 Raz też miałem przygodę : Zaparkowałem na parkingu i poszedłem spać. Rano straż graniczna mnie uświadomiła , że stoję nie na parkingu tylko na wydmie.
 Raz też miałem przygodę : Zaparkowałem na parkingu i poszedłem spać. Rano straż graniczna mnie uświadomiła , że stoję nie na parkingu tylko na wydmie.  No i zapłaciłem mandat. :-/ Ale ogólnie było fajnie.
 No i zapłaciłem mandat. :-/ Ale ogólnie było fajnie. 
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
 Raz też miałem przygodę : Zaparkowałem na parkingu i poszedłem spać. Rano straż graniczna mnie uświadomiła , że stoję nie na parkingu tylko na wydmie.
 Raz też miałem przygodę : Zaparkowałem na parkingu i poszedłem spać. Rano straż graniczna mnie uświadomiła , że stoję nie na parkingu tylko na wydmie.  No i zapłaciłem mandat. :-/ Ale ogólnie było fajnie.
 No i zapłaciłem mandat. :-/ Ale ogólnie było fajnie. 
 dochodzi czwarta nad ranem. Mijam Kielce, jestem na wylotówce. Powieki ołowiane. Najgorszy czas dla zmęczonego kierowcy to ten między snem a dniem lub odwrotnie. Zaczynają się wówczas "wzrokowe majaki". Widzisz psy na jezdni, coś na poboczu, coś w lusterkach. Wówczas wiesz, że musisz się już zatrzymać. Jeszcze parę kilometrów i wpadam do większej wsi. Z oddali widzę jakiś GS-owski sklep i mały parking. Wpadam z rozpędu na owy parking. Szybka zmiana pozycji na leżącą, koc na łeb i zapadam w twardy sen. Raptem słyszę walenie w drzwi i w szyby. Zwalam koc z głowy a tam dwie umorusane gęby coś pokazują łapami i wrzeszczą. Napad myślę
  dochodzi czwarta nad ranem. Mijam Kielce, jestem na wylotówce. Powieki ołowiane. Najgorszy czas dla zmęczonego kierowcy to ten między snem a dniem lub odwrotnie. Zaczynają się wówczas "wzrokowe majaki". Widzisz psy na jezdni, coś na poboczu, coś w lusterkach. Wówczas wiesz, że musisz się już zatrzymać. Jeszcze parę kilometrów i wpadam do większej wsi. Z oddali widzę jakiś GS-owski sklep i mały parking. Wpadam z rozpędu na owy parking. Szybka zmiana pozycji na leżącą, koc na łeb i zapadam w twardy sen. Raptem słyszę walenie w drzwi i w szyby. Zwalam koc z głowy a tam dwie umorusane gęby coś pokazują łapami i wrzeszczą. Napad myślę  "brszka" pod prawym fotelem w zasięgu ręki. Sięgam automatycznie. Ktoś świeci mi w twarz latarką a drugi pokazuje "kuku". Zaskakuję w czym rzecz. Chłopaki czyszczą kanalizę a ja im zaparkowałem na studzience
  "brszka" pod prawym fotelem w zasięgu ręki. Sięgam automatycznie. Ktoś świeci mi w twarz latarką a drugi pokazuje "kuku". Zaskakuję w czym rzecz. Chłopaki czyszczą kanalizę a ja im zaparkowałem na studzience  
 ...
 ... 

 bo jeszcze nie próbowałem.
  bo jeszcze nie próbowałem.
Dodatkowy akumulator podpięty do ogniwa słonecznego które by go doładowywało. Nie trzeba wtedy kombinować z ciągnięciem kabli z alternatora, i mamy niezależne awaryjne źródło prądu gdyby np. alternator zdechł.Młody pisze:Jeżeli co jakiś czas będziesz podładowywał akuś to warto zainwestować w farelkę na 12v. Dla bezpieczeństwa jednak woziłbym dodatkowy akuś.

 ). Do tego od boku rozkładało się spory przedsionek-akurat w namiocie o którym piszę był to garażyk na fiata 126p
 ). Do tego od boku rozkładało się spory przedsionek-akurat w namiocie o którym piszę był to garażyk na fiata 126p   A jaką Ty masz?
 A jaką Ty masz?
Ja pewnie zauważyłeś zawsze na polach o późnym zmierzchu zapada taka dziwna mgiełka która "pływa see" praktycznie całą noc. Na polach w większości naszych wsi "dodatkiem" w glebie jest trochę gliny. To ona odpowiada za zatrzymanie wody i długo odparowuje. Po ciepłym dniu noc w takich miejscach jest wyjątkowo zimna.kamykus pisze:Kiedyś na jakiejś wsi wypadłem z drogi i noc spędziłem w polu buraków zakopany do połowy kół, na zewnątrz było 15 stopni, a ja dosłownie przemarzłem.
 
   
  
 Volvo 240
  Volvo 240   
  
  )
 )


 
 
Przychodziło do głowy a jakże ...W innych kolorach nic się nigdy nie działo... taka Karma




