Hejo!
Zapraszam do oglądania i czytania podpisów. Doba w lesie, a tyle roboty i radości! Na naszej stałej miejscówce (gdy nie chce nam się wędrować) zaczynamy się urządzać- oby nas nikt nie wykrył.
Napiszcie co sądzicie o piecu- do tej pory robiłem tylko zboczowy, ten zajął mi 3h.
Sorki za nieogar:
https://picasaweb.google.com/1138805304 ... 3031032012#
Jarociński Rembridż - nocleg z budowaniem pieca
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Jarociński Rembridż - nocleg z budowaniem pieca
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2012, 23:38 przez Pratschman, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Udało się coś w piecu upiec?
Podoba mi się sposób zbierania oskoły no i podpisy pod zdjęciami. Kilku nowych słówek się nauczyłem .
Pratschman, , ja na deszczowe nocki rozbijam poncho BW na sposób poncha arizona. Jeżeli wejście zażyrafisz to deszczu nie nakapie a i sporo zadaszonego miejsca mam do dyspozycji.
Gratuluję udanego wypadu i bezpiecznego powrotu
Podoba mi się sposób zbierania oskoły no i podpisy pod zdjęciami. Kilku nowych słówek się nauczyłem .
Pratschman, , ja na deszczowe nocki rozbijam poncho BW na sposób poncha arizona. Jeżeli wejście zażyrafisz to deszczu nie nakapie a i sporo zadaszonego miejsca mam do dyspozycji.
Gratuluję udanego wypadu i bezpiecznego powrotu
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2012, 12:35 przez Kopek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Kamykus - dzięki! Chociaż ma jedną dużą wadę - jak już przygotowałem teren i ułożyłem pierwsze kamienie, to skapnąłem się, że wlot powietrza jest od wschodu (!). Nie chciało mi się tego zmieniać, bo wykop był na lekkiej górce. Na szczęście na miejscówce mało wiało ze względu na gęstość drzewek, ale w sobotę były takie podmuchy że i tam docierały i płomień nie wiedział co robić Ale w tym miejscu poczyniłem obserwację- cug jest mocniejszy niż wiatr- ani razu dym się nie cofnął.
Kopek - upiekliśmy rybę Rednecka w folii, w głównej komorze- tej zadaszonej. Była pyszna Opowiedz coś więcej o tym rozbijaniu poncha! Myślałem że poncho Arizzona ma inną konstrukcję niż zwykły prostokąt i dlatego tak je można rozbić...
Co do sposobu- nie wiem jak inni co go używali, ja go lubię, bo dość często trzeba pogłębiać to wcięcie, bo bardzo zwalnia kapanie po jakiś 2h, ale za to nie trzeba zaklejać żywicą- w okolicy była tylko sucha, żadnej świeżej.
Coś więcej o piecu, postaram się obiektywnie:
Zalety
- zadaszone miejsce spalania - bez problemu paliło się w deszczu
- daszek z kamieni idealny do podtrzymywania w cieple ugotowanego żarcia
- można go zostawić i sobie iść i nic się wkoło nie zapali (jak się za bardzo nie rozhajcuje)
- ekonomia - mało drewna schodzi.
- wygodnie piecze się w komorze spalania
- można menażkę i powiesić nad nim i położyć na wystających w kominie kamieniach.
Wady
- Ciepło oddaje tylko nad kominem, z boku- wcale
- trochę mała komora spalania
- trochę za szeroki komin- niby na to, żeby w tylnej części coś piec, ale nie wiem czy będzie tam dość ciepło
- ustawienie wschód - zachód
- żeby coś zagotować trzeba ostro hajcować, co jest trudne, bo komora spalania jest wąska- trzeba pogłębić łopatką
Także mogłem zrobić dużo lepiej
Kopek - upiekliśmy rybę Rednecka w folii, w głównej komorze- tej zadaszonej. Była pyszna Opowiedz coś więcej o tym rozbijaniu poncha! Myślałem że poncho Arizzona ma inną konstrukcję niż zwykły prostokąt i dlatego tak je można rozbić...
