Dzień dobry, cześc i czołem, pytacie skąd się wziąłem...
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Dzień dobry, cześc i czołem, pytacie skąd się wziąłem...
Dzień dobry, Bartek jestem. Forum to częściej czytuję niż zapełniam wytworami własnej elokwencji. Pomyślałem więc, że przed napisaniem czegoś przywitam się zgodnie z przyjętym zwyczajem.
Od zawsze dużo łaziłem po górach, zawsze lubiłem spędzać czas w lesie i robić w drewnie. Od paru lat spędzam co roku parę tygodni "blisko natury" z racji uczestniczenia w wykopaliskach. Ale nigdy nie myślałem łączyć czegokolwiek z tego survivalem. Zainteresowanie tymże survivalem przyszło trochę naokrętkę. Na skutek dwu impulsów. Raz, że chcąc się wreszcie porządnie nauczyć ostrzyć noże pożyczyłem od kolegi parę gazet z artykułami na ten temat. Traf chciał, że były akurat o tematyce survivalowej. Wciągnęło, przeczytałem wszystkie po parę razy od deski do deski a do mnie dotarło jak to szeroka tematyka. Druga sprawa, że od jakiegoś czasu dałem się wciągnąć zaprzyjaźnionym zapaleńcom w coś pomiędzy survivalem a archeologią eksperymentalną. Nie wiem jak to nazwać. Survival reenactment? W dużym skrócie - idziesz na kilkudniowy przemarsz albo poobozować w lesie a wszystko co ze sobą bierzesz (może oprócz głęboko schowanych dowodu osobistego i ewentualnie komórki/aparatu) jest repliką z epoki ( w tym przypadku szeroko pojętego wczesnego średniowiecza)
I tak trafiłem tutaj, szukając pomysłów na usprawnienie pewnych rzeczy czy ciekawych "leśnych patentów" czy wreszcie poczytać jak podobne problemy rozwiązuje się współczesnym sprzętem.
Od zawsze dużo łaziłem po górach, zawsze lubiłem spędzać czas w lesie i robić w drewnie. Od paru lat spędzam co roku parę tygodni "blisko natury" z racji uczestniczenia w wykopaliskach. Ale nigdy nie myślałem łączyć czegokolwiek z tego survivalem. Zainteresowanie tymże survivalem przyszło trochę naokrętkę. Na skutek dwu impulsów. Raz, że chcąc się wreszcie porządnie nauczyć ostrzyć noże pożyczyłem od kolegi parę gazet z artykułami na ten temat. Traf chciał, że były akurat o tematyce survivalowej. Wciągnęło, przeczytałem wszystkie po parę razy od deski do deski a do mnie dotarło jak to szeroka tematyka. Druga sprawa, że od jakiegoś czasu dałem się wciągnąć zaprzyjaźnionym zapaleńcom w coś pomiędzy survivalem a archeologią eksperymentalną. Nie wiem jak to nazwać. Survival reenactment? W dużym skrócie - idziesz na kilkudniowy przemarsz albo poobozować w lesie a wszystko co ze sobą bierzesz (może oprócz głęboko schowanych dowodu osobistego i ewentualnie komórki/aparatu) jest repliką z epoki ( w tym przypadku szeroko pojętego wczesnego średniowiecza)
I tak trafiłem tutaj, szukając pomysłów na usprawnienie pewnych rzeczy czy ciekawych "leśnych patentów" czy wreszcie poczytać jak podobne problemy rozwiązuje się współczesnym sprzętem.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2011, 15:54 przez Razowiec, łącznie zmieniany 2 razy.
Czołgiem. Z tego co się orientuję jest już u nas kilka osób które zajmują się podobnymi rekonstrukcjami. Fajna zajawka, też chętnie polazł bym kiedyś w las z takim ekwipunkiem. Masz więcej fotek z takich wypadów
Ostatnio zmieniony 19 sty 2011, 14:36 przez Jaca, łącznie zmieniany 1 raz.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- Młody
- Posty: 894
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Witaj na pokładzie
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Daleko do morza dalekopuchalsw pisze:A ten pakunek na ramieniu, to jakaś białogłowa
Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych ???
KLIK
witam i ja
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
A ja bywam Niestety jak dotychczas tylko w formie biernego obserwatora ubranego "po ludzku" Ale rzeczywiście jest to bardzo ciekawy festiwal. Warto chociaż raz na niego pojechać.yaktra pisze:Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych ???
Witam serdecznie forumowego kolegę
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Ja akurat pozwalam sobie na fotografowanie ludzi i ich twarzy czego w innym przypadku bez zezwolenia danej osoby robić nie wolno. Są to postacie piękne i brzydkie ale wszystkie tak niepowtarzalne, że nie sposób przestać klikać.kalyk3 pisze:w formie biernego obserwatora ubranego "po ludzku
Mało tego pokazuję przy okazji proste i funkcjonalne przedmioty codziennego użytku w danym okresie. Miałem okazję widzieć kucie siekier i hartowanie, wyroby srebrne i odlewanie ozdób ołowianych, szycie skór i chyba wstępną impregnację???
dla mnie złapać klimat to jak wziąć głęboki oddech w środku dziewiczej Puszczy...
Na fotki chyba możemy liczyć ???
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Niestety, ale nigdy nie robiłem zdjęć z tych festiwali. W dobie internetu może jest to trochę egoistyczne podejście, ale jakoś nie mam zapału do fotografii. Ostatnio nad Sztołą zrobiłem kilka zdjęć, a tak to w zasadzie tyle. Wszystkie wspomnienia i obrazy warte uwagi przechowuję u siebie w pamięciyaktra pisze:Na fotki chyba możemy liczyć ???
Na jednym twoim zdjęciu widziałem zdjęcie z podpisem "Oswojony wilk". Jesteś pewien, ze to właśnie jest wilk? Bardziej skłaniałbym się do stwierdzenia, że jest to wilczak czechosłowacki (no chyba, że masz taką informację prosto od właściciela).
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Razowiec, ale ,żeś mi wyobraźnie pobudził tym zdjęciem. Witam
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
tyle się dogadałem z gościem ( norweg on ) że wilk rasowy, tyle, że jest to trzeci miot u ludzi. Czyli niby ten wilk to tak jak u ludzi wnuk. Jak przystało na wilka miał skośne oko i trop owalny.kalyk3 pisze:(no chyba, że masz taką informację prosto od właściciela).
Też mi się zdawał na nico mniejszego niźli wilki z Yellowstone. Mniej kudłaty od owego krewniaka. Stawiał bym raczej na odmianę właśnie skandynawską, jeśli o odmianie można tu mówić. Przeglądałem niegdyś portal ( nie pamiętam już gdzie ) który ujawniał pewne odmiany, właśnie wilki w Yellowstone, odmiany mongolskie czyli bliskie Valdiemu i nam...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Zaciekawiło mnie to zdjęcie ponieważ na ostatnim festiwalu też widziałem tego wilka (albo bardzo podobnego). Wtedy jednak myślałem, że to wilczak czechosłowacki. Z założenia wilczak ma wyglądać dokładnie tak samo jak wilk więc nie jest trudno o pomyłkę.
Tak przy okazji to gratuluję pięknej galerii zdjęć
Tak przy okazji to gratuluję pięknej galerii zdjęć
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Na ostatnim festiwalu nie byłem więc nie wiem. Ale wówczas dość dokładnie spenetrowałem wieś (wiesz, o dobry reportaż jest trudno - wiec i tupecik też ważna rzecz) i nie spotkałem drugiego zwierza.kalyk3 pisze:na ostatnim festiwalu też widziałem tego wilka
No spadamy z tą dyskusją bo się nam zaraz dobiorą do tyłków
dzięki za dyskusję Tobie, a koledze Razowiec za nadanie klimatu w ten smutny dla mnie ( angina ) wieczór.
Jasność i siła nastała w mej duszy
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
A to które osoby? Bo o ile wiem naprawdę niewielu (choć coraz wiecej) ludzi uskutecznia tego typu działalność. Więc jest duża szansa, że ich znam lub o nich słyszałemZ tego co się orientuję jest już u nas kilka osób które zajmują się podobnymi rekonstrukcjami. Fajna zajawka, też chętnie polazł bym kiedyś w las z takim ekwipunkiem. Masz więcej fotek z takich wypadów
Fotek z takich wypadów mam oczywiście masę, ale nie wiem czy to jest miejsce...
A dziękuję, chętnie spojrzę. Choć póki co moim priorytetem jest praca magisterska, którą powinienem oddać na jesieni zeszłego roku... sami rozumiecie :-/Spójrz na temacik o Łódzkich spotkaniach, i zapraszamy
A bardzo dobrze, bo razowiec może i ciemny, niewyszukany i nie lubią go zbyt wydelikaceni ale przynajmniej zdrowszy i dostarcza więcej energiiWitaj ja tam tylko razowiec spożywam
W pakunku nie jest słowiańska białogłowa. To ja robię za slaviszer untermenszen, to na ramieniu może być najwyżej Saxonka albo Szwedka czy inna Dunka. Podobno wtedy nie były jeszcze tak brzydkie A tak naprawdę to dwa koce, kawałek futra (jako karimata) i zapasowa tunika związane i zawieszone na włóczni. Trzeba w końcu jakoś przenocować a zimą jest zimno...
A zdjęcia którymi tak tu szafowałem autorstwa dwójki znajomych z Kramu Rudych
Nie. Bywałem tam w majowe weekendy kiedy impreza kameralna i bez tłumów. A na tych wielkich zlotach... klimat klimatem ale ja go nie potrafię złapać, kiedy tylu uczestników ma manierę wzorowania się nie na źródłach z epoki ale na mongolskich harlejowcach na odwyku (szczególnie opancerzeniem), przy każdym ognisku połowa ludzi ściska puszki z piwem, w dzień masa turystów... nie... to nie to...Bardzo fajny klimat mają Wolińskie coroczne spotkania. Bywa kolega na owych
Mogę się tylko domyślać co te terminy znaczą, ale pewnie trochę tego i trochę tamtego. Doświadczeńsi już zauważyli, że im kto doświadczeńszy tym mniej gratów potrzebuje. A ile i jakiego weźmiesz sprzętu do wojowania to zależy tylko od tego jaką masz koncepcję, co chcesz sprawdzić i o czym się przekonać. Tu aurat temat rzeka. Kiedyś zwołaliśmy wyprawę tylko po to, żeby sprawdzić jak wielkość tarcz ma wpływ na mobilność w ciężkim terenie. Innym razem panowie z Bukowego Lasu przeszli się przez góry i lasy na zasadzie "pan" i dwóch "pachołów". "Pachoły" miały za zadanie rozbijać obóz, robić jeść, zbierać drewno. "Pan" miał tylko iść a wieczorem wszystko dostawał pod nos... ale szedł w zbroi i w pełnym rynsztunku. Konia nie było a chodziło o sprawdzenie paru rzaeczy w związku ze zbroją...Myślę, że bliżej Tobie do bushcraftu, niż do survivalu minimalistycznego
A jak widzę wilki u przybyszy z zachodu to od razu przychodzi mi do glowy takie stworzenie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Saarlooswolfhond
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Witaj
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Razowiec, bushcraft (inaczej rzemiosło leśne) to opanowanie sztuki przetrwania i bytowania na łonie natury w oparciu o umiejętności i wiedzę naszych przodków (żeby zobrazować: typową bushcraft'erską umiejętnością jest rozpalanie ognia łukiem lub świdrem ogniowym).
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Aha, to domysły moje szły w całkiem inną stronę. Ale skoro tak mówisz, to rzeczywiście coś jest na rzeczy Dzięki!
No ja mam nadzieję, że nie uciecze. Ale to rzeczywiście leniwiec. Jak go spotkam będę musiał mu surowo pokiwać paluszkiem, że człowiek nam przez niego odpadł...Patrz, żeby nie Boran leniwiec co to mi butów niecnota nie uszył, to byśmy się na Białej Granicy uwidzieli niebawem! Ale co się odwlecze to nie uciecze.