Witam.
to pierwszy! obóz tego lata, bez łódki, bez samochodu. Pierwszy raz od długiego czasu nie musiałem nikogo pilnować. Błogie lenistwo.
Zaczęło się od budowy schronienia. 2 młodych surviwalistów wzięło się do budowy szałasu i zbierania chrustu na ognisko. I....:
No to uznali, że nie potrzebują grubych żerdzi i brali to co dali rade złamac w ręce:
Ja budowałem własne:
Mój towarzysz:
Ognisko też było:
Aby do nas dotrzeć szło się przez lasy i łąki:
Pierwszy obóz
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Ależ to przecież cud malina, siekiera królewska dla wojska króla Szwecji, rozmiar chłopięcy. Trzonki delikatne a przecież stan magazynowy - suche na wiór. Dzisiaj zakupiłem w Juli nowy trzonek hikorowy, na takie właśnie wąskie szwedzkie oko tych siekier.
A przy okazji:
testowanych było kilka źródeł ciepła:
tu już po 2h był ogień
Sam mistrz rano;
Czas popływać w pieknych okolicznościach przyrody:
Edyta
przy okazji młodzi, mieli możliwość zwiedzenia świata podwodnego, by zorientować się co można by na obiad czy przy okazji także pierwsze strzelania terenowe do powstawianych w ziemię celów
A przy okazji:
testowanych było kilka źródeł ciepła:
tu już po 2h był ogień
Sam mistrz rano;
Czas popływać w pieknych okolicznościach przyrody:
Edyta
przy okazji młodzi, mieli możliwość zwiedzenia świata podwodnego, by zorientować się co można by na obiad czy przy okazji także pierwsze strzelania terenowe do powstawianych w ziemię celów