Co do sposobu- nie wiem jak inni co go używali, ja go lubię, bo dość często trzeba pogłębiać to wcięcie, bo bardzo zwalnia kapanie po jakiś 2h, ale za to nie trzeba zaklejać żywicą- w okolicy była tylko sucha, żadnej świeżej.
Coś więcej o piecu, postaram się obiektywnie:
Zalety
- zadaszone miejsce spalania - bez problemu paliło się w deszczu
- daszek z kamieni idealny do podtrzymywania w cieple ugotowanego żarcia
- można go zostawić i sobie iść i nic się wkoło nie zapali (jak się za bardzo nie rozhajcuje)
- ekonomia - mało drewna schodzi.
- wygodnie piecze się w komorze spalania
- można menażkę i powiesić nad nim i położyć na wystających w kominie kamieniach.
Wady
- Ciepło oddaje tylko nad kominem, z boku- wcale
- trochę mała komora spalania
- trochę za szeroki komin- niby na to, żeby w tylnej części coś piec, ale nie wiem czy będzie tam dość ciepło
- ustawienie wschód - zachód
- żeby coś zagotować trzeba ostro hajcować, co jest trudne, bo komora spalania jest wąska- trzeba pogłębić łopatką
Także mogłem zrobić dużo lepiej
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
No Łukasz, fajnie Wy tam macie koło Jarocina.... Może kiedyś mnie tam zaniesie....
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Rybka w lesie, mmm pychotka . Moją na zlocie u Wolfshadow'a upiekliśmy w mchu. Zieloną stroną do ryby z obu stron.Pratschman pisze:upiekliśmy rybę Rednecka w folii
Pratschman, Poncho z jednej strony związujesz tak jak u Ciebie. A z drugiej przyszpilasz do ziemi; boki również. Odciągasz, związując za kaptur, sznurkiem. Dodatkowo napinasz na koniec co potrzeba. Wejście albo zasłaniasz kurtką itp. lub rozbijasz tak jak u Ciebie przy drzewie. Zmniejsza to zawiewanie deszczu do środka. W środku jest naprawdę wystarczająco miejsca. Tylko wchodzi się na czworaka. Zdjęcia nie mam teraz. Przy najbliższej okazji coś Ci prześle.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
"Dziwny pal z solą o dziwnej wysokości- ok 2m."
nic dziwnego od zwykła lizawka
nic dziwnego od zwykła lizawka
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Fajny wypad, gratuluję pomysłów, inicjatywy i inwencji Oby więcej takich łazików leśnych
A mogę dokładniej? Na kamyczku czy jak?Kopek pisze:Moją na zlocie u Wolfshadow'a upiekliśmy w mchu. Zieloną stroną do ryby z obu stron.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Towarzystwo podczas zlotu piekło mięso i warzywa w dole. Najpierw wykopali dół potem narzucali do niego drewna i kamieni i rozpalili fest ognisko. Kamienie się nagrzały. Potem odpowiednio ułożyli mięso i warzywa. I zasypali wszystko ziemią. Piekło się to kilka godzin. Ponieważ ja z mięs jadam tylko ryby a dostałe od teścia pięknego pstrąga postanowiłem skorzystać z okazji. Z ziemi szło naprawdę dużo ciepła. Położyłem więc na wierzch „płat” mchu na nim pstrąga i przykryłem znów mchem. Po około godzince rybka pięknie się upiekła. Wadą jedynie było to, że w harmidrze jaki panował przy ognisku komuś się delikatnie depło w tym miejscu gdzie leżał pstrąg i delikatnie go uszkodził. Jednak każdy kto chciał spróbował. Smak naprawdę wyśmienity. Zresztą. Wszystko w lesie smakuje lepiej .Apo pisze:A mogę dokładniej? Na kamyczku czy jak?
Pratschman, przepraszam za offtopa.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com