Ekwipunek na spływy

...kącik wodników-szuwarków

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Ekwipunek na spływy

Post autor: Parthagas »

Po ostatnim spływie Skrwą (bardzo udanym pod każdym względem) nasunęło mi się kilka wniosków związanych z doborem ekwipunku na tego typu przedsięwzięcia (piszę to jako początkujący):
1. mimo dużej pojemności kanu, ilość sprzętu należy ograniczyć, co procentuje przy częstych przenoskach;
2. na namiot przeznaczyć oddzielne opakowanie (wodoszczelne), by po porannej rosie lub długotrwałym deszczu nie pomoczyć reszty gadżetów, np. śpiworów - niegłupie byłoby spakowanie sypialni i tropiku oddzielnie;
3. wszelkie tarpy, sheltery i inne ustrojstwa płócienne mają klimat, ale po kilkugodzinnym deszczu są mokrymi, cieżkimi szmatami, które na kilkudniowym spływie tracą klimat, a zyskują na uciążliwości;
4. na krótkotrwałych postojach kuchenki na drewno nie zawsze się sprawdzają (brak drewna, mokre, czasochłonność obsługi);
5. siekiera i ostra składana piła to Twoi sprzymierzeńcy, szczególnie przy zatorach rzecznych;
6. szybkoschnące ciuchy + ubranko na zmianę - koniecznie;
7. obuwie - trekkingi z mmembraną schną już od niedzieli i raczej zgniją, niż wyschną, trampki już w międzyczasie wysuszyłem i zmoczyłem kilkakrotnie, dobre są w trakcie spływu chodaki z tworzywa (ostatnio modne, sprzedawane we wszystkich marketach) mimo paska na piętę, chętnie zostają w błotnych głębinach bagnistego brzegu;
8. żywność - wysokokaloryczne dania mięsne, weki ze smalczykiem, pieczywo, konserwy, zupki chińskie to bezwartościowe zło!!!
9. gruba karimata lub samopompa, śpiwór cieplejszy niż do lasu - jesteśmy nad wodą, często przemoknięci i przemarznięci, zdarzają się też wywrotki.

Jeśli coś mądrego mi przyjdzie do głowy - dopiszę. Dopisujcie też własne spostrzeżenia.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

ad. 2 chyba lepiej jak odwrotnie namiot: niech oddycha, odparuje, a szczelnie zabezpieczyć suche rzeczy jak np. śpiwór. Oczywiście warto jeśli tylko to możliwe przewietrzyć go zanim spakujemy szczelnie ( wilgoć z naszego ciała).
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

No właśnie. Co do pakowania szpeju.
Nasze wypasione plecaki niestety słabo się sprawdzają na łódce. Szelki, pasy zawsze się plączą w nieodpowiednim momencie.
Ze swojej strony polecam:
- beczki plastikowe - naprawdę świetna rzecz. Przedmioty, które mogą ulec zgnieceniu, zniszczeniu bądź zalaniu (GPS, komórki, aparat, kamera, mendel jajek :-) ) właśnie tam możemy schować.
Mniejsze beczki świetnie sprawdzają się na biwaku jako stołki, bądź stoliki do przygotowywania posiłków.

Jeśli beczka jest dobrze przymocowana do łódki, dodaje jej wyporności. "Beczki nie przywiązane mają tendencję do znikania na horyzoncie z prądem rzeki" - to był cytat z bardzo trafnej uwagi kolegi kanuisty :-)
Taka beczka przytroczona blisko ławeczki, może chronić naszą lustrzankę, ale i dawać możliwość szybkiego jej dobycia. Co nie jest możliwe w przypadku worków wodoszczelnych.

- worki wodoszczelne. Z zawijanym, szczelnym zamknięciem. Od bardzo mocnych z gumowanego tworzywa, poprzez ultra lekkie z cieniutkiej kordury (Sea to Summit) po tanie worki z ortalionu z klejonymi szwami, które można dostać na Allegro.

- zamiast worków wodoszczelnych, można chować ubrania i śpiwory w workach plastikowych, budowlanych. Tutaj jednak polecam włożenie zawiązanego worka do worka wojskowego transportowego. Rozwiązanie cięższe (edyta) niż worek wodoszczelny Sea to Summit, ale 5x tańsze :-)

- Same worki transportowe są bardzo użyteczne, ponieważ chronią przed deszczem, jeśli dobrze związane to teoretycznie częściowo przed zalaniem, no i mają szelki. A to bardzo się przydaje przy takich przenoskach, jak ta:

https://lh3.googleusercontent.com/-IAAB ... C05497.JPG

W oddali widać linię lasu. Stamtąd przenosiliśmy z MichalemN, łódkę dwa wory, beczkę i mokrego tarpa :-)

- Warto pamiętać, aby potrzebne nam drobiazgi (mapę, i komórę, błyszczyk czy krem do opalania :lol: ) mieć pod ręką, w wodoszczelnym zamknięciu. Sięganie do wora, który leży dziobie, podczas slalomu pomiędzy bojkami, konarami, czy łachami piasku to zły pomysł.
Wszystko na wodzie wygląda inaczej niż to sobie można wyobrażać.... Warto być na to przygotowanym.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2011, 11:53 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Zirkau pisze:ad. 2 chyba lepiej jak odwrotnie namiot: niech oddycha, odparuje, a szczelnie zabezpieczyć suche rzeczy jak np. śpiwór. Oczywiście warto jeśli tylko to możliwe przewietrzyć go zanim spakujemy szczelnie ( wilgoć z naszego ciała).
Rozbijałem się na zlanej kilkudniowym deszczem łące i sypialnia była sucha, a tropik mokry jak gnój zarówno od zewnątrz, jak wewnątrz. Wyszło rankiem słońce, więc wszystko podeschło i spakowałem dość suche, ale do szczelnego wora. Po wywrotce kanu, wor dryfował na linkach przy łodeczce. Gdyby nie był szczelnie zamknięty, noc spędziłbym w ubranku przeciwdeszczowym, siedząc pod drzewkiem. Śpiwory trzymałem w beczce.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Wiesz, ale dla mnie bezsensu przy takiej argumentacji chować mokry namiot
na namiot przeznaczyć oddzielne opakowanie (wodoszczelne), by po porannej rosie lub długotrwałym deszczu nie pomoczyć reszty gadżetów, np. śpiworów
Widzisz, spakowanie wszystkich pozostałych do wodoszczelnych pojemnków zabezpiecza je przed zamoczeniem. Jeśli namiot jest mokry, to zamoczenie mu nie grozi. A w wodoszczelnym worku nie wyschnie Tobie. Stąd zauważam że powyższa Twoja argumentacja zawiera liczne błędy logiczne.
A jak sam przyznałes w ostatnim wątku, schowałęs namiot już przesuszony, ale wtedy przecież już nie grozi to zamoczeniem reszty gażdetów :)
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Parthagas pisze: Po wywrotce kanu
No co Ty! Cree dachowała! Wow! To jej pierwszy raz!
Napisz więcej! A w ogóle to gdzie jest recka ze spływu? :evil: Dzisiaj rozmawiałem z Jurkiem S. "The Nalewka Maker" i opowiadał mi o Waszym wypadzie! Ale nic o dachowaniu Cree!
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Pare dni temu wrocilem z kolejnego splywu kajakowego po Wdzie (Bory Tucholskie).

Jezeli chodzi o zabezpieczenie telefonu albo GPS przed woda to doskonale sprawuja sie prezerwatywy:) Telefon wklada sie do srodka i zawiazuje koniec gumki jak w baloniku. Komorka jest w 100% zabezpieczona przed woda a mimo tego mozna z niej dzwonic i rozmawiac.

Swietnie sprawdzily sie wodoodporne worki z zawijanym zamknieciem, rowniez te najmniejsze ze smycza do powieszenia na szyi. Idealnie nadaja sie do schowania komorki, GPS czy dokumentow, pieniedzy albo mapy.

Ogolnie, na splywach kajakowych, lepiej spakowac sie w kilku malych pakunkach/workach/plecakach niz w jeden duzy. Male pakunki latwiej rozlozyc na pokladzie tak zeby nie przeszkadzaly.

Przyprawy, sol, cukier, kawa, herbata, do ich przechowywania dobrze nadaja sie woreczki strunowe, 100% wodoszczelne a zajmuja malo miejsca i sa lekkie w porownaniu do opakowan szklanych czy plastikowych. W miare jak ubywa zawartosci, woreczki tez robia sie mniejsze.

Zabralem toporek ciesielski ale zupelnie go nie uzywalem, po raz kolejny w terenie super przydatna okazala sie skladana pila ogrodnicza i Mora.

Ogien, wieczorem mielismy sporo czasu wiec rozpalalismy ogniska, natomiast w ciagu dnia, na postojach swietnie sprawdzila sie mala 250g butla gazowa. Taka butla kosztuje grosze
(9 zl ??), wazy tyle co nic a wystarcza na zagotowanie 25 litrow wody.

Ostatnia wazna rzecz, koniecznie trzeba zabrac OFFa albo inny sprawdzony srodek na komary i kleszcze.

W sumie temat rzeka;)
Podobnie jak Parthagas, prosze o dzielenie sie wlasnymi doswiadczeniami.


Edyta
Iskra z zamoczonego krzesiwa mozna rozpalic palnik gazowy(propan- butan)
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

od kiedy mam solida nie drżę o jego zamoczenie. Ostatnio robiłem prezentację tego telefonu, przepłynąłem jakiś tam kawałek pod wodą, wynurzyłem się i dalej kontynuowałem rozmowę. Miny plazowiczów bezcenne :).

Mój ekwipunek:
- kapelusz, chusta, kamizelka asekuracyjna (stały element).
- sprzęt: maczeta + składana piłka (nieoceniona przy pozyskiwaniu suchego drewna z wody), użycie siekierki w warunkach braku stabilizacji pozycji jest hm.... niebezpieczne ;)
- 10 m liny 10 mm + rzutka ratownicza

- namiot, ciuchy ...... Warto kupić także spodnie wodoodporne na pływanie w deszczu. Tu ogromne zalety wykazuje siedzisko łódki ażurowe - nie gromadzi wody, oddycha.

Buty: w okresie letnim twierdzę że nic nie przebije klasycznych trampek - lekkie, szybko schną, woda im nie groźna i tanie no i możne w nich wygodnie pływać.

Wczesna wiosna czy późna jesień - kalosze, ale lepiej je zakładać, tuż przed wyjsciem na ląd. W toni strasznie utrudniają pływanie, chyba nie trzeba tłumaczyc czym to grozi.

Kuchnia: zawsze woże ze sobą kuchenkę gazową/benzynową. Choć gazówka ma tu przewagę - mniejsza, lżejsza (rozkręcana) i nie grozi pobrudzeniem (zapachem) ciuchom.
Naczynia - zależnie od wielkości wypadu. Od manierki US z kubkiem/termos po menażkę, termos, kubek termiczny w okresie późno jesiennym ( zimą jeszcze nie pływałem na wycieczki, w pracy wystarcza termos i unikanie jak ognia metalowej łodzi)
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Zirkau, nie ma tu nic nielogicznego, po prostu wiele osób pakuje śpiwory (i to takie anilanowe) do jednej beczki z namiotem. Uogólniłem i zastosowałem skrót myślowy. Mokry/wilgotny tropik schowany z suchą sypialnią do jednego wora, zmoczy ją. Najlepsza jest opcja: stelaż w tropiku - zwijamy sypialnię, pakujemy do suchego wora, dopiero składamy resztę.
Piła zdecydowanie jest lepsza niż siekiera przy przedzieraniu się przez zatory.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Ale groźniej wygląda się z siekierą. Jak chcecie rabować i palić okoliczne porty mając piłę w ręce ;-)
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 783
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Rany szarpane robią lepsze wrażenie. :-P
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

puchalsw pisze:- zamiast worków wodoszczelnych, można chować ubrania i śpiwory w workach plastikowych, budowlanych. Tutaj jednak polecam włożenie zawiązanego worka do worka wojskowego transportowego. Rozwiązanie droższe niż worek wodoszczelny Sea to Summit, ale 5x tańsze :-)
to droższe czy pięć razy tańsze ? bo się pogubiłem :-P
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 80
Rejestracja: 19 wrz 2012, 18:56
Lokalizacja: Polska
Płeć:

Post autor: ewa »

Nie wiem jak, ale wcześniej jakoś przegapiłam :shock:

Obrazek
kłamstwo ma krótkie nogi
ODPOWIEDZ