Foty z Roboty
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Wydłubałem kawałkiem odłupka o ostrym końcu, poroże jelenia ma wewnątrz gąbczastą, kruchą strukturę więc jest to łatwa i szybka robota. Można na pniaku pionowo oprzeć ostro zakończony niepotrzebny odłupek i przyłorzyć rękojeść którą od góry pobijamy drewnianym tłuczkiem, wygniatamy wtedy zagłębienie pod ostrze, to samo można zrobić stalowym końcem ostrza siekiery. Zagłębienie można zwyczajnie wydłubać stalowym nożem lub wypalić (smrodliwa metoda).
Przy wykonywaniu ''prymitywnych'' rzeczy od poczatku do końca wierny jestem metodom jakie w danym czasie były stosowane, nie idę na skóty i nie ułatwiam sobie roboty stosując np. metalowe narzędzia przy obróbce krzemienia, dla mnie to profanacja. Czas jaki na to poświęcę jest dla mnie nieistotny, największa satysfakcja że wykonałem go sam, z takich samych materiałów i narzędzi jakie kiedyś były dostepne [], pozwala mi to lepiej zrozumieć dawne kultury.
Przy wykonywaniu ''prymitywnych'' rzeczy od poczatku do końca wierny jestem metodom jakie w danym czasie były stosowane, nie idę na skóty i nie ułatwiam sobie roboty stosując np. metalowe narzędzia przy obróbce krzemienia, dla mnie to profanacja. Czas jaki na to poświęcę jest dla mnie nieistotny, największa satysfakcja że wykonałem go sam, z takich samych materiałów i narzędzi jakie kiedyś były dostepne [], pozwala mi to lepiej zrozumieć dawne kultury.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
mi się wydawało albo na zlocie miałeś do pomocy pana gwoździa ?Mr. Wilson pisze: nie ułatwiam sobie roboty stosując np. metalowe narzędzia przy obróbce krzemienia, dla mnie to profanacja.
Tak wiem, czepiam się i gwoździe to nie narzędzie. Chcę sobie nabić kolejnego posta
A tak naprawdę to chylę czoła, bo jestem pod wrażeniem Twoich WSZYSTKICH prac które ręcznie wykonujesz, poezja sama w sobie. Aby nie odbiegać od tematu krzemiennego noża...będziesz robił do niego pochwę z reszty części poroża ? Gdy tylko zobaczyłem zdjęcie wyobraziłem sobie jak to wygląda jako jedna całość. A jak w ogóle z użytecznością takiego krzemieniaka ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
To prawda, tak było. Miałem gwóźdz żeby pokazać, że nie trzeba mieć retuszerów z poroża do obróbki krzemienia, obecnie w terenie o zardzewiałego gwoździa czy kawałek stalowego drutu dużo łatwiej niż o poroże. Poza tym stalowy gwóźdz świetnie nadaje gdy obrabiamy nim szkło czy ceramikę, na zlocie właśnie zrobiłem grocik z kawałka stłuczki szklanej znalezionej nad rzeczką. Chciałem wtedy pokazać jak najwięcej alternatywnych metod obróbki krzemienia i innych materiałów, krzemień i poroże oraz szkło i metal, inne meteriały, inna epoka. Nie wszędzie ławo zlaleść krzemień z którego można coś zrobić, szkło z potłuczonych butelek i gwóźdz (ewentualnie stalowy nóż) to bardzo dobry material do nauki retuszu, z rzeczy które można znaleść na śmietniku, nikomu nie potrzebnych, a jaka satysfakcja.
Pochewkę do noż będę robił z wókien roślinnych (może pędy jeżyn, na razie nie bardzo mam czas), coś na wzór noża człowieka z lodu Ötziego.
Jeśli chodzi o użyteczność, jak najbardziej, głównie do cięcia rzeczy miękkich takich jak: mięso, skóra, rośliny, do ciecia twardszych surowców są inne narzędzia np. krzemienne piłki, rylce, siekierki, skrobaki. Krzemień jest twardszy i można z niego uzyskać krawędzie tnące o lepszych parametrach niż w stalowym nożu. Nie tnie tak samo jak nóż ze stali, trochę inaczej się nim posługujemy.
No i batonowanie odpada
Pochewkę do noż będę robił z wókien roślinnych (może pędy jeżyn, na razie nie bardzo mam czas), coś na wzór noża człowieka z lodu Ötziego.
Jeśli chodzi o użyteczność, jak najbardziej, głównie do cięcia rzeczy miękkich takich jak: mięso, skóra, rośliny, do ciecia twardszych surowców są inne narzędzia np. krzemienne piłki, rylce, siekierki, skrobaki. Krzemień jest twardszy i można z niego uzyskać krawędzie tnące o lepszych parametrach niż w stalowym nożu. Nie tnie tak samo jak nóż ze stali, trochę inaczej się nim posługujemy.
No i batonowanie odpada
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Gadu Gadu: 11110430
- Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
- Płeć:
Dziś zabrałem się za wyregulowanie naciągu nitek "metalowego potwora", a żeby nie marnować nitek na jakiejś szmacie postanowiłem zrobić bukłak dla ubogich. Bukłak ma pojemność 1L. Wkład jest z folii po mydle w płynie ("taktyczne" oliwkowe) :p
Jak się sprawi w trasie zobaczę w poniedziałek.
wkład
całość
Jak się sprawi w trasie zobaczę w poniedziałek.
wkład
całość
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
Nic nie da - przesiąkło na amen, dla tego plastik to zło, bo po czasie bierze do siebie zapach/smak dość mocno, szczególnie jeśli to detergent.
Może uda ci się jakiś inny plastik zdobyć, np. z MRE - grube to to i litr powinno pomieścić, zgrzać tez się da.
Może uda ci się jakiś inny plastik zdobyć, np. z MRE - grube to to i litr powinno pomieścić, zgrzać tez się da.
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Gadu Gadu: 11110430
- Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
- Płeć:
Płukanie wodą z kwaskiem nic nie dało. Pomysł porzucam, bo nie mam jakiejś wielkiej potrzeby posiadania czegoś takiego. Ten "bukłak" powstał jako ciekawostka. Poza tym wątpię w sensowność zgrzewania folii po mre z kilku powodów:
1. MRE są koszmarnie drogie jak na to co zawierają.
2. Dosyć trudno by było szczelnie zgrzać folię z kawałkiem gwintu pod nakrętkę
3. Najtańsze chińskie camelbagi można znaleźć już od 20zł, sam (chyba) sylikonowy wkład to pewnie za 10zł się znajdzie.
4. Zwykła butelka po wodzie ma wiele zastosowań i jest dość wytrzymała
1. MRE są koszmarnie drogie jak na to co zawierają.
2. Dosyć trudno by było szczelnie zgrzać folię z kawałkiem gwintu pod nakrętkę
3. Najtańsze chińskie camelbagi można znaleźć już od 20zł, sam (chyba) sylikonowy wkład to pewnie za 10zł się znajdzie.
4. Zwykła butelka po wodzie ma wiele zastosowań i jest dość wytrzymała
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Chodzi mi po głowie własnoręcznie wykonany kajak. Póki co nie chcę się wypowiadać o pomyśle; szacuję koszty. Materiał na szkielet kosztować mnie będzie około 100zł. Teraz chciałbym zasięgnąć informacji o materiale na poszycie .
Podsuńcie proszę jakieś rady i/lub rozwiązania.
Ja myślę o dwóch warstwach. Z zewnątrz kordura jako warstwa ochronna. Od wewnątrz coś co nie przepuści wody. ale nie wiem jak to połączyć i uszyć dobrze.
Podsuńcie proszę jakieś rady i/lub rozwiązania.
Ja myślę o dwóch warstwach. Z zewnątrz kordura jako warstwa ochronna. Od wewnątrz coś co nie przepuści wody. ale nie wiem jak to połączyć i uszyć dobrze.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Kajak ma być składany, czy o konstrukcji sztywnej?
Składany w wersji budżetowej, i w warunkach domowych jest trudny do wykonania.
Jeśli o konstrukcji stałej, to co innego.
Najtaniej, będzie wykonać kajak grenlandzki. Czyli drewnianą ramę obszywamy płótnem, bądź nylonem, i całość jest pokrywana epoksydem... powstaje mocna powłoka, bardzo wytrzymała.
Czytałem ciekawą książkę (historia prawdziwa) o ojcu i synu. Ojciec projektował statki kosmiczne dla NASA, a syn "szył" kajaki w takiej właśnie technologi. Razem ze swoją żoną Innuitką i synkiem pływali po morzach północnych
Wpisz w googlach DIY Greenalnd kayak, i aż zaroi się od ilości wyników.
Zanim weźmiesz się za robotę, zastanów się czy to jest to co chcesz. Chłopaki pływają z powodzeniem na dmuchańcach, i koszt też nie jest duży.
Czasami warto mniej poświęcić czasu na zrobienie czegoś samemu, i cieszyć się naturą .... choć zdaję sobie sprawę, że satysfakcja z wykonania czegoś samemu jest niesamowita...
EDZIA: właśnie doczytałem Twojego nowego posta. No to kajak grenlandzki z płótna, albo nylonu pokrytego epoksydem i na do pokrowiec z kordury, sznurowany od góy. Nie łącz tego na stałe, ponieważ woda kiedy dostanie się pomiędzy warstwę kordury, i warstwę laminowaną spowoduje gnicie powłoki.
Zanim kupiłem kanu, czytałem o kajakach grenlandzkich. Podobno kajaki na których pływa się po morzach świetnie się trzymają. Ale te pływane po wodach słodkich, i mające powłokę z płótna zaczynają gnić po paru latach. Wtedy trzeba wymieniać powłokę.
EDZIA po raz 2gi: zapomniałem. Marcin Sochaj, z hobbo.net robi takie kajaki.
http://www.hobbo.net/index.html/Nasze%2 ... ki/55.html
Tutaj znajdziesz artykuł na temat wykonania. Może coś podpatrzysz.
Składany w wersji budżetowej, i w warunkach domowych jest trudny do wykonania.
Jeśli o konstrukcji stałej, to co innego.
Najtaniej, będzie wykonać kajak grenlandzki. Czyli drewnianą ramę obszywamy płótnem, bądź nylonem, i całość jest pokrywana epoksydem... powstaje mocna powłoka, bardzo wytrzymała.
Czytałem ciekawą książkę (historia prawdziwa) o ojcu i synu. Ojciec projektował statki kosmiczne dla NASA, a syn "szył" kajaki w takiej właśnie technologi. Razem ze swoją żoną Innuitką i synkiem pływali po morzach północnych
Wpisz w googlach DIY Greenalnd kayak, i aż zaroi się od ilości wyników.
Zanim weźmiesz się za robotę, zastanów się czy to jest to co chcesz. Chłopaki pływają z powodzeniem na dmuchańcach, i koszt też nie jest duży.
Czasami warto mniej poświęcić czasu na zrobienie czegoś samemu, i cieszyć się naturą .... choć zdaję sobie sprawę, że satysfakcja z wykonania czegoś samemu jest niesamowita...
EDZIA: właśnie doczytałem Twojego nowego posta. No to kajak grenlandzki z płótna, albo nylonu pokrytego epoksydem i na do pokrowiec z kordury, sznurowany od góy. Nie łącz tego na stałe, ponieważ woda kiedy dostanie się pomiędzy warstwę kordury, i warstwę laminowaną spowoduje gnicie powłoki.
Zanim kupiłem kanu, czytałem o kajakach grenlandzkich. Podobno kajaki na których pływa się po morzach świetnie się trzymają. Ale te pływane po wodach słodkich, i mające powłokę z płótna zaczynają gnić po paru latach. Wtedy trzeba wymieniać powłokę.
EDZIA po raz 2gi: zapomniałem. Marcin Sochaj, z hobbo.net robi takie kajaki.
http://www.hobbo.net/index.html/Nasze%2 ... ki/55.html
Tutaj znajdziesz artykuł na temat wykonania. Może coś podpatrzysz.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Myślę o kajaku składanym. To co puchalsw, podesłałeś to dla moich warunków warsztatowych rzecz nieosiągalna. Wezmę jednak pod uwagę pozostałe uwagi. Dzięki.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
W żadnym wypadku nie chciałbym Cię zniechęcać, ale budowa kajaka składanego jest trudniejsza.
http://robroy.dyndns.info/baidarka/slid ... index.html
http://www.pouchboats.com/volker_born.html
Natomiast w artykule na stronie Marcina Sochaja, możesz przeczytać, że:
"Na warsztatach "Rzeki bez Granic" w Nowym Dworze Mazowieckim uczestnicy bez żadnego wcześniejszego doświadczenia szkutniczego zbudowali SOF'a w cztery dni"
Powodzenia
http://robroy.dyndns.info/baidarka/slid ... index.html
http://www.pouchboats.com/volker_born.html
Natomiast w artykule na stronie Marcina Sochaja, możesz przeczytać, że:
"Na warsztatach "Rzeki bez Granic" w Nowym Dworze Mazowieckim uczestnicy bez żadnego wcześniejszego doświadczenia szkutniczego zbudowali SOF'a w cztery dni"
Powodzenia
F..k it, I'll Do It Myself!
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Dzięki puchalsw, na tych zdjęciach wiele ciekawych rozwiązań konstrukcji widać. Może nawet zejdę z ceną konstrukcji.puchalsw, ja nie chce latać tym kajakiem Wystarczy mi kilka razy do roku eksploracja okolicznych cieków wodnych. A w przyszłości może uprawnienia zdobędę i kaska będzie większa to wtedy pomyśli się nad lepszym pływadełkiem.
Prosił bym jeszcze może forumowych szwaczy o wypowiedzenie się na temat rozwiązań poszycia.
Prosił bym jeszcze może forumowych szwaczy o wypowiedzenie się na temat rozwiązań poszycia.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Nic mi nie mów bo od 7 rano walczę z powłoką ochronną do dmuchańca wykonaną z Codury i mnie żółć zalewa. Albo ja jestem jakiś p.....ty albo konstrukcja dmuchańca sprawia, że idzie jak krew z nosa i do tego nie za bardzo wygląda (ma działać nie wyglądać).Kopek pisze:Prosił bym jeszcze może forumowych szwaczy o wypowiedzenie się na temat rozwiązań poszycia.
Fotki wrzucę jutro bo właśnie zwinąłem graty. Nie mogę już na to patrzeć icon_twisted
Na koniec wypadało by dopisać siarczyste Ka
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Trochę się przepraszam ostatnio z moim "warstatem"; posprzątałem i wróciłem do pimpowania hawka od PI.
Chcę jeszcze skończyć kołnierz skórzany i olejowanie rękojeści. Hawk ma pracować, a nie wisieć na ścianie. Więc nie będzie piórek, i takich tam...
Kiedy skończę zrobię test porównawczy z toporkiem GF. Szerokość ostrza roboczego jest prawie identyczna, jednak wyważenie, i kąty są inne. Sam ciekaw jestem jak to wypadnie. Bujam się z tym już z rok, czas kończyć.
W każdym bądź razie 140PLN za porządny kawałek stali od dobrego knifemakera to nie jest dużo IMHO.
Przy okazji pokazuję małą łyżeczką którą robię dla znajomego z kanu.pl. Należy ją jeszcze wypieścić w paru miejscach. Łyżka ma wyprofilowaną podstawkę.
Jak skończę pokażę więcej.
Chcę jeszcze skończyć kołnierz skórzany i olejowanie rękojeści. Hawk ma pracować, a nie wisieć na ścianie. Więc nie będzie piórek, i takich tam...
Kiedy skończę zrobię test porównawczy z toporkiem GF. Szerokość ostrza roboczego jest prawie identyczna, jednak wyważenie, i kąty są inne. Sam ciekaw jestem jak to wypadnie. Bujam się z tym już z rok, czas kończyć.
W każdym bądź razie 140PLN za porządny kawałek stali od dobrego knifemakera to nie jest dużo IMHO.
Przy okazji pokazuję małą łyżeczką którą robię dla znajomego z kanu.pl. Należy ją jeszcze wypieścić w paru miejscach. Łyżka ma wyprofilowaną podstawkę.
Jak skończę pokażę więcej.
F..k it, I'll Do It Myself!
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Nie mam zielonego pojęcia Jak popatrzysz na bristishblades, tam wiele hawków ma takie kołnierzyki. Przypuszczam że ma to ochraniać stylisko przed zniszczeniem podczas pracy...NumLock pisze:Puchalsw, ten kołnierz do hawk'a ma jakieś inne zastosowanie, oprócz ozdobnego?
U mnie ten rzemyk który wychodzi z kołnierza, będzie skrócony i zapleciony w pętelkę, która będzie służyła do troczenia do plecaka.
WIECZORNA EDYTA: zabrałem się za rekonstrukcje plecaka Trapera Nelsona. To taki "kultowy" plecak z brezentu zewnętrzną ramą. Jakoś ciągnie mnie ostatnio do takich klimatów.
http://patentpending.blogs.com/patent_p ... r_nel.html
Zaczynam od ramy. Trochę zabawy z heblem, i wyginanie poprzeczek na parze. Sam nie wiem czy mi wystarczy zacięcia żeby ten projekt skończyć
F..k it, I'll Do It Myself!