Szklarska Poręba oraz jej bliższe i dalsze okolice.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Szklarska Poręba oraz jej bliższe i dalsze okolice.

Post autor: wrzesientomek »

Długo wyczekiwany urlop w górach. Trafiła mi się okazja jak ślepej kurze ziarno. Ciotka wygrała tydzień dla dwóch osób w Szklarskiej Porębie i nie miał kto jechać, więc skorzystałem ja :). Wszystko miałem sobie zaplanować, ale wyszło jak zwykle i poza nazwami miejsc które chcieliśmy odwiedzić nie miałem przygotowane nic :)

Wybraliśmy się oczywiście autem, inaczej ciężko by było oddalić się od Szklarskiej i wrócić na noc. Poza tym wyszło taniej niż pociągiem (auto "zagazowane"), no i musiałem "po drodze" skoczyć na Górny Śląsk po obiektyw (sprawa niezwykle ważna, przynajmniej dla mnie:) ). Także pierwszy dzień wycieczki zleciał nam w samochodzie. 900 km za kółkiem chyba zmęczyło by każdego więc od razu po przyjeździe poszliśmy spać.

Drugi dzień wycieczki upłynął nam na zwiedzaniu okolicy. Na nieszczęście dla mnie zaczęło się od sklepów (nie muszę chyba pisać jak się chodzi z kobietą po sklepach:) ). Potem było już lepiej, najpierw spacer nad rzeczkę i szukanie szkła (spłynęło do rzeki podczas pożaru huty szkła w 1808 r.), potem wybraliśmy się na wodospad Kamieńczyka. Tutaj Edyta odpokutowała moje męki w mieście. Nie było może aż tak stromo i daleko, ale jej wystarczająco dało w kość (nie jest przyzwyczajona do wędrówek, zwłaszcza górskich). Wodospad fajny, ale wszystko psuły tłumy, oraz wszędobylskie barierki. Rozumiem, że to ze względu na głupotę turystów, ale mimo to wolałbym żeby było tam jak najmniej sztucznych tworów, choć bardziej wolałbym żeby nie było tam turystów :). Niestety to nie Syberia i nawet mimo złej pogody mijaliśmy sporo ludzi. Bardzo fajne jest zejście do wąwozu Kamieńczyka po metalowych schodach (Edycie się nie podobało bo ma lęk wysokości:) ). Do pensjonatu wróciliśmy już po zachodzie słońca. Teraz kilka zdjęć z tego dnia.
[center]


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



[/center]
Dzień trzeci rozpoczęliśmy od wodospadu Szklarki. Niestety przed wejściem na teren parku Karkonoskiego Parku Narodowego oczywiście musiały być kolejne sklepy co poskutkowało półgodzinnym opóźnieniem :). Droga do w. Szklarki była dużo łatwiejsza i przyjemniejsza niż do w. Kamieńczyka, no i było jakoś mniej ludzi. Od razu zrobiło się przyjemniej gdy słychać było szum rzeki i śpiew ptaków zamiast jazgotu zgrai turystów :). Ten wodospad podobał mi się bardziej i nie tylko dlatego, że mogłem z kamieni nad samą wodą robić zdjęcia :) Trafiła się nam też okazja zobaczyć kąpiel morsów. Kolejną atrakcją był zamek Chojnik. Tutaj droga była już trudniejsza. Aż ciężko sobie wyobrazić że wjeżdżano tam końmi i powozami. Z zamkiem wiąże się legenda o Kunegundzie, królewnie która kandydatom do swojej ręki kazała objechać zamek dookoła na koniu i w pełnym rynsztunku. Zamek stoi na stromej skale, więc wszyscy ginęli, a jak w końcu jednemu się udało to on nie chciał Kunegundy, która z rozpaczy sama skoczyła w przepaść. Po długich mękach wdrapaliśmy się na górę. Zamek był niemal pusty, więc nikt nie przeszkadzał nam w zwiedzaniu. Ponownie do pensjonatu wróciliśmy po ciemku. Teraz zdjęcia z dnia trzeciego.
[center]


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


[/center]
Na dzisiaj to koniec. Ciąg dalszy nastąpi :) Wszystkie zdjęcia znajdziecie TUTAJ
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

W ubraniu wyglądasz dużo młodziej. wystarczyło rozebrać się do koszulki a potem kapielówek i od razu widzę, że masz siwe włosy i brodę :mrgreen:
Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wrzesientomek »

Zirkau pisze:W ubraniu wyglądasz dużo młodziej. wystarczyło rozebrać się do koszulki a potem kapielówek i od razu widzę, że masz siwe włosy i brodę :mrgreen:
Dopiero teraz zrozumiałem o co Ci chodzi :) Starość nie radość, mózg już nie pracuje tak szybko jak powinien :)

A teraz czas na kolejną część relacji, czyli zdjęcia z następnych dwóch dni.

Czwartego dnia mieliśmy w planach wybrać się do Kotliny Kłodzkiej. Chciałem zobaczyć Błędne Skały i Szczeliniec Wielki, a w ostatniej chwili dołożyłem do planu Jaskinie Niedźwiedzią. Postanowiliśmy zacząć od jaskini, bo przypuszczaliśmy, że jest krócej otwarta. Po przejechaniu niemal 200 km dowiedzieliśmy się, że potrzebne są rezerwacje. Tak to bywa, jak się wszystkiego wcześniej nie sprawdzi :) Skoro już tam byliśmy postanowiliśmy czekać, żeby wepchnąć się na jakieś miejsca które się zwolnią. Po ponad godzinie udało nam się wejść. Przyznam szczerze, że jaskinia mnie trochę zawiodła. Na pewno wpływ na to miała liczba osób. 15 plus przewodnik to zdecydowanie za dużo żeby spokojnie sobie wszystko obejrzeć, a co dopiero zrobić kilka zdjęć. Poza tym samą jaskinię wyobrażałem sobie nieco inaczej, nieco bardziej przestronnie :). Gwoździem do trumny było to, że nie zdążyliśmy już nigdzie indziej, co nie ukrywam miało największy wpływ na moje zdanie o jaskini :). Błędne skały przywitały nas zamkniętym szlabanem. Wszystkiego nam się już odechciało i postanowiliśmy wracać do Szklarskiej, niestety przez Czechy. Nie polecam jazdy po Czechach w nocy. Żadnych ostrzeżeń o ostrych zakrętach, niemal żadnych ograniczeń prędkości i remont na remoncie. Na szczęście jechałem całą drogę za jakimś Czechem, który znał drogę i dokładnie wiedziałem kiedy trzeba zwalniać. Dzień zakończyliśmy w kiepskich humorach. Teraz fotki z jaskini.

[center]

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


[/center]
Piątego dnia postanowiliśmy jeszcze raz spróbować "podbić" Kotlinę Kłodzką. Wybraliśmy się ponownie przez Czechy (w dzień jeździ się zdecydowanie lepiej, Czesi nie "walą" długimi po oczach :) ). Pierwszy przystanek w Adrszpach gdzie odwiedziliśmy Teplickie Skały. Ciężko było trafić tam bez nawigacji i z atlasem samochodowym, gdzie docelowej miejscowości nie było na mapie, ale było warto :) Widoki piękne, niemal oswojone kaczki podskakiwały za chlebem (zignorowaliśmy zakaz karmienia, nie mamy nic na nasze usprawiedliwienie:) ), no i teren niezbyt ciężki. Trochę stromych schodów było, ale Edyta nie narzekała :) Potem ruszyliśmy z powrotem do kraju, a dokładniej do Błędnych skał. W końcu zdążyliśmy :) Było strasznie mgliście, a może po prostu to były już nisko zawieszone chmury, ale pogoda idealna na zwiedzanie tego miejsca. Klimacik był niesamowity. Podobało nam się tak bardzo, że na pewno jeszcze kiedyś tu wrócimy. No chyba że przybędzie nam po 50 kg bo wtedy będzie ciężko się przecisnąć przez niektóre szczeliny :) Szczeliniec sobie odpuściliśmy bo z dołu nawet nie było go widać. Już z punktu widokowego na Błędnych skałach nic nie było widać, więc jaki był sens wdrapywać się po schodach żeby zobaczyć wszechobecną biel :) Do Szklarskiej Poręby wracaliśmy już naszymi, polskimi drogami. Może i dziurawe, ale przynajmniej wszędobylskie ograniczenia prędkości ostrzegają przed 180-cio stopniowymi zakrętami nad przepaścią :)

Na początek zdjęcia z Teplickich skał:
[center]

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

[/center]

A teraz z Błędnych skał:

[center]

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

[/center]

Na dzisiaj koniec, ale nie cieszcie się, jeszcze zdjęcia z dwóch ostatnich dni :)
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1116
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Ah skalne miasto... :D
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fotki survivalowo-turystyczne”