na wypady w większą ilość osób. Ma umożliwiać przyrządzenie konkretnego posiłku.
Samu całkowicie sobie radzę z kubkiem stalowym i sporą stalową puszką ale chodzi mi tu o odrobinę wygody i możliwość przyrządzenia dużego posiłku w krótkim czasie.
Wymagań mam kilka:
1. stal nierdzewna- nie lubię aluminium
2. patelnia lub coś w tym stylu
3. jakiś garnek a najlepiej dwa na zupę/ gulasz
4. musi mieć możliwość powieszenia nad ogniskiem
5. oczywiście najlepiej jak będzie to wszystko ładnie wychodziło jedno do drugiego co by miejsca jak najmniej zajmowało
Więcej grzechów nie pamiętam...
Macie jakieś pomysły? Opiszcie co Wy nosicie.
Jeżeli samemu menażka wp, częściej we dwoje wtedy ja zabieram 2l kociołek( http://img76.imageshack.us/my.php?image=s6300777qz3.jpg )+ coś w stylu harcerskiej menażki wszystko z aluminium. Może coś takiego http://www.wgl.pl/sklep1/product_info.p ... ts_id=4904
Napisałbyś, jakiej mniej więcej pojemności lub na ile osób ma być główny garnek.
Napisałbyś, jakiej mniej więcej pojemności lub na ile osób ma być główny garnek.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Ja używam kociołka, zrobionego w stylu "Frediego". Starczy dla 2 osób, a dla jednej jest aż nadto. nie chodżę z dużą liczbą osób więc nie mam tego problemu, Tu jest zdjęcie na ogniu.
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 617jz6.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?imag ... 617jz6.jpg
Potrzebuję tylko wolności
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Witam!
Od kiedy samodzielnie zacząłem włóczyć sie po lasach nosiłem ze sobą menażkę harcerską z nieśmiertelnego aluminium:) Zestaw ten był uzupełniony o kociołek zrobiony z menażki harcerskiej z lat siedemdziesiątych - dorobiłem do niej stalowy pałąk, żeby można było ja zawiesić nad ogniskiem. Zaletą tego zestawu było to że można było go poskładać jedno w drugie i zajmowało mniej miejsca:)
Był to dobry zestaw dla jednej osoby na dłuższy wypad, gdy zacząłem podróżować z kimś u boku trzeba było zmienić naczynia. Tym razem postawiłem na naczynia ze stali nierdzewnej:) Kupiłem Kociołek Tatonki o pojemności 2l i tak się złożyło że na starym miejscu jakiegoś obozu harcerskiego znalazłem nierdzewną menażkę:) (lubię chodzić po miejscach obozowych harcerzy bo można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy)
Każdy z tych zestawów uzupełniałem manierką kontraktową us z nierdzewnym kubkiem:)
Jeśli jadę gdzież z Tipi zabieram dodatkowo stara stalową patelnię i czajnik do gotowania herbaty:) To tak żeby było nastrojowo:) Które z tych naczyń są najpraktyczniejsze... możecie zapytać moją żonę:)
Od kiedy samodzielnie zacząłem włóczyć sie po lasach nosiłem ze sobą menażkę harcerską z nieśmiertelnego aluminium:) Zestaw ten był uzupełniony o kociołek zrobiony z menażki harcerskiej z lat siedemdziesiątych - dorobiłem do niej stalowy pałąk, żeby można było ja zawiesić nad ogniskiem. Zaletą tego zestawu było to że można było go poskładać jedno w drugie i zajmowało mniej miejsca:)
Był to dobry zestaw dla jednej osoby na dłuższy wypad, gdy zacząłem podróżować z kimś u boku trzeba było zmienić naczynia. Tym razem postawiłem na naczynia ze stali nierdzewnej:) Kupiłem Kociołek Tatonki o pojemności 2l i tak się złożyło że na starym miejscu jakiegoś obozu harcerskiego znalazłem nierdzewną menażkę:) (lubię chodzić po miejscach obozowych harcerzy bo można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy)
Każdy z tych zestawów uzupełniałem manierką kontraktową us z nierdzewnym kubkiem:)
Jeśli jadę gdzież z Tipi zabieram dodatkowo stara stalową patelnię i czajnik do gotowania herbaty:) To tak żeby było nastrojowo:) Które z tych naczyń są najpraktyczniejsze... możecie zapytać moją żonę:)
Ostatnio zmieniony 03 lut 2009, 19:37 przez maly, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
- Parthagas
- Posty: 812
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Jestem w trakcie klecenia garnko-patelni na działkę, gdzie większość posiłków przygotowuję na ognisku. Wykorzystałem w tym celu woka z Kauflandu (chyba 19 pln, a może 12pln). Wywaliłem charakterystyczną dla woka rączkę, przynitowałem uchwyty do pałąka i tyle. Myślę, że dla 3-4 osób można w tym jakiś gulasz przygotować, ze smażeniem też nie ma problemów. Jako wyposażenie woka dołączane jest sitko, by smażone mięsko obciekło z tłuszczu. Można to wykorzystać jako ruszt rzucony na kamienie. Materiał to prawdopodobnie stal węglowa, lecz ścianki nie są grube,więc dla grupy nie stanowi jakiegoś specjalnego ciężaru. Na pewno garnki za 400pln będą lżejsze, ale cena jest z kolei przytłaczająca. Jak nie zapomnę, wrzucę stosowne fotki.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Mam identyczny.Szczególnie lubię ten czajniczek,jest w zestawie jakiś "palnik",ale go nie używam.Z reguły na wypad zbieram jeden mniejszy garnek i w niego wkładam czajnik.W czajnik można włożyć kilka drobiazgów.
Rojek pisze:
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 5
Skąd: Łaziska Górne
Wysłany: Dzisiaj 19:06
niedawno znalazłem taki harcerski zestaw do gotowania
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
hapet123, zdybi, mam to samo...ale tego nie używam bo jak dla mnie ten "sprzęt" jest za wielki. Ja do gotowania w terenie używam menażki wojska polskiego lub czeskiego zależy jakie mam plany kulinarne
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Dzisiaj wróciłem z lasu i na ognisku zjarały mi się gumowe ochronki na rączki w czajniczku Czym by je tu zastąpić,aby się nie przypalały?
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Parthagas
- Posty: 812
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Wrzucam zaległe foty woka. Wcześniej nie mogłem, gdyż był wstrętny: zamiast łańcuszków odrażające druty, a we wnętrzu olej do hartowania noży.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2009, 21:47 przez Parthagas, łącznie zmieniany 1 raz.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Tak też zrobiłem.Mam jednak mały plan.Spróbuję nawinąć na te druciane rączki jakieś luźne sprężyny.Jak nie będzie parzyć w rąsie to pokażę.Gryf pisze:zdybi, Ja bym je usunął i nie przejmowałbym się estetyką.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Parthagas
- Posty: 812
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Woka nie noszę ze sobą, tylko używam na wypadzie stacjonarnym dla większej grupy ludzi, czyli żona, syn i ja.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Na ostatnim jesiennym zlocie forum na ziemi kłodzkiej mieliśmy spory czajnik z dużym uchwytem i długim dziobem, który właśnie na stacjonarnych wypadach bardzo świetnie się sprawdza. Międzyinnymi jako stałe naczynie dla podtrzymywania wrzątku dla chcących napić się czegoś gorącegow każdej chwili. Nie tylko praktyczne ale i estetyczne. Poza tym takie naczynie jest emaliowane co ułatwia czyszczenie z sadzy i żywicy takiego czajnika. Świetnym elementem nawet jednodniowych leśnych nasiadówek są czajniki, które można czasami zobaczyć w westernach w czasie wieczornych kowboyskich ognisk. Mam na myśli wysokie czajniczki z przykrywką i krótkim dzióbkiem, które z powodzeniem można stawiać bezpośrednio w ognisko.
- Parthagas
- Posty: 812
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Parthagas
- Posty: 812
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Moja żona nazywa go "traperski lansik". Nie muszę chyba dodawać, skąd go mam
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/