higiena, czystość poza miastem (rośliny zamiast mydła)

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

hesus1982
Posty: 12
Rejestracja: 06 lip 2009, 21:30
Lokalizacja: Zbuczyn

higiena, czystość poza miastem (rośliny zamiast mydła)

Post autor: hesus1982 »

Ostatnio założyłem temat dotyczący sprzętu pomagającemu w utrzymywaniu higieny (czyli przenośne prysznice)

Teraz zastanawiam się jakich roślin można używać do mycia/odkażania rąk, garnków. Bakterie, wirusy, pasożyty i cała reszta chętnych czyha na dostanie się do układu pokarmowego czy krwionośnego człowieka. Na pewno można się przed nimi zabezpieczyć....... tylko czym i jak????
Nie mówmy o zabieraniu ze sobą mydła lub innych środków wymyślonych przez człowieka, które szkodzą środowisku. W naturze występują rośliny, zawierające np. saponiny. Taką roślinę pokazywał Ray Mears a jest nią mydlnica lekarska. Idąc tropem saponin znalazłem jeszcze kilka roślin z tym związkiem chemicznym. Są to: głóg, konwalia, tasznik pospolity, również brzoza. W jednym odcinku programu Boso przez świat W. Cejrowski pokazał jak ludzie odkażają talerze używane w jadłodajni na kółkach:) Wykorzystywali tam jeśli dobrze pamiętam limonkę.
O ile w okresach ciepłych można używać roślin (kwiatów, łodyg, korzeni), o tyle w zimie jest problem bo wszystkie te rośliny, albo większość obumarły.
Na pewno do odkażania i mycia garnków można użyć wrzątku. Mnie przypomina się teraz mycie garów na poligonie w wojsku. Wyglądało to tak, że nie było ciepłej wody ani płynu a do brudnej menażki nikt z kucharzy nie mógł włożyć jedzenia. Radziliśmy sobie piaskiem, który z zimną wodą bardzo dobrze zmywał resztki nawet tłustego jedzenia.
Jeśli macie sprawdzone sposoby to dzielcie się nimi.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

można zrobić mydło z dowolnego tłuszczu (czy to zwierzęcy czy roślinny) plus jakieś zasady oraz temperatura (można wykorzystać nawet popiół z drzew liściastych) jedyne co trzeba przećwiczyć to proporcje aby mydło nie było za mocne (przy okazji zyskujemy glicerynę)
hesus1982
Posty: 12
Rejestracja: 06 lip 2009, 21:30
Lokalizacja: Zbuczyn

Post autor: hesus1982 »

W książce SAS Szkoła przetrwania znalazłem takie informacje:
"Mydło
Mycie się mydłem usuwa naturalny tłuszcz, przez co skóra staje się mniej odporna na działanie wody i bardziej podatna na atak drobnoustrojów. W warunkach życia rozbitka błędem jest myć się mydłem zbyt często.(...)
Wyrób mydła
Żeby zrobić mydło potrzeba dwóch składników: oleju i substancji alkalicznej (zasadowej). Olej może być zwierzęcy (także rybi) lub roślinny, ale nie mineralny. Substancję alkaliczną uzyskuje się w wyniku spalania drewna lub wodorostów na popiół.
Wyrób mydła. Zalać popiół wodą. Przecedzić tę wodę i zagotować z olejem. Gotować na małym ogniu aż nadmiar wody wyparuje i zostawić do ostygnięcia. Takie mydło będzie czyścić skórę, ale nie jest bakteriobójcze. Antyseptyczne mydło uzyskuje się, dodając do roztworu korzenia chrzanu lub żywicy sosnowej."

Do tego jeszcze coś http://survival.strefa.pl/higiena.htm
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Jest taka roslina zwana mydlnicą jak sama nazwa wskazuje, można jej użyć do celów higienicznych :)
Awatar użytkownika
Mazazel
Posty: 84
Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 9008350
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mazazel »

Gorąca woda, plus piasek, plus popiół, plus słońce na które wystawimy już umyte/wyprane rzeczy, to arsenał środków który spokojnie sobie poradzi ze "strasznymi drobnoustrojami". Bo te tak naprawdę straszne to czyhają raczej w mieście, niż w terenie. I do mycia garów wystarczy piach i woda, byle to robić w miarę szybko po użyciu, nie zostawiać resztek. Jak się coś w naczynkach zepsuło, to lepiej wyparzyć, albo wygotować, jeśli się da. Później porządnie wysuszyć- w stojącej wodzie wiadomo, szybko lęgną się paskudztwa, tej wody nie musi byc do tego dużo.

Co do wyrobu mydła, w warunkach polowych jest to o tyle trudne, że trudno zachowac odopowiednie proporcje, które sprawiaja, że mydło nie jest ani żrące, ani tłuste. W domu to owszem, fajna zabawa, swego czasu naprodukowałam tyle mydła że jeszcze chyba na rok jest zapas;)
zlotykon.pl
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1061
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Ja stosowałem z dobrym skutkiem podaną wyżej mydlnice oraz liście kasztana, oczywiście nie ma, co się po nich spodziewać właściwości współczesnych mydeł, ale od biedy mogą być. Z mniej znanych jest coś takiego jak "kacze mydło”, czyli szary łupek ilasty, który występuje w górskich strumieniach, podobno po namoczeniu można się nim myć jak mydłem, jednak tego jeszcze nie testowałem.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

temat był już wałkowany dość obszernie.
Hesus, bardziej się wczytuj w zasoby forum, ew. odkopuj temat jak masz coś do dodania.

To, że jakaś roślina zaiwera saponiny, nie oznacza łatwego jej użycia do mycia.

Taki tasznik jest słabiutki, głóg też nie najlepszy, konwalia jest pod ochroną.

I nie nadużywaj słowa "odkażanie" w przypadku zwykłego mycia :)
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
bivr
Posty: 87
Rejestracja: 07 mar 2009, 19:15
Lokalizacja: Jelenia Góra
Gadu Gadu: 6693152
Płeć:

Post autor: bivr »

Raz, w ramach testu, użyłem liści kasztanowca do mycia rąk, zostały mi spore brązowe plamy na skórze, ktoś orientuje się dlaczego?
Hail To The King Baby
hesus1982
Posty: 12
Rejestracja: 06 lip 2009, 21:30
Lokalizacja: Zbuczyn

Post autor: hesus1982 »

Fredi........ powiem krótko: szukałem na forum tematów dotyczących higieny, mycia, odkażania i chyba nic na ten temat nie znalazłem:/ Odkażanie...... myślę, że na tym właśnie polega mycie. Jeśli brud nie wywołuje chorób lub jakichkolwiek problemów to po co się myć i cokolwiek myć. Wg. wikipedii saponiny mają działanie przeciwbakteryjne, pierwotniakobójcze, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe (na moje oko to odkażanie).
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

taaa, jeśli dodasz do tych saponin choćby wodę którą spłuczesz łapki, to gdzie masz swoje odkażanie?
Czyszczenie to niekoniecznie odkażanie :)


bivr: brązowe po liściach kasztanowca? może to jakieś stare liście były? albo chore?
generalnie z liści kasztanowca to masz zieloną pianę a po myciu czyste łapki.
Lepsze efekty są po rozbiciu skorupy kasztana - daje większą pianę i do tego jaśniejszą.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
hesus1982
Posty: 12
Rejestracja: 06 lip 2009, 21:30
Lokalizacja: Zbuczyn

Post autor: hesus1982 »

Fredi pisze:taaa, jeśli dodasz do tych saponin choćby wodę którą spłuczesz łapki, to gdzie masz swoje odkażanie?
Czyszczenie to niekoniecznie odkażanie :)
A gdzie jest odkażanie mydłem czy spirytusem jeśli dodamy spłukiwanie łapek woda??? Chyba w każdym przypadku jeśli cokolwiek spłuczemy zanieczyszczoną wodą to wyjdzie na to samo:/ Tylko dodam że ten temat nie dotyczy takich wybiórczych spraw. Rośliny, które mają określone zadania (jak w temacie) i już!!!!!!
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2010, 07:50 przez hesus1982, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Preano
Posty: 104
Rejestracja: 31 sty 2010, 14:06
Lokalizacja: Konopiska
Gadu Gadu: 7236513
Płeć:

Post autor: Preano »

Spokojnie hesus1982. Nie jest lubiane zalewanie znakami interpunkcyjnymi typu "!!!!!!;?????;....." Po drugie chyba nie zrozumiałeś wypowiedzi Fredi'ego.
„Nie mogliśmy dopuścić do siebie myśli o zrezygnowaniu – pokusa byłaby zbyt silna”
J.Pałkiewicz: Syberia - wyprawa na biegun zimna
hesus1982
Posty: 12
Rejestracja: 06 lip 2009, 21:30
Lokalizacja: Zbuczyn

Post autor: hesus1982 »

Mazazel w tym co piszesz masz dużo racji.
Ostatnio przeczytałem bardzo oczywistą informację o której sobie jakoś nie zdawałem sprawy. Jeśli spłuczemy środki do mycia- naturalne lub stworzone przez człowieka- brudną (zanieczyszczona drobnoustrojami) wodą to i tak będą "brudne" a raczej zanieczyszczone:/
I wychodzi na to, że do każdego zastosowania trzeba wodę gotować. A jeśli już zagotujemy wodę to po co nam jakiekolwiek środki do czyszczenia.
Ostatnio się przekonałem, że mycie garów piaskiem i zimną wodą zaraz po ich użyciu daje bardzo dobre efekty. Ja do tego biorę jeszcze garść trawy, liści albo mchu.
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

:shock:
Marcin0491
Posty: 1
Rejestracja: 13 maja 2010, 23:44
Lokalizacja: Myszków
Płeć:

Post autor: Marcin0491 »

hesus1982 pisze:Ja do tego biorę jeszcze garść trawy, liści albo mchu.
Po przeczytaniu całego tematu o uzdatnianiu i pozyskiwaniu wody mogę powiedzieć, że to raczej nie jest dobry pomysł z tą trawą, liśćmi itp. Mogą znajdować się na nich różne paskudztwa, które raczej nie powinny bytować na naczyniach.
grzesiek26261
Posty: 42
Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
Lokalizacja: xda
Płeć:

Post autor: grzesiek26261 »

Marcin0491 nie przesadzaj bo będziesz kolejnym ... : " o mój Boże tu może żyć jakiś pasożyt !!! ja tego nie zjem i nie wypije :< jak kupie w sklepie to będzie "czysztsze" ... zabierzcie to ode mnie ... "
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...

w terenie ... czy w Internecie ...
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

I co najwyżej po wytarciu trawą zostaniesz żywicielem jakiegoś pasożyta, np. glisty ludzkiej. Ale przecież to taki miły pasożyt :)
Jeżeli nie jesteśmy w sytuacjach awaryjnych, myślmy o własnym zdrowiu. Bo 99 razy nic nie złapiemy, a za 100-tnym razem skończy się powikłaniami.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2010, 11:17 przez mcbren, łącznie zmieniany 1 raz.
grzesiek26261
Posty: 42
Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
Lokalizacja: xda
Płeć:

Post autor: grzesiek26261 »

Ej no nie psuj mi posta ^^ (żart :) )
Po przeczytaniu całego mojego poprzedniego posta wraz z moim nowym podpisikiem uznałem , że ładnie się zgrały :) Marcin napisał tam , że "przeczytał" czy jakoś tak ;> No więc czym się kierujesz internetowymi literkami gdzie można napisać że Walenie żyją w polskich rzekach czy tym co sami przeżyliśmy i czego na własnej skórze doznaliśmy ;] Oczywiście z umiarkowaniem bo w końcu będziemy chcieli zobaczyć co się stanie po zjedzeniu Sromotnika :>
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...

w terenie ... czy w Internecie ...
Omomierz
Posty: 77
Rejestracja: 05 sie 2009, 00:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Omomierz »

Za 10 lat to będziesz mógł udzielać rad, jak przeżyć w Borach Tucholskich :lol:
Jak na razie to jesteś zbyt smarkaty by komuś radzić i wątpię, że to twoje doświadczenie jest na tyle bogate, byś mógł to robić.
ODPOWIEDZ