Kajakowy pierwszy raz?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Oczywiście trzeba brać pod uwagę możliwość wywrotki, czy zamoczenia sprzętu. W końcu dookoła jest woda. Ale i tak aby się wywalić albo zalać sprzęt to trzeba się chyba postarać. Ja będąc na kilku spływach nie widziałem wywrotki. Aczkolwiek widziałem ludzi, którzy nie potrafią za bardzo pływać i boją się wody. Zazwyczaj takie osoby panikują i zaczynają się kręcić w kajaku co prowadzi do wywrotki.
(mówię o rzekach w miarę łatwych, na pewno nie górskich)
			
			
									
									
						(mówię o rzekach w miarę łatwych, na pewno nie górskich)
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Akurat ten model Drawa nadaje się na szerokie rzeki, bo wąską nie przejdzie. A na szerokich nie jest potrzebny chyba, że już na bardzo szerokich przy dużym wietrze prosto w bok. Kiedyś tak przepływałem Odrę w miejscu gdzie ma kilkaset metrów szerokości łódką 2,6 m i tu już się naprawdę na moment wystraszyłem. Kajakiem bym nie przepłynął, chyba ze w skos  Nieźle buja.
 Nieźle buja.
			
			
									
									 Nieźle buja.
 Nieźle buja."Nie ma nikt na  świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
						- nicco
- Posty: 109
- Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
- Tytuł użytkownika: ....................
- Płeć:
Witajcie
To był mój pierwszy raz - rzeka Giełczewka, po tamtym wodowaniu zdecydowałem się na rzekę Wieprz i teraz pływam co kilka dni na tej krętej rzece, średnio ok 18 km dziennie. Wieprz to nie łatwa rzeka, meandruje obficie i leży trochę powalonych drzew. Solar radzi sobie wspaniale, ale czasem bywa, że zrobi na zakolu oberka i płynie dalej.
Giełczewka

Giełczewka

Wieprz

Pozdrawiam
			
			
									
									
						To był mój pierwszy raz - rzeka Giełczewka, po tamtym wodowaniu zdecydowałem się na rzekę Wieprz i teraz pływam co kilka dni na tej krętej rzece, średnio ok 18 km dziennie. Wieprz to nie łatwa rzeka, meandruje obficie i leży trochę powalonych drzew. Solar radzi sobie wspaniale, ale czasem bywa, że zrobi na zakolu oberka i płynie dalej.
Giełczewka

Giełczewka

Wieprz

Pozdrawiam
- nicco
- Posty: 109
- Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
- Tytuł użytkownika: ....................
- Płeć:
Zgadza się - na wózku jedzie głównie kajak, ale nie tylko, zmieści się jeszcze pompka, buty do wody, kamizelka oraz kilka innych drobnych gratów. Po kilku wypadach wózek jednak okazał się za delikatny i wymaga małej modyfikacji lub wymiany na solidniejszy. Widziałem ciekawy wózek transportowy (bagażowy) w Juli, ale na razie wstrzymuję się od zakupu ze względu na wagę.
			
			
									
									
						Niestety wózek albo lekki albo solidny. Mnie się podoba wózek Wolfcrafta, bardzo solidny, na lata, ale: waga 5.6 kg, do tego cena zaporowa > 400 zł.
Podobny "niemiecki" chińczyk, na Allegro ok. 100 zł. wygląda dość solidnie ale w rękach nie miałem.
Wolfcraft TS 800 wygląda tak:

			
			
									
									Podobny "niemiecki" chińczyk, na Allegro ok. 100 zł. wygląda dość solidnie ale w rękach nie miałem.
Wolfcraft TS 800 wygląda tak:

ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
						Kupiłem podobny . Powiem tylko tyle wart swojej ceny  zdjecia
    zdjecia
			
			
									
									 zdjecia
    zdjeciaForum spływy pontony  http://splywy-pontony.phorum.pl/viewtop ... f=17&t=318
						- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
U mnie było tak:
Połowa lat osiemdziesiątych XXw. Byłem w piątej klasie szkoły podstawowej.
Wraz z rodzicami wczasowałem się nad jeziorem Rajgrodzkim, gdzie pewnego dnia rozpoczął się kurs i egzamin na kartę pływacką. Podłączyłem się do grupy i po dwóch dniach stałem się posiadaczem dokumentu, dzięki któremu byłem Królem! Stałem się osobą uprawnioną do wypożyczenia rowerka wodnego, łódki, kajaka.
  Stałem się osobą uprawnioną do wypożyczenia rowerka wodnego, łódki, kajaka. 
Opływałem blaszane rowerki i przyszedł czas na kajak. Udało się wypożyczyć nowość - szklanego U-Bota dwójkę (było ich kilka, większość stanowiły kajaki ze sklejki).
Było świetnie, zresztą do dziś tak jest za każdym razem...
			
			
									
									Połowa lat osiemdziesiątych XXw. Byłem w piątej klasie szkoły podstawowej.
Wraz z rodzicami wczasowałem się nad jeziorem Rajgrodzkim, gdzie pewnego dnia rozpoczął się kurs i egzamin na kartę pływacką. Podłączyłem się do grupy i po dwóch dniach stałem się posiadaczem dokumentu, dzięki któremu byłem Królem!
 Stałem się osobą uprawnioną do wypożyczenia rowerka wodnego, łódki, kajaka.
  Stałem się osobą uprawnioną do wypożyczenia rowerka wodnego, łódki, kajaka. 
Opływałem blaszane rowerki i przyszedł czas na kajak. Udało się wypożyczyć nowość - szklanego U-Bota dwójkę (było ich kilka, większość stanowiły kajaki ze sklejki).
Było świetnie, zresztą do dziś tak jest za każdym razem...

Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
						Marshall ja zacząłem podobnie tyle, że 10 lat wcześniej. Młodzieżową kartę pływacką zdobyłem po zdaniu egzaminu, który polegał  na przepłynięcie nad i pod wodą jakiegoś dystansu (i chyba parę metrów należało przepłynąć grzbietowym) oraz odpowiedzi na kilka pytań z zakresu "BHP na wodzie". Wszystko odbywało się w Gdyni na basenie Floty. Kartonik różnił się od normalnej karty pływackiej, ale co było dla mnie najważniejsze uprawniał do wypożyczania sprzętu pływającego. Z czego skwapliwie korzystałem. Wtedy właśnie miałem możliwość pływania sklejkowym kajakiem po Bałtyku w rejonie Babich Dołów (wypożyczalnia tamtejszej jednostki wojskowej). A po powrocie z wakacji nagle przybyło mi kolegów o koleżankach nie wspomnę. Byłem jednym z nielicznych, niepełnoletnich klientów wypożyczalni. W następnych sezonach odwiedzaliśmy okoliczne zalewy. Na jednym z nich można było nawet popływać (nie pamiętam nazwy) na malutkiej żaglówce. Niestety w następnych latach mój zapał do wodniactwa osłabł. Ale teraz powoli wraca i mam nadzieję, że się rozpływam.
			
			
									
									Krótko i na temat.
						- 
				
				karolturyn
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 paź 2016, 12:59
- Lokalizacja: Polska
A co sądzicie o tym wózek transportowy bagażowy ? Nie jest to chiński produkt, a polski. Dodatkowo ma dużą ładowność, jest składany i w całkiem przystępnej cenie. Niestety jest trochę ciężki - 5kg.
			
			
									
									
						 
			






