dowcipy/kawały
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Jest pole truskawek a obok niego zakład psychiatryczny.
Pewnego dnia pole to było nawożone przez traktorzystę.
Z zakładu wychodzi mały chłopczyk i podchodzi do tego traktorzysty i się pyta:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Widzisz synu ja nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
Chwilę potem ten sam chłopczyk podszedł do tego samego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
I tak 10 razy.
Za 11 pytaniem, gdy ten sam chłopczyk podchodzi do tego samego już wkurwionego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi...
Traktorzysta odpowiada:
- Posypuję truskawki gównem.
A na to chłopczyk:
- Aha, gównem je pan posypuje, no my posypujemy cukrem, ale my jesteśmy [...].
Pewnego dnia pole to było nawożone przez traktorzystę.
Z zakładu wychodzi mały chłopczyk i podchodzi do tego traktorzysty i się pyta:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Widzisz synu ja nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
Chwilę potem ten sam chłopczyk podszedł do tego samego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
I tak 10 razy.
Za 11 pytaniem, gdy ten sam chłopczyk podchodzi do tego samego już wkurwionego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi...
Traktorzysta odpowiada:
- Posypuję truskawki gównem.
A na to chłopczyk:
- Aha, gównem je pan posypuje, no my posypujemy cukrem, ale my jesteśmy [...].
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
W chińskiej restauracji.
Jaki pies szczeka?
Jamnik.
Nie.
Dog.
Nie
Żółty.
Nie.
No to jaki?
Niedogotowany.
Jaki pies szczeka?
Jamnik.
Nie.
Dog.
Nie
Żółty.
Nie.
No to jaki?
Niedogotowany.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Donald Tusk i jego kierowca jeździli wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia.Nie przeżyła tego spotkania.Tusk widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko właścicielowi i że wszystkie straty zostaną zrekompensowane.
Wraca kierowca po dwóch godzinach, nawalony. W ustach cygaro, w dłoni butelka wina, poczochrany gajerek.
-Co się stało- pyta Tusk
-No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad a ich dziewiętnastoletnia córka chwile szalonej rozkoszy.
-Co im powiedziałeś?
-Że jestem kierowcą Donalda Tuska i właśnie zabiłem świnię.
Wraca kierowca po dwóch godzinach, nawalony. W ustach cygaro, w dłoni butelka wina, poczochrany gajerek.
-Co się stało- pyta Tusk
-No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad a ich dziewiętnastoletnia córka chwile szalonej rozkoszy.
-Co im powiedziałeś?
-Że jestem kierowcą Donalda Tuska i właśnie zabiłem świnię.
Co nas nie zabije... to wzmocni nasze drinki.
Kupiłam dzisiaj garnek do mleka, żeby nie było - szwajcarski. Instrukcja do niego jest powalająca:
1. Wyjąć zdejmowany gwizdek i wypełnić wodą wewnątrz podwójnej konstrukcji ściany ciała mleka aż do gwizdka krawędzi.
2. Załóż pokrywę gwizdek powrotem.
3. Wylewanie mleka wewnątrz teh puli, nie więcej niż maksymalna linii.
4. Umieścić garnek na kuchence mleka i włączyć piec. Garnek mleka będzie gwizdał, gdy woda się zagotuje.
5. Garnek mleka powinny być odebrane, gdy gwizdał, aby uniknąć niszczenia składników odżywczych mleka w wysokich temperaturach.
Nie umieszczaj puste lub przepełnione dzbanek mleka na piec pracuje.
1. Wyjąć zdejmowany gwizdek i wypełnić wodą wewnątrz podwójnej konstrukcji ściany ciała mleka aż do gwizdka krawędzi.
2. Załóż pokrywę gwizdek powrotem.
3. Wylewanie mleka wewnątrz teh puli, nie więcej niż maksymalna linii.
4. Umieścić garnek na kuchence mleka i włączyć piec. Garnek mleka będzie gwizdał, gdy woda się zagotuje.
5. Garnek mleka powinny być odebrane, gdy gwizdał, aby uniknąć niszczenia składników odżywczych mleka w wysokich temperaturach.
Nie umieszczaj puste lub przepełnione dzbanek mleka na piec pracuje.
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Jak mawiają urolodzy przed operacją - jaja na bok.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- greenshadow
- Posty: 263
- Rejestracja: 02 paź 2012, 21:24
- Lokalizacja: wawa
- Tytuł użytkownika: bywam
- Płeć:
- Kontakt:
- Dlaczego świadek nie może znaleźć drzwi?
- Bo ktoś mu Jehowa.
- Bo ktoś mu Jehowa.
[center]
| Zielona Strona |[/center]
| Zielona Strona |[/center]
Cała rodzina oczekuje przy śniadaniu, aż para nowożeńców dołączy do nich po nocy poślubnej. Jajecznica stygnie, kawa stygnie, a ich ciągle nie ma...
- Ciekawe czemu nie ma ich tak długo? - zastanawia się głośno mama pana młodego.
- Wiesz mamo... - chce odpowiedzieć młodszy brat świeżo upieczonego małżonka.
- Och, cicho bądź! Nie obchodzi mnie, co myśli o tym ośmiolatek! - gani go mama.
Mijają godziny. Mama ugotowała wspaniały obiad, woła całą rodzinkę, ale państwo młodzi nie przychodzą.
- Dlaczego ich jeszcze nie ma? - niecierpliwi się mama.
- Mamo... - próbuje odpowiedzieć brat pana młodego, ale znów smarkacz zostaje uciszony.
Mijają godziny. Mama przygotowała kolację, ale młodzi wciąż nie nadchodzą.
- Mamo, myślę... - zaczyna nieśmiało brat młodego.
- No dobrze, powiedz wreszcie, co myślisz?!
- Nie wiem, dlaczego ich jeszcze nie ma, ale wczoraj w nocy ktoś ukradł mój klej do modeli, który trzymałem w słoiczku po wazelinie.
- Ciekawe czemu nie ma ich tak długo? - zastanawia się głośno mama pana młodego.
- Wiesz mamo... - chce odpowiedzieć młodszy brat świeżo upieczonego małżonka.
- Och, cicho bądź! Nie obchodzi mnie, co myśli o tym ośmiolatek! - gani go mama.
Mijają godziny. Mama ugotowała wspaniały obiad, woła całą rodzinkę, ale państwo młodzi nie przychodzą.
- Dlaczego ich jeszcze nie ma? - niecierpliwi się mama.
- Mamo... - próbuje odpowiedzieć brat pana młodego, ale znów smarkacz zostaje uciszony.
Mijają godziny. Mama przygotowała kolację, ale młodzi wciąż nie nadchodzą.
- Mamo, myślę... - zaczyna nieśmiało brat młodego.
- No dobrze, powiedz wreszcie, co myślisz?!
- Nie wiem, dlaczego ich jeszcze nie ma, ale wczoraj w nocy ktoś ukradł mój klej do modeli, który trzymałem w słoiczku po wazelinie.
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Cały Morg, dobre
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Bubel pisze:jakaś moda na tych cyganów... a moda przemija po jednym sezonie więc JEST NADZIEJA!
Jedzie sobie koleś i staje samochodem na czerwonym. Obok niego zatrzymuje się BMW wypchany arabami. Zaczynają gościa obrażać, drą ryja, ale facet spokojny, nie dał się sprowokować. Światło zmienia się na zielone, burakowóz rusza z piskiem, a koleś lekko zmieszany ruszył trochę później. Na czerwonym przeleciał TIR i zmiótł burakowóz wraz z arabami z powierzchni ziemi. Koleś blady patrzy na to wszystko i myśli " Ja p*****! To mogłem być ja!"
.
.
.
.
.
.
i następnego dnia zapisał się na kurs C+E
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Stare ... ale dobre
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Rzecz się dzieje w Afryce, święta Bożego Narodzenia. Pod murem stoją afrykańskie dzieci, które nie jadły nic od tygodnia. W pewnym momencie zjawia się Święty Mikołaj i pyta:
- Dzieci jadły obiadek?
Dzieci patrzą na niego ze zdziwieniem, głodne, jedno z nich się wychyla i odpowiada:
- Nieee, biedne dzieci nie jadły obiaduuu.
Na co Mikołaj:
- Dzieci obiadu nie jadły! Prezentów nie będzie!
- Dzieci jadły obiadek?
Dzieci patrzą na niego ze zdziwieniem, głodne, jedno z nich się wychyla i odpowiada:
- Nieee, biedne dzieci nie jadły obiaduuu.
Na co Mikołaj:
- Dzieci obiadu nie jadły! Prezentów nie będzie!
tu była reklama za którą użytkownik dostał ostrzeżenie