Woda

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

dwie_sety pisze:
SmileOn pisze:poprzez skraplanie otrzymamy naprawdę świetną "mineralkę" (nie zaszkodzi przegotować).
Panowie
raczej aqa destilata a nie mineralkę
Można proces destylacji znacznie usprawnić wykorzystując np garnki i ognisko, ktoś rozwinie temat?
...a miałem wziąć słowo mineralka w cudzysłów ... i teraz żałuje ze tego nie zrobiłem,
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1063
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

mcbren pisze:Dąb napisał/a:
czy taką świetną to nie wiem, te związki chemiczne które mogą parować zostaną w wodzie.


Do 90C możesz wypuszczać pary w powietrze i wtedy wszystko co ma niższe temperatury wrzenia, pójdzie w powietrze.
Chodziło mi dokładnie o destylacje a nie gotowanie.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Dąb pisze:Chodziło mi dokładnie o destylacje a nie gotowanie.
A o wydestylowaniu wybranych frakcji kolega słyszał?
Awatar użytkownika
Grzymek
Posty: 225
Rejestracja: 26 sty 2010, 01:58
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów
Gadu Gadu: 6909467
Tytuł użytkownika: Na pohybel
Płeć:

Post autor: Grzymek »

mcbren pisze:wydestylowaniu wybranych frakcji
Czy do tego nie jest potrzebny termometr i podgrzewanie "przewidywalnym źródłem ciepła"?
"Lecą z mej gęby kumullusów kłęby..."
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Grzymek pisze:Czy do tego nie jest potrzebny termometr i podgrzewanie "przewidywalnym źródłem ciepła"?
Są dwie temperatury do ustalenia bez termometru, zresztą na nich pan Celsjusz oparł swoją skalę.
0C - zamarzanie wody
100C - wrzenie wody.

Więc zaczynamy podgrzewać naczynie z wodą i zanim woda zacznie wrzeć, to pary wypuszczamy w powietrze (czyli oddestylujemy wszystko co wrze poniżej 100C). Dopiero jak się zagotuje, to podłączamy chłodnicę. I na poziomie morza dostajemy tylko to co wrze w 100C, czyli głównie wodę.
Benzynę, alkohol, estry, benzeny oddestylujemy wcześniej w atmosferę.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1063
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Jak to się ma destylacji słonecznej, o której pisał kolega wyżej i o którą mi cały czas chodzi, raczej nijak, ale dobrze wiedzieć, druga sprawa jaki czas jest potrzebny w tej temperaturze 90 aby wszystko wyleciało? czy będę mieć pewność że wszystka chemia ulotni się przed zagotowaniem wody? Moim zdaniem w warunkach polowych raczej przekombinowane i nie dające pewności że cała chemia zdążyła wyparować. Oczywiście pozostaje zawsze niepewność co do wody np. czy do jeziorka z którego pobieram wodę ktoś nie wylał jakiegoś świństwa, ale to już jest "ryzyko zawodowe"
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

A które z tych niepożądanych substancji odfiltruje mi filtr węglowy (np. britta) ?
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

SmileOn pisze:A które z tych niepożądanych substancji odfiltruje mi filtr węglowy
Poczytaj TUTAJ
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Jak to się ma destylacji słonecznej, o której pisał kolega wyżej
Co napisałem wcześniej i przy rysunku (poniżej podpowiedź):
Można też coś takiego zmodyfikować i podgrzewać ogniskiem:
zresztą chyba 2 strony wcześniej zaczęła się dyskusja o destylacji nad ogniem, bo uznaliśmy że destylacja słoneczna w naszym klimacie jest mało efektywna.
Dąb pisze:druga sprawa jaki czas jest potrzebny w tej temperaturze 90 aby wszystko wyleciało? czy będę mieć pewność że wszystka chemia ulotni się przed zagotowaniem wody?
Takiej pewności w warunkach nielaboratoryjnych nigdy nie mamy. Tak samo jak gotując wodę nie uda się wszystkich przetrwalników bakterii i pasożytów usunąć (do tego potrzebna sterylizacja), Jednak zawsze przynajmniej lepiej przynajmniej część zanieczyszczeń usunąć (na tyle ile się da).
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
Może najpierw się zastanowimy skąd bierzemy wodę i co w niej jest, bo woda z rzeki czy jeziora to raczej ropopochodnych nie zawiera.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

dwie_sety pisze:bo woda z rzeki czy jeziora to raczej ropopochodnych nie zawiera.
Oj, to BARDZO zależy od cieku/zbiornika.
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

thrackan pisze:
dwie_sety pisze:bo woda z rzeki czy jeziora to raczej ropopochodnych nie zawiera.
Oj, to BARDZO zależy od cieku/zbiornika.
Panowie
Na początku to chcieliście pić wodę niemal prosto z rzeki, co najwyżej stosując prymitywne metody filtrowania i gotowanie. Teraz cudujecie nad składem wody po destylacji, to skąd wy ją chcecie pozyskiwać, z kałuży na środku rafinerii? To przecież w takim miejscu wystarczy pójść i odkręcić kran.
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Może najpierw się zastanowimy skąd bierzemy wodę i co w niej jest, bo woda z rzeki czy jeziora to raczej ropopochodnych nie zawiera.
Oczywiście, że nie, bo traktorzyści upieprzonymi od smarów ciągnikami nigdy do jezior nie wjeżdżają. A silniki motorówek są w 110% ekologiczne. Tak samo jak ludzie nigdy nie myją samochodów nad brzegami rzek. A szamba na wsiach są idealnie szczelne.
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Dziś wpadłem na taki pomysł (co prawda pewnie głupi ale...) może ktoś wie czy w wodzie która skrapla się w urządzeniu do pochłaniania wilgoci z powietrza (np Henkel) są jakieś substancje zagrażające człowiekowi i jaką moc przerobową może mieć takie urządzenie na wolnej przestrzeni czyli np w lesie? Bo jeżeli taka woda nadawała by się do picia dajmy na to po przepuszczeniu przez filtr węglowy to był by to prosty sposób na pozyskiwanie czystej wody (a może dało by się pić bez filtracji).
Jak ktoś zna zasadę działania tego urządzenia to proszę o wypowiedzenie się.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
Grzymek
Posty: 225
Rejestracja: 26 sty 2010, 01:58
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów
Gadu Gadu: 6909467
Tytuł użytkownika: Na pohybel
Płeć:

Post autor: Grzymek »

Pamiętajcie o tym, że picie destylowanej wody nie jest idealnym rozwiązaniem a na dłuższą metę jest wręcz niebezpieczne.
"Lecą z mej gęby kumullusów kłęby..."
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

A można coś na to poradzić na dłuższą metę, wyłączając noszenie soli? Gotowanie roślin zawierających jakieś sole bezpieczne/pożądane dla ludzkiego organizmu? Zna ktoś takie?
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

A można coś na to poradzić na dłuższą metę, wyłączając noszenie soli? Gotowanie roślin zawierających jakieś sole bezpieczne/pożądane dla ludzkiego organizmu? Zna ktoś takie?
Pot, mocz i krew są bogate w sól.
Zbieranie pierwszych dwóch pozwala nam odzyskać część soli której pozbywa się organizm. Wiem, że obrzydliwe, ale jak nie ma innego wyjścia.
Krew bierzemy w z upolowanych zwierząt.

Jeżeli jesteśmy nad morzem, to już wiadomo skąd brać sól. Niestety są to mieszaniny dwóch soli, druga to bodajże gorzki chlorek wapnia. Można je jakoś rozdzielić, ale nie jestem pewien czy dobrze pamiętam jak się to robi.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Myślę, że za bardzo się zastanawiacie, jaka sól, która sól, czy to dobra sól..... nie ma to takiego znaczenia aby się przejmować - niedobory minerałów uzupełnimy pożywieniem, zwłaszcza "zielonym". Nad morzem dodajemy trochę morskiej wody i też kłopot z głowy.

Zauważam, na wielu tematach jakieś demonizowanie problemów....normalnie jak w mediach :)
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Czyli raczej nikt się nie ustosunkuje do mojego pomysłu, szkoda bo nawet nie dostałem odpowiedzi czy to możliwe. Chyba będę musiał sam sprawdzić...
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Nie miałem siły jeszcze przebrnąć całego tematu WODY czyli najistotniejszej rzeczy oprócz NOŻA ;) jednak podzieliłem się w temacie "samoróbek" moim patentem z wykorzystaniem filtra Brity.. Producent "zachwala" że jego wkład filtruje oprócz drobnicy żyjącej i flory bakteryjnej także metale ciężkie i inne barachło...

viewtopic.php?p=26995#26995
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

dziul pisze:Nie miałem siły jeszcze przebrnąć całego tematu WODY czyli najistotniejszej rzeczy oprócz NOŻA ;) jednak podzieliłem się w temacie "samoróbek" moim patentem z wykorzystaniem filtra Brity.. Producent "zachwala" że jego wkład filtruje oprócz drobnicy żyjącej i flory bakteryjnej także metale ciężkie i inne barachło...


Podobny patent już od dawna jest na Zielonej Kuchni

http://survival.strefa.pl/filtr.htm

tylko bardziej kompaktowy ale i nieco bardziej skomplikowany.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

:mrgreen:
O ! Fakt...
Ale moja wersja tańsza i prostsza, nawet bez zdjęć i rysunku ;) :p :D
grzesiek26261
Posty: 42
Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
Lokalizacja: xda
Płeć:

Post autor: grzesiek26261 »

Ja słyszałem o uzdatnianiu wody do picia w czterech punktach :

1: Przefiltrowanie wody przez filtr samoróbke (piasek , węgiel drzewny ,piasek , liście brzozy ) .
2: Przegotywywanie wody przez 5 minut ( +1 minuta na każde 300m n.p.m. ).
3: Po ostudzeniu wody dosypujemy do niej świeżo zerwanych , zgniecionych ,zielonych czubków gametefitu mchu torfowca .
4: Filtrujemy przez materiał w celu pozbycia się resztek mchu .


Tak przyrządzona woda jest w 99,(9)% bezpieczna dla człowieka czyli zdatna to picia . Może ona miec delikatny zielony kolor ale to wina chlorofilu z mchu , jest on oczywiście nie trujący . Taką metodę sam wykorzystuje na moich wypadach , z czego w 70% przypadków wodę pobieram z kanałów melioracyjnych . Jeśli chcemy miec 100% pewności , że nie zawiera ona żadnych chemikaliów poszukajmy w rzece raków błotnych (lub amerykańskich) , bobrów lub(w wodach stojącyh) wodorostów moczarka kanadyjskiego bowiem nie tolerują one wody zanieczyszczonej chemicznie . Jeśli nie ma tam żadnych z wyżej wymienionych stworzeń szukajmy wody dalej :/



Pozdrowienia , Grzesiek
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...

w terenie ... czy w Internecie ...
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

a teraz kolego po kolei....co i po co.

liście brzozy? po co?
po co dodajemy mech do przegotowanej wody?
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2010, 08:51 przez Fredi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

grzesiek26261 pisze:bobrów
Dzisiaj oglądałem relację naszego lokalnego przyrodnika ( TUTAJ ) i uwierz mi, że pomimo stwierdzonej obecności bobrów to tej hmm... cieczy bym się nie napił (nawet przegotowując). No chyba, że po konkretnej destylacji, która pozwoliłaby wyizolować ze wszystkich obecnych frakcji czyste H2O.

Rzeką jest Przemsza na wysokości Jaworzna.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
ODPOWIEDZ