Sposoby na komary i inne wredne owady.

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Tak, koledzy, bierzmy przykład z kleszczy...
Zima weryfikuje.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

unabomber pisze:Tak, koledzy, bierzmy przykład z kleszczy...
... nauczmy się żyć na cudzy rachunek.

Ech. Pasożyty :-/

A tak właściwie na tych kilkunastu stronach wątku wszystko co trzeba zostało już powiedziane.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
KOCUR
Posty: 7
Rejestracja: 22 maja 2010, 16:37
Lokalizacja: KRAKÓW
Płeć:

Post autor: KOCUR »

W ciepłym sezonie prawie zawsze po wycieczce w teren łapie jakiegoś kleszcza,nie ma rady.. Jedyne co mi pozostaje, to po każdej nocy"pod chmurką" rozbieram się do rosołu i oglądam ciało z każdej strony czy coś się we mnie nie wwierciło :-/
Nie stosuje żadnych DEET ,bo szczerze mówiąc wszechogarniającej chemii z którą mamy do czynienia w naszej cywilizacji boje się bardziej niż tych małych krwiopijców. Po wielkiej wodzie która przetoczyła się przez Małopolskę spodziewam się niestety niekontrolowanego przyrostu urodzeń tych potworków,wygłodniałych moskitów i innego dziadostwa ,więc będę miał poligon doświadczalny jakimi roślinami się wcierać żeby zniechęcić wroga :mrgreen:
Na pierwszy ogień pójdzie czosnek ,próbował któryś z was ten środek na wampiry ? :lol:
Awatar użytkownika
Stalker
Posty: 175
Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Samotnik
Płeć:

Post autor: Stalker »

KOCUR pisze:bo szczerze mówiąc wszechogarniającej chemii z którą mamy do czynienia w naszej cywilizacji boje się bardziej niż tych małych krwiopijców.
Czyżbyś nie ufał chemikom ? :evil: Przecież to bombardowanie od rana do wieczora substancjami, których życie na tej planecie nie znało od milionów lat jest dla twojego dobra !
Awatar użytkownika
KOCUR
Posty: 7
Rejestracja: 22 maja 2010, 16:37
Lokalizacja: KRAKÓW
Płeć:

Post autor: KOCUR »

Dzięki temu że zawsze jako dziecko byłem brudasem ,spałem w sianie i głaskałem zwierzęta nie mam teraz żadnej alergii :mrgreen:
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Oki - z racji, że nikt nie polecił nic innego zakupiłem na Allegro preparat "Ultrathon" (celowo nie podaję aukcji, by nie być posądzonym o kryptoreklamę).
Preparat to dzieło firmy 3M (tej od karteczek PostIt, woreczków strunowych i innych wynalazków), zawiera 25 % DEET.
Z racji wyjazdu na Ukrainę, pomyślałem że taki preparat okaże się przydatny jesli się sprawdzi, bo znając życie o tej porze roku meszki będą tam plagą.
Nie pomyliłem się meszek była masa. Nie uniknąłem ukąszeń, ale to z racji swojego lenistwa, bo zaraz po wyjściu z namiotu trzeba się było psikać, a mnie się nie chciało, poza tym preparat niezbyt przyjemnie pachnie. Tak więc psikałem się tylko na wieczorne obozowanie i posiedzenia przy ognisku. Od momentu spryskania się owady nawet się nie zbliżały. Spokój jak ręką odjął.
Gdyby więc ktoś szukał czegoś na owady, to mogę polecić, zwłaszcza że cena jest konkrencyjna w stosunku do produktów markowych jak Mugga, a preparat zawiera 25% DEET w przeciwieństwie do Mugga, Roll-On, który jest w szklanym cięzkim opakowaniu i zawiera 20% DEET.
Jedynym minusem jest zapach i tłustawa powłoka na ciele, która po jakimś czasie się wchłania.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Czy ktoś z was kiedykolwiek obserwował działanie DEET na kleszcze? Wczoraj wieczorem wpadłem w niezłą kabałę i skończyłem z kilkunastoma kleszczami na nogawkach. Widząc gdzie lezę oczywiście się ostro wypryskałem, czy to coś dało, czy też nie, nie wiem. Fakt faktem, że oblazły mnie jak muchy gówno. Po wyjściu z krzaków, musiałem zdjąć portki i je ręcznie wygarniać. Po pozbyciu się większości, zostawiłem sobie 3 sztuki by pooglądać ich zachowanie przy potraktowaniu preparatem. Moje obserwacje:

1. kleszcz siedział w miejscu (lekko się wczepił w nogawkę), po popryskaniu bezpośrednio na niego się nie ruszył.
2. kleszcz sobie szedł nogawką w górę, po zrobieniu kreski preparatem jakieś 10-15 cm na jego trasie spokojnie sobie po niej przeszedł i poszedł dalej.
3. kleszcz szedł nogawką, po pryśnięciu bezpośrednio na niego zdenerwował się (?), lekko się zakrzątnął i dalej poszedł w tym samym kierunku.

Stosowany preparat: OFF w spreju, DEET 15%, slogan na opakowaniu: "Skutecznie odstrasza komary i kleszcze", termin ważności: 12-05-2011.

Łagodnie rzecz ujmując, jestem rozczarowany.
Awatar użytkownika
przeszczep
Posty: 364
Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 9000624
Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
Płeć:

Post autor: przeszczep »

Spróbuj preparatów o zawartości co najmniej 35% deet.
Z tego co wiem to działają również na kleszcze, jednak takich zabaw jak ty nie przeprowadzałem z tymi stworkami ;)
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

Ciek pisze:2. kleszcz sobie szedł nogawką w górę, po zrobieniu kreski preparatem jakieś 10-15 cm na jego trasie spokojnie sobie po niej przeszedł i poszedł dalej.
Kiedyś zrobiłem podobny eksperyment. Wynik taki sam.

Jakiś czas temu odkryłem ciekawy sposób uśmiercania tych skurczybyków. Miałem szałas pokryty grubą czarną folią. W ciągu dnia folia nagrzewała się od słońca. Każdy kleszcz położony na folię zdychał w ciągu kilku-kilkunastu sekund.
Wrażenia bezcenne :mrgreen:
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

przeszczep pisze:Spróbuj preparatów o zawartości co najmniej 35% deet.
Chyba raczej sobie je zupełnie odpuszczę bo szkoda kasy, a komary równie dobrze odstrasza piołun i kilka innych rzeczy wspomnianych w temacie. Chętnie bym sobie jeszcze poeksperymentował z kilkoma rzeczami ale ciężko pozyskać kleszcze bo strasznie ich nie lubię łapać na siebie, a wysyłkowo nie sprzedają :(.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Ciek pisze:Chętnie bym sobie jeszcze poeksperymentował z kilkoma rzeczami ale ciężko pozyskać kleszcze bo strasznie ich nie lubię łapać na siebie, a wysyłkowo nie sprzedają :(
Może ten filmik "zbieracza kleszczy" pomoże w samodzielnym pozyskiwaniu okazów eksperymentalnych.

Edit:
Link bezpośredni: http://www.atvn.pl/archiwum/ram_new2.ph ... 06-05-13/5
Jeżeli nie działa to prawdopodobnie wina braku kodeków. Zainstalowanie real playera powinno pomóc.
Ostatnio zmieniony 20 cze 2010, 23:43 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
budzigniew
Posty: 54
Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
Lokalizacja: asdasd

Post autor: budzigniew »

Ten link, to jakas lipa. Martwy jest, albo logowac sie trzeba.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Włodzimierz Korsak - "Rok Myśliwego"
Wielką plagą w czasie nocnych czat na dziki są komary i meszki. W niektórych miejscowościach oblepiają one po prostu twarz, szyję i ręce nieszczęśliwego delikwenta, przyczem nieustanne brzęczenie przeszkadza we wsłuchiwaniu się w nocne szelesty i nerwuje zrozpaczongo myśliwca do niemożliwości. Jedynym środkiem zapobiegawczym jest smarowanie podległych ukąszeniom części ciała prawdziwym olejkiem migdałowym lub goździkowym. Zapach ten, którego owady nie znoszą, trwa przez kilka godzin, chroniąc myśliwego od napadu dokuczliwych rojów.
http://meles.republika.pl/rozrusznik.html
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Wracając jeszcze do pomysłu z tarzaniem się w mrowisku; koncepcja ta nie dawała mi, fanowi twórczości markiza de Sade, spokoju. Pokombinowałem, pogłówkowałem, wytężyłem szare komórki i … nic :D

I wtedy właśnie, gdy zaczynałem porzucać nadzieję, z pomocą przyszło mi gugle. Po nitce do kłębka dotarłem do pobliskiej apteki gdzie zaopatrzyłem się w niepozorną 50 mln buteleczkę z napisem Spirytus mrówkowy - Spiritus formicicus. Ten środek DZIAŁA na komary. Nie wiem przez jaki czas, na jakiej zasadzie, co, poco, jak i dlaczego ale działa odstraszająco na te małe paskudy. I to całkiem nieźle. Najciekawsza jest w tym cena: 1,30 zł (słownie: jeden złoty i trzydzieści groszy) za flaszkę 50 ml.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Będę musiał wypróbować, szkoda tylko, że "Długotrwałe stosowanie spirytusu mrówkowego może wywołać podrażnienie skóry i odczyny zapalne a także pokrzywkę i wysypkę."
Obrazek
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Myślę, że to bez znaczenia. Kwas mrówkowy to to samo co jest w pokrzywach, a jeszcze nie słyszałem żeby podrażnienie przez pokrzywę negatywnie wpływało na zdrowie. Wręcz przeciwnie, zwłaszcza jak mnie za młodu intensywnie chrzcili na różnych obozach to zawsze była mowa o dobroczynnym wpływie takich zabiegów na zdrowie :P

Poza tym nie wiem co to jest długotrwałe stosowanie. 7 dni w tygodniu nikt chyba nie będzie się tym smarować. Nie wspominając już o tym, że DEET to też nie jest przecież neutralna substancja jeśli w wyższych stężeniach odbarwia ubrania :)
budzigniew
Posty: 54
Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
Lokalizacja: asdasd

Post autor: budzigniew »

Ciek pisze:nie słyszałem żeby podrażnienie przez pokrzywę negatywnie wpływało na zdrowie
W nadmiernych ilosciach moze. Podobnie, jak w przypadku alergii.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

co rozumiesz przez "nadmierne ilości"?
owszem, jakbyś się wykąpał w kwasie mrówkowym to zakładam, że trafiłbyś do następnego odcinka CSI, z powodu ciekawego samobójstwa poprzez uduszenie :).

jeżeli ktoś stosuje DEET to nie będzie się bał jakiegoś tam kwasu mrówkowego... :D
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
budzigniew
Posty: 54
Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
Lokalizacja: asdasd

Post autor: budzigniew »

Przez "nadmierne ilosci" rozumiem wlasnie "nadmierne ilosci". Dla kazdego bedzie to inna dawka.
Rodzicielka kolegi jest lekarzem i jesli mowi, ze to moze byc niebezpieczne, to ja jej wierze.
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Ciek pisze:Czy ktoś z was kiedykolwiek obserwował działanie DEET na kleszcze?
DEET dziala tak, ze blokuje u kleszczy receptory (z tego co pamietam to sa receptory ciepla, czyli cos w rodzaju kamery termowizyjnej, umieszczonej na przednich odnóżach).

Czyli kleszcz atakujacy z drzewa/krzaczka, swietnie Ciebie widzi do momentu kiedy nie zetknie sie z DEET. Od tej chwili staje sie "slepy"

W takiej sytaucji, instynkt kleszczowi podpowiada... atak sie nie udal, wracaj na swoje drzewo.

Tak (w olbrzymim uproszczeniu) dziala DEET i na tym polega jego wysoka skutecznosc.
Z calym szacunkiem, Twoje doswiadczenie niczego nie dowodzi. Wrecz potwierdza skutecznosc DEET:)

Na kleszcze i komary polecam preparaty o wysokiej zawartosci DEET, od paru lat stosujemy pomaranczowego OFF-a
Ostatnio zmieniony 01 lip 2010, 07:40 przez Bastion, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
przeszczep
Posty: 364
Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 9000624
Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
Płeć:

Post autor: przeszczep »

Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Jak dla mnie to nokaut:

One last tip for you fishermen out there: DEET is perhaps one of the most effective fish repellents known to man. Just a few parts per million can send game fish like salmon and trout to the other end of the fish tank. If you like to keep mosquito repellent in your tackle box, you may have unknowingly contaminated all of your fishing lures! Be sure to take care not to handle any fishing tackle once you have applied mosquito repellent. Just a few parts-per-million can repel more fish than mosquitoes!

:shock:

@Bastion, w sumie nic mi się nie wczepiło a było tego sporo, może masz rację.

Ta permityna była jakiś czas temu do kupienia na alledrogo ale cena zniechęcała. Trzeba byłoby zerknąć w sklepach ze sprzętem dla zwierzaków.
Awatar użytkownika
przeszczep
Posty: 364
Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 9000624
Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
Płeć:

Post autor: przeszczep »

No właśnie, żeby nie było cukierkowo wiki podaje, że permetryna nie działa też najlepiej na zwierzaki domowe
Silnie trująca dla owadów, działa w sposób kontaktowy i żołądkowy. Stwierdzono toksyczność dla organizmów wodnych[3] oraz kotów
http://pl.wikipedia.org/wiki/Permetryna

ale plusem jest, że działa długo terminowo po nałożeniu na ubranie.
Więc może cena przy fakcie używania przez dłuższy czas, nie byłaby taka zła - choć nie wiem nawet ile ten środek kosztuje :?:
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

108 zł flaszka 1l, stężenie 0,40%.
Zax
Posty: 15
Rejestracja: 04 lip 2010, 17:40
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 3588281
Płeć:

Post autor: Zax »

Wczoraj ruszyłem sobie do lasu kabackiego na spacer i może nockę. Gdy tylko wszedłem do lasu, wpadłem w chmury komarów. Jedyne co mogłem zrobić to wypsikać się calutki preparatem o nazwie "A sio!". Brzmi mało przekonująco ale jednak go kupiłem, ponieważ w składzie ma 17,5% DEET. Ważne, że na komary działa bardzo dobrze. Upiło mnie może dwóch krwiopijców podczas kilkugodzinnego wypadu. Nie zostałem dłużej bo niestety preparat ten nie działa na wpleszcze. To to jest dziadostwo i jest tego pełno. Trudno to słowami opisać. To trzeba zobaczyć :P
Jak ktoś zna skuteczną metodę na wpleszcze to chętnie się dowiem.
ODPOWIEDZ