Nóż produkowany dla Bundesmarine wpadł mi w oko, gdy przeglądałem wszystkim znany serwis aukcyjny, dawno już chciałem kupić nóż o takiej konstrukcji, klimacie drewna i skóry, tani(nie żal jak coś się stanie) myślałem, że tak to tylko w erze, a jednak nie tylko...
Z wysyłką wyszedł mnie 80zł.
Głownia wykonana jest z stali 420 lub 440 ( różnie jest podawane), czubek mógłby być smuklejszy, szlif pełny płaski. Okładziny z drewna nie mam pojęcia z jakiego. Pochwa wykonana ze skóry, w środku plastikowa wkładka, dzięki której nóż trzyma się pewnie. Wykonany bardzo dobrze nie ma niedoróbek, szlif symetryczny, grzbietem świetnie się krzesze. Kiedy nóż przyszedł poszedłem od razu do kuchni, na pierwszy rzut oka widać było, że sobie dobrze poradzi, rękojeść jest polakierowana nie byłem pewien czy nie będzie się ślizgała i dopóki ręką była sucha wszystko było porządku, jednak w mokrej dłoni nie trzyma się najlepiej( trzeba będzie zedrzeć ten lakier). Bez wdawania się w szczegóły wszystkie prace kuchenne wykonał świetnie. Wziąłem psa i poszedłem na były poligon, no zobaczymy jak radzi sobie ze struganiem, jednym słowem bajecznie, nie ma to jak pełny płaski szlif i cienka głownia, w ręce leży wygodnie nie zależnie od chwytu. O rąbaniu nie ma, co marzyć, z rozłupywanie mniejszych pieńków idzie całkiem dobrze. Ostrość jak dla mnie trzyma wystarczająco, chociaż użytkownicy noży z super stali, z którymi tylko radzą sobie diamenty powiedzą, że szybko się tępi, ale wystarczy dosłownie parę razy przejechać po osełce, aby znów ciął kartki.
Wymiary:
Długość: 240mm, głowni 125mm
Szerokość głowni: 25mm
Grubość głowni przy rękojeści: 3mm
Nóż Bundesmarine
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Nóż Bundesmarine
Ostatnio zmieniony 12 sie 2008, 19:26 przez Dąb, łącznie zmieniany 9 razy.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Bo to byli Leśni Ludzie, a nie naśladowcy Rambo czy Beara Gryllsa, sam byłem zdziwiony, na początku myślałem że to jakaś ściema i gdyby mi się tak bardzo nie spodobał, dał bym sobie spokój, zaczełem szukac informacji i okazało sie że to prawda. Identyczny http://www.military.pl/united-cutlery_2 ... 7070t.htmlRegent pisze:Z tego co pamiętam "leśni ludzie" za każdym razem jak szli do lasu to wpychali sobie siekierę za pas. Nawet Coto.
Aż jestem zdziwiony, że nowoczesna marynarka cholernie bogatego kraju wyposaża swoich marynarzy w tak tradycyjnie wyglądające narzędzie. Fajny nożyk.
Ile prawdy w jego historyczności, nie mam pojęcia.
znalazłem jakąś specyfikacje techniczną, jednak niemiecki dla mnie to czarna magia, może ktoś w paru słowach streści http://daten.bwb.org/AG-Bund/TL/Daten/51100026_1.pdf
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "