Czy jest różnica pomiędzy maskowaniem zapachu przed dziką zwierzyną, a maskowaniem np. przed psami tropiącymi?
Jak dokładnie przedstawia się kwestia popularnej metody „na dym z ogniska” czy zapach dymu nie płoszy zwierzaków równie skutecznie jak zapach człowieka? Czy w przypadku próby ukrycia się przed psami metoda ta nie jest wręcz szkodliwa ze względu na nabranie charakterystycznego zapaszku pogorzeliska?
Czy różne typy podłoża mogą mieć różne właściwości absorbujące zapachy? Powszechnie wiadomo, że przed pogonią z psami warto uciekać przez wodę ale czy np. podłoże skalne trudniej łapie zapach niż miękki piasek / ziemia (kwestię śladów pomijam)? A śnieg?
(interesuje mnie bardziej koncepcja ucieczki przed psami, zainspirował mnie niedzielny film w tefałenie
 )
 ) 
			
 Mają szampon, mydło i żel do kąpania, naturalne, nie perfumowane i w małych zgrabnych butelczynkach akurat na wyjazdy. Kupiłem kilka coby mieć zapas.
 Mają szampon, mydło i żel do kąpania, naturalne, nie perfumowane i w małych zgrabnych butelczynkach akurat na wyjazdy. Kupiłem kilka coby mieć zapas.
 
 



 Mają szare mydło (Szary Jeleń) w kostkach, w płynie, jakie tylko chcesz. Nawet mają "Szary Jeleń: żel do miejsc intymnych z bławatkiem" (oczywiście także w taktycznej buteleczce 50ml, w sam raz do zasobnika prawdziwego komandosa)
 Mają szare mydło (Szary Jeleń) w kostkach, w płynie, jakie tylko chcesz. Nawet mają "Szary Jeleń: żel do miejsc intymnych z bławatkiem" (oczywiście także w taktycznej buteleczce 50ml, w sam raz do zasobnika prawdziwego komandosa)  









 
 
