Prowler pisze:stali przy ognisku ? korzystali z niego ? Mandat można dostać za rozniecanie jak i za korzystanie. Według taryfikatora jest mandat 150 zł - nie ma widełek. I jeśli ktoś się nie zgadza z nałożonym mandatem może go nie przyjąć i dochodzić swoich racji przed sądem.
Dawniej tak było, według aktualnego taryfikatora wysokość grzywny nakładanej w drodze mandatu karnego za czyn z art.82 § 1-5 k.w. wynosi od 50 do 500 zł
Prowler pisze:kamykus pisze:W lesie wolno pić alkohol! I nigdy nie przyjmujcie mandatu jeśli ktoś chce wam wystawić za picie w lesie! To jest bezprawne, niestety powszechnie naruszane przez Policję i SM.
Nie można pić w parku, a to kolosalna różnica.
a kolego nieprawdę prawisz : Nie można wypisać z 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości bo tak jak pisałem ustawa wymienia miejsca zabronione w których lasu nie ma. Ale jak najbardziej można otrzymać mandat za nieobyczajny wybryk. Kwota mandatu ta sama 100 zł. Jak odmówisz przyjęcia z art 43 (jeśli ktoś będzie na tyle niedouczony żeby z tego artykułu proponować mandat) to wykroczeniowiec pewnie to przekwalifikuje na 140 kw jak nie to zrobi to sąd.
Jeszcze nigdy nie spotkałem się aby spożywanie alkoholu kwalifikować pod nieobyczajny wybryk. Przecież, takie zachowanie nie wypełnia znamion czynu z art. 140 k.w.
Prowler pisze: I dla jasności nawet jeśli przyjmiesz mandat z 43 w takim lesie to już nic się nie da z tym zrobić w sensie umorzyć ze względu na niewłaściwą kwalifikacje prawną.
Las nie jest objęty zakazem przez ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w związku z tym, jeśli ktoś przyjął nawet mandat z art. 43 u.w.t.p.a za spożywanie alkoholu w lesie, to moim skromnym zdaniem może jak najbardziej odwołać się od takiego mandatu i to z pozytywnym skutkiem ze względu na to, iż zgodnie z art. 101. § 1. k.p.w prawomocny mandat podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie, a spożywanie alkoholu w lesie nie jest czynem zabronionym.
Prowler pisze:aniol, ogólnie to jest przepis worek. Za nieobyczajne uznaje się wszystko co odbiega od norm społecznych panujących w danej grupie. A jak chyba powszechnie wiadomo u nas spożywanie alkoholu jest piętnowane po za miejscami do tego przeznaczonymi. Przy piciu w takim lesie wyrok sądu może być róży zależnie od okoliczności i widzimisię sędziego . W tym wypadku - grupa młodych ludzi, ognisko, browarki, niedaleko centrum miasta na uczęszczanej przez młodzież miejscówce... w sądzie nie wróżył bym nic dobrego. Przy czym należy pamiętać ,że o ile taryfikator przewiduje 100 zł to sądu to nie obowiązuje - grzywna od 20 do 5000 + koszta sądowe.
Osobiście odnoszę wrażenie, że spożywanie alkoholu przez nasze społeczeństwo jest powszechnie akceptowalne, widać to po jego popularności i ilościach spożycia niezależnie od miejsca i czasu.
Natomiast nie w tym rzecz, jeśli mówimy o nieobyczajnym wybryku nie zapominajmy, że zachowanie sprawcy naruszającego określone normy obyczajowe musi być publiczne oraz prowadzić do wywołania wstydu, zakłopotania, zażenowania itp. Wydaje mi się, że w/w sytuacja nie kwalifikuję się pod art. 140 k.w. natomiast ewentualne skutki imprezy na przykład późniejsze nieuzasadnione bieganie nago już tak... spokojnie Apo, o to żadnego z uczestników z imprezy nie podejrzewam, choć po tym trunku, diabelskiego koloru, kto wie?
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.