Ciężka sytuacja i pokarm mięsny... W skrócie wnyki.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
ewa
Posty: 80
Rejestracja: 19 wrz 2012, 18:56
Lokalizacja: Polska
Płeć:

Post autor: ewa »

Prowler pisze:żądam usunięcia wątku kanu/kajaki bo można ich użyć do kłusowania na ryby
:roll: :roll: :roll:
kłamstwo ma krótkie nogi
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

nie :roll: a

"Funkcjonariusze zauważyli, że na wody jeziora wypływa KAJAK z dwoma mężczyznami, którzy zaczęli wyciągać zastawione na jeziorze sieci. Kiedy jeden z mundurowych krzyknął do nich wrzucili je z powrotem do wody. Kłusownicy podpłynęli do brzegu, gdzie czekali już na nich policjanci. Nielegalni rybacy zdążyli złowić 9 kilogramów m.in. karasi, szczupaków i płotek, które zostały przekazane właścicielowi."

może na jakimś forum o kajakach albo na reconie poczytali o kajakach i technikach wiosłowania zakupili kajak i zaczęli przy użyciu tego kajaka i sieci kłusować. Jest to tak samo prawdopodobne jak to ,że ktoś wejdzie na recona nauczy się tu technik zakładania sideł i zacznie za ich pomocą kłusować. Ale jak widać "moja jest tylko racja bo nawet jak jest Twoja to moja jest mojsza niż twojsza itd"

ech chyba nigdy nie zrozumiem obwiniania narzędzi za to co ludzie nimi robią ;/
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 80
Rejestracja: 19 wrz 2012, 18:56
Lokalizacja: Polska
Płeć:

Post autor: ewa »

Prowler pisze:Ale jak widać "moja jest tylko racja bo nawet jak jest Twoja to moja jest mojsza niż twojsza itd"
Ha, ha, ha. Dobrze, że tylko ja się upieram przy swoim.
kłamstwo ma krótkie nogi
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

Zirkau pisze:z odwróconą szyjka butelki i ziarenkiem na dnie
Bardzo fajna metoda na pozyskanie małego żywczyka na okonia :mrgreen: większa butelka plastikowa z odciętą i odwrócona szyjką i drobnica sama wpływa do pokarmu który jest w owej butelce :idea: A co szanowne grono powie na przebijanie takiego żywca i męczenie go na uwięzi w oczekiwaniu na drapieżnika :?:
Mr.Bogus
Posty: 189
Rejestracja: 10 kwie 2012, 13:49
Lokalizacja: inąd
Płeć:

Post autor: Mr.Bogus »

niszka pisze: Dawniej mięso było czymś ekskluzywnym, między innymi z powodu, o którym już pisałam:
niewielu ludzi byłoby w stanie cokolwiek upolować, tak ze względu na brak umiejętności, jak i "ludzkie uczucia", wstręt przed pozbawieniem życia, wreszcie brak wiedzy o oprawianiu zwierzyny.
ale też dlatego, że było mniej czasu na jego przyrządzenie (no bo znów - zdobyć, zabić, oprawić i spreparować...), no i wreszcie, kultura jedzenia była inna.
niszka,
zapewniam Cię, że to o czym piszesz to jest to "wynalazek" ostatnich 20 lat. W latach 80-tych na wsiach w każdej chałupie bito i oprawiano zwierzaki - nawet kupić nie mogli, bo kartek na mięso nie dostawali . Sami mieli się wyżywić.
Mieli umiejętności i dużo czasu, a jak się jakieś dzikie bydle zaplątało albo drobnica na pole przylazła, to też ubili z jedli.

Jakieś "ludzkie uczucia" i wstręt do pozbawiania życia, do wymysły pożeraczy 'fastfudów" czy innych "chraburgerów", które oczywiście, ich zdaniem, na drzewach urosły.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Taka butelka to taka luźna wariacja na temat mieroży:
Obrazek
] Obrazek

a tu z adnotacją Materiał poglądowy - stawianie pułapek jest kłusownictwem (przestępstwo karane prawnie) harcerze uczą budowy pułapek

Oglądałem wczoraj "Przetrwać na Alasce" - tam też, kobieta, największy przeciwnik zabijania, równocześnie nie wyobraża sobie życia bez mięsa i jest pierwsza po kilku tygodniach głodówki, do namawiania innych by zabili dla niej!!!! :566: :evil:

Mam nadzieję, że przeciwnicy wnyków nie puszczają swojego psa luzem w lesie, lub nie daj bosze kochają koty, które mogą chodzić gdzie chcą :D
Czy wnyki byłyby takim złem, gdy w Polsce prawo dopuszczało takie formy polowań?

