Foty z Roboty
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Foty z Roboty
Wielu z Was pewnie właśnie męczy się nad jakimiś projektami czy robotami, które za jakiś czas ujrzą światło dzienne.
Przypuszczam, że gdzieś tam w czeluściach Waszych warsztatów, ciemnych, zagraconych garażów, zatęchłych piwnicach, czy też pokojach od tygodni niesprzątanych, powstają barokowe oprawy noży, ultralekkie kuchenki na gaz drzewny, śmiercionośne łuki, czy inne mrożące krew w żyłach, a godne prawdziwego trapera sprzęty. Uff!
Pomyślałem, iż fajnie by było, aby Ci z Was, którzy są w trakcie jakiejś ciekawej robótki pochwalili się tym. Na pewno usłyszą przy tym ciekawe porady, wskazówki, czy nawet słowa zachęty (jakże często potrzebne w trakcie przeciągającego się projektu).
Takie wątki ma prawie każdy knifemaker na knives.pl, jak i często pojawiają się na bushcratUK.
Więc wrzucajcie swoje rozgrzebane robótki, a przynajmniej głupio Wam będzie rzucić to później w kąt, no bo jak tu nie kończyć projektu, którym już się pochwaliło
Ponieważ "Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy..."
Głownia Lauri Leuku 175 od Treasure Huntera.
Zamarzył mi się taki TANDEM . Postanowiłem zacząć od oprawy Leuku, następnie Pukko, później pochewki, i na końcu pas. Po pasie, kaletka z krzesiwem, zasobnik z igłami i haczykami, szydło... Ci z Was, którzy czytali o Saami, wiedzą co mam na myśli. Jak się wyrobię do Wielkanocy, to będzie dobrze.
Leuku własnie się klei:
Jak skończę oprawę, to w osobnym wątku opiszę materiały i prace.
Przypuszczam, że gdzieś tam w czeluściach Waszych warsztatów, ciemnych, zagraconych garażów, zatęchłych piwnicach, czy też pokojach od tygodni niesprzątanych, powstają barokowe oprawy noży, ultralekkie kuchenki na gaz drzewny, śmiercionośne łuki, czy inne mrożące krew w żyłach, a godne prawdziwego trapera sprzęty. Uff!
Pomyślałem, iż fajnie by było, aby Ci z Was, którzy są w trakcie jakiejś ciekawej robótki pochwalili się tym. Na pewno usłyszą przy tym ciekawe porady, wskazówki, czy nawet słowa zachęty (jakże często potrzebne w trakcie przeciągającego się projektu).
Takie wątki ma prawie każdy knifemaker na knives.pl, jak i często pojawiają się na bushcratUK.
Więc wrzucajcie swoje rozgrzebane robótki, a przynajmniej głupio Wam będzie rzucić to później w kąt, no bo jak tu nie kończyć projektu, którym już się pochwaliło
Ponieważ "Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy..."
Głownia Lauri Leuku 175 od Treasure Huntera.
Zamarzył mi się taki TANDEM . Postanowiłem zacząć od oprawy Leuku, następnie Pukko, później pochewki, i na końcu pas. Po pasie, kaletka z krzesiwem, zasobnik z igłami i haczykami, szydło... Ci z Was, którzy czytali o Saami, wiedzą co mam na myśli. Jak się wyrobię do Wielkanocy, to będzie dobrze.
Leuku własnie się klei:
Jak skończę oprawę, to w osobnym wątku opiszę materiały i prace.
F..k it, I'll Do It Myself!
No nieźle, podoba mi się taki zestaw, nawet bardzo, tylko moje lenistwo nie pozwala, na zaczęcie takiego projektu
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
No,no kolego,jestem pod wrazeniem :->
No to niedługo Ci te głownie pordzewieja PozdroDąb pisze:podoba mi się taki zestaw, nawet bardzo, tylko moje lenistwo nie pozwala, na zaczęcie takiego projektu
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Jutro wrócę może do roboty. Muszę jednak zakupić wcześniej nauszniki. Mój chiński czołg, tak hałasuje, że ostatnio przez dwa dni dźwięczało mi w uszach. Nic fajnego.
Właśnie sprawdziłem spoiny. Już twarde jak stal. Poszło całe opakowanie Dragona epoksydowego.
Nauczka na przyszłość. Głownie za gardą należy posmarować wazeliną. Wtedy skapujący klej nie przyklei się do ostrza, i po wyschnięciu, łatwo będzie usunąć resztki. To samo dotyczy gwintowanych prowadnicy ścisku.
Za tydzień się odezwę z jakimiś fotami.
Właśnie sprawdziłem spoiny. Już twarde jak stal. Poszło całe opakowanie Dragona epoksydowego.
Nauczka na przyszłość. Głownie za gardą należy posmarować wazeliną. Wtedy skapujący klej nie przyklei się do ostrza, i po wyschnięciu, łatwo będzie usunąć resztki. To samo dotyczy gwintowanych prowadnicy ścisku.
Za tydzień się odezwę z jakimiś fotami.
F..k it, I'll Do It Myself!
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Re: Foty z Roboty
Aktualnie, produkuje luk bloczkowy, wykonanym z zeglarskich bloczkow i linek, testuje pare gatunkow drewna. Poki co, luk jest "smiercionosny" glownie dla mnie bo przy struganiu luczyska, mocno pocialem sobie palce:)puchalsw pisze: Przypuszczam, że gdzieś tam w czeluściach Waszych warsztatów, ciemnych, zagraconych garażów, zatęchłych piwnicach, czy też pokojach od tygodni niesprzątanych, powstają barokowe oprawy noży, ultralekkie kuchenki na gaz drzewny, śmiercionośne łuki, czy inne mrożące krew w żyłach, a godne prawdziwego trapera sprzęty. Uff!
W nastepny weekend postaram sie zrobic jakies zdjecia.
Pozdrawiam
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Dzięki przeszczep! Pamiętam o zaproszeniu, i pewnie jeszcze nie raz będziesz mnie miał na głowie.
Ale tutaj to już zaczyna być sprawa honorowa. Chyba wyciągnę dzisiaj z szafki swój chiński czołg. Stracę słuch, ale trochę przyśpieszę z robotą. W szlifowanie paskami papieru ściernego to będę bawił się na końcu.
Ale tutaj to już zaczyna być sprawa honorowa. Chyba wyciągnę dzisiaj z szafki swój chiński czołg. Stracę słuch, ale trochę przyśpieszę z robotą. W szlifowanie paskami papieru ściernego to będę bawił się na końcu.
F..k it, I'll Do It Myself!
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
Puchalsw jeśli mnie wzrok nie myli to na głowicę użyłeś jakąś monetę?
Początkowo zbieraj nadmiar materiału tarnikiem dopiero w następnej kolejności papierem ściernym. W ten sposób jest zdecydowanie szybciej jednak trzeba uważać żeby nie przecholować.
Początkowo zbieraj nadmiar materiału tarnikiem dopiero w następnej kolejności papierem ściernym. W ten sposób jest zdecydowanie szybciej jednak trzeba uważać żeby nie przecholować.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
maly, Głowica to 20 koron:-) Ale okazało się że wierzchnia warstwa mosiądzu (lub podobnego stopu) kryje biały metal. Więc głowica nie będzie taka efektowna jak planowałem.
Uwielbiam tarnik przy obróbce drewna, bo daje mi szybkość a zarazem pewność (z maszynami to trza uważać Panie), ale tutaj się nie da. Niektóre przekładki to róg i skóra. Szczególnie róg zauważyłem, podczas obróbki ma tendencje do rozwarstwiania się. Ale tylko wtedy kiedy stosowane są brzeszczoty o grubym zębie. Podobnie pewnie by wyło z tarnikiem.
Dlatego z grubsza materiał zbiorę czołgiem, a później pilnik i paski papieru ściernego. Zacząłem od 40stki.
Wolę powoli, ale bez ryzyka przeholowania.
Uwielbiam tarnik przy obróbce drewna, bo daje mi szybkość a zarazem pewność (z maszynami to trza uważać Panie), ale tutaj się nie da. Niektóre przekładki to róg i skóra. Szczególnie róg zauważyłem, podczas obróbki ma tendencje do rozwarstwiania się. Ale tylko wtedy kiedy stosowane są brzeszczoty o grubym zębie. Podobnie pewnie by wyło z tarnikiem.
Dlatego z grubsza materiał zbiorę czołgiem, a później pilnik i paski papieru ściernego. Zacząłem od 40stki.
Wolę powoli, ale bez ryzyka przeholowania.
F..k it, I'll Do It Myself!
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Trochę dzisiaj podgoniłem ze szlifowaniem.
Rękojeść już bardziej przypomina rękojeść a nie kołek ciosany. Muszę jeszcze zebrać na bokach. Grzbiet już prawie jest OK. Później przyjdzie pora na dół, z wklęśnięciami pod palec wskazujący i mały...
Jednak nie ma tak pięknie.... Zj...łem dwie sprawy.
1. Tak mi się spieszyło do oprawy, że u fachowców na forum nie doczytałem wątku o zaklepywaniu dupki. Leuku Lauri ma 60HRC, i można jej dupkę klepać ile wlezie, a one się nie zanituje. Trzeba najpierw odpuścić końcowy kawałek głowni, i później nawlekać przekładki. W efekcie mam 4mm dupki wystające, które udało mi się z mozołem leciutko rozklepać, ale o ładnym łepku mogę zapomnieć. Aż mi się chce młotek kilowy wziąć i przywalić. Wiadomo jak na to zareaguje carbon 60hrc... Zrobi mi się Leuku folder....
2. Podczas szlifowania na czołgu przekładki się cholernie nagrzewają. Trzeba "odpoczywać" co jakiś czas, albo szlifować z drugiej strony. Ponieważ końcówka głowni (koło owej cholernej dupki) ma garbem zjechać w dół, muszę zebrać sporo materiału.
Tak się wpuściłem w szlifowanie, że klej pomiędzy ostatnią przekładką, a monetą się zagotował, i zrobił się luz.
Jak się przyjrzeć pod światło widać szczelinę na dziesiątą część milimetra.
No właśnie. Bo gdybym odpuścił ta dupkę, to teraz bym ją zaklepał, a łepek docisnął by ostatnie dwie przekładki...
Aż się rzygać chce.
Muszę od tego cholerstwa chwilę odpocząć. Pewnie zeszlifuję dupkę, zdejmę ostatnie dwie badziewne przekładki, i wyszlifuję z mosiądzu piękną zaokrągloną końcówkę. Całość nasadzę na końcówkę dupki, i będzie git.
Mądry Polaczek po szkodzie....
Rękojeść już bardziej przypomina rękojeść a nie kołek ciosany. Muszę jeszcze zebrać na bokach. Grzbiet już prawie jest OK. Później przyjdzie pora na dół, z wklęśnięciami pod palec wskazujący i mały...
Jednak nie ma tak pięknie.... Zj...łem dwie sprawy.
1. Tak mi się spieszyło do oprawy, że u fachowców na forum nie doczytałem wątku o zaklepywaniu dupki. Leuku Lauri ma 60HRC, i można jej dupkę klepać ile wlezie, a one się nie zanituje. Trzeba najpierw odpuścić końcowy kawałek głowni, i później nawlekać przekładki. W efekcie mam 4mm dupki wystające, które udało mi się z mozołem leciutko rozklepać, ale o ładnym łepku mogę zapomnieć. Aż mi się chce młotek kilowy wziąć i przywalić. Wiadomo jak na to zareaguje carbon 60hrc... Zrobi mi się Leuku folder....
2. Podczas szlifowania na czołgu przekładki się cholernie nagrzewają. Trzeba "odpoczywać" co jakiś czas, albo szlifować z drugiej strony. Ponieważ końcówka głowni (koło owej cholernej dupki) ma garbem zjechać w dół, muszę zebrać sporo materiału.
Tak się wpuściłem w szlifowanie, że klej pomiędzy ostatnią przekładką, a monetą się zagotował, i zrobił się luz.
Jak się przyjrzeć pod światło widać szczelinę na dziesiątą część milimetra.
No właśnie. Bo gdybym odpuścił ta dupkę, to teraz bym ją zaklepał, a łepek docisnął by ostatnie dwie przekładki...
Aż się rzygać chce.
Muszę od tego cholerstwa chwilę odpocząć. Pewnie zeszlifuję dupkę, zdejmę ostatnie dwie badziewne przekładki, i wyszlifuję z mosiądzu piękną zaokrągloną końcówkę. Całość nasadzę na końcówkę dupki, i będzie git.
Mądry Polaczek po szkodzie....
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
przeszczep pisze:Zapraszam do warsztatu, w 7 minut to obrandzlujesz
Dzięki przeszczep! Pamiętam o zaproszeniu,
Piękna robota. Ale nie o tym chciałem, my szczeciniaki nie trzymamy się razem... :-/maly pisze:Słusznie prawisz przyjacielu...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Po ostatniej frustracji z zaklepywaniem dupki Leuku, trochę się ogarnąłem. Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu rozklepywac całej wystającej końcówki, i że generalnie dwie ostatnie warstwy są do poprawki.
Na dzień dzisiejszy jestem na tym etapie.
1. Kształtowanie rękojeści zakończone. To znaczy... myślę że zakończone. W każdym bądź razie czołg do szafki schowałem, żeby mnie nie kusiło. Trochę wetnę jeszcze na spodniej stronie rękojeści po obu stronach brzuszka.
Oczywiście, czekają mnie jeszcze eony szlifowania, aby z przekładek blask wydobyć odpowiedni, a później olejowanie i woskowanie.
2. Dupka do poprawki. Jeśli bym tego nie rozebrał, to cały nóż byłby zepsuty tym jednym elementem.
tutaj widać rękojeść po zeszlifowaniu końcówki głowni, i zdjęciu felernej monety. Rękojeść zamknę dwiema warstwami mosiądzu. Przekładka z blachy 1mm, i kawałek płaskownika 2mm. Ostatni otwór będzie ściśle dopasowany do końcówki głowni, ale z fazą. Delikatne rozklepanie powinno zblokować całość.
[img]http://[/img]
No i punkt dnia. Przyszła głownia Puukko od Treasure Huntera. Zaprojektowałem już przekładki. Będą w pewnym stopniu odwzorowywały rękojeść Leuku.
Czas chyba myśleć już o skórze na podwójną pochwę...
Na dzień dzisiejszy jestem na tym etapie.
1. Kształtowanie rękojeści zakończone. To znaczy... myślę że zakończone. W każdym bądź razie czołg do szafki schowałem, żeby mnie nie kusiło. Trochę wetnę jeszcze na spodniej stronie rękojeści po obu stronach brzuszka.
Oczywiście, czekają mnie jeszcze eony szlifowania, aby z przekładek blask wydobyć odpowiedni, a później olejowanie i woskowanie.
2. Dupka do poprawki. Jeśli bym tego nie rozebrał, to cały nóż byłby zepsuty tym jednym elementem.
tutaj widać rękojeść po zeszlifowaniu końcówki głowni, i zdjęciu felernej monety. Rękojeść zamknę dwiema warstwami mosiądzu. Przekładka z blachy 1mm, i kawałek płaskownika 2mm. Ostatni otwór będzie ściśle dopasowany do końcówki głowni, ale z fazą. Delikatne rozklepanie powinno zblokować całość.
[img]http://[/img]
No i punkt dnia. Przyszła głownia Puukko od Treasure Huntera. Zaprojektowałem już przekładki. Będą w pewnym stopniu odwzorowywały rękojeść Leuku.
Czas chyba myśleć już o skórze na podwójną pochwę...
F..k it, I'll Do It Myself!
- Brodkes
- Posty: 332
- Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:51
- Lokalizacja: Nysa
- Tytuł użytkownika: Knifemaker
- Płeć:
cały coś kolo 350, moze troche więcej, nie pamiętam.puchalsw pisze:dekster-11, Przystojna. Jaka długość całej głowni?
I jak kombinujesz ją oprawiać? Okładziny, czy kanapka? Jaki materiał? Kość, róg, drewno, mikarta (please no!)?
Fajny bowie z niego będzie. Znamienity..
jelec będzie kuty, a rękojeść taka zwykła z teaku.
Bowie, tak, tak racja, bo ten czubek po kuciu obciąłem.
Stal NC6/4
A hartowany w oleju.
pozdrawiam
Kamil
[ Dodano: 2010-09-16, 18:08 ]
SURVIVAL-trening,wielka próba,wola przetrwania
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Trochę ostatnio zaniedbałem pracę nad Leuku.
Ale nie próżnowałem aż tak bardzo. W tym czasie poradziłem się przeszczepa co do zakończenia dupki, zakupiłem w "Castdramacie" obojnik mosiężny (zaraz się wyjaśni) i od wdowy po myśliwym kupiłem stare poroże jelenia.
1. Poroże - okładziny na pochwę
2. Obojnik mosiężny - główka (już nie dupka) Leuku
Sprawę pracy nad pochwą na razie odłożyłem na później. Najważniejsze, aby wreszcie popchnąć sprawy dalej z nożem. Szczególnie że głownia Pukko już czeka na oprawę.
W ostatecznej wersji, główka całkowicie zasłoni końcówkę głowni. Będzie przyklejona do rękojeści, ale dodatkowo będą ją podtrzymywały dwa piny wpuszczone w przekładki. Jeśli coś pójdzie nie tak na etapie wiercenia ślepych otworów pod piny w rękojeści... cała robota pójdzie do kosza. Wszystko.
Poniżej parę zdjęć główki. Jest to kawałek mosiądzu, więc wykonanie dużego otworu pod rzemień jest konieczne, aby zmniejszyć ciężar.
I tak po przyklejeniu, poddam ją ostatecznemu szlifowaniu i odchudzaniu...
Ale nie próżnowałem aż tak bardzo. W tym czasie poradziłem się przeszczepa co do zakończenia dupki, zakupiłem w "Castdramacie" obojnik mosiężny (zaraz się wyjaśni) i od wdowy po myśliwym kupiłem stare poroże jelenia.
1. Poroże - okładziny na pochwę
2. Obojnik mosiężny - główka (już nie dupka) Leuku
Sprawę pracy nad pochwą na razie odłożyłem na później. Najważniejsze, aby wreszcie popchnąć sprawy dalej z nożem. Szczególnie że głownia Pukko już czeka na oprawę.
W ostatecznej wersji, główka całkowicie zasłoni końcówkę głowni. Będzie przyklejona do rękojeści, ale dodatkowo będą ją podtrzymywały dwa piny wpuszczone w przekładki. Jeśli coś pójdzie nie tak na etapie wiercenia ślepych otworów pod piny w rękojeści... cała robota pójdzie do kosza. Wszystko.
Poniżej parę zdjęć główki. Jest to kawałek mosiądzu, więc wykonanie dużego otworu pod rzemień jest konieczne, aby zmniejszyć ciężar.
I tak po przyklejeniu, poddam ją ostatecznemu szlifowaniu i odchudzaniu...
F..k it, I'll Do It Myself!
Dupka bardzo mi się podoba, ręka nie będzie się zsuwać przy rąbaniu.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "