Impregnat do drewna. Wiem, wystarczy kupić pokost, jest tani itd. Co jednak poradzę, że lubię dłubać. Poza tym podoba mi się wykończenie po tym produkcie. Skład jest bardzo prosty:
2 części wosku pszczelego 2części oleju parafinowego (parafina ciekła, olej mineralny) do kupienia w aptece, 1 cześć benzyny lakowej bądź terpentyny. Wosk z olejem podgrzewamy w kąpieli wodnej bądź mikrofali, aby się rozpuścił. Po rozpuszczeniu dodajemy rozpuszczalnik. Stosuje do moich struganek oraz wszelkiego typu rękojeści, trzonków, a nawet smaruje cienko ostrza noży rdzewnych siekier jak leżą nieużywane. Jeśli używam do drewna, to smaruje, odczekuje ze 20min i wycieram do sucha. Ciekawy jestem waszych metod zabezpieczania drewna.

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "