Petycja
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- taternik1971
- Posty: 18
- Rejestracja: 08 sty 2010, 11:40
- Lokalizacja: ostrężnica
- Tytuł użytkownika: taternik
- Płeć:
Petycja
Moim zdaniem warto powalczyć .
http://ustron.naszemiasto.pl/artykul/ga ... ,t,id.html
Petycja.
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Bu ... opy.Beskid
http://ustron.naszemiasto.pl/artykul/ga ... ,t,id.html
Petycja.
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Bu ... opy.Beskid
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
taternik1971 a dlaczego taki ośrodek ma nie powstać ?? Ja jestem narciarzem i chętnie pojeżdżę w Polsce a nie za granicą. Rokrocznie (od. ca 15 lat) jeżdżę na 7 dni do Austrii - a wolałbym w Polsce jeździć. Tylko w Polsce w dużych ośrodkach nic się nie zmienia (lub zmienia za wolno)
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Czy warto niszczyć 300 hektarów lasu by przez 7 dni, a raczej 30-40 godzin w roku pojeździć na nartach?
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
W jaki sposób budowa trasy zniszczy te siedliska tychże gadów i innych zwierząt? Z czym się wiąże budowa takiej trasy?
czy te gatunki występują wyłącznie na tej trasie?
Rozumiem że trasa narciarska jest wykorzystana w okresie zimowym, latem porasta to trawa. O jakim niszczeniu mówimy? Co się dzieje na tej trawie w pozostałych okresach roku?
Jakie gatunki zaczną występować liczniej na taki haliznach?
Ja jestem ostrożny w wyznaczaniu tras w Polsce, bo gór, to My rzeczywiście mamy niewiele i szkoda byłoby zalać wszystko pod trasy narciarskie. Ale, jesli nie mylę inwestycja dotyczy przecież rozbudowy istniejącej trasy czy budowie całkowicie nowej?
Czy planowane są działania rekompensujące, a jeśli tak to jakie? Czy gdzieś jest dostępny raport odziaływania na środowisko dla tej inwestycji? kto go przygotował? mając możliwość zapoznania się z powyższym opracowaniem będzie można sprawdzić czy coś zostało pominięte, nieuwzględnione a co jest i wnioski wysunięte inne niż My widzimy?
Artykuły żerują na emocjach, ja chcę znać fakty.
czy te gatunki występują wyłącznie na tej trasie?
Rozumiem że trasa narciarska jest wykorzystana w okresie zimowym, latem porasta to trawa. O jakim niszczeniu mówimy? Co się dzieje na tej trawie w pozostałych okresach roku?
Jakie gatunki zaczną występować liczniej na taki haliznach?
Ja jestem ostrożny w wyznaczaniu tras w Polsce, bo gór, to My rzeczywiście mamy niewiele i szkoda byłoby zalać wszystko pod trasy narciarskie. Ale, jesli nie mylę inwestycja dotyczy przecież rozbudowy istniejącej trasy czy budowie całkowicie nowej?
Czy planowane są działania rekompensujące, a jeśli tak to jakie? Czy gdzieś jest dostępny raport odziaływania na środowisko dla tej inwestycji? kto go przygotował? mając możliwość zapoznania się z powyższym opracowaniem będzie można sprawdzić czy coś zostało pominięte, nieuwzględnione a co jest i wnioski wysunięte inne niż My widzimy?
Artykuły żerują na emocjach, ja chcę znać fakty.
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Nad autostradą A4 pomiędzy Wrocławiem, a Katowicami pobudowano obiekty inżynierskie dla zwierząt (żeby mogły swobodnie się poruszać). Były to przepusty oraz mosty. Ceny takich obiektów to setki milionów. Po 15 latach stwierdzono, że ich wykorzystanie przez płazy, gady, ssaki duże i małe nie przekracza 10% z zakładanego ruchu migracyjnego.
Ekologom nie wierzę. I takie jest moje stanowisko względem ekologów, ekosystemów i wszystkich eko-bzdur, którymi nam mózgi piorą.
Ekologom nie wierzę. I takie jest moje stanowisko względem ekologów, ekosystemów i wszystkich eko-bzdur, którymi nam mózgi piorą.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Niestety, w okolicy legnicy pojawiły się wilki. A jako że zwierzęta te głupie nie są zaczęły sobie urządzać polowania. Oczywiscie w pobliżu przejść, bo przecież dla kompromisu budowane były możliwie wąskie (zaledwie 30m - dla wielu zwierząt to wąskie gardło, boją się teraz przechodzić). W czasie opracowywania dokumentów, wilków nie było w tej okolicy....
A ogrodzona trasa jak widać skutecznie blokuje możliwość migracji zwierząt przez drogę. A jak wychodzi mosty to nie jest ulubione miejsce przejść. Więc pula genowa się nie miesza. Kolejne wydzielone małe populacje.
A ogrodzona trasa jak widać skutecznie blokuje możliwość migracji zwierząt przez drogę. A jak wychodzi mosty to nie jest ulubione miejsce przejść. Więc pula genowa się nie miesza. Kolejne wydzielone małe populacje.
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
birken1, znawca całego świata przybył na białym koniu i oznajmił, że ...
Za granicą duże inwestycje idą w parze z ochroną środowiska, a u nas dowiadujemy się o naruszaniu mikrosystemu, ekosystemu etc. To nowe miejsca pracy i szansa rozwoju regionu. Ale lepiej obronić las i górę, a potem wyjechać za granicę i mówić, że w Polsce nie było szansy na godziwą robotę.birken1 pisze:rozróżniamy
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Już pisałem to SB: niestety bez kasy nie ma szans na realną ochronę przyrody, a jednym ze sposobów na jej zarobienie jest infrastruktura turystyczna.
I nie mówcie mi proszę, że to nie ma nic do rzeczy - wystarczy przejechać sobie przez wioski zabite dechami w których nic się nie dzieje. W myśl tych ekobzdetów powinno tam być pięknie i nieskazitelnie. W praktyce mamy co chwile syf kiłę i mogiłę, ot choćby dzikie wysypiska i temu podobne - sorki, wolę stację narciarską...
I nie mówcie mi proszę, że to nie ma nic do rzeczy - wystarczy przejechać sobie przez wioski zabite dechami w których nic się nie dzieje. W myśl tych ekobzdetów powinno tam być pięknie i nieskazitelnie. W praktyce mamy co chwile syf kiłę i mogiłę, ot choćby dzikie wysypiska i temu podobne - sorki, wolę stację narciarską...
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Tam, gdzie jest las powinien zostać las. Na pewno jest dużo innych miejsc i nie trzeba golić tych 300 hektarów.
Chodzę po lasach i przez wioski zabite dechami, gdzie babcie grzeją się w słońcu na ławeczkach przed płotem, ale jakoś tych legendarnych dzikich wysypisk nie znajduję. Czasem jakaś pojedyncza reklamówka pampersów podrzucona przez przejezdnych i tyle. Dla lasu to nic. Za to duże inwestycje to kataklizm dla całej okolicy - wzmożony ruch samochodów, odpady budowlane, przemysłowe i ścieki, zaburzenie stosunków wodnych i HAŁAS. Do tego pełno ludzi, którzy zadepczą i zniszczą wszystko co nie jest z betonu.
Nie jestem przeciwny wszelkim budowom, ale nie poprę nigdy kombinatów turystycznych na 300ha. Rozwój niech będzie zrównoważony, taki, jaki natura jest w stanie przełknąć.
Jak zbudują to mam nadzieję, że tendencje pogodowe się utrzymają, śniegu co rok będzie mniej i wszystko ładnie zarośnie, jak w Czarnobylu
Chodzę po lasach i przez wioski zabite dechami, gdzie babcie grzeją się w słońcu na ławeczkach przed płotem, ale jakoś tych legendarnych dzikich wysypisk nie znajduję. Czasem jakaś pojedyncza reklamówka pampersów podrzucona przez przejezdnych i tyle. Dla lasu to nic. Za to duże inwestycje to kataklizm dla całej okolicy - wzmożony ruch samochodów, odpady budowlane, przemysłowe i ścieki, zaburzenie stosunków wodnych i HAŁAS. Do tego pełno ludzi, którzy zadepczą i zniszczą wszystko co nie jest z betonu.
Nie jestem przeciwny wszelkim budowom, ale nie poprę nigdy kombinatów turystycznych na 300ha. Rozwój niech będzie zrównoważony, taki, jaki natura jest w stanie przełknąć.
