Konserwacja skóry
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Konserwacja skóry
Właśnie w drodze do mnie jest pochwa do noża ze skóry naturalnej.
Jest nawoskowana/zaimpregnowana ale tak na przyszłość chciałbym wiedzieć jak i czym konserwować i zabezpieczać grubą skórę, żeby służyła i cieszyła oko długie lata?
Jest nawoskowana/zaimpregnowana ale tak na przyszłość chciałbym wiedzieć jak i czym konserwować i zabezpieczać grubą skórę, żeby służyła i cieszyła oko długie lata?
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
No właśnie Bubel ja olejem lnianym potraktowałem kiedyś skórzane buty i to chyba nie jest dobry patent.
Olej lniany do drewna jest super ale do skóry to już chyba nie.
Tu musi się wypowiedzieć cwaniak obeznany w temacie...
Olej lniany do drewna jest super ale do skóry to już chyba nie.
Tu musi się wypowiedzieć cwaniak obeznany w temacie...
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Buty bardziej "pracują", może tu jest rozwiązanie?
Od siebie mogę polecić tak jak kolega wyżej - mazidło do siodeł.
Od siebie mogę polecić tak jak kolega wyżej - mazidło do siodeł.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Z mojego doświadczenia wynika że olej lniany do skóry to kiepski pomysł. Jak kiedyś nasmarowałem sobie skórzaną pochwę olejem lnianym to po kilkunastu dniach zesztywniała i popękała... Od tamtej pory traktuje pochwy tłuszczami do butów. Sprawdza się dobrze i grosze kosztuje. Używam bezbarwnej pasty do butów kiwi, krem do pielęgnacji wyrobów ze skóry Pro-Tekt lub Meindl Sport Wax. Ten ostatni z racji na markę jest najdroższy choć różnicy we właściwościach trudno się dopatrzeć.
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
Pasek nacieram lanoliną. Znaczy nacierałem. No może 5 razy w życiu natarłem, np. jak w tatowym pasku zdarzyło mi się pływać. Trochę pociemniał (ale nie wiem czy nie od wody). Ma milion lat, jest elastyczny i nie kruszy się. Zresztą lanolina jest chyba w każdym gotowym specyfiku do skór, więc to mało odkrywcze.
Kolega używał kremu Nivea, ale coś mu się to źle skończyło.
Kolega używał kremu Nivea, ale coś mu się to źle skończyło.
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Smalec (olej) kokosowy, ale go trochę szkoda, bo jest drogi - lepiej go zjeść. Warto mieć słoiczek tego oleju w plecaku, w sytuacjach awaryjnych można nasmarować buty, sobie gębę na mróz, zjeść bo jest świetnym paliwem dla mózgu lepszym niż glukoza i szybko przenika do krwiobiegu jak alkohol. Chyba się tez dobrze pali, ale tego jeszcze nie sprawdzałem.
Z gotowców to polecam Crazy Oli firmy Coccine - 11zł za pojemniczek.
ps. W pracy zrobiłem sobie skórzaną pochwę na śrubokręt - noszę przy pasku jak nóż. Zaimpregnowałem wazeliną i jest super.
Z gotowców to polecam Crazy Oli firmy Coccine - 11zł za pojemniczek.
ps. W pracy zrobiłem sobie skórzaną pochwę na śrubokręt - noszę przy pasku jak nóż. Zaimpregnowałem wazeliną i jest super.
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Nie widzę potrzeby konserwowania dobrze zawoskowanej pochwy. Ewentualnie, jeżeli będzie widać zużycie, polecam nagrzać i wyszczotkować, a w zależności od potrzeby, wetrzeć nową, cienką warstwę wosku.
Co innego jeżeli pochwa jest elastyczna. Polecam tłuszcze do skór i wszelkiego rodzaju pasty na bazie wosku.
Co innego jeżeli pochwa jest elastyczna. Polecam tłuszcze do skór i wszelkiego rodzaju pasty na bazie wosku.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 23:06
- Lokalizacja: Warszawa - Białołęka
- Tytuł użytkownika: po prostu Piotr
- Płeć:
Marshallu, jeśli nie jesteś uczulony na wosk, to nie ma chyba innego powodu, by z niego na przyszłość rezygnować.
Woskuję pochwy od swoich wyrobów nożowych, w zależności od skóry - raz albo dwa razy. Po woskowaniu przecieram szmatką, czasem pończochą (kupuję sobie co jakiś czas, żeby swój kobiecy pierwiastek nakarmić, a co!), żeby się pochewka świeciła jak psu jajca. Czasem też nie poleruję, ale zakładam na pas - po dniu, dwóch używania skóra sama się od ciuchów wyświeci tak jak trzeba.
