Czarnohora

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wjepszu
Posty: 1
Rejestracja: 26 sty 2010, 20:57
Lokalizacja: Namysłów
Płeć:

Czarnohora

Post autor: wjepszu »

Witam wszystkich,
Wybieram się w lipcu na Ukrainę a dokładniej pasmo Czarnohory. Przygodę planuję od wyjścia z Worochty na Howerlę, następnie główną granią do Pop Iwana i zejście do Dżembrnoni. Wyczytałem że trzeba poświęcić na taką wyprawę około 3 dni (oczywiście od wyjścia z Worochty po zejście do Dżembroni). Jeśli jest w stanie ktoś pomóc, opowiedzieć o tamtejszych rejonach proszę o wskazówki jakiekolwiek.
Pozdrawiam :-D
"a oczom ich ukazał się las..."
Awatar użytkownika
nordwest
Posty: 100
Rejestracja: 28 sie 2007, 10:27
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: nordwest »

Najwięcej informacji o realiach podróżowania po Ukrainie ogólnie znajdziesz w dobrych przewodnikach, zwłaszcza polecam wydania wydawnictwa "Bezdroża" np.:
A. Strojny, K. Bzowski, A. Grosssman, Ukraina Zachodnia Tam szum Prutu, Czeremoszu...
Jest też seria tegoż wydawnictwa "Góry Ukrainy z plecakiem" poświęcona poszczególnym pasmom.
Dobry jest też przewodnik Adam Dylewski, Ukraina - część zachodnia, Kijów i Krym (wyd. Pascal)

Dużo informacji znajdziesz też na forach górskich np. forum npm albo forum turystyka górska. Na naszym (starym forum recona) też było kilka wątków o górach Ukrainy, ale chyba je wcięło...

W innym wątku pytałeś czy lipiec to dobra pora. Lipiec uchodzi za bardziej deszczowy od sierpnia, z drugiej strony ja byłem tam 2 razy właśnie w sierpniu i też lało jak z cebra, przynajmniej w niektóre dni... A w lipcu są dłuższe dni i cieplejsze wieczory.

Co zabrać? Z żywności proponowałbym zabrać konserwy mięsne. Na Ukrainie trudno o dobre konserwy choćby zbliżone do polskiej "turystycznej". Ponadto kostki rosołowe, ewentualnie kuskus lub chiński makaron. Na miejscu można kupić znakomity chleb - smaczny, pożywny i długo zachowujący świeżość. Warto też już na miejscu w ostatniej dużej miejscowości kupić wodę mineralną w butelkach 1.5 l - butelki potem się przydadzą do transportu wody, bo na górze może z nią być miejscami problem.

Przyda się na pewno mała siekierka i saperka (jeśli zamierzasz rozpalać ogniska), a na wszelki wypadek kuchenka gazowa - w razie niepogody. Apteczka osobista oczywiście. Dobry kompas koniecznie! Wprawdzie na głownej grani Czarnohory trudno się zgubić, są tam jakieś niby oznakowania szlaków, ponadto można kierować się dawnymi słupkami granicznymi RP-CSR, ale mimo to kompas jest niezbędny.

Sugeruję też zabranie foliowych worków na śmieci - okolice szlaków na Czarnohorze są niestety coraz bardziej zaśmiecone, w tym śmieciami ewidentnie polskiego pochodzenia :-( Dawajmy dobry przykład i znośmy je ze sobą.

Jakbyś miał dalsze pytania, to pisz śmiało.
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

jeśli się jeszcze nie zapoznałeś z moją stroną, to mimo wszystko polecam.
Znajdziesz tam opisy trasy tyle że w przeciwnym kierunku.
http://www.doczu.siec2000.pl/teksty/Ukr ... aina1.html
i mój samotny wyjazd
http://www.doczu.siec2000.pl/Czarnohora ... ra2007.htm
Tu trochę zdjęć z II wyjazdu http://picasaweb.google.com/doczu30/IIW ... horska2007
a tutaj z I
http://picasaweb.google.com/doczu30/IWy ... horska2006
Na pokonanie odcinka o którym piszesz 3 dni spokojnie wystarczy, nawet przy nieśpiesznym pokonywaniu tej trasy.
Bedziesz miał konkretne pytania to pisz.
Awatar użytkownika
nordwest
Posty: 100
Rejestracja: 28 sie 2007, 10:27
Lokalizacja: WLKP
Płeć:

Post autor: nordwest »

Znalazłem właśnie spis zawartości czasopisma "npm" z 2001-2004, było trochę materiałów o Ukrainie:
6/2002 - Gorgany
10/2003 - Blisko i daleko: Czarnohora
3/2004 - Beskidy Pokuckie
7/2004 - Trzy dni w Bieszczadach Wschodnich

Po 2004 przestałem kupować "Npm", tylko w zeszłym roku przypadkiem nabyłem jeden numer i był akurat też artykuł o górach Ukrainy: Świdowiec pod psem, "npm" 10/2009
Jeszcze wrócą wiosny przypływy i zaświecą zorze rankami
Wilki przecież polują stadami i dopadną kiedyś myśliwych
(Otton Żupancić)
Awatar użytkownika
PJ
Posty: 23
Rejestracja: 09 lut 2010, 17:51
Lokalizacja: Gdynia
Gadu Gadu: 5951779
Płeć:
Kontakt:

Post autor: PJ »

Zamiast z Worohty proponuję z Kwasów bo startuje sie prawie z peronu i nigdzie nie trzeba dojeżdzać tak jak z Worohty /plusem Worohty za to są sklepy i bankomat - w Kwasach nie ma/. Trasa z Kwasów wydaje mi się ciekawsza. Początek od starej Turbazy za rzeką pod Pietrosa idzie sie na dziko. Tzn po ostrym podejściu zupełnie na dziko trafi się na ścieżkę.
Na upartego do Dżembroni można przez Howerlę w dwa dni, ale trzeba z Kwasów startować o świcie. No i żal bo warto zboczyć przed zdobywaniem Popa Iwana na Smotrec - największą górską twierdzę w łańcuchu Karpat w czasie Iw.św. można też w drodze powrotnej z Popa. Zejście do Dzembroni najładniejsze to przez Uchaty Kamień /błedna nazwa, ale i tak wszyscy ją używają/. Można też przez Smotreca, ale jest stromo po skałkach i dobija kolana ;-)
Noclegi:
Właściwie wszędzie no może z wyjątkiem jez. Szmaragdowego bo czasami potrafią tam przyjść i skasować - bo to przecież park narodowy ;-)
Po zejściu z Howerli po prawej za druga grzędą skalną dwa jeziorka i źródła plus sporo opału.
Super nocleg przy odejściu ścieżki na Smotreca - w dole okolice ruin dawnego schroniska - woda i to dużo:)
Schodząc z Uchatego do Dżembroni po drodze są dwa fajne miejsca biwakowe przy wodopojach.
No i w samej Dzembroni u Paraski - ma dwa domy. Jeden wyżej przy szlaku - warunki typowo ukraińskie - super, a drugi na dole przy drodze -normalny z pokojami dla turystów i jest prysznic jedyny w okolicy. Można dogadać się co do obiadu - robi świetne pierogi! Za nocleg płacić w USD - tak wolą. Autobus z Dzembroni do Wierhowiny jedzie tylko raz dziennie dojechać trzeba do krzyżówki na asfalcie i tam łapać na Worohtę. A jak nie to w dół do głównej trasy ok 1 godz /to jeszcze nie asfalt!/i tam na moście na skrzyżowaniu czekać na autobus - miejscowi wiedzą kiedy jedzie.
Można też dojechac do samej Wierhowiny i stamtąd łapać na Worohte tu Link do rozkładu jazdy z zeszłego roku. Są tam też zdjęcia całej trasy i noclegów plus Gorgany. Dla Was to pierwsza kolumna i pod drugim niebieskim tytułem :mrgreen: A jedno zdjęcie wstecz schemat połączeń - wasza trasa ze skrzyżowania poniżej Dzembroni to ta z Bistreca.
Brightgrey
Posty: 119
Rejestracja: 11 lut 2009, 23:51
Lokalizacja: skątowni
Gadu Gadu: 6749056
Tytuł użytkownika: Chce zmienić nick:D
Płeć:

Post autor: Brightgrey »

Jakbyście jeszcze kiedyś organizowali wyjazd w tamte rejony to się piszę. Niestety pogoda pokonała moją grupę ostatnim razem a rozdzielać się nie było nawet mowy...Nie udało się nam dotrzeć nawet do Jeziora Niesamowitego;/
NEVER GIVE UP
Awatar użytkownika
PJ
Posty: 23
Rejestracja: 09 lut 2010, 17:51
Lokalizacja: Gdynia
Gadu Gadu: 5951779
Płeć:
Kontakt:

Post autor: PJ »

Szkoda... Ale wiem z doświadczenia, że tam potrafi popadać :-) Jak coś będę kombinował i będą wolne miejsca dam znać. W tym roku zamiast Ukrainy były Fogarasze w Rumunii i też było ciekawie http://picasaweb.google.pl/PJzBrzasku/Rumunia2010# Na przyszły rok jeszcze nie ma konkretnych planów, zobaczymy na co ekipa ma ochotę i pokombinujemy.
Brightgrey
Posty: 119
Rejestracja: 11 lut 2009, 23:51
Lokalizacja: skątowni
Gadu Gadu: 6749056
Tytuł użytkownika: Chce zmienić nick:D
Płeć:

Post autor: Brightgrey »

No Rumunia też mi pięknie brzmi jak coś;) Prawdę mówiąc po recenzji wyprawy w tamtejsze Karpaty bardzo chciałem się tam udać ale skorzystałem z okazji i pojawiłem się na Ukrainie ostatecznie. Oj popadało.Zaraz jakieś 50m od Niesamowitego pogoda przywaliła nam tak, że wchodziliśmy na czworaka...Bergen robił mi za żagiel, a dla podniesienia morale zaproponowałem loty na paralotni(opcja: przyczepić poncho do rąk i nóg, po czym rozłożyć je;)

ot dodam moje zdjęcia żeby nie zaśmiecać gdzie indziej:

http://picasaweb.google.com/Brightgrey777/Ukraina#
Szału nie ma.Jak wspominałem daleko nie dotarliśmy :-(
NEVER GIVE UP
ODPOWIEDZ