Lepszy tu w ojczyźnie kęsek lada jaki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Cały czas mieszamy pojęcia. Należy odróżniać strefę indywidualną i ogólną. Polska, pomijając dość krótki okres w okolicach 15 wieku, nigdy nie była graczem pierwszoligowym, a i wtedy daleko nam było do ekstraklasy. Ostatnimi czasy byliśmy zupełnie poza ligą. A teraz próbujemy gonić czołówkę, która nam ucieka szybciej, niż my przyspieszamy. Ale cały czas jesteśmy na niezłym miejscu w peletonie, i to ma tendencje do poprawy, a nie do upadku, wbrew krakaniu pesymistów.
A w strefie indywidualnej jest całkiem dobrze - dla ludzi bystrych i pomysłowych. Widzę takich sporo w swoim otoczeniu.
Moją młodszą siostrę tak nosiło po świecie - skończyła archeologię, ale pracowała w branży turystycznej. Na stałe mieszkała w Anglii, ale np prowadziła safari w Kenii, rafting na Kongo, zginęła w wypadku zakładając bazę turystyczną w Jasper w Kanadzie.
Każdy sobie swoje życie układa, jak sam chce, albo idzie tam, gdzie ono go kopnie - wszystko zależy od charakteru człowieka. I w każdym miejscu na Ziemi można sobie poradzić, można osiągnąć sukces. Na miarę warunków lokalnych.
Czytam twój poradnik mniej więcej tak samo, jak historię wyprawy do Compostelli jaką odbył Orety.
A w strefie indywidualnej jest całkiem dobrze - dla ludzi bystrych i pomysłowych. Widzę takich sporo w swoim otoczeniu.
Moją młodszą siostrę tak nosiło po świecie - skończyła archeologię, ale pracowała w branży turystycznej. Na stałe mieszkała w Anglii, ale np prowadziła safari w Kenii, rafting na Kongo, zginęła w wypadku zakładając bazę turystyczną w Jasper w Kanadzie.
Każdy sobie swoje życie układa, jak sam chce, albo idzie tam, gdzie ono go kopnie - wszystko zależy od charakteru człowieka. I w każdym miejscu na Ziemi można sobie poradzić, można osiągnąć sukces. Na miarę warunków lokalnych.
Czytam twój poradnik mniej więcej tak samo, jak historię wyprawy do Compostelli jaką odbył Orety.
MlKl, pozwól że znów wtrące sie. Mam wrażenie że wróciliśmy do pkt wyjścia.MlKl pisze:A w strefie indywidualnej jest całkiem dobrze - dla ludzi bystrych i pomysłowych. Widzę takich sporo w swoim otoczeniu.
Moją młodszą siostrę tak nosiło po świecie - skończyła archeologię, ale pracowała w branży turystycznej. Na stałe mieszkała w Anglii, ale np prowadziła safari w Kenii, rafting na Kongo, zginęła w wypadku zakładając bazę turystyczną w Jasper w Kanadzie.
Konkluzja: ludzie obrotni krążą po świecie ale nie robią interesów w kraju..... pewnie jak wracają to ze sentymentów i rodziny.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Jeśli bystry człowiek jak np. MIKI daje sobie radę w Polsce to jeszcze lepiej dawałby sobie radę poza Polską i nie chodzi tu nawet o emigrację, a wystarczy zarejestrować działalność poza naszym (czy aby na pewno "naszym"?) (k)rajem i mieszkać nadal tutaj.
Wśród moich znajomych liczba firm na terytorium RP topnieje w zastraszającym tempie, co jest powszechnym zjawiskiem.
Słyszałem, że nawet już w Niemczech bardziej opłaca się podatki płacić niż u nas. Sam zaczynam robić przymiarki do przerejestrowania się w jakieś bardziej przyjazne życiu rejony ale ze względu na wykonywany "wolny" zawód jestem na łańcuchu samorządu (jak wiadomo, rząd się wyżywi, to i samo-rząd też pewnie jakoś da radę ). Tak więc wstępnie dostałem tzw. O-P bo przecież „my” mamy świecić przykładem i w ogóle to jesteśmy jednymi z budowniczych III RP, co mnie trochę osobiście zasmuciło biorąc pod uwagę, że zbudowaliśmy coś, z czego ¾ mieszkańców wolałoby się katapultować z powrotem do komuny
Wśród moich znajomych liczba firm na terytorium RP topnieje w zastraszającym tempie, co jest powszechnym zjawiskiem.
Słyszałem, że nawet już w Niemczech bardziej opłaca się podatki płacić niż u nas. Sam zaczynam robić przymiarki do przerejestrowania się w jakieś bardziej przyjazne życiu rejony ale ze względu na wykonywany "wolny" zawód jestem na łańcuchu samorządu (jak wiadomo, rząd się wyżywi, to i samo-rząd też pewnie jakoś da radę ). Tak więc wstępnie dostałem tzw. O-P bo przecież „my” mamy świecić przykładem i w ogóle to jesteśmy jednymi z budowniczych III RP, co mnie trochę osobiście zasmuciło biorąc pod uwagę, że zbudowaliśmy coś, z czego ¾ mieszkańców wolałoby się katapultować z powrotem do komuny
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
chyba tych nieudolnych którzy dalej chcieli by ,żyć w realiach - czy się stoi czy się leży to kaemu się należy. A tu trzeba kombinować ,pracować i bez wysiłku nic się nie osiąga.Ciek pisze:z czego ¾ mieszkańców wolałoby się katapultować z powrotem do komuny
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Prowler, ale po co ja mam kombinować jak zarobić tysiaka miesięcznie na ZUS podwyższany teraz co 2 miesiące za co mnie się wspaniałomyślnie obiecuje minimalną emeryturę jak mogę się przerejestrować za granicę i płacić ułamek z tej kwoty? Czy ja wyglądam na frajera? Ludzie głosują nogami, tym bardziej, że może być już tylko gorzej i chwała im za to bo im szybciej zbankrutujemy tym lepiej.
Czolem.
Chlopaki, bardzo ladnie nam idzie ta dyskusja. Widze ze jest zainteresowanie tematem i cieszy mnie, ze choc niektorzy cos w "sprawie" robia a nie udaja, ze nic sie nie dzieje i stosuja "taktyke strusia"
Ze zgroza musze sie przyznac, ze jakims cudem nie zauwazylem, ze kolega Orety to naprawde barwna postac. Wstyd sie przyznac, ale nie zauwazylem wczesniej jego relacji a to wszystko przez to, ze postawa kolegi ( bardzo skrocone formy wypowiedzi) Orety jest nad wyraz skromna. Niemniej bije sie w piersi i juz wczoraj zaczalem czytac jego relacje a dzis dokoncze i w miare wolnego czasu zapoznam sie z pozostala czescia tworczosci Oretego. Niemniej juz w tej chwili chyle czola przed prawdziwym podroznikiem.
MIKI co do Twego czytania poradnika - nie jestem w stanie ustalic ze 100% prawdopodobienstwem czy zakomunikowales mi to w formie aprobaty czy dezaprobaty. No ale tu juz taka cecha przekazu pisanego. Dodaj czasem ikonke - bedzie latwiej.
Wracajac do naszego "glownego nurtu" to chcialbym Wam dzis polecic zapoznanie sie z "tokiem rozumowania" pewnego "zawodnika", ktory to tok w duzej mierze jest badzo bliski memu sercu.
Gosc ma stronke pod adresem:
http://www.michalkiewicz.pl/
A teraz proponuje taka oto "wisienke na torciku naszych rozwazan":
Polecam tego posluchac. Nagranie ma 14 minut. Bardzo logicznie gosc wnioskuje o kluczowych kwestiach poruszanych takze przez nasze grono "dyskutantow" - w tym temacie.
Jestem ciekaw czy ktos podejmie polemike z jego wnioskami.
Ja zgadzam sie z jego rozumowaniem i w zadumie pochylam glowe nad wnioskami koncowymi.
Chlopaki, bardzo ladnie nam idzie ta dyskusja. Widze ze jest zainteresowanie tematem i cieszy mnie, ze choc niektorzy cos w "sprawie" robia a nie udaja, ze nic sie nie dzieje i stosuja "taktyke strusia"
Ciek, widze, ze podobnie jak ja jestes wielbicielem Boblowiska. Ale nic w sumie dziwnego. Tak jak napisalem gdzies wczesniej - przypuszczalnie wywodzimy sie z tego samego nurtu "socjopatow"Ciek pisze:zachęcam do odwiedzenia bloga kolegi Boboli
"w morde jeza!"Czytam twój poradnik mniej więcej tak samo, jak historię wyprawy do Compostelli jaką odbył Orety.
Ze zgroza musze sie przyznac, ze jakims cudem nie zauwazylem, ze kolega Orety to naprawde barwna postac. Wstyd sie przyznac, ale nie zauwazylem wczesniej jego relacji a to wszystko przez to, ze postawa kolegi ( bardzo skrocone formy wypowiedzi) Orety jest nad wyraz skromna. Niemniej bije sie w piersi i juz wczoraj zaczalem czytac jego relacje a dzis dokoncze i w miare wolnego czasu zapoznam sie z pozostala czescia tworczosci Oretego. Niemniej juz w tej chwili chyle czola przed prawdziwym podroznikiem.
MIKI co do Twego czytania poradnika - nie jestem w stanie ustalic ze 100% prawdopodobienstwem czy zakomunikowales mi to w formie aprobaty czy dezaprobaty. No ale tu juz taka cecha przekazu pisanego. Dodaj czasem ikonke - bedzie latwiej.
Wracajac do naszego "glownego nurtu" to chcialbym Wam dzis polecic zapoznanie sie z "tokiem rozumowania" pewnego "zawodnika", ktory to tok w duzej mierze jest badzo bliski memu sercu.
Gosc ma stronke pod adresem:
http://www.michalkiewicz.pl/
A teraz proponuje taka oto "wisienke na torciku naszych rozwazan":
Polecam tego posluchac. Nagranie ma 14 minut. Bardzo logicznie gosc wnioskuje o kluczowych kwestiach poruszanych takze przez nasze grono "dyskutantow" - w tym temacie.
Jestem ciekaw czy ktos podejmie polemike z jego wnioskami.
Ja zgadzam sie z jego rozumowaniem i w zadumie pochylam glowe nad wnioskami koncowymi.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2012, 07:55 przez klusownik, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Nie jestem wielbicielem Bobolowiska, w ogóle chyba nie jestem żadnym wielbicielem niczego, a kolegę Bobolę uważam za narodowego socjalistę, czyli groźnego szkodnika Nie zmienia to faktu, że czasem zdarza mu się coś sensownego napisać albo zrobić jakiś wykresik. Michałkiewicza natomiast bardzo cenię, jego teoria "kapitalizmu kompradorskiego" to jak dla mnie bomba.
Poradnik czytuję jak relację Kamińskiego z wyprawy na biegun, czy inne tego typu.
Emigracja w celu poprawy swojej doli to rozwiązanie stare jak świat - i nie jest w dzisiejszych czasach niczym dziwnym. To rozwiązanie dla desperatów - ty akurat jesteś wyjątkiem, bo poradziłbyś sobie również w Polsce, ale nie jest to rozwiązanie dla tych, co sobie tutaj nie radzą. Bo nie poradzą sobie tym bardziej tam. Potem się czytuje o obozach pracy, w których są przetrzymywani nasi rodacy, o burdelach, gdzie pracują nasze rodaczki, które wyjechały pracować jako kelnerki czy modelki.
Bardzo dobrze robisz, opisując warunki brzegowe, jakie trzeba spełnić, by się załapać na zatrudnienie w takim miejscu. Twoje warunki wydają się luksusowe, jeżeli idzie o zarobki, wyłącznie przez porównanie z zarobkami u nas za podobną pracę. Tam na miejscu są nader skromne. Zawsze będziesz ostatni w kolejce kandydatów do pracy, pierwszy do zwolnienia w razie problemów.
Bogate śmietniki to oznaka bogactwa kraju. Za komuny nikt u nas w śmietnikach nie grzebał, bo nikt tam nic wartościowego po prostu nie wyrzucał. Dziś znaczne grono w Polsce żyje ze śmietników. Bogacimy się. Może nie tak szybko, jak byśmy chcieli, ale to jest fakt.
Michalkiewicz jest przykładem faceta, który dobrze widzi rzeczywistość, ale wnioski, jakie z tego wyciąga, są od czapy. W demokracji głos lumpa liczy się dokładnie tak samo, jak głos profesora. Ino tak już jakoś jest, że profesorów jest mało, a lumpów - dużo. Ergo - władzę zdobywa się głosami lumpów, i to o nich trzeba dbać, by się u władzy utrzymać. To niestety kosztuje. I też jest to zjawisko stare jak świat - lud rzymski był w stanie obalić cesarza, gdy ten spróbował pozbawić go chleba i igrzysk.
Emigracja w celu poprawy swojej doli to rozwiązanie stare jak świat - i nie jest w dzisiejszych czasach niczym dziwnym. To rozwiązanie dla desperatów - ty akurat jesteś wyjątkiem, bo poradziłbyś sobie również w Polsce, ale nie jest to rozwiązanie dla tych, co sobie tutaj nie radzą. Bo nie poradzą sobie tym bardziej tam. Potem się czytuje o obozach pracy, w których są przetrzymywani nasi rodacy, o burdelach, gdzie pracują nasze rodaczki, które wyjechały pracować jako kelnerki czy modelki.
Bardzo dobrze robisz, opisując warunki brzegowe, jakie trzeba spełnić, by się załapać na zatrudnienie w takim miejscu. Twoje warunki wydają się luksusowe, jeżeli idzie o zarobki, wyłącznie przez porównanie z zarobkami u nas za podobną pracę. Tam na miejscu są nader skromne. Zawsze będziesz ostatni w kolejce kandydatów do pracy, pierwszy do zwolnienia w razie problemów.
Bogate śmietniki to oznaka bogactwa kraju. Za komuny nikt u nas w śmietnikach nie grzebał, bo nikt tam nic wartościowego po prostu nie wyrzucał. Dziś znaczne grono w Polsce żyje ze śmietników. Bogacimy się. Może nie tak szybko, jak byśmy chcieli, ale to jest fakt.
Michalkiewicz jest przykładem faceta, który dobrze widzi rzeczywistość, ale wnioski, jakie z tego wyciąga, są od czapy. W demokracji głos lumpa liczy się dokładnie tak samo, jak głos profesora. Ino tak już jakoś jest, że profesorów jest mało, a lumpów - dużo. Ergo - władzę zdobywa się głosami lumpów, i to o nich trzeba dbać, by się u władzy utrzymać. To niestety kosztuje. I też jest to zjawisko stare jak świat - lud rzymski był w stanie obalić cesarza, gdy ten spróbował pozbawić go chleba i igrzysk.
- Parthagas
- Posty: 798
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Z pobliskiego śmietnika miałem wojskowe plecaki, pkl-ki, łącznice telefoniczne, radiostacje, saperki i inne armijne dobra(pobliska jednostka woskowa łączności) natomiast ze śmieci z zakładu ZWAR Przasnysz - drut miedziany, duże szpulki od drutu i kabli, grube rękawice z galwanizerni na gumki do procy, tekstolit na rękojeści noży i łopatki do kijów hokejowych. To był naprawdę bogaty śmietnik.MlKl pisze:Bogate śmietniki to oznaka bogactwa kraju. Za komuny nikt u nas w śmietnikach nie grzebał, bo nikt tam nic wartościowego po prostu nie wyrzucał.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Dziś bogaty jest śmietnik pod każdym blokiem. Żeby umeblować wynajęte mieszkanie, nie musisz długo czekać.
Nie chodzi o to, że to jakiś powód do chwały, to tylko wskaźnik rosnącej zamożności społeczeństwa, które zaczyna pozbywać się nadmiaru dóbr przez wyrzucanie, a nie jak przedtem przez handel wymienny. Albo łatanie w nieskończoność rozpadających się gratów. Dziś urwane drzwiczki w szafce skutkują zakupem nowego kompletu mebli, a ten stary ląduje pod śmietnikiem bez żalu. Nikt nie szuka na niego kupca i nikt go nie kupi.
Nie chodzi o to, że to jakiś powód do chwały, to tylko wskaźnik rosnącej zamożności społeczeństwa, które zaczyna pozbywać się nadmiaru dóbr przez wyrzucanie, a nie jak przedtem przez handel wymienny. Albo łatanie w nieskończoność rozpadających się gratów. Dziś urwane drzwiczki w szafce skutkują zakupem nowego kompletu mebli, a ten stary ląduje pod śmietnikiem bez żalu. Nikt nie szuka na niego kupca i nikt go nie kupi.
- Parthagas
- Posty: 798
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Z tym się zgodzę, sam się tak pozbyłem telewizora, pralki i lodówki. Postawiłem pod śmietnikiem telewizor, gdy przyszedłem z pralką, telewizor już ktoś zgarnął.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Raczej jest to efekt nieopłacalności naprawy. Przynajmniej w dziedzinie obecnie dostępnego na rynku sprzętu AGD i RTV.MlKl pisze:Nie chodzi o to, że to jakiś powód do chwały, to tylko wskaźnik rosnącej zamożności społeczeństwa, które zaczyna pozbywać się nadmiaru dóbr przez wyrzucanie, a nie jak przedtem przez handel wymienny.
Z drugiej strony dużo ludzi kupuje taki sprzęt na raty, więc oni naprawdę muszą być zamożni skoro stać ich na dokładanie do zakupu.
Za komuny ludzie mieli pieniądze tylko, że nie szło nic za nie kupić. A jak się już kupiło to nawet jeśli trwałość była licha to koszt naprawy wychodził groszowy.
To ja kuźwa powinienem chyba Szkotem się urodzić. Bo łatwiej i taniej jest mi naprawić takie drzwiczki niż pitolić się wyrzucaniem całkiem jeszcze funkcjonalnych mebli.MlKl pisze:Dziś urwane drzwiczki w szafce skutkują zakupem nowego kompletu mebli,
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Dziś zadzwoniła do mnie pani z ing zapraszając na spotkanie. Ma mi do zaoferowania jakiś pakiet oszczędnościowy bo jak sama powiedziała, żebym potem nie miał do nich pretensji, że nic dla mnie nie uzbierali. A że na państwo nie mam co liczyć, to żebym se sam odłożył na własną emeryturę. Nosz ku... przecież to jest kradzież w białych rękawiczkach. Zabierają mi 30% zarobków wciskając, że będę miał emeryturę, a potem łaskawie dzwonią i proponują, żebym sobie dodatkowo sam na nią uzbierał. Oddawać moje piniondze Republika bananowa. Ale to oczywiście moja wina bo nie umiem o siebie zadbać i powinienem przeprosić państwo, że więcej nie zarabiam i nie mogą mnie okraść z większej kwoty.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Jaca ,ale dlaczego stawiasz między ING znak "=" z Państwem?
To przecież nie ING zabiera Tobie 30% zarobków, to nie ONI później mają Ci wypłacać tej krajowej emeryturki.
A to że ING, wychodząć naprzeciw zapotrzebowaniu rynku, daje Ci większą pewność że Twoje pieniądze będą Twoje. To jak zwykła lokata oszczędnościowa, z tą różnicą że deklaruje jakiś tam czas że ich nie ruszysz, dzięki czemu ich ryzyko utraty tych pieniedzy ( z Twojego powodu, bo np. wypłacisz) jest mniejsze tak więc, mogą dać Tobie korzystniejszą ofertę niż zwykłe konto oszczędnościowe.
Nie należy jednak zapominać, że Państwo już położyło łapę na oszczędności Polaków i Twój przychód z % jest opodatkowany podatkiem tzw. belki. a czego nie ma na koncie ROR.
Panstwo jest pazerne i nie pozwoli Tobie przenieść 30% z Twojej pensji do innego zarządzającego, w tym przypakdu ING.
Zirka Zusuberralles.
To przecież nie ING zabiera Tobie 30% zarobków, to nie ONI później mają Ci wypłacać tej krajowej emeryturki.
A to że ING, wychodząć naprzeciw zapotrzebowaniu rynku, daje Ci większą pewność że Twoje pieniądze będą Twoje. To jak zwykła lokata oszczędnościowa, z tą różnicą że deklaruje jakiś tam czas że ich nie ruszysz, dzięki czemu ich ryzyko utraty tych pieniedzy ( z Twojego powodu, bo np. wypłacisz) jest mniejsze tak więc, mogą dać Tobie korzystniejszą ofertę niż zwykłe konto oszczędnościowe.
Nie należy jednak zapominać, że Państwo już położyło łapę na oszczędności Polaków i Twój przychód z % jest opodatkowany podatkiem tzw. belki. a czego nie ma na koncie ROR.
Panstwo jest pazerne i nie pozwoli Tobie przenieść 30% z Twojej pensji do innego zarządzającego, w tym przypakdu ING.
Zirka Zusuberralles.
Nie stawiam, może źle się wyraziłem. Choć jedno i drugie jest obligatoryjne wiec jak tu nie stawiać znaku = Pani ujęła to tak, "żebym potem nie miał pan do nas pretensji, że nic pan nie uzbierał, a i od państwa też pan nic nie dostaje bo już nawet sami o tym mówią" To ja mam gdzieś to państwo i całe ing, nie zabierajcie to sam lepiej zadbam o swoją kasę. Gdzieś mam jej propozycję lokaty bo już i tak pieniądze oddaję jednym i drugim. A ona mi tu jeszcze z super ofertą wyjeżdża, żeby im oddać jeszcze więcej. Ja dziękuję. Ofe akurat dubluje się z Zusem i ani od jednych ani od drugich gówno dostanę. Dziś już R zabrała jedną panią z zusu, pewnie się dowiedziała ile emerytury jej wyliczyli.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- nicco
- Posty: 109
- Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
- Tytuł użytkownika: ....................
- Płeć:
Mnie też bulwersuje sprawa pobierania podatku od rent i emerytur, obywatel pracuje odprowadza podatek, następnie ZUS i inne składniki a po przejściu na emeryturę ponownie pobierany jest podatek. W sklepie od każdego produktu - podatek, za każdą usługę - podatek, nawet oszczędności są opodatkowane, myślę że pan Belka i wszyscy jemu podobni nie umrą śmiercią naturalną ( dlaczego to wszystko dzieje się naszym kosztem ?)
Nie wiem w ilu państwach, ale chyba w Niemczech, Francji, Grecji .......... od emerytur i rent nie są pobierane podatki a zatem nie rozliczają się z ich urzędem skarbowym.
Nie wiem w ilu państwach, ale chyba w Niemczech, Francji, Grecji .......... od emerytur i rent nie są pobierane podatki a zatem nie rozliczają się z ich urzędem skarbowym.