To ja jeż wrzucę kilka optymistycznych cytatów
(...)
"W 1929 roku czasopismo "Głos do Kobiet Wiejskich" na pierwszej stronie publikuje relację instruktorki, która prowadzi na wsi kurs gospodarstwa domowego: "Któregoś dnia jesiennego córeczka siedmioletnia gospodyni, u której mieszkałam, przy przyszła z pastwiska spłakana, przestraszona, chora. Przy rozbieraniu się jej do snu matka patrzy, a tu koszula dziecka jest od dołu cała zakrwawiona i cały dół brzuszka też krwią zastygłą zwalany, okazało się przy bliższym zbadaniu, że nad dziewczynką dokonano gwałtu. Dziecko długo chodziło senne, jakby otumanione, ale na trzeci dzień, pomimo płaczu dziewczynki matka wygnała je znów z krowami na ugór."
(...)
(...)
"Matki załamują ręce, pasionka zmienia ich dzieci. "Jak zaczęły krowy pasać, to się kląć nauczyły, że wprost rozpacz brała słuchać przekleństw. Nie pomagała rózga, bo uciekały w pole, jak dzikie zwierzęta'' ".
(...)
(...)
Wielu mężczyzn w swoich wspomnieniach romantyzuje pasionkę, jednak część z nich realistycznie opisuje, co naprawdę się działo na pastwiskach: "Samogwałt, gwałcenie dziewczyn i tym podobne rzeczy były na porządku dziennym. Życie na pastwisku to jedno wielkie bagno moralne, w którym nurza się dusza dziecka zatracając wszelkie cechy człowieka, obraca się w małe zwierzątko, które stara się zaimponować drugiemu podobnemu stworzeniu ilością i sumą tych rzeczy, które w ich pojęciu świadczą o dojrzałości czy wyższości. Na pastwisku rodzą się myśli, gdzie by co ukraść, co zrobić komu na złość" - wspomina mężczyzna, który spędził dzieciństwo po Puławami."
(...)
Cytaty z książki Joanny Kuciel-Frydryszak "Chłopki, opowieść o na szych babkach"