Istnieją jeszcze mydła "siodlarskie" do wyczyszczenia skóry z poprzednich impregnacji przed zaimpregnowaniem/pomalowaniem na nowo, ale w tym przypadku chyba nie o tym mówimy.
edit:
aha, używanie olejów do pochewki może być ryzykowne - niektóre oleje - jak pisali koledzy wyżej - polimeryzują (czyli "krystalizują" się), wiec jako kryształki mogą nieźle namieszać w niciach, którymi pochewka jest zszyta.
Więc Twój wybór: masz pięknie zaolejowaną skórkę, z której (z powodu nagłego zniknięcia szwów) wypadł nóż lub pięknie nawoskowaną pochwę z nożem...
Woskuję pochwy od swoich wyrobów nożowych, w zależności od skóry - raz albo dwa razy. Po woskowaniu przecieram szmatką, czasem pończochą (kupuję sobie co jakiś czas, żeby swój kobiecy pierwiastek nakarmić, a co!), żeby się pochewka świeciła jak psu jajca. Czasem też nie poleruję, ale zakładam na pas - po dniu, dwóch używania skóra sama się od ciuchów wyświeci tak jak trzeba.
Istnieją jeszcze mydła "siodlarskie" do wyczyszczenia skóry z poprzednich impregnacji przed zaimpregnowaniem/pomalowaniem na nowo, ale w tym przypadku chyba nie o tym mówimy.
edit:
aha, używanie olejów do pochewki może być ryzykowne - niektóre oleje - jak pisali koledzy wyżej - polimeryzują (czyli "krystalizują" się), wiec jako kryształki mogą nieźle namieszać w niciach, którymi pochewka jest zszyta.
Więc Twój wybór: masz pięknie zaolejowaną skórkę, z której (z powodu nagłego zniknięcia szwów) wypadł nóż lub pięknie nawoskowaną pochwę z nożem...
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
OK, wosk. Przyjąłem.Dziad Leśny pisze:Marshallu, jeśli nie jesteś uczulony na wosk, to nie ma chyba innego powodu, by z niego na przyszłość rezygnować.
Woskuję pochwy od swoich wyrobów nożowych, w zależności od skóry - raz albo dwa razy. Po woskowaniu przecieram szmatką,(...)
Ale jaki wosk? Pszczeli, parafina, jaki? Producent, marka, samoróbka??
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 23:06
- Lokalizacja: Warszawa - Białołęka
- Tytuł użytkownika: po prostu Piotr
- Płeć:
- Dźwiedź
- Posty: 690
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
- Lokalizacja: GoldenCity
- Tytuł użytkownika: brat cebka
- Płeć:
W czasach z przed super wynalazków impregnacyjnych mieliśmy taka mieszankę - głównie do butów :
W równych proporcjach : łój ( lub dobry smalec ), parafina ( wosk pszczeli ), mód.
Nagrzewało sie to w garnuszku aż do granicy wrzenia i na gorąco pędzelkiem czy szpatułką z nawinietym bandażem, nanosiło na skórę buta.
Bardzo dobrze się sprawdzało.
W równych proporcjach : łój ( lub dobry smalec ), parafina ( wosk pszczeli ), mód.
Nagrzewało sie to w garnuszku aż do granicy wrzenia i na gorąco pędzelkiem czy szpatułką z nawinietym bandażem, nanosiło na skórę buta.
Bardzo dobrze się sprawdzało.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 wrz 2014, 23:06
- Lokalizacja: Warszawa - Białołęka
- Tytuł użytkownika: po prostu Piotr
- Płeć:
Stolarze i inni "robiący w drewnie" stosują maść woskowo-terpentynową. Bo nie wymaga grzania.
Ja mam wosk w garnku. Gdy czeka mnie więcej woskowania, wkładam ten garnek w drugi (z wodą) i podgrzewam (dzięki tej metodzie kąpieli wodnej wosk się nie zagotuje - tak łatwo - i nie nastąpi samozapłon). Następnie nanoszę wosk pędzelkiem, wosk szybko zastyga i sie wchłania, ale nierównomiernie, więc podgrzewam pochewke/torbę suszarką do włosów, rozprowadzam znów płynny wosk itd.
Jeśli mam do nawoskowania jedną pochewkę, nie grzeję gara, tylko podgrzewam powierzchnię wosku wspomnianą suszarką smarując po niej jednocześnie pędzelkiem, następnie tym pędzelkiem smaruję pochewkę etc.
Ja mam wosk w garnku. Gdy czeka mnie więcej woskowania, wkładam ten garnek w drugi (z wodą) i podgrzewam (dzięki tej metodzie kąpieli wodnej wosk się nie zagotuje - tak łatwo - i nie nastąpi samozapłon). Następnie nanoszę wosk pędzelkiem, wosk szybko zastyga i sie wchłania, ale nierównomiernie, więc podgrzewam pochewke/torbę suszarką do włosów, rozprowadzam znów płynny wosk itd.
Jeśli mam do nawoskowania jedną pochewkę, nie grzeję gara, tylko podgrzewam powierzchnię wosku wspomnianą suszarką smarując po niej jednocześnie pędzelkiem, następnie tym pędzelkiem smaruję pochewkę etc.
W zaleznosci od przeznaczenia skory sa rozne srodki.Jezeli ma byc sztywno - wosk , ale uwaga wykrusza sie po jakims czasie.Jezeli ma byc nieprzemakalnie i na sztywno sadlo gesie i wosk, jezeli nieprzemakalni i miekko , sadlo gesie i lanolina, jezeli na miekko sama lanolina.
Oczywiscie jezeli ktos czyms katowal skore wczesniej , trzeba to usunac i odtluscic.
Pozwole sobie zacytowac co napisano na forum traperskim :
Oczywiscie jezeli ktos czyms katowal skore wczesniej , trzeba to usunac i odtluscic.
Pozwole sobie zacytowac co napisano na forum traperskim :
Odtłuszczanie:
Aceton jest powszechnie stosowanym rozpuszczalnikiem organicznym o dużej polarności. Stosuje się go przy produkcji np. leków, barwników, farb, lakierów i środków czyszczących.
Jest jednym z lepszych rozpuszczalników, rozpuszcza większość miękkich tworzyw sztucznych, lakiery, farby, tłuszcze, oleje (nawet nagar silnikowy), choć niestety jest środkiem dosyć toksycznym.
Doskonały jako rozpuszczalnik wielu żywic naturalnych, akrylowych (PARALOIDY !!!), poliuretanowych, nitrocelulozy, wosków.
Zmękczanie:
1/ gliceryna
Gliceryna, jako dobry rozpuszczalnik tłuszczów i innych lipidów, jest stosowana przy produkcji kremów, pomadek i innych produktów kosmetycznych. Stanowi ważny surowiec do syntezy wielu różnorodnych związków chemicznych, m.in. niektórych gatunków mydeł. Oprócz zdolności do homogenizowania składników produktów kosmetycznych ma też własności nawilżające skórę. Prócz tego gliceryny używa się do produkcji materiałów wybuchowych, a także w garbarstwie (wysusza skórę dzięki silnym właściwościom higroskopijnym).
2/ Lanolina jest woskiem zwierzęcym otrzymywanym podczas czyszczenia wełny owczej. Stanowi mieszaninę estrów kwasów tłuszczowych ze sterolami. Ma postać żółtawej, lepkiej masy tworzącej z wodą emulsję. Ponieważ bardzo dobrze wchłania się przez skórę wykorzystuje się ją do produkcji środków kosmetycznych oraz w recepturze aptecznej i przemysłowej produkcji farmaceutycznej jako podłoże do przyrządzania półstałych postaci leku, m.in. maści, kremy itp. W profesjonalnej konserwacji jest wykorzystywana do zmiękczania skór. Szczególnie polecana do wykonania natłuszczek stosowanych do skór znacznie zniszczonych
3/ mieszanka lanolina plus 1/5 terpentyna - podgrzać i na skórę. zapach utrzymuje się, ale pasta zmiękcza starą skórę
4/ Oryginalna receptura do konserwacji obiektów muzealnych takich jak pochwy szabel polskich XVIIw. :
lanolina - 200 g
wosk pszczeli - 15 g
olejek cedrowy - 30 ml
eter naftowy - 330 ml
Tę pastę nakłada się na powierzchnię skóry i wciera, po 2 dniach po całkowitym wchłonięciu pasty pow. skóry poleruje się miękką szmatką. Dwa ostatnie składniki można spokojnie zastąpić podobnymi, zwłaszcza ostatni. W sklepach szewskich i galanterii skórzanej jest bardzo bogaty wybór produktów do zmiękczania i konserwacji skóry, oczywiście trzeba najpierw sprawdzić czy nie odbarwiają koloru. Sam takie stosuję do konserwacji obiektów muzealnych. Zamiast eteru naftowego, w końcu produktu destylacji ropy naftowej, używano zapewne po prostu terpentyny - eter naftowy zamiast terpentyny wprowadzono zapewne w czasach głębokiego kryzysu lat 80-tych, kiedy o terpentynę było naprawdę trudno...
Rozpuszczalnik lanoliny:
Terpentyna (sylwestren) ? mieszanina terpenów (głównie pinenów) o charakterystycznym intensywnym zapachu. Jest bezbarwną lub żółtą cieczą, łatwopalną i źle rozpuszczalną w wodzie. Terpentyna rozpuszcza tłuszcze, parafiny, żywice i inne substancje organiczne.
Otrzymuje się ją z żywicy drzew iglastych, głównie sosny, przez destylację z parą wodną lub ekstrakcję benzyną karpiny sosnowej. Pozostałością stałą po destylacji jest kalafonia.
Stosowana jest jako rozpuszczalnik farb i lakierów, do wyrobu past do obuwia i podłóg,Szkodliwa.
info: zebrane z różnych forów i dyskusji.