Szwedzki Kubek by Miki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Szwedzki Kubek by Miki
Na zlocie będzie okazja przetestować "szwedzki kubek" który właśnie kończę konstruować i prosty patent na destylowanie wody w warunkach polowych.
Patent na destylarkę jest prościutki, ale skuteczny. Potrzebne są dwa naczynia, o podobnej średnicy, ale jedno musi wchodzić w drugie z pewnym luzem i kawałek folii by taki zestaw szczelnie zamknąć.
Do większego naczynia wlewamy wodę, i ją zagotowujemy - w ten sposób odparujemy składniki lotniejsze od niej. Następnie na jej powierzchnię wkładamy mniejsze naczynie, niech sobie pływa swobodnie. Musi zostać nieco luzu do górnej krawędzi większego naczynia. Nakładamy płat folii i szczelnie obwiązujemy. Uwaga - robimy to dość luźno, tak jak w destylarce słonecznej, zamiast kamienia w utworzone wgłębienie nalewamy zimnej wody. I na ogień z tym. Woda w dużym naczyniu zaczyna wrzeć, paruje, skrapla się na folii, i skapuje do pływającego mniejszego naczynia. Jeżeli woda na foli się zbytnio rozgrzeje, wymieniamy ją na zimną. Postęp destylacji widać przez folię, gdy naczynko jest prawie pełne, zdejmujemy gar ognia, wylewamy wodę z folii, otwieramy i cieszymy się czystą wodą.
Patent sprawdzony przy produkcji płynów zakazanych przez prawo, ale bardzo cieszących smakoszy
Patent na destylarkę jest prościutki, ale skuteczny. Potrzebne są dwa naczynia, o podobnej średnicy, ale jedno musi wchodzić w drugie z pewnym luzem i kawałek folii by taki zestaw szczelnie zamknąć.
Do większego naczynia wlewamy wodę, i ją zagotowujemy - w ten sposób odparujemy składniki lotniejsze od niej. Następnie na jej powierzchnię wkładamy mniejsze naczynie, niech sobie pływa swobodnie. Musi zostać nieco luzu do górnej krawędzi większego naczynia. Nakładamy płat folii i szczelnie obwiązujemy. Uwaga - robimy to dość luźno, tak jak w destylarce słonecznej, zamiast kamienia w utworzone wgłębienie nalewamy zimnej wody. I na ogień z tym. Woda w dużym naczyniu zaczyna wrzeć, paruje, skrapla się na folii, i skapuje do pływającego mniejszego naczynia. Jeżeli woda na foli się zbytnio rozgrzeje, wymieniamy ją na zimną. Postęp destylacji widać przez folię, gdy naczynko jest prawie pełne, zdejmujemy gar ognia, wylewamy wodę z folii, otwieramy i cieszymy się czystą wodą.
Patent sprawdzony przy produkcji płynów zakazanych przez prawo, ale bardzo cieszących smakoszy
Ostatnio zmieniony 24 paź 2010, 12:09 przez MlKl, łącznie zmieniany 1 raz.
Waść przepędzał ... na miskach Skąd dorwałeś taką miseczkę , co by pasowała do kubka jako pokrywka? Jakiej pojemności jest kubek?
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 27 lip 2010, 22:00
- Lokalizacja: Poznań
- Płeć:
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 27 lip 2010, 22:00
- Lokalizacja: Poznań
- Płeć:
Kociołek masz na miejscu, miskę przytargam, folia też się znajdzie.
Będzie bez smaku, jak każda destylowana.
Kubek już prawie gotowy, muszę iść jeszcze poszukać drutu na rączkę do pokrywkopatelenki i finito
Dziur w podstawce wycinać nie warto - pali się i bez nich. Palnik pali się już ponad dwadzieścia minut, cały czas gotując wodę - wrzenie może nie jest gwałtowne, ale ewidentne.
dodano
Pół godziny i pali się dalej - cuda?
Dodano raz jeszcze - 45 minut i to dalej sie pali. Muszę sprawdzić, czy Chińczyki się od dołu nie podkopali i nie dolewają bryny...
Wygotowało się ma oko ponad dwa centymetry wody - znaczy tyle opadł poziom w kubku.
Po godzinie nadal się pali...
dodano
godzina piętnaście - jeszcze wrze... Pookręcałem paczkę zapałek watą. stopiłem świeczkę, zaparafinowałem zapałki, palnik się pali...
dodano
buuu - zgasło
Paliło się godzinę i trzydzieści pięć minut, wygotowało prawie całą wodę - zostało niecałe dwa centymetry od dna, jak zaczynałem, było dwa centymetry do wrębów. Czyli odparowało 6 cm słupa wody - ponad połowa kubka o pojemności 0,6 l.
Test w warunkach pokojowych, zapewne w polu będzie gorzej. Ale w najśmielszych snach nie spodziewałem się aż tyle. Liczyłem na góra 20 minut.
[ Dodano: 2010-10-27, 18:44 ]
Krótkie podsumowanie testu na spokojnie. Ten sam palnik, zalany taką samą ilością paliwa, palił się ok 15 minut - fakt, że bardziej efektownie. Więcej płomieni, większa utrata ciepła które nie mogło się w całości przekazać garnczkowi.
Wstawiony w obcięty kubek z nierdzewki palił się tak trochę pełgająco, nie było efektu palnika kuchenki gazowej. Odparowany denaturat palił się prawie niewidocznym płomieniem tylko pod kubkiem - żaden płomień nie wychodził na zewnątrz.
Odpalanie bez żadnego podgrzewania - przy napełnianiu nie uważałem wcale, czy mi się coś rozleje poza Pepsi Can Stove - wszak było w naczyniu z nierdzewki. Zanim się to co się rozlało wypali, sam palnik się nagrzewa i zaczyna odparowywać denaturat.
Kuchenkę można spokojnie postawić np na drewnianym stole - nie nagrzewa się na tyle, by mu zaszkodzić. Moja stała na tacce z alufolii na laminowanym blacie kuchennym. Żadnego śladu.
Będzie bez smaku, jak każda destylowana.
Kubek już prawie gotowy, muszę iść jeszcze poszukać drutu na rączkę do pokrywkopatelenki i finito
Dziur w podstawce wycinać nie warto - pali się i bez nich. Palnik pali się już ponad dwadzieścia minut, cały czas gotując wodę - wrzenie może nie jest gwałtowne, ale ewidentne.
dodano
Pół godziny i pali się dalej - cuda?
Dodano raz jeszcze - 45 minut i to dalej sie pali. Muszę sprawdzić, czy Chińczyki się od dołu nie podkopali i nie dolewają bryny...
Wygotowało się ma oko ponad dwa centymetry wody - znaczy tyle opadł poziom w kubku.
Po godzinie nadal się pali...
dodano
godzina piętnaście - jeszcze wrze... Pookręcałem paczkę zapałek watą. stopiłem świeczkę, zaparafinowałem zapałki, palnik się pali...
dodano
buuu - zgasło
Paliło się godzinę i trzydzieści pięć minut, wygotowało prawie całą wodę - zostało niecałe dwa centymetry od dna, jak zaczynałem, było dwa centymetry do wrębów. Czyli odparowało 6 cm słupa wody - ponad połowa kubka o pojemności 0,6 l.
Test w warunkach pokojowych, zapewne w polu będzie gorzej. Ale w najśmielszych snach nie spodziewałem się aż tyle. Liczyłem na góra 20 minut.
[ Dodano: 2010-10-27, 18:44 ]
Krótkie podsumowanie testu na spokojnie. Ten sam palnik, zalany taką samą ilością paliwa, palił się ok 15 minut - fakt, że bardziej efektownie. Więcej płomieni, większa utrata ciepła które nie mogło się w całości przekazać garnczkowi.
Wstawiony w obcięty kubek z nierdzewki palił się tak trochę pełgająco, nie było efektu palnika kuchenki gazowej. Odparowany denaturat palił się prawie niewidocznym płomieniem tylko pod kubkiem - żaden płomień nie wychodził na zewnątrz.
Odpalanie bez żadnego podgrzewania - przy napełnianiu nie uważałem wcale, czy mi się coś rozleje poza Pepsi Can Stove - wszak było w naczyniu z nierdzewki. Zanim się to co się rozlało wypali, sam palnik się nagrzewa i zaczyna odparowywać denaturat.
Kuchenkę można spokojnie postawić np na drewnianym stole - nie nagrzewa się na tyle, by mu zaszkodzić. Moja stała na tacce z alufolii na laminowanym blacie kuchennym. Żadnego śladu.
Raczej na odwrót - w puszkę wstawiłem palnik
Dokładnie tak - dostęp powietrza jest tylko od góry, odległość od powierzchni palnika do dna kubka ok 3 cm, odstęp pomiędzy dnem kubka a rantem podstawy ok 1,5 cm.
Oczywiście, można to zrobić tak jak piszesz - trochę wyższa podstawa, i wycięte po górnej krawędzi otwory - można wyciąć po prostu ząbki, coś jak krenelaż wieży obronnej, albo nawiercić rząd otworów.
W moim przypadku chodziło o możliwość złożenia całości we wnętrzu kubka, przy czym pokrywka też wchodzi w kubek na ok 3 cm, więc siłą rzeczy na podstawę zostaje niewiele.
Ale jak np znajdziesz kubek z pokrywką płaską, to podstawkę możesz zrobić z mniejszego kubka na pełną jego wysokość i też będzie piknie.
Dokładnie tak - dostęp powietrza jest tylko od góry, odległość od powierzchni palnika do dna kubka ok 3 cm, odstęp pomiędzy dnem kubka a rantem podstawy ok 1,5 cm.
Oczywiście, można to zrobić tak jak piszesz - trochę wyższa podstawa, i wycięte po górnej krawędzi otwory - można wyciąć po prostu ząbki, coś jak krenelaż wieży obronnej, albo nawiercić rząd otworów.
W moim przypadku chodziło o możliwość złożenia całości we wnętrzu kubka, przy czym pokrywka też wchodzi w kubek na ok 3 cm, więc siłą rzeczy na podstawę zostaje niewiele.
Ale jak np znajdziesz kubek z pokrywką płaską, to podstawkę możesz zrobić z mniejszego kubka na pełną jego wysokość i też będzie piknie.
- mwitek
- Posty: 1117
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
- Lokalizacja: Łódź
- Gadu Gadu: 4861234
- Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
- Płeć:
- Kontakt:
Racja, jak zwykle pokiełbasiłem konstrukcję zdania
Oczywiście palnik w kubek
Będę próbował.
Dzięki
[ Dodano: 2011-02-18, 20:29 ]
Muszę to kurde na żywo zobaczyć bo mi coś nie wychodzi, ino dom zasmrodziłem dentką
[ Dodano: 2011-03-09, 06:55 ]
Mógłbym Cię poprosić o dokładne wymiary kubka w którym stoi palnik i wysokość palnika?
Oczywiście palnik w kubek
Będę próbował.
Dzięki
[ Dodano: 2011-02-18, 20:29 ]
Muszę to kurde na żywo zobaczyć bo mi coś nie wychodzi, ino dom zasmrodziłem dentką
[ Dodano: 2011-03-09, 06:55 ]
Mógłbym Cię poprosić o dokładne wymiary kubka w którym stoi palnik i wysokość palnika?