pustynia błędowska
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
pustynia błędowska
czy ktoś był w tym miejscu, czy faktycznie jest to pustynia gdzie sam piach jak na Sacharze?
Ja byłem, ale koło niej widziałem ja tylko z autobusu. No piach jest ale są też krzaki, ale jak na polska pustynie to nawet dobrze. Tutaj masz co nieco o niej napisane:
http://www.miejsca.com/pustynia.html
http://www.chechlo.com.pl/?page=pustynia.html
http://www.miejsca.com/pustynia.html
http://www.chechlo.com.pl/?page=pustynia.html
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
"Prawie" robi duzą różnicę :diabel2:Treasure Hunter pisze:No jest prawie jak na Saharze
Generalnie PB to nie pustynia jaką sobie wyobrażamy, czy tez pokazują na filmach.
Teren jest ewidentnie piaszczysty, jednak pokryty niemal na całym obszarze roślinnością.
jesli wyobrażasz sobie tylko piach po horyzont, to się srodze zawiedziesz.
EDIT
Polecam podjechać od strony Chechła - widac namiastkę pustyni takiej jaką sobie wyobrażamy, ale jest mocno zdewastowany przez quady, motory, offroadowcow.
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
na PB byłem w zeszłe wakacje i to dwukrotnie i generalnie nie zawiodłem się, ale tez nie posikałem z zachwytu. zostałem oszukany przez mapy, przez zdjęcia z satelity Google (w mniejszym stopniu). liczyłem na przykład na Białą Przemszę jako rzekę, w której będę mógł się cokolwiek umyć, liczyłem na południowa część Błedki że będzie równie piaszczysta, co północna...
Ale rzeczywistość przywitała mnie czym innym.
Białej Przemszy nie ma, jest strumyk błota. Wszędzie drzewa (znaczy się karłowate sosny), północna część PB trawiasta.
Mimo wszystko czułem się tam miło. Podoba mi się specyficzny klimat piasek + sosny, bardzo spodobało mi się bardzo wilgotne obniżenie terenu wokół Białej P. - szliśmy piaskiem i miedzy igłami, a nagle po zejściu 3 metrów w dół staliśmy po pas w trawie, otoczeni brzozami, olchami, wszędzie zarośla, krzaki, bluszcz, nawet mokradła. Generalnie z pustyni w dżunglę w 2 minuty
Północna część PB też wydała mi się miła, choć zupełnie inne od oczekiwań. Tu trawka, tam krzaczek, bardzo miły krajobraz. Trochę stepowo. Byle nie trafić na offroadowców i quadowców, którzy wyrwą z zadumy.
I wiecie co? W tym roku wrócę na PB, można powiedzieć że się zakochałem
pics related:
to nasz nocleg
----------------
Listening to: John Murphy - Leaving England
Ale rzeczywistość przywitała mnie czym innym.
Białej Przemszy nie ma, jest strumyk błota. Wszędzie drzewa (znaczy się karłowate sosny), północna część PB trawiasta.
Mimo wszystko czułem się tam miło. Podoba mi się specyficzny klimat piasek + sosny, bardzo spodobało mi się bardzo wilgotne obniżenie terenu wokół Białej P. - szliśmy piaskiem i miedzy igłami, a nagle po zejściu 3 metrów w dół staliśmy po pas w trawie, otoczeni brzozami, olchami, wszędzie zarośla, krzaki, bluszcz, nawet mokradła. Generalnie z pustyni w dżunglę w 2 minuty
Północna część PB też wydała mi się miła, choć zupełnie inne od oczekiwań. Tu trawka, tam krzaczek, bardzo miły krajobraz. Trochę stepowo. Byle nie trafić na offroadowców i quadowców, którzy wyrwą z zadumy.
I wiecie co? W tym roku wrócę na PB, można powiedzieć że się zakochałem
pics related:
to nasz nocleg
----------------
Listening to: John Murphy - Leaving England
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
na Jarheadzie tak kopali więc gorsi być nie mogliśmy, choć do Marines wcale nam nie spieszno
a tak poważnie to zauważyliśmy ciekawą rzecz. otóż w noc poprzedzająca te grobowanie na Błędowskiej spaliśmy na Pustyni Starczynowskiej (mniejsza, bardziej zarośnięta, bardziej na południe) ot, po prostu na glebie i zmarzliśmy okrutnie, choć leżeliśmy z dwóch stron osłonięci krzakami (czyli wychłodzenie przez wiatr odpada). na Błędowskiej po ułożeniu się w grobach (ok 40 - 50 cm głębokie) nie tylko od razu poczuliśmy ciepło (piasek na tej głębokości faktycznie był cieplejszy, prawdopodobnie jeszcze nagrzany od słońca za dnia), ale do rana spaliśmy w całkowitym komforcie, choć teren był dużo bardziej odkryty niż na Starczynowskiej. pierwszym powodem dla którego zaczęliśmy kopać było właśnie choć częściowe uchronienie się od wiatru
może to tylko placebo, ale plusy tego rozwiązania:
- nie wieje, a jak wieje to nad, nie wprost na ciało
- ciepły piasek nagrzany za dnia oddaje jeszcze wieczorem ciepło, grzejąc miło i pomagając zasnąć
- spulchniony kopaniem piasek jest wygodniejszy do spania niż nawiany i ubity
- czujesz się lepiej w myśl maksymy "home's where you digg it"
- dwa tygodnie później na kolejnym biwaku jesteś w stanie znaleźć swój poprzedni nocleg
minus:
- trzeba się namachać saperką
cóż, wcale tego nie żałuję
----------------
Listening to: Depeche Mode - Freestate
a tak poważnie to zauważyliśmy ciekawą rzecz. otóż w noc poprzedzająca te grobowanie na Błędowskiej spaliśmy na Pustyni Starczynowskiej (mniejsza, bardziej zarośnięta, bardziej na południe) ot, po prostu na glebie i zmarzliśmy okrutnie, choć leżeliśmy z dwóch stron osłonięci krzakami (czyli wychłodzenie przez wiatr odpada). na Błędowskiej po ułożeniu się w grobach (ok 40 - 50 cm głębokie) nie tylko od razu poczuliśmy ciepło (piasek na tej głębokości faktycznie był cieplejszy, prawdopodobnie jeszcze nagrzany od słońca za dnia), ale do rana spaliśmy w całkowitym komforcie, choć teren był dużo bardziej odkryty niż na Starczynowskiej. pierwszym powodem dla którego zaczęliśmy kopać było właśnie choć częściowe uchronienie się od wiatru
może to tylko placebo, ale plusy tego rozwiązania:
- nie wieje, a jak wieje to nad, nie wprost na ciało
- ciepły piasek nagrzany za dnia oddaje jeszcze wieczorem ciepło, grzejąc miło i pomagając zasnąć
- spulchniony kopaniem piasek jest wygodniejszy do spania niż nawiany i ubity
- czujesz się lepiej w myśl maksymy "home's where you digg it"
- dwa tygodnie później na kolejnym biwaku jesteś w stanie znaleźć swój poprzedni nocleg
minus:
- trzeba się namachać saperką
cóż, wcale tego nie żałuję
----------------
Listening to: Depeche Mode - Freestate
-
- Posty: 724
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Rozjechane wydmy i inna rzeźba terenu, wyjeżdżone drogi / koleiny, skoszona kołami roślinność, która utrzymywała w kupie piasek i powstrzymywała przed wywiewaniem, rozjechane / przepędzone zwierzaki ...
Mam nadzieję, że żartujesz z tym powracaniem do pierwotnego kształtu. Jazda po pustyni może się sprawdza na Sacharze czy tam jeszcze gdzieś, gdzie piasku faktycznie jest dużo i jest on w stanie się później uformować. W naszych warunkach efekt jest taki, jak rozegranie meczu piłki nożnej na boisku o wymiarach 5x5.
Jak się dłużej nad tym zastanowić to faktycznie masz rację; pustynia wraca do pierwotnego kształtu. A właściwie to nawet nie kształtu, bo na początku była nicość, a nicość kształtu nie ma.
Mam nadzieję, że żartujesz z tym powracaniem do pierwotnego kształtu. Jazda po pustyni może się sprawdza na Sacharze czy tam jeszcze gdzieś, gdzie piasku faktycznie jest dużo i jest on w stanie się później uformować. W naszych warunkach efekt jest taki, jak rozegranie meczu piłki nożnej na boisku o wymiarach 5x5.
Jak się dłużej nad tym zastanowić to faktycznie masz rację; pustynia wraca do pierwotnego kształtu. A właściwie to nawet nie kształtu, bo na początku była nicość, a nicość kształtu nie ma.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Rob30 - znamy się i moje zdanie na ten temat znasz. Obawiam się jednak, że w "pierwotnym kształcie" nie było tam tyle "dróg", co zesztą zdążył już zauważyć Ciek.rob30 pisze:Doczu, jak można zdewastować piach? Może to właśnie dzięki off-roadowcom pustynia wraca do swego pierwotnego kształtu?
Co do roślinności "niepustynnej" to fakt, że ostatnio zaczęła opanowywać Pustynię, ale nie jestem szczęśliwy z tego powodu, że jadąc tam odpocząć, muszę unikać niektórych miejsc nawiedzanych przez miłośników sportów motorowych. O ile od ich widoku da się uciec, oraz od śladów bytności także, o tyle od hałasu jaki robią już ciężko
Prawdę mówiąc, to bardzo dawno nie byłem na Pustyni Błędowskiej, więc nie wiem jak to teraz wygląda.
W tym roku planuję poszwendać się w tych okolicach, z bazą wypadową w Bukownie i rozpoznaniem terenu w kierunku północnym. Będę miał okazję sam się przekonać .
Ja też niektórych "off-roadowców" bym ... :wpale:
W tym roku planuję poszwendać się w tych okolicach, z bazą wypadową w Bukownie i rozpoznaniem terenu w kierunku północnym. Będę miał okazję sam się przekonać .
Ja też niektórych "off-roadowców" bym ... :wpale: