Ziemianki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Góral, Pomysl troszke i wez do pomocy osoby starsze
wiec...mozesz wykopac gleboki dol...powiedzmy 2.5 m...szerokosc i dlugosc dowolna...nastepnie musisz ladne szalunki z grubych desek polozyc oraz podloge....jesli to zrobisz bierzesz sie za budowe dachu....potrzebujesz belki nosne...na belkach bedzie sie opieral dach....zrobisz tak ze nie bedzie dach wystawal nad ziemie...musisz pomyslec nad wentylacja obiektu...To tak na szybko wymyslone
ogolnie koszt ziemianki moze troszke wyniesc...chyba ze masz potrzebne materialy
http://odkrywca.pl/zdjecia-zachowanych- ... 64709.html
pare fot ziemianki
wiec...mozesz wykopac gleboki dol...powiedzmy 2.5 m...szerokosc i dlugosc dowolna...nastepnie musisz ladne szalunki z grubych desek polozyc oraz podloge....jesli to zrobisz bierzesz sie za budowe dachu....potrzebujesz belki nosne...na belkach bedzie sie opieral dach....zrobisz tak ze nie bedzie dach wystawal nad ziemie...musisz pomyslec nad wentylacja obiektu...To tak na szybko wymyslone
ogolnie koszt ziemianki moze troszke wyniesc...chyba ze masz potrzebne materialy
http://odkrywca.pl/zdjecia-zachowanych- ... 64709.html
pare fot ziemianki
Radzę kopać w zboczu rów otwarty, wybierając wszystko. Zrobić wykop na ok 3 metry długi, ze ścianami bocznymi wznoszącymi pod takim kątem jaki ma zbocze i szerokści nie większej niż 2 metry, bo ciężko to potem zakryć /strasznie duża ilość żerdek!/ Dach powinien odtwarzać kształt zbocza. Belki lepiej układać w poprzek niż zgodnie ze spadkiem zbocza, bo łatwiej je zakotwić i potem zamaskować, a ziemia się tak nie obsuwa po deszczach, szczególnie kiedy na belkach, będzie np. folia. Wersje z dachem świerkowo-darniowym z grubą warstwą ziemi u nas nie wychodzą /mało świerka i darni jak na lekarstwo/ ale robiłem taki kiedyś w Borach Tucholskich i przetrwała kilka lat. W środku jeżeli wystarczy wysokości /a to zależy od nachylenia/można wykonać na tylnej ścianie półpiętro coś w rodzaju antresoli. U nas w okolicach Gdyni sporo jest takich wykopanych stanowisk jeszcze z II w.św. W większości były to stanowiska do "chowania" pojazdów pancernych lub dział, a obecnie czasami przerabiane na ziemianko-szałasy przez harcerzy. Niestety są wady:Góral pisze: Mam jednak pewne wątpliwości, gdyż chciałbym się wkopać w zbocze tunelem, a potem rozszerzyć to na boki i nieco wzwyż dla komfortu i aby mieć zapas wysokości na belkowanie itp.\
-ciężko zabezpieczyć się przed naciskiem górotworu czyli mas ziemi i nawet belkowanie czy szalunek po pewnym czasie puszczają i wginają się do środka /jak w starych okopach/ściany trzeba szalować i na górze rozpierać , a to dodatkowa konstrukcja.
- jeżeli źle wybierze się miejsce można trafić na wysięk wody. I tylna ściana
się posypie.
- idealne maskowanie wejścia jest trudne jeżeli robimy je od dołu. A jeżeli zrobić od góry to zamaskować klapę łatwo ale niestety przeważnie przecieka i drabinka zejściowa zabiera najlepszy kawałek przestrzeni.
Duży plus budowy na zboczu, to brak problemów z usuwaniem zbędnej ziemi najlepiej robić na wiosnę i przymaskować, a na jesieni już nie będzie widać. No i mała dostępność miejsca - mniej nieproszonych gości. Nie ma też problemu z usuwaniem wody z ewentualnych przecieków - nie robi się kałuża. Jeżeli wejście jest od dołu, to i nie napływa zimne powietrze.
W bibliotekach szkolnych starych szkól średnich może znajdziesz książkę do Przysposobienia Wojskowego chyba do IX lub X klasy z 1949 a może '56 roku. Skarbnica wiedzy o kopaniu "dziur" w ziemi / miałem, pożyczyłem i ... już nie mam/. Z wojska można próbować zdobyć dwa podręczniki, które wyszły z użycia: "Podręcznik dowódcy drużyny" i "Podręcznik dowódcy plutonu" tam zdaje się też coś było w tym temacie.
Uff ... ale się rozpisałem.
Serdeczne dzięki za tak bogaty opis, przyznam, że ta opcja wydawała mi się najprostsza i możliwie najskuteczniejsza, tyle, że zależy mi na dyskrecji, stąd chęć wbicia się w zbocze jednym, małym otworem. Pozostanę jednak przy przedstawionym przez Ciebie sposobie.. No, może z kilkoma modyfikacjami.
Co do pomocy osób starszych, to jednak nie powinno być konieczne. 17 lat to nie
zbyt wielki dorobek, ale sądzę, że stać mnie na samodzielne podjęcie się projektu.
Pozdrawiam.
Co do pomocy osób starszych, to jednak nie powinno być konieczne. 17 lat to nie
zbyt wielki dorobek, ale sądzę, że stać mnie na samodzielne podjęcie się projektu.
Pozdrawiam.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Góral: a gdzie chcesz robić tę ziemiankę? Szczerze mówiąc, to nie polecałbym na terenie nie należącym do Ciebie, ewentualnie zachowanie szczególnej ostrożności podczas budowy...
Dawno temu mi się zdarzyło budować coś w tym stylu z kumplami i zabawa się skończyła po wykopaniu dołu 3x2x1,5, kiedy to przyjechała policja i poinformowała nas, że dostali telefon iż satanistyczna sekta buduje ołtarz do zarzynania krów (sic!) na zarośniętym drzewkami nieużytku niedaleko pól.. icon_twisted Po kilkunastu minutach poważnej rozmowy na temat naszego wyznania obyło się bez problemów.. Na szczęście.
Lat mięliśmy 14-15.
Dawno temu mi się zdarzyło budować coś w tym stylu z kumplami i zabawa się skończyła po wykopaniu dołu 3x2x1,5, kiedy to przyjechała policja i poinformowała nas, że dostali telefon iż satanistyczna sekta buduje ołtarz do zarzynania krów (sic!) na zarośniętym drzewkami nieużytku niedaleko pól.. icon_twisted Po kilkunastu minutach poważnej rozmowy na temat naszego wyznania obyło się bez problemów.. Na szczęście.
Lat mięliśmy 14-15.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Ziemianki, zwłaszcza prowizorki, to kawał syfu. W mojej okolicy menele wykopali jedną i naznosili tam syfu (min. kanapę ze śmietnika). Pod koniec sezonu była już ruina, zalana wodą, z zawalonymi ścianami. Została dziura w ziemi jak lej po bombie połączona z miniaturowym składowiskiem odpadów. Lokalne cwaniaczki teraz tam zanoszą worki ze śmieciami. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co się budowało ziemianki, jakie były wady tego rozwiązania i czy coś innego (w domyśle szałas) nie spełni zadania lepiej bo zrobienie „dla zabawy” najprawdopodobniej oszpeci krajobraz.
i wyciągnąć wniosek, dlaczego właściciel terenu na którym ktoś się "rzadzi" ma być życzliwy, jak najczęściej tylko śmietnik mu zostaje. A kto kolwiek z kontrolujących go dopadnie, to winny jest właściciel terenu:
- a to za śmieci
- a to za pozyskane drewno na konstrukcję ( skąd ?), a przecież nie mało idzie. Nawet jak budujący kupił drewno, to niekoniecznie właściciel terenu ma na to kwit :568:
- a to za roboty ziemne bez wymaganego pozwolenia
- a takze z ochrony przyrody....
- etc. etc. etc....
- a to za śmieci
- a to za pozyskane drewno na konstrukcję ( skąd ?), a przecież nie mało idzie. Nawet jak budujący kupił drewno, to niekoniecznie właściciel terenu ma na to kwit :568:
- a to za roboty ziemne bez wymaganego pozwolenia
- a takze z ochrony przyrody....
- etc. etc. etc....
Menel, to menel, nie oczekiwałbym od niego jakiegoś poszanowania dla środowiska.Ciek pisze:menele wykopali jedną i naznosili tam syfu
Ziemianka ziemiance nie równa. Przykryta byle czym dziura służąca za meline dla miejscowej żulerki nie powinna być raczej nazwana ziemianką.Ciek pisze:Pod koniec sezonu była już ruina, zalana wodą, z zawalonymi ścianami. Została dziura w ziemi jak lej po bombie
Przyznaję. Ale usprawiedliwiam się, miałem wtedy, a nie było to niedawno, mniejsze pojęcie o poszanowaniu własności a nawet samego środowiska. Wyobrażenie o konsekwencjach swoich postępków również nie było ogromne.Zirkau pisze:dlaczego właściciel terenu na którym ktoś się "rzadzi" ma być życzliwy
- kapa
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 lis 2010, 19:42
- Lokalizacja: Lębork
- Gadu Gadu: 26133623
- Tytuł użytkownika: Półtora komandosa
- Płeć:
- Kontakt:
emilw641, Masz racje. Ja robiłem 2 lata temu ziemiankę 2x2x1,5 (szer., dł., wys.) miałem w niej tylko małe wyjście po drabince. W ciągu tygodnia zagnieździła się wilgoć, grzyby, pleśń i waliło zgnilizną i stęchlizną. Nie wiem jak to wygląda w tej chwili. Jak byłem latem to jedna belka była przegnita i pękła. Teraz dach już się pewnie zawalił.
Wszyscy wiedzieli że tego nie da się zrobić. Aż przyszedł jeden który nie wiedział że się nie da....i to zrobił.
Odwiedź mojego bloga http://kapalebork.blogspot.com
Odwiedź mojego bloga http://kapalebork.blogspot.com
Dziadek twarda sztuka
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 16550.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 16550.html
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
ZEN pisze:Dziadek twarda sztuka
Lutek dobija siedemdziesiątki, to jeszcze krzepę i refleks ma i jak się wkurzy, to takie sprawy załatwia krótko: - Dostał szczeniak po dziąsłach i oddał to, co chciał mi zabrać - wyjaśnia.
Wychodzi na to, że babcia Wiesia jest twardsza niż niejeden zawodnik MMAZa to żona Wiesława chętnie opowiada, jak wyglądał ich ostatni wspólny dzień. - Wrócił napity późno w nocy i od razu ruszył do lodówki. Złapałam go za frak, rzuciłam na podłogę i zaczęłam okładać, czym popadnie. Sama nie wiem, skąd się we mnie wzięło tyle siły.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Kiedyś jak byłem mały miałem starszego kolegę Piotrka. Robił skrytki, domki na drzewach, kładki nad jeziorkami, różne cuda w tym ziemiankę. Taka złota rączka. Część z tych rzeczy rozwaliliśmy, w tym ziemiankę, ot głupota 12 letnich dzieciaków. Ziemianka była zrobiona w naturalnym dole, miała dwa wejścia/wyjścia. Dół był podłużny, na wzór wąwozu, przód i tył miał otwarte i tam były te wejścia po skosie zrobione. Boki porośnięte drzewami stanowiły naturalna osłonę. Dwa wejścia pozwalały na wietrzenie ziemianki i w ciągu dnia było w niej jasno i sucho. W kącie był kominek ze starej beczki i rurami był odprowadzany dym. To już było na wymiar dokładnie spawane i w środku nie dymiło, może trochę na początku. Naznosiliśmy do środka suchych dębowych liści i było świetnie. Przypominało mi to klimaty z książki "Tarnina" - mówiła o chłopcach, którzy w czasie wojny zamieszkali w ziemiance i przygodach jakie w tym czasie przeżywali. No i my też zaczęliśmy się w wojnę bawić, w zamieszaniu ktoś coś tam zniszczył, drugi mu pomógł, atakujący skacząc do "dachu" zrobili trzecie wejście do ziemianki... Piotrek zaś się wnerwił i ziemianki nam nie odbudował. Może nie był to szczyt techniki, ale na dzień dzisiejszy po ponad 20 latach wspominam to jako jedno z wspanialszych wspomnień dzieciństwa. Jeszcze sobie ziemiankę wybuduję kiedyś
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Budowa ziemianki w zimie. http://bushcraft.cz/obydli-a-pohodli/im ... oto-navod/
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Parthagas
- Posty: 796
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Czeski bushcraft, czy woodcraft to naprawdę wyższa półka. Osobiście skłaniam się w stronę konstrukcji fińskich (to raczej kopce obsypane ziemią i obrośnięte trawą i mchem, niż typowe budowle zagłębione w ziemi).
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Parthagas, to, jaką ktoś wybierze konstrukcję, jest chyba uwarunkowane przeznaczeniem ziemianki. Ktoś, kto szuka schronienia, kryjówki, będzie starał się całkiem schować pod ziemię. Ziemianki na powierzchni, czyli obsypane ziemią, mogą służyć bardziej za spiżarnię.. ale jestem przekonany że znajdą wiele,wiele innych zastosowań.
Hym, w mojej okolicy całkiem sporo rowów i dziur w lesie - teoria głosi, że kiedyś była tam dzisiaj nieistniejąca już wioska (możliwe, znajduję czasami cegły i fragmenty ścian/murów).
Kiedyś, jak byłem jeszcze mniejszy niż teraz chciałem mieć jakąś chatkę, więc z jednej takiej dziury wygarnąłem liście, trochę ziemi, śmieci i roślinki, nadałem jej bardziej sześcienny kształt, wyłożyłem ściany palikami. Potem postawiłem na środku wysoki trójnóg z grubych gałęzi i konstrukcję dachu, potem przykryłem to plandeką. No i przez kilka dni nanosiłem ziemię. Pod koniec swojej egzystencji nawet coś zaczęło na tym rosnąć...
To wszystko przetrwało 3 zimy, potem w jednym miejscu plandekę ... przeżarło, więc wywaliłem kolumnę, zabrałem plandekę i dzisiaj wygląda to jak zeszłoroczne żerowisko dzików
W czasach wilgotnych nie łaziłem tam za często Ale w ciągu lata jedynym problemem były komary, dopóki nie rozpaliłem w środku ognia (dym).
Poza frajdą siedzenia we własnej norze nie widzę większego sensu 'tak dla praktyki' budować ziemianek... chyba nawet bardzo solidny i obszerny szałas zajmuje mniej czasu i pracy.
Kiedyś, jak byłem jeszcze mniejszy niż teraz chciałem mieć jakąś chatkę, więc z jednej takiej dziury wygarnąłem liście, trochę ziemi, śmieci i roślinki, nadałem jej bardziej sześcienny kształt, wyłożyłem ściany palikami. Potem postawiłem na środku wysoki trójnóg z grubych gałęzi i konstrukcję dachu, potem przykryłem to plandeką. No i przez kilka dni nanosiłem ziemię. Pod koniec swojej egzystencji nawet coś zaczęło na tym rosnąć...
To wszystko przetrwało 3 zimy, potem w jednym miejscu plandekę ... przeżarło, więc wywaliłem kolumnę, zabrałem plandekę i dzisiaj wygląda to jak zeszłoroczne żerowisko dzików
W czasach wilgotnych nie łaziłem tam za często Ale w ciągu lata jedynym problemem były komary, dopóki nie rozpaliłem w środku ognia (dym).
Poza frajdą siedzenia we własnej norze nie widzę większego sensu 'tak dla praktyki' budować ziemianek... chyba nawet bardzo solidny i obszerny szałas zajmuje mniej czasu i pracy.