Jak zbudują to mam nadzieję, że tendencje pogodowe się utrzymają, śniegu co rok będzie mniej i wszystko ładnie zarośnie, jak w Czarnobylu
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Jak komuś nie przeszkadza wycięcie 300ha lasu dla budowy stoku to mam nadzieje nie przeszkadza mu też, że ktoś hobbystycznie może siekierą wyciąć kilka drzew rocznie
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Dzikie wysypisko w samej wsi nie miałoby sensu, niezależnie jak sielankowo ją przedstawisz. Wyrzucanie śmieci do lasu jest praktykowane często i gęsto, nie trzeba być orłem, żeby to zauważyć. Dla przykładu film:
Jasna sprawa, że inwestycja niesie za sobą trudności. Ale coś za coś. Równie dobrze można powiedzieć, że nie budujemy dróg, bo to hałas, zanieczyszczenia, niszczenie terenów zielonych... Ja widzę tu raczej problem w tym, że niektórych boli, że ktoś za chwilę zacznie tam zarabiać kasę. Takie typowe polskie: Ja nie chce mieć krowy jak sąsiad, bo to przecież dużo roboty - nakarmić trzeba, wydoić... Wolałbym, żeby sąsiadowi krowa zdechła, wtedy będzie sprawiedliwie!
Jasna sprawa, że inwestycja niesie za sobą trudności. Ale coś za coś. Równie dobrze można powiedzieć, że nie budujemy dróg, bo to hałas, zanieczyszczenia, niszczenie terenów zielonych... Ja widzę tu raczej problem w tym, że niektórych boli, że ktoś za chwilę zacznie tam zarabiać kasę. Takie typowe polskie: Ja nie chce mieć krowy jak sąsiad, bo to przecież dużo roboty - nakarmić trzeba, wydoić... Wolałbym, żeby sąsiadowi krowa zdechła, wtedy będzie sprawiedliwie!
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Niektórzy są amatorami ciszy i natury a niektórzy wolą plastikową turystykę...
Jedna kanapa to jeszcze nie dzikie wysypisko. Nie wiem, gdzie był kręcony ten słynny film, ale chyba znaleźliśmy niedawno drugą połówkę tego wyrka, które okazało się całkiem pożyteczne
Jedna kanapa to jeszcze nie dzikie wysypisko. Nie wiem, gdzie był kręcony ten słynny film, ale chyba znaleźliśmy niedawno drugą połówkę tego wyrka, które okazało się całkiem pożyteczne
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
- taternik1971
- Posty: 18
- Rejestracja: 08 sty 2010, 11:40
- Lokalizacja: ostrężnica
- Tytuł użytkownika: taternik
- Płeć:
- Blacku
- Posty: 98
- Rejestracja: 03 paź 2012, 20:46
- Lokalizacja: Czestochowa/okolice
- Gadu Gadu: 798183
- Tytuł użytkownika: Blacku
- Płeć:
W mojej okolicy jest coraz więcej ziemi która nie jest uprawiana (V klasa gleby). Pamiętam jak wyglądała okolica sprzed 15 lat i widzę, że las zabiera co swoje. Jestem z tego powodu cholernie zadowolony bo jak kiedyś tylko widnokrąg zajmowały mi drzewa tak teraz zajmuje mi jakieś 1/3 terenu przed widnokręgiem. A stąd ten wniosek, że kilkaset lat temu cały ten teren miał być rzekomo borem. Stąd też nazwa miejscowości.
I zgodzę się z Gawronem niech budują, niech sobie jeżdżą z miasta (sam nie praktykuje). To wszystko samo wróci do normy. Bo jakby nie patrzeć niczym nie różnimy się od dużej rodziny bobrów która wycina w pień kawał lasu i zalewa hektary.
A współczesna "ekologia" ma za zadanie zapchanie kieszeni ludzi naprawdę bogatych a nie ochronę natury.
Nie oceniajcie mnie źle, bo sam ubóstwiam(dosłownie, w imię pradawnych wierzeń) drzewa i resztę roślin. I zawsze dam rade znaleźć kawałek nietknięty przez człowieka, by zachwycić się jego siłą.
I zgodzę się z Gawronem niech budują, niech sobie jeżdżą z miasta (sam nie praktykuje). To wszystko samo wróci do normy. Bo jakby nie patrzeć niczym nie różnimy się od dużej rodziny bobrów która wycina w pień kawał lasu i zalewa hektary.
A współczesna "ekologia" ma za zadanie zapchanie kieszeni ludzi naprawdę bogatych a nie ochronę natury.
Nie oceniajcie mnie źle, bo sam ubóstwiam(dosłownie, w imię pradawnych wierzeń) drzewa i resztę roślin. I zawsze dam rade znaleźć kawałek nietknięty przez człowieka, by zachwycić się jego siłą.
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Zwykle nie mam nic przeciwko takim inwestycjom, ale mieszkam tutaj i na co dzień widzę jak Beskid Mały zwyczajnie ginie. Lasy wycinane są na potęgę, giną całe stoki, nowych drzew nie zasadzają. Beskid Mały różni się od Śląskiego i Żywieckiego tym że jako jedyny posiada w większości naturalny drzewostan, drzewa liczone w setki lat są wycinane, szlaki dewastowane przez ciężki sprzęt. W żadnym innym beskidzie nie ma tak zróżnicowanych terenów jeśli chodzi o gatunki roślin, i nigdzie nie ma tylu zwierząt co w BM. Warto dodać że jakiś czas temu pojawiły się tutaj Rysie. I nie sezonowo, żyją tutaj cały rok. I co najlepsze, najczęściej można je spotkać na terenach które mają zostać zdewastowane.
Myślę że takie kompleksy narciarskie można budować w w innych miejscach, i przede wszystkim większych.
Beskid Mały jest wyjątkowy, i niestety bardzo mały. Coraz mniejszy.
Myślę że takie kompleksy narciarskie można budować w w innych miejscach, i przede wszystkim większych.
Beskid Mały jest wyjątkowy, i niestety bardzo mały. Coraz mniejszy.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Mnie w tym układzie od pojedynczych inwestycji boli bardziej ogólne podejście do zabudowy. NIe tras naraciarskich, które większą część roku to tereny trawiaste. Ale domy jednorodzinne i pensjonaty, stawiane byle gdzie i byle jak. A do tego zamiast kultywować tradycje budowalne miejscowe stawiają jakieś różowe, białe kwadratowe domy z supereksu z różowymi wieżyczkami. To dopiero pochłania ha, po to przecież działeczka 0,15ha zaledwie ale ich jest tysiace.... i jak nie środowisko, to krajobraz ucierpiał już znacząco.
Sam mieszkam na terenie Parku Krajobrazowego, Natur 2000 (mam ich 4, pokrywające się wzajemnie) i 7 rezerwatów. I DENERWUJE mnie, jak zamiast dofinansowania na najnowsze technologie nieszkodzące środowisku, zabrania mi się każdej działalności gospodarczej. tyle że JA TU MIESZKAM I ZYJE, a "cwoki" z miasta przyjeżdżają za darmo oddychać powietrzem i podziwiać widoki. Za oglądanie widoków w muzeum się płaci. I ja też CHCE mieć z czego żyć, a nie być traktowany jak kmiot, bo zarabiam do 1000zł/miesiąc i nie stać mnie na firmową kurtkę, więc się wyróżniam wyglądem.
Dlaczego mnie odmawia się prawa do dobrego zarobku tu gdzie mieszkam?
Tereny chronione wprowadzają zakazy, ale Państwo nie daje żadnych dotacji z powodu ich istnienia jako rekompensaty dla miejscowych firm. A mnie nikt nie zapłaci 1mln zł/ha gruntu, bo wiadomo tereny chronione i nic dającego prawdziwe pieniądze nie pozwolą mi wybudować. Więc proszę, niech nikt mi nie mówi, że sprzedaj, bo sprzedam za grosze. A Państwo nie przejmie obowiązku opieki nad piękną łąką i da mi np. taką samą powierzchnię gruntów pod zabudowę blisko Poznania.
A zarazem wymaga się tu utrzymania standardów wielkomiejskich w wykonaniu dróg, zaplecza technicznego itp.
Piękna miska nie daje jeść. Jeść daje pełna. A jak jest i ładna i pełna to marzenia. A do marzeń należy dążyć. Dlatego jest ważne, w jakim zakresie inwestycja jest realizowana. Bo jeśli nie ma buraków to się da połączyć dwie sprawy i ochroną przyrody i inwestycję. Np. Zaniedbany Park w Poznaniu - obecnie teren Starego Browaru, zajął 1/2 terenu, ale park który pozostał jest obecnie wypieszczony.
Sam mieszkam na terenie Parku Krajobrazowego, Natur 2000 (mam ich 4, pokrywające się wzajemnie) i 7 rezerwatów. I DENERWUJE mnie, jak zamiast dofinansowania na najnowsze technologie nieszkodzące środowisku, zabrania mi się każdej działalności gospodarczej. tyle że JA TU MIESZKAM I ZYJE, a "cwoki" z miasta przyjeżdżają za darmo oddychać powietrzem i podziwiać widoki. Za oglądanie widoków w muzeum się płaci. I ja też CHCE mieć z czego żyć, a nie być traktowany jak kmiot, bo zarabiam do 1000zł/miesiąc i nie stać mnie na firmową kurtkę, więc się wyróżniam wyglądem.
Dlaczego mnie odmawia się prawa do dobrego zarobku tu gdzie mieszkam?
Tereny chronione wprowadzają zakazy, ale Państwo nie daje żadnych dotacji z powodu ich istnienia jako rekompensaty dla miejscowych firm. A mnie nikt nie zapłaci 1mln zł/ha gruntu, bo wiadomo tereny chronione i nic dającego prawdziwe pieniądze nie pozwolą mi wybudować. Więc proszę, niech nikt mi nie mówi, że sprzedaj, bo sprzedam za grosze. A Państwo nie przejmie obowiązku opieki nad piękną łąką i da mi np. taką samą powierzchnię gruntów pod zabudowę blisko Poznania.
A zarazem wymaga się tu utrzymania standardów wielkomiejskich w wykonaniu dróg, zaplecza technicznego itp.
Piękna miska nie daje jeść. Jeść daje pełna. A jak jest i ładna i pełna to marzenia. A do marzeń należy dążyć. Dlatego jest ważne, w jakim zakresie inwestycja jest realizowana. Bo jeśli nie ma buraków to się da połączyć dwie sprawy i ochroną przyrody i inwestycję. Np. Zaniedbany Park w Poznaniu - obecnie teren Starego Browaru, zajął 1/2 terenu, ale park który pozostał jest obecnie wypieszczony.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2014, 08:22 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1086
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Załóż jakieś stowarzyszenie 'ekologiczne' mające na celu ochronę ptaszków lub innych żyjątek, odpowiednio pościemniaj, przygotuj jakiś program ochrony i wystąp o dotację do kilku instytucji. W międzyczasie możesz napisać kilka opinii dla inwestorów którzy chcieliby coś w okolicy zrobić, a jak będą chcieli cię olać, to głośno oprotestuj ich działania (możesz np. w pobliżu inwestycji zobaczyć gniewosza plamistego). Możesz też powalczyć z nadleśnictwem o to że wycinki pozbawiają ptaki miejsc lęgowych i wyszarpać ze 4 tys. na budowę i zawieszenie budek lęgowych, zawiesisz z 10 szt. i co zostanie to twoje. Da się wyżyć....Zirkau pisze:Dlaczego mnie odmawia się prawa do dobrego zarobku tu gdzie mieszkam?
Co do wycinek w lasach, to pamiętajcie że aktualnie las to najnormalniejsze w świecie pole uprawne gdzie się sadzi i zbiera plon, potem znowu sadzi... itd. Jakoś miłośnicy przyrody nie lamentują jak w ciągu jednego dnia wyżyna się do gołej ziemi hektary pięknie wyrośniętego zboża...
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Ponoć z administratorem lepiej nie dyskutować, ale tak mi się wydaje, że w obu wypadkach Tanto nieco przesadziłeś, rozumiem, że to mediacja pokojowaTanto pisze:Załóż jakieś stowarzyszenie 'ekologiczne' mające na celu ochronę ptaszków lub innych żyjątek, odpowiednio pościemniaj, przygotuj jakiś program ochrony i wystąp o dotację do kilku instytucji. W międzyczasie możesz napisać kilka opinii dla inwestorów którzy chcieliby coś w okolicy zrobić, a jak będą chcieli cię olać, to głośno oprotestuj ich działania (możesz np. w pobliżu inwestycji zobaczyć gniewosza plamistego). Możesz też powalczyć z nadleśnictwem o to że wycinki pozbawiają ptaki miejsc lęgowych i wyszarpać ze 4 tys. na budowę i zawieszenie budek lęgowych, zawiesisz z 10 szt. i co zostanie to twoje. Da się wyżyć....Zirkau pisze:Dlaczego mnie odmawia się prawa do dobrego zarobku tu gdzie mieszkam?
Co do wycinek w lasach, to pamiętajcie że aktualnie las to najnormalniejsze w świecie pole uprawne gdzie się sadzi i zbiera plon, potem znowu sadzi... itd. Jakoś miłośnicy przyrody nie lamentują jak w ciągu jednego dnia wyżyna się do gołej ziemi hektary pięknie wyrośniętego zboża...
Zirkau wyraził tylko swój ból, który pewnie wzrasta przy takich dyskusjach, rozumiem to i jestem zdania, że ( o ile ktoś słucha idealistów ) powinno się zrezygnować z wielkich inwestycji budowlanych typu jaki jest tu poruszany. Lepiej by było właśnie dofinansować miejscowe małe inwestycje stawiając raczej na turystykę pieszą i wypoczynkową to znaczy - wszak Europa to my - jak chcę jeździć na nartach to jadę np do Austrii - jak pobyć w ciszy powałęsać się pomedytować to pojadę w polskie Bieszczady. Po co mamy powielać coś co jest gdy jest wielu, którzy szukają ciszy. Jest gdzieś tu w okolicy taka
CHATA W LESIE
i jest duże zainteresowanie jak kiedyś przeglądałam tą stronę, ludzie tego potrzebują, więc nie można by pomóc takim gospodarzom?
Tanto proszę miej litość i nie masakruj mnie takim porównaniem wycinki starego lasu z sprzętem zboża, które jest jednoroczne :533:
Mieszkam pod lasem i mam możliwość obserwowania jak rośnie las. Ktoś wykupił kawał nieużytku i posadził sosenki, nie wiem czy doczekam chwili, że las ten zasłoni mi widok kolejowego mostu.
A poza tym czy petycja może coś
ale podpiszę
+Tanto pisze:Załóż jakieś stowarzyszenie 'ekologiczne' mające na celu ochronę ptaszkówZirkau pisze:Dlaczego mnie odmawia się prawa do dobrego zarobku tu gdzie mieszkam?
Tanto, nie zrozumiałeś. Koleżance poszło to lepiej. Abstrahując wiec od powyzszego interesuje mnie podstawa chęci wstrzymania inwestycji w górach na zasadzie "bo tak".
Dziś jestem już ostrożny i na żadne hurra emocje staram się niereagować. Czasem niektórzy mi zarzucają zbyt zimną kalkulację.
Przykład mysliwski- na piękne oczy, niektórzy są gotowi poświecić zdrowie i siły całej miejscowej populacji np. sarny, bo nie pozwolą strzelać do tej jednej chorej. I mimo że zabronią ci strzelać, sami nie podejmują opieki i leczenia chorej sztuki.
Tu jest podobnie - wstrzymać inwestycję, bo komuś się góry podobają tylko po to, by mógł sobie fotkę za darmo cyknąć. I tak samo jest w drugą stronę - dlaczego zabudować góry, bo ktoś widzi tylko pieniądze które mozna zarobić w krótkim czasie z poklaskiem miejscowych? Oni mając góry na codzien nawet ich nie zauważają.
Stąd jestem jednak za ostrożniejszym podejściem. Niech protestują ludzie - tylko niech wiedzą za czym ten protest......
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1086
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Zirkau, pewnie wiesz co to sarkazm. Tylko wskazałem ci sposób na dobre zarabianie tam gdzie mieszkasz, to działa i nie tylko w naszym kraju.
Annael9, nie mam zamiaru zaklinać rzeczywistości i udawać że jest inaczej niż jest. Większość lasów które mamy jest uprawą i nic nie wskazuje na to żeby to miało się zmienić. Od zboża różni się tylko tym że jest to uprawa wieloletnia. Wiesz jak brzmi pełna nazwa instytucji która zajmuje się lasami? Państwowe Gospodarstwo Leśne 'LASY PAŃSTWOWE' Podstawowy cel jest taki żeby wyprodukować drewno, wszelkie pozostałe działania ochronne itp. mają za zadanie nie dopuścić do degradacji lasów, tak żeby za 50, 100, 200 lat pozyskiwane drewno było jak najlepszej jakości. Coś jak wybijanie stonki na ziemniakach, tylko w innej skali czasowej.
Już teraz można przewidzieć co będzie się działo z tymi sosnami o których wspomniałaś - za jakiś czas wejdą tam ludzie i usuną co drugą sadzonkę żeby zrobić przestrzeń życiową dla pozostałych, po kilku latach nastąpi kolejne przerzedzenie, potem kolejne, i kolejne. Jak właściciel będzie miał wystarczająco cierpliwości, to las dorośnie do takiej wielkości że drzewa będą co kilka metrów. Dlaczego od razu nie posadzili sadzonek w takim rozstawie tylko bardzo gęsto? Bo drewno pozyskane z kolejnych przerzedzeń to zarobek dla właściciela lasu i inne ustawienie produkcji jest przejawem jawnej niegospodarności. Jak sosenki osiągną optymalny wiek rębny, po którym pozyskane drewno traci na wartości, na teren wejdą polarze i wytną wszystko ...a potem zasadzą nowy las.
Jest jeszcze inny scenariusz, gdyby to były świerki, a nie sosny - w ciągu kilkunastu lat wszystko mogło by zostać wycięte w celu kultywowania bożonarodzeniowej tradycji.
Uwierz mi, zrozumienie jak to działa i że nawet przypinanie się łańcuchami do drzew nie zmieni wypracowanego modelu gospodarki leśnej, pozwala zaoszczędzić sobie wielu stresów.
Annael9, nie mam zamiaru zaklinać rzeczywistości i udawać że jest inaczej niż jest. Większość lasów które mamy jest uprawą i nic nie wskazuje na to żeby to miało się zmienić. Od zboża różni się tylko tym że jest to uprawa wieloletnia. Wiesz jak brzmi pełna nazwa instytucji która zajmuje się lasami? Państwowe Gospodarstwo Leśne 'LASY PAŃSTWOWE' Podstawowy cel jest taki żeby wyprodukować drewno, wszelkie pozostałe działania ochronne itp. mają za zadanie nie dopuścić do degradacji lasów, tak żeby za 50, 100, 200 lat pozyskiwane drewno było jak najlepszej jakości. Coś jak wybijanie stonki na ziemniakach, tylko w innej skali czasowej.
Już teraz można przewidzieć co będzie się działo z tymi sosnami o których wspomniałaś - za jakiś czas wejdą tam ludzie i usuną co drugą sadzonkę żeby zrobić przestrzeń życiową dla pozostałych, po kilku latach nastąpi kolejne przerzedzenie, potem kolejne, i kolejne. Jak właściciel będzie miał wystarczająco cierpliwości, to las dorośnie do takiej wielkości że drzewa będą co kilka metrów. Dlaczego od razu nie posadzili sadzonek w takim rozstawie tylko bardzo gęsto? Bo drewno pozyskane z kolejnych przerzedzeń to zarobek dla właściciela lasu i inne ustawienie produkcji jest przejawem jawnej niegospodarności. Jak sosenki osiągną optymalny wiek rębny, po którym pozyskane drewno traci na wartości, na teren wejdą polarze i wytną wszystko ...a potem zasadzą nowy las.
Jest jeszcze inny scenariusz, gdyby to były świerki, a nie sosny - w ciągu kilkunastu lat wszystko mogło by zostać wycięte w celu kultywowania bożonarodzeniowej tradycji.
Uwierz mi, zrozumienie jak to działa i że nawet przypinanie się łańcuchami do drzew nie zmieni wypracowanego modelu gospodarki leśnej, pozwala zaoszczędzić sobie wielu stresów.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
jako właściciel 20ha lasu nie zgodzę się z powyższym stwierdzeniem. Sosna sadzona luźno, nie ciągnie w górę tylko rozbudowuje koronę. i później nie ma możliwości pozyskania długich, chociażby 5m desek.Tanto pisze: Bo drewno pozyskane z kolejnych przerzedzeń to zarobek dla właściciela lasu
Sadzona gęsto ciągnie w górę a koronę ma szczątkowa (mało sęków). Uzyskujemy ładny, równy pień z niewielkimi sękami. Późniejsze pozyskanie w formie prześwietleń przyczynia się jedynie do wzrostu masy pnia.
W końcu pozyskanie opału itp, wstępne prace prześwietlające to koszty są większe niż pozyskane drewno. Trzebież sanitarna już jesteśmy in plus, przy trzebieży późnej też. A zrąb to najlepszy zysk. Tak więc gęste sadzenie, to nie wyłącznie efekt, że będzie dużo drzewa. Leśnik woli dużo w jednej kłodzie niż dużo sztuk.
Propozycja stowarzyszenia - to raczej jako dodatek do zarobku. Bo to ani pewne, ani stałe czy proste. Wymaga ponadto ogromnego zaangażowania wstępnego a przez ten czas nie ma mnie kto utrzymywać. Obecnie nie stać mnie. Nie mam czasu, zarobiony jestem.....