Najazd mazowszan na podlasie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Najazd mazowszan na podlasie
Jak w temacie. Troszkę z Armatem podyskutowaliśmy na ircu i urodził się pomysł "pospacerowania" po puszczy Knyszyńskiej.Termin to 12-14.08.2011 Z tego co Armat ustalił ze stolycy pociąg startuje w piątek o godz. 21.15 a w Białymstoku jest o 23.44. Dalszy plan jest taki ,że używając mojego urządzenia do przemieszczania się udajemy się do Supraśla. Jeśli będzie taka potrzeba to się zrobi dwa kursy. Następnie odbijamy od miasta pieszo na tyle aby spokojnie móc sie zintegrować i pozbyć najcięższych elementów ekwipunku. icon_twisted. Dwa następne dni będą poświęcone na dość intensywny marsz. Ale bez obaw. To nie zawody i jeśli uznamy ,że mamy chęć paść tam gdzie stoimy i przespać sie do rana to tak też się stanie bez najmniejszego ciśnienia. Cel na sobotę jest dość ciekawy. Mianowicie spotkać takie o to stwory:
A sobotnia noc jeśli Duch Puszczy pozwoli spędzimy na albo pod wieżą widokową
I też istnieje szansa spotkania różnych stworków.
Niedziela to powrót do Supraśla (tu jest przewidziany spory odcinek)
Wszyscy chętni mile widziani.
ps. Tytuł może z deko mylący ale jeśli ktoś z innej części naszego pięknego kraju niż Mazowsze chciałby się z nami przespacerować to również zapraszamy.
A sobotnia noc jeśli Duch Puszczy pozwoli spędzimy na albo pod wieżą widokową
I też istnieje szansa spotkania różnych stworków.
Niedziela to powrót do Supraśla (tu jest przewidziany spory odcinek)
Wszyscy chętni mile widziani.
ps. Tytuł może z deko mylący ale jeśli ktoś z innej części naszego pięknego kraju niż Mazowsze chciałby się z nami przespacerować to również zapraszamy.
Ostatnio zmieniony 22 sie 2011, 23:43 przez Prowler, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Ja czekam na ostateczne potwierdzenie urlopu, mam nadzieje, ze nie bede musial w ostatniej chwili isc do pracy
Jakby ktos jeszcze z Warszawy chcial sie wybrac, albo z Lodzi (obowiazkowa przesiadka w Wawie), niech daje znac i razem sie wybierzemy w piatek
Jakby ktos jeszcze z Warszawy chcial sie wybrac, albo z Lodzi (obowiazkowa przesiadka w Wawie), niech daje znac i razem sie wybierzemy w piatek
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
- Lisu
- Posty: 160
- Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
- Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
- Gadu Gadu: 8563757
- Tytuł użytkownika: Parła nist !
- Płeć:
Zapraszamy zapraszamy Dodam że zdjęcia umieszczone przez Prowlera zrobiliśmy na wiosennym wypadzie, te stadko nadal gdzieś tam się pasie, sam niedawno widziałem ale mniejsze. W planie pierwsza noc na kresowej wsi i ognisko do rana,można się przespać w domku jak ktoś chce, wiadomo po podróży nie będziemy od razu napierać. Reszta wypadu powinna być bajeczna
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
no nic nie wyszło z najazdu. Ale podlascy miłośnicy żubra i ducha puszczy jak zawsze zwarci i gotowi ruszają w "nieznane"
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Słów kilka o tym jak było:
Piątek. Zgodnie z planem było biesiadowanie przy ognisku. Króciutka przechadzka po okolicy. Spotkanie z miejscowym gangiem motocyklowym . I wykopki celem pozyskania ziemniaczanego wkładu do ogniska. Przy ognisku towarzyszyła nam rodzina Lisa w trzyosobowym składzie (pozdrawiam serdecznie) . Duch puszczy pokazał swoje obalające oblicze .
Sobota. Mimo nie do końca dobrego stanu psycho-fizycznego pewnej części łazików wyruszyliśmy po godzinie 12. Trasa wiodła wśród typowych podlasko-kresowych widoków czyli pola i łąki a na około las. Zapachy unoszące się nad świeżo skoszonymi polami nie do opisania. Czasem miałem wrażenie ,że cofnąłem się w czasie. Drewniane chatki, chylące się ku ziemi płoty i brukowana droga. Mimo usilnego wypatrywania żubrów nie udało się spotkać ,ale sarny to i owszem. Pod koniec wędrówki wśród pól zastała nas burza. Deszczu było niewiele ale grzmiało i błyskało solidnie. W miejscu noclegowym (wieża widokowa Pierekał) byliśmy przed godziną 19. Szybko zmorzył nas sen. Komarów było bardzo dużo i nie umilały nam snu. Noc była bardzo ciepła. Tego dnia przeszliśmy ok. 30 km. Szliśmy ok 5 h.
Niedziela. Przebudziłem się dość wcześnie i co raz zerkałem na otaczającą polanę czy przypadkiem jakiś stwór się nie wyłonił. Nie było nam jednak dane zobaczyć jakichś mieszkańców pobliskiego lasu (a w okolicy tej są i wilki i rysie i żubry o innych stworach nawet nie wspomnę). W drogę ruszyliśmy około godz. 9 w kierunku naszej wschodniej granicy. Szło sie dużo przyjemniej i łatwiej niż dnia poprzedniego. Początkowo trasa wiodła leśnymi duktami. Mijaliśmy parę prawie opuszczonych wiosek. Gdzie nie gdzie tylko stały wypasione bryki na numerach rejestracyjnych z drugiego końca polski czy ze stolycy. Zapas wody uzupełniliśmy właśnie w jednej z takich wioseczek z przydrożnej studni. Woda była zimna i wyśmienita. Dłuższy postój zrobiliśmy w miejscowości Kruszyniany. Ze zwiedzania meczetu (4 zł od osoby) zrezygnowaliśmy na rzecz dodatkowego piwa w jednym z zajazdów. W trakcie raczenia się szlachetnym płynem dogoniła nas burza od której uciekaliśmy już od jakiegoś czasu. Następnie był zalew Ozierany. Mieliśmy wielką nadzieję na kąpiel lecz brzegi były niedostępne ze względu na trzciny i pokrzywy a każda wolna od roślin miejscówka zajęta była przez wędkarza. Później był marsz terenami przygranicznymi w kierunku Krynek. Na parkingu przy szosie spotkaliśmy przesympatycznego Pana który zaproponował podwózkę do Krynek. Stary harcerz i emerytowany wojskowy (również pozdrawiam). Dowiedzieliśmy się od niego gdzie można spotkać wilki w okolicy. Dalej z Krynek do Szudziałowa cisnęliśmy asfaltem. A następnie w zapadających ciemnościach do miejsca z którego wyruszyliśmy.(księżyc był niesamowity). Na miejsce dotarliśmy ok godz. 21. Tego dnia zrobiliśmy jakieś 60-65 km. Marszu było jakieś 9 h.
zdjecia
edit. Jak bym coś pokręcił to poprawcie mnie
Piątek. Zgodnie z planem było biesiadowanie przy ognisku. Króciutka przechadzka po okolicy. Spotkanie z miejscowym gangiem motocyklowym . I wykopki celem pozyskania ziemniaczanego wkładu do ogniska. Przy ognisku towarzyszyła nam rodzina Lisa w trzyosobowym składzie (pozdrawiam serdecznie) . Duch puszczy pokazał swoje obalające oblicze .
Sobota. Mimo nie do końca dobrego stanu psycho-fizycznego pewnej części łazików wyruszyliśmy po godzinie 12. Trasa wiodła wśród typowych podlasko-kresowych widoków czyli pola i łąki a na około las. Zapachy unoszące się nad świeżo skoszonymi polami nie do opisania. Czasem miałem wrażenie ,że cofnąłem się w czasie. Drewniane chatki, chylące się ku ziemi płoty i brukowana droga. Mimo usilnego wypatrywania żubrów nie udało się spotkać ,ale sarny to i owszem. Pod koniec wędrówki wśród pól zastała nas burza. Deszczu było niewiele ale grzmiało i błyskało solidnie. W miejscu noclegowym (wieża widokowa Pierekał) byliśmy przed godziną 19. Szybko zmorzył nas sen. Komarów było bardzo dużo i nie umilały nam snu. Noc była bardzo ciepła. Tego dnia przeszliśmy ok. 30 km. Szliśmy ok 5 h.
