Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :)

dział małych piromanów ;-)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :)

Post autor: Kapitan Apteka »

Witam

Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:

http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/

Prawda to, czy lipa?
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Myszo80
Posty: 22
Rejestracja: 07 mar 2016, 21:04
Lokalizacja: Polska
Płeć:

Post autor: Myszo80 »

Piroforyczne żelazo

http://weirdscience.eu/Piroforyczne%20%C5%BCelazo.html
Do probówki wsypujemy niewielką ilość dokładnie wysuszonego szczawianu żelaza. Naczynie następnie trzeba ogrzewać za pomocą palnika.

Ogrzewanie prowadzimy do momentu kiedy cała zawartość probówki zmieni się w czarny proszek. Wtedy probówkę przenosimy nad niepalną powierzchnię i z pewnej wysokości wysypujemy z niej nieco substancji. Proszek w zetknięciu się z powietrzem zapala się i tworzy piękną kaskadę czerwonobiałych iskier.
Awatar użytkownika
Fabian
Posty: 55
Rejestracja: 09 paź 2014, 16:49
Lokalizacja: Gda
Tytuł użytkownika: F jak Fabian
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Fabian »

Kapitan Apteka pisze:Witam

Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:

http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/

Prawda to, czy lipa?
Wydaje się prawdopodobne. Będzie trzeba to przetestować.
Myszo80 pisze:Piroforyczne żelazo
http://weirdscience.eu/Piroforyczne%20%C5%BCelazo.html

Do probówki wsypujemy niewielką ilość dokładnie wysuszonego szczawianu żelaza. Naczynie następnie trzeba ogrzewać za pomocą palnika.

Ogrzewanie prowadzimy do momentu kiedy cała zawartość probówki zmieni się w czarny proszek. Wtedy probówkę przenosimy nad niepalną powierzchnię i z pewnej wysokości wysypujemy z niej nieco substancji. Proszek w zetknięciu się z powietrzem zapala się i tworzy piękną kaskadę czerwonobiałych iskier.
Fajną stronę zapodałeś.


Z mojej strony pytanie odnośnie dość popularnego wyczynu Beara:


Ktoś próbował coś podobnego? Bo ja jedną baterię poświęciłem i niestety podgrzała się, ale nie do takiej temperatury, by nie można było jej utrzymać w ręku. Nie mówiąc już o zapaleniu czegokolwiek. Może bateria powinna posiadać jakieś parametry?
kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

Ktoś próbował coś podobnego? Bo ja jedną baterię poświęciłem i niestety podgrzała się, ale nie do takiej temperatury, by nie można było jej utrzymać w ręku. Nie mówiąc już o zapaleniu czegokolwiek. Może bateria powinna posiadać jakieś parametry?
Zapewne zależy to od typu baterii. Z litowo- polimerową powinno się udać. Ze starszymi typami raczej nie. W takim przypadku chyba już lepiej kombinować ze zwieraniem biegunów, jeśli już ktoś naprawdę musi rozniecać ogień w ten sposób.
Przy okazji przypominam o zachowaniu sporych względów bezpieczeństwa, bo reakcja może być bardzo gwałtowna.
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1030
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Ostatnio na zlocie rozkroiłem chyba z dziesięć baterii, litowo-jonowych. Gdzieś wyczytałem, że to te silnie reagują. Tylko przy jednej pojawił się mały płomień reszta jedynie się rozgrzała. Próbowaliśmy krojenia, dziurawienia, uderzania. Nic to nie dało. W internecie jest sporo filmików dotyczących pirotechnicznych właściwości baterii od telefonu. Mnie się nie udało osiągnąć takiego efektu.



Co do zwierania biegunów to Misiek i nie tylko) pokazywał również pozyskanie ognia z "paluszka" i sreberka z gum do żucia. Zdaje egzamin ale tylko raz. Gdy bateria jest naładowana.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Post autor: Kapitan Apteka »

Moje doświadczenia z małymi bateriami (paluszki) są podobne, nawet lekko nadużyte nie powodują zapłonu, aluminiowa folia nagrzewa się jedynie...
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Awatar użytkownika
Fabian
Posty: 55
Rejestracja: 09 paź 2014, 16:49
Lokalizacja: Gda
Tytuł użytkownika: F jak Fabian
Płeć:
Kontakt:

Re: Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :

Post autor: Fabian »

Kapitan Apteka pisze:Witam

Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:

http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/

Prawda to, czy lipa?
Ostatnio wyszedł nowy EMCE[] na YT odnośnie właśnie prądu z owoców. Jak widać, jesteśmy w stanie uzyskać prąd z cytryny, ale czy wystarczający by rozniecić ogień? W filmie widać, że napięcie nie trudno uzyskać, ale ilość prądu może budzić wątpliwość.

Nic jak tylko samemu coś takiego zrobić.

Link do filmu na YT o ogniwach dla chętnych: YT
Mr.Bogus
Posty: 189
Rejestracja: 10 kwie 2012, 13:49
Lokalizacja: inąd
Płeć:

Re: Internetowe techniki rozpalania ognia - do weryfikacji :

Post autor: Mr.Bogus »

Kapitan Apteka pisze:Witam

Jak pierwsze wrzucam na warsztat rozpalanie ognia cytryną:

http://www.wykop.pl/link/3068387/rozpal ... y-cytryny/

Prawda to, czy lipa?
Lipa pierwszej wody.

Z pary elektrod miedź - cynk można uzyskać max. 1,1V - wynika to z szeregu napięciowego metali.
Budując szereg ogniw - każda cela musi być rozdzielona, a tutaj nie jest ,więc nie uzyska się więcej niż 1,1V napięcia.
Natężenie prądu jest zależne od powierzchni elektrod - tutaj powierzchnia nikła.

Taki myk może by się udał ze skrzynki pomarańczy i elektrod wielkości łyżki zupnej.
Inaczej szkoda czasu na eksperymenty.
ODPOWIEDZ