Przyrost siły
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Każdy mięsień potrzebuje odpoczynku minimum 2,3, dni. Po bardzo intensywnym treningu tzw. na maxa muszą odpoczywać tydzień. Mięsień brzucha jest takim samym mięśniem jak inne i też musi odpoczywać, zwłaszcza, że stabilizuje postawę razem z mięśniami grzbietu, więc tak czy siak pracuje codziennie, nie ma co go katować, bo nie będzie rósł. Mięśnie rosną podczas odpoczynku !!! Odbudowują wtedy zniszczone włókna podczas treningu i stają się większe i silniejsze.
Po kreatynę można sięgnąć dopiero, gdy potrafi się ćwiczyć dobrze technicznie co wiąże się ze stażem oczywiście. Jest się obytym z zasadami żywienia, ma się ułożoną dietkę i plan treningowy i co najważniejsze przestrzega się tego! Jeśli spełnia się te kryteria i do tego dochodzi stagnacja, wtedy można sięgnąć po najsłabszy monohydrat do 4-8 tygodniowego cyklu. Chyba, że jest się sezonowcem i w czerwcu kupuje się odżywek za 700 zl żeby "nabrać masy" do wakacji bez żadnej wiedzy ani umiejętności, a skutki i tak są marne. Co kto lubi.
Przydatny link: http://www.kulturystyka.pl/atlas/
Polecam także forum www.sfd.pl , gdzie znajdziecie odpowiedzi na niemal wszystkie pytania, chłopaki ułożą wam dietę i plan.
Po kreatynę można sięgnąć dopiero, gdy potrafi się ćwiczyć dobrze technicznie co wiąże się ze stażem oczywiście. Jest się obytym z zasadami żywienia, ma się ułożoną dietkę i plan treningowy i co najważniejsze przestrzega się tego! Jeśli spełnia się te kryteria i do tego dochodzi stagnacja, wtedy można sięgnąć po najsłabszy monohydrat do 4-8 tygodniowego cyklu. Chyba, że jest się sezonowcem i w czerwcu kupuje się odżywek za 700 zl żeby "nabrać masy" do wakacji bez żadnej wiedzy ani umiejętności, a skutki i tak są marne. Co kto lubi.
Przydatny link: http://www.kulturystyka.pl/atlas/
Polecam także forum www.sfd.pl , gdzie znajdziecie odpowiedzi na niemal wszystkie pytania, chłopaki ułożą wam dietę i plan.
heh...ale tu się bzdur można oczytać
skąd wniosek, że kreatyna jest w jakikolwiek sposób szkodliwa? Czy znacie choć jedno wiarygodne badanie udowadniające jej szkodliwy wpływ na zdrowie (oczywiście mam na myśli osoby pozbawione dysfunkcji nerek)?
Skąd wniosek, że monohydrat jest najsłabszą formą kreatyny? Chyba tylko z propagandy producentów innych form.
Kobra: to, że masz masę, niestety nie oznacza, że masz z czego budować mięśnie - nie powstaną one z tkanki tłuszczowej. Oznacza to jednak (prawdopodobnie), że Twój metabolizm jest na tyle wolny, że organizmowi łatwiej będzie odpowiednio zagospodarować aminokwasy. Niestety, przy okazji, dużo trudniej będzie Ci wypracować niskotłuszczową ("wyrzeźbioną") sylwetkę.
Kilka osób już to napisało, ja powtórzę: mechanizm jest prosty. Trening powoduje mikrouszkodzenia struktury mięśni, które następnie są odbudowywane z aminokwasów wchodzących w skład spożywanych przez Was białek. Przy okazji, organizm broniąc się przed powstaniem kolejnych uszkodzeń, trochę te mięśnie wzmacnia. I tak w kółko. Poza białkami, nie zapominamy o węglowodanach, oraz tłuszczach, stanowiących m.in. substraty energetyczne dla przemian meta(ana-)bolicznych.
pozdrawiam
skąd wniosek, że kreatyna jest w jakikolwiek sposób szkodliwa? Czy znacie choć jedno wiarygodne badanie udowadniające jej szkodliwy wpływ na zdrowie (oczywiście mam na myśli osoby pozbawione dysfunkcji nerek)?
Skąd wniosek, że monohydrat jest najsłabszą formą kreatyny? Chyba tylko z propagandy producentów innych form.
Kobra: to, że masz masę, niestety nie oznacza, że masz z czego budować mięśnie - nie powstaną one z tkanki tłuszczowej. Oznacza to jednak (prawdopodobnie), że Twój metabolizm jest na tyle wolny, że organizmowi łatwiej będzie odpowiednio zagospodarować aminokwasy. Niestety, przy okazji, dużo trudniej będzie Ci wypracować niskotłuszczową ("wyrzeźbioną") sylwetkę.
Kilka osób już to napisało, ja powtórzę: mechanizm jest prosty. Trening powoduje mikrouszkodzenia struktury mięśni, które następnie są odbudowywane z aminokwasów wchodzących w skład spożywanych przez Was białek. Przy okazji, organizm broniąc się przed powstaniem kolejnych uszkodzeń, trochę te mięśnie wzmacnia. I tak w kółko. Poza białkami, nie zapominamy o węglowodanach, oraz tłuszczach, stanowiących m.in. substraty energetyczne dla przemian meta(ana-)bolicznych.
pozdrawiam
- Ewald
- Posty: 39
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 09:59
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Tytuł użytkownika: Jam jest hardkor
- Płeć:
corvus1, a może Kobra nie chce być kulturystą i bez kreatyny świetnie się obejdzie...
Poza tym piszesz, że nie udowodniono w żadnych badaniach iż ten środek jest szkodliwy. Każda ingerencja farmakologiczna może nieść za sobą skutki uboczne.
Podobno marihuana też nie jest szkodliwa, lecz nie ma na to dowodów- zdania są podzielone.
Wszelkich niezbędnych składników potrzebnych zdrowemu organizmowi, można przecież dostarczyć poprzez odpowiednią dietę bez potrzeby łykania kreatyny... :-/
Poza tym piszesz, że nie udowodniono w żadnych badaniach iż ten środek jest szkodliwy. Każda ingerencja farmakologiczna może nieść za sobą skutki uboczne.
Podobno marihuana też nie jest szkodliwa, lecz nie ma na to dowodów- zdania są podzielone.
Wszelkich niezbędnych składników potrzebnych zdrowemu organizmowi, można przecież dostarczyć poprzez odpowiednią dietę bez potrzeby łykania kreatyny... :-/
It's not easy facin' up when your whole world is black
Przepraszam za niewiedzę, po prostu nie spotkałem się chyba z niczym słabszym, a może się mylę.Skąd wniosek, że monohydrat jest najsłabszą formą kreatyny? Chyba tylko z propagandy producentów innych form
Wszelkich niezbędnych składników potrzebnych zdrowemu organizmowi, można przecież dostarczyć poprzez odpowiednią dietę bez potrzeby łykania kreatyny
W późniejszym okresie ćwiczeń sama dieta nie daje rady.
A czy ja mu karzę brać tą kreatynę?Ewald pisze:corvus1, a może Kobra nie chce być kulturystą i bez kreatyny świetnie się obejdzie...
Poza tym piszesz, że nie udowodniono w żadnych badaniach iż ten środek jest szkodliwy. Każda ingerencja farmakologiczna może nieść za sobą skutki uboczne.
Podobno marihuana też nie jest szkodliwa, lecz nie ma na to dowodów- zdania są podzielone.
Wszelkich niezbędnych składników potrzebnych zdrowemu organizmowi, można przecież dostarczyć poprzez odpowiednią dietę bez potrzeby łykania kreatyny... :-/
Po prostu wokół suplementów diety, wciąż panuje ciemnogród. Wierz mi, że taka na przykład kreatyna została bardzo dokładnie przebadana zanim trafiła na rynek, dodatkowo, przez te dwadzieścia parę lat wciąż trwają nad nią prace naukowe. Zgodnie z tokiem rozumowania przedstawionym w twoim poście można wysnuć wniosek, że wszystko na świecie jest potencjalnie szkodliwe, bo niczemu nie udowodniono, żeby takie nie było.
Rezygnacja z suplementów w czasach, gdy są one szeroko dostępne, tanie i bezpieczne jest działaniem na własną niekorzyść.
Nieprawdą jest, że wszystkiego można dostarczyć w diecie. Fakt, na dobrej misce da się (mając wiele samozaparcia) znacząco poprawić formę, ale z własnego doświadczenia wiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Na przykładzie kulturystyki: osiągamy założoną masę mięśniową, niestety poziom tkanki tłuszczowej zaczął być problemem i mamy dwa wyjścia: pierwsze - zejść z ogólnej puli kalorycznej i zmniejszać ogólną masę ciała (leci i tłuszcz i mięśnie), ale wierz mi, że to opcja niedopuszczalna dla osoby, która przez X czasu zapieprzała na siłowni, żeby te mięśnie zbudować. Drugie - poprawić proporcje między poszczególnymi makroelementami, zwiększyć poziom spożywanych białek i tłuszczy, zmniejszyć poziom węglowodanów...tylko co wtedy z witaminami? Skąd je wziąć? Tak oto suplement witaminowy staje się niezbędny (a przynajmniej bardzo przydatny). Ja cały czas piszę o sporcie na poziomie amatorskim.
Ewald - uprawiasz w ogóle jakiś sport (sport a nie rekreację ruchową)?
Mother - kiedy lansowano ester etylowy kreatyny, głównym hasłem reklamowym była teza, że w warunkach laboratoryjnych wchłania się 40 razy lepiej niż mono. Wiesz, czemu już z tego hasła zrezygnowano? Oraz, czemu wielu producentów w swoich zaawansowanych stackach kreatynowych wraca do monohydratu?
Być może są lepiej wchłanialne formy, ale stosunku ceny do jakości monohydratu aktualnie nic nie przebije.
Kobra - nie, kreatyna to suplement o działaniu anabolicznym. Stosuje się go zazwyczaj w innym celu niż stricte przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej.
kacu666 - to dobrze, że jesteś z siebie zadowolony, ale kreatyna, jak i inne suplementy diety to "środki specjalnego przeznaczenia żywieniowego dla sportowców". Przypominam, że sport to aktywność charakteryzująca się m.in. ponadprzeciętnym rozwojem danej cechy motorycznej. W czasach, gdy wszyscy sportowcy korzystają z suplementów, poprzeczka "przeciętnego poziomu" znacząco poszła w górę.
Stwierdzenie, że korzystanie z suplementów to oszukiwanie siebie bądź kogokolwiek innego jest dla mnie tak samo sensowne, jak to, że specjalna dieta jest działaniem nie fair. W końcu, skoro Staszek wyciska 100kg na klatkę przy jednym obiedzie dziennie, to ja też muszę, zwiększenie podaży makroelementów poprzez spożycie drugiego kotleta będzie nieuczciwe.
NOT! icon_twisted
- Ewald
- Posty: 39
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 09:59
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Tytuł użytkownika: Jam jest hardkor
- Płeć:
Jak byłem nieco młodszy kolarstwo i bieganie, dziś żeglarstwo, niekoniecznie na poziomie olimpijskim.Ewald - uprawiasz w ogóle jakiś sport (sport a nie rekreację ruchową)?
Wydaje mi się że próbujesz udowodnić, że ludzie niestosujący "suplementów diety" to idioci...
Mnie nie przekonałeś. Zapewniam Cię także że gdybyśmy "złapali się na rękę", przy moim 67kg nie było by Ci łatwo icon_twisted.
It's not easy facin' up when your whole world is black
Ewald pisze:Jak byłem nieco młodszy kolarstwo i bieganie, dziś żeglarstwo, niekoniecznie na poziomie olimpijskim.Ewald - uprawiasz w ogóle jakiś sport (sport a nie rekreację ruchową)?
Wydaje mi się że próbujesz udowodnić, że ludzie niestosujący "suplementów diety" to idioci...
Mnie nie przekonałeś. Zapewniam Cię także że gdybyśmy "złapali się na rękę", przy moim 67kg nie było by Ci łatwo icon_twisted.
Uwielbiam teksty z siłowaniem na rękę.
Nie próbuję udowodnić, że ludzie nie stosujący suplementów diety to idioci, być może dlatego mi się nie udało.
- Ewald
- Posty: 39
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 09:59
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Tytuł użytkownika: Jam jest hardkor
- Płeć:
To był taki żarcik w celu rozładowania atmosfery.
Cóż. Nie neguję Twojego doświadczenia oraz wiedzy, nie mniej jednak twoje posty odbierałem jako próbę zrobienia ze mnie idioty jako ćwiczącego bez kreatyny.
Poza tym temat "przyrost siły" nie traktował chyba o sportach uprawianych wyczynowo, lecz raczej w kwestii ogólnego rozwoju fizycznego (w tym rekreacji w terenie). Dlatego właśnie uważam że bez odżywek można się obejść.
A jeśli będzie okazja to i na łapkę można się spróbować
Cóż. Nie neguję Twojego doświadczenia oraz wiedzy, nie mniej jednak twoje posty odbierałem jako próbę zrobienia ze mnie idioty jako ćwiczącego bez kreatyny.
Poza tym temat "przyrost siły" nie traktował chyba o sportach uprawianych wyczynowo, lecz raczej w kwestii ogólnego rozwoju fizycznego (w tym rekreacji w terenie). Dlatego właśnie uważam że bez odżywek można się obejść.
A jeśli będzie okazja to i na łapkę można się spróbować
It's not easy facin' up when your whole world is black
- Szczepenson
- Posty: 32
- Rejestracja: 24 kwie 2009, 14:30
- Płeć:
Na przyrost siły bez użycia żadnego sprzętu polecam program 100 pompek: www.100pompek.pl
Trening prosty, dokładnie opisany, i co najważniejsze - skuteczny. Ja co prawda dopiero zacząłem (niecały tydzień), ale po znajomym (który ćwiczy ten program jakieś 1,5 miesiąca) widać efekty - i to bardzo
A odnośnie podciągania, to polecam www.podciaganie.pl <- strona bliźniacza do tej z pompkami, po treningu można robić 50 podciągnięć
Trening prosty, dokładnie opisany, i co najważniejsze - skuteczny. Ja co prawda dopiero zacząłem (niecały tydzień), ale po znajomym (który ćwiczy ten program jakieś 1,5 miesiąca) widać efekty - i to bardzo
A odnośnie podciągania, to polecam www.podciaganie.pl <- strona bliźniacza do tej z pompkami, po treningu można robić 50 podciągnięć
Zawsze można zacząć od początku