Niedziela. Przebudziłem się dość wcześnie i co raz zerkałem na otaczającą polanę czy przypadkiem jakiś stwór się nie wyłonił. Nie było nam jednak dane zobaczyć jakichś mieszkańców pobliskiego lasu (a w okolicy tej są i wilki i rysie i żubry o innych stworach nawet nie wspomnę). W drogę ruszyliśmy około godz. 9 w kierunku naszej wschodniej granicy. Szło sie dużo przyjemniej i łatwiej niż dnia poprzedniego. Początkowo trasa wiodła leśnymi duktami. Mijaliśmy parę prawie opuszczonych wiosek. Gdzie nie gdzie tylko stały wypasione bryki na numerach rejestracyjnych z drugiego końca polski czy ze stolycy. Zapas wody uzupełniliśmy właśnie w jednej z takich wioseczek z przydrożnej studni. Woda była zimna i wyśmienita. Dłuższy postój zrobiliśmy w miejscowości Kruszyniany. Ze zwiedzania meczetu (4 zł od osoby) zrezygnowaliśmy na rzecz dodatkowego piwa w jednym z zajazdów. W trakcie raczenia się szlachetnym płynem dogoniła nas burza od której uciekaliśmy już od jakiegoś czasu. Następnie był zalew Ozierany. Mieliśmy wielką nadzieję na kąpiel lecz brzegi były niedostępne ze względu na trzciny i pokrzywy a każda wolna od roślin miejscówka zajęta była przez wędkarza. Później był marsz terenami przygranicznymi w kierunku Krynek. Na parkingu przy szosie spotkaliśmy przesympatycznego Pana który zaproponował podwózkę do Krynek. Stary harcerz i emerytowany wojskowy (również pozdrawiam). Dowiedzieliśmy się od niego gdzie można spotkać wilki w okolicy. Dalej z Krynek do Szudziałowa cisnęliśmy asfaltem. A następnie w zapadających ciemnościach do miejsca z którego wyruszyliśmy.(księżyc był niesamowity). Na miejsce dotarliśmy ok godz. 21. Tego dnia zrobiliśmy jakieś 60-65 km. Marszu było jakieś 9 h.
zdjecia
edit. Jak bym coś pokręcił to poprawcie mnie
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Lisu
- Posty: 160
- Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
- Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
- Gadu Gadu: 8563757
- Tytuł użytkownika: Parła nist !
- Płeć:
No właśnie, już myśleliśmy z Piotrkiem, że będzie trzeba Cię nieść po skosztowaniu ducha puszczy.....Prowler pisze:Mimo nie do końca dobrego stanu psycho-fizycznego pewnej części łazików wyruszyliśmy po godzinie 12.
Oczywiście to żart, Krzychu "dawał" jak rakieta
Armat, leśne dukty też przemierzaliśmy, ale było ich mniej. Za to raczyły nas piękne polno-łąkowe widoki tym razem.
Pierdykneliśmy fajną trasę, szkoda tylko, że nie spotkaliśmy żubrów, ale jeszcze popatrzymy sobie w oczy.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 19:17 przez Lisu, łącznie zmieniany 2 razy.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Masz Ty szczęścieLisu pisze:Oczywiście to żart,
Armat pisze:Piekny wypad
dzięki
też żałuje ale w sumie nic straconego.Armat pisze:Szkoda, ze nie udalo mi sie dotrzec
Bo taki też był plan. Praktycznie cisnęliśmy skrajem puszczy i w sumie skrajem państwa.Armat pisze:Widze, ze wiekszosc to raczej tereny polne, niz lesne?
No baMr. Wilson pisze:Pięknie tam u was.
zapraszamy.Mr. Wilson pisze:Mam ochotę wybrać się w tamte strony, najważniejszy cel to oczywiście zobaczyć żubry.
Najłatwiej zimą i wczesną wiosną. Wtedy są pogrupowane w olbrzymie stada i wychodzą na pobliskie pola na żer. Żeby je wówczas zobaczyć nie trzeba się nawet zbytnio namęczyć. Podchodzą nawet pod biegnące w okolicy szosy (pewnie zlizują sól z asfaltu)Mr. Wilson pisze:Czy jesienią gdy opadną liście nie łatwiej je zobaczyć ?
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
pepe, miejmy nadzieje ,że będzie jeszcze nie jedna okazja się spotkać. Wrzesień to będzie miesiąc jeleni. Łażenia raczej mało planuje. Jak w zeszłym roku będziemy spędzać z Lisem czas na ambonach.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
ani jedno ani drugie. Po prostu lubimy słuchać ryku jeleni w jesienną noc
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0