No i nie radzę się nim zabezpieczać w sytuacjach do których potrzeba profesjonalnego sprzętu. Nie jestem wspinaczem i nie wiem jak radzić sobie w takich sytuacjach. Węzeł jest niezły, ale nie wiem, czy skusiłbym się na wykorzystanie go, np. przy schodzeniu z 20m skałki..
 (jeśli już sprawdził go na mniejszej wysokości na konkretnej linie i cholernie ostrożnie obchodził się z 'odbezpieczaczem')
 (jeśli już sprawdził go na mniejszej wysokości na konkretnej linie i cholernie ostrożnie obchodził się z 'odbezpieczaczem')Wrzucam powyższy post jako dupochron.
 Na to forum wchodzi masa ludzi, którzy niekoniecznie muszą myśleć (i być zarejestrowanym), więc nie chcę aby ktoś mi potem zarzucał, że mu się dziecko zabiło bo nauczyłem go robić jakąś prowizorkę.
 Na to forum wchodzi masa ludzi, którzy niekoniecznie muszą myśleć (i być zarejestrowanym), więc nie chcę aby ktoś mi potem zarzucał, że mu się dziecko zabiło bo nauczyłem go robić jakąś prowizorkę. 
Pamiętajcie, że wszystko co robicie na wysokości, robicie na własną odpowiedzialność i każde rozwiązanie powinniście sprawdzić kilka razy, zanim użyjecie go w sytuacji awaryjnej, bo pomimo tego, że każdy na tym forum stara się przekazywać sprawdzone sposoby, to coś może nie pójść zgodnie z planem.
 
			

 
  
 









 Jest jeszcze tak wiele innych węzłów, które należałoby opanować. Na początku lepiej zająć się węzłami asekuracyjnymi, np. motyl alpejski jest prostym i użytecznym knotem.
 Jest jeszcze tak wiele innych węzłów, które należałoby opanować. Na początku lepiej zająć się węzłami asekuracyjnymi, np. motyl alpejski jest prostym i użytecznym knotem.


 ale z pozycji zwykłego włóczykija pomyślałem, że w lesie przydałby się węzeł pozwalający odzyskać linę np. po przeprawie przez rzeczkę.... Da się zrobić??
  ale z pozycji zwykłego włóczykija pomyślałem, że w lesie przydałby się węzeł pozwalający odzyskać linę np. po przeprawie przez rzeczkę.... Da się zrobić??