A łapkę na myszy kupuje co druga kobieta w Polsce :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

ewa pisze:
Prowler pisze:Ale jak widać "moja jest tylko racja bo nawet jak jest Twoja to moja jest mojsza niż twojsza itd"
Ha, ha, ha. Dobrze, że tylko ja się upieram przy swoim.
Ja się przy niczym nie upieram o ile zauważyłaś. Tylko widzisz Ty twierdzisz, że wiedza o wnykach nie powinna być dostępna na forum bo ktoś może użyć tej wiedzy i wnyków do kłusowania a ja pokazałem tylko jak wiedza dostępna na forum(łuki, kajaki) i używanie pewnych rzeczy może doprowadzić do tego samego ale jakoś nie protestujesz przeciw tym tematom ;)

Powtórzę jeszcze raz winić należy ludzi a nie wiedzę czy przedmioty
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 80
Rejestracja: 19 wrz 2012, 18:56
Lokalizacja: Polska
Płeć:

Post autor: ewa »

Już nie protestuję. Róbcie co chcecie.
kłamstwo ma krótkie nogi
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

Mr.Bogus pisze:
niszka pisze: Dawniej mięso było czymś ekskluzywnym, między innymi z powodu, o którym już pisałam:
niewielu ludzi byłoby w stanie cokolwiek upolować, tak ze względu na brak umiejętności, jak i "ludzkie uczucia", wstręt przed pozbawieniem życia, wreszcie brak wiedzy o oprawianiu zwierzyny.
ale też dlatego, że było mniej czasu na jego przyrządzenie (no bo znów - zdobyć, zabić, oprawić i spreparować...), no i wreszcie, kultura jedzenia była inna.
niszka,
zapewniam Cię, że to o czym piszesz to jest to "wynalazek" ostatnich 20 lat. W latach 80-tych na wsiach w każdej chałupie bito i oprawiano zwierzaki - nawet kupić nie mogli, bo kartek na mięso nie dostawali . Sami mieli się wyżywić.
Mieli umiejętności i dużo czasu, a jak się jakieś dzikie bydle zaplątało albo drobnica na pole przylazła, to też ubili z jedli.

Jakieś "ludzkie uczucia" i wstręt do pozbawiania życia, do wymysły pożeraczy 'fastfudów" czy innych "chraburgerów", które oczywiście, ich zdaniem, na drzewach urosły.
Mr.Bogus, co prawda nie żyłam "wówczas", niemniej wydaje mi się, że to, co wiem od mądrzejszych ode mnie trzyma się kupy. Piszę o ekskluzywności mięsa, tj bardziej je szanowano, bo trudniej je było zdobyć. Drobnicę też trzeba umieć złapać i mieć na to chwilę, a na brak zajęć (gospodarskich) ludzie chyba nie narzekali.

Z cytowanych przeze mnie materiałów to wynika, ale też choćby wiem od mamy: całe dzieciństwo przerobiła na fermie kurzej (naprawdę sporej), mieli też inne zwierzęta gospodarskie, a i tak mięso było dla nich czymś odświętnym. Na co dzień z pokarmów odzwierzęcych to spożywali nabiał, jajka i jeśli już to podroby.

Obserwacja współczesnego gospodarstwa wiejskiego zaś pozwala mi wysnuć takie wnioski: choćby nie wiem co, mięso samo nie urośnie. Trzeba rozmnożyć/zakupić, siłą rzeczy szczepić no i dokarmiać. A taki pokarm też trzeba mieć, no i mieć czas na jego przygotowanie. Tyle, jeśli chodzi o zwierzęta gospodarskie. A jeśli chodzi o zwierzynę dziką - ja idąc do lasu nawet kilka wypadów pod rząd niczego większego jak dzięcioła nie widzę, a Ty piszesz tak, jakbyśmy mieli pod nosem tysięczne stada antylop.

Oczywiście, przez ostatnie lata nasza cywilizacja podzieliła się na "zespoły tkankowe" bardziej niż niegdyś, teraz jakaś gałąź gospodarki odpowiada za wyżywienie społeczeństwa, reszta ma zarabiać na to i nic ich nie musi interesować. Nasze umiejętności jako ogółu populacji spadły masakrycznie. Tak więc tam, gdzie mnie cytujesz, zasadniczo piszę o stanie obecnym, a nie o tym, że 20 lat temu ludzie sobie radzili, bo w to nie wątpię :)

*ale też nie jedli codziennie 3 rodzajów szynek! szynka była na święta, mięso na niedzielę, na co dzień jakieś wyroby mięsopochodne co najwyżej - kiszki, pasztety, salcesony, flaki, skwarki, smalce itd :)
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

niszka pisze:mieć na to chwilę, a na brak zajęć (gospodarskich) ludzie chyba nie narzekali.
Dopóki nie pojawił się złodziej czasu -TV a obecnie internet , to ludziska inaczej organizowali sobie czas ;-) a teraz po co jak można obejrzeć mózgotrzepa ''rolnik szuka żony'' a na kuchni waży się chińska zupka :mrgreen: życie stało się prostsze :roll:
Awatar użytkownika
GawroN
Posty: 649
Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
Gadu Gadu: 1519631
Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
Płeć:

Post autor: GawroN »

Zamiast tematu o łapaniu zwierza zrobiły się wypociny o tyłku Maryny.
A prosiłem o trzymanie się tematu, a każdy i tak pisał co tam uważa za stosowne.
Dziękuję.
Temat zablokowany - jak posprzątam to odblokuję ( a blokuję żeby mieć mniej roboty)
Zablokowany

Wróć do „Zwierzęta - tropienie, obserwacja, fotografowanie”