No tak, z ortodoksami bywa srogo;Ppogląd zgodnie z którym celem gatunku jest przetrwanie jest niezgodny z współczesną ortodoksją biologiczną.
Termin "ewolucja" okresla własnie to, co sie dziej na poziomie gatunkowym. Bo ewolucja to zmiany pod wpływem zmeinności środowiska- dostosowujące do niego. a na poziomie genetycznym mamy zmiennośc (której źródłem sa np mutacje i crossing- over) która to zmeinnośc jest narzędziem, pozwalającym ewolucji zachodzić.Darwin był przekonany, że podmiotem ewolucji są gatunki. Dzisiaj wiemy, że tak nie jest - wyścig ewolucyjny odbywa się już na poziomie genów (tzw. teoria "samolubnego genu").
I tenże gatunek (a właściwe jego częśc, populacja), reaguje na zmiennośc środowiska, zmianami swojej puli genowej; gatunek ruguje niepotrzebne geny, a nie geny rugują gatunek. gen lubny czy nie;) jak nie zwiększa przystosowania jednostki, to nie zwiększa swojej częstości w populacji*. A jak jest dla jednostki (lub jednostki i gatunku) szkodliwy, to najczęściej ulega eliminacji lub pojawia się rzadko.W tej perspektywie gatunek nie ma żadnego celu - jest on jedynie zbiorem osobników, które są wehikułami dla genów
Sama nazwa "samolubny gen" troszku mnie śmieszy, bo zapytałabym, który z licznych genów odpowiedzialnych za budowe cząsteczki hemoglobiny jest bardziej samolubny, itd;)
* w populacji naturalnej: nienaturalne i wysoce szkodlwie jest to, co sie dzieje z nosicielami szkodlwiych genów w społeczeństwie ludzkim. Brak selekcji doprowadza do wspomnienego wcześniej, osłabienia gatunku. Jest on coraz liczniejszym zbiorem- coraz słabszych